Brawurowe zatrzymanie rowerzysty
Destrukcja pneumatycznego zawieszenia w Audi A8
-
Byłeś łosiu w E&Y, KPMG, PWC czy Deloitte? Wiesz w ogóle czym się zajmują? Nie pieprz mi o spożywce, bo się na tym nie znam i nie wiem jak zarabiacie z kolegami na dostawczakach renomowanej marki Iveco. Znam się natomiast na doradztwie podatkowym i finansowych oraz na audycie. Tutaj klienci mają portfel i płacą dużo żebyś jeszcze więcej ujął im np. z zobowiązań podatkowych. Co do kwoty...gościu te firmy powyżej wymienione zapraszają co roku 50-200 osób, a chętnych są tysiące. Nie mów mi więc o asystentach jako takich, bo większość nieuków po studiach myśli, że na ładne oczy można zarabiać kokosy. Wielka czwórka ma rozbudowane działy HR i proces rekrutacji eliminuje baranów na pierwszym etapie: sesja testowa online. Nie wspominając już o sesji testowej w siedzibie (etap nr 2) czy assesment centre.
Widzę, że masz przywiązanie do własności. Własność jest w zasadzie racjonalna o tyle o ile osiągasz z niej ekonomiczne korzyści. Nie smęć mi tu o 35-70 tys. zł/mies., bo leasing ferrari californii na 6 lat to 3,75 tys. euro/mies. Swoją drogą po co kupować czy leasingować coś co tylko traci na wartości? Wytłumaczę Ci ciemnogrodzianinie -> istnieje takie coś jak wynajem długoterminowy z czego korzysta namiętnie choćby K. Wojewódzki. Polega on na tym, że wynajmujesz auto na okres liczony w miesiącach czy latach. Teraz zadanie dla Ciebie: czym się różni zakup auta za gotówkę czy też na kredyt od takiego wynajmu? Hm?
A teraz odpowiedź:
Kupując ferrari za 250 tys. euro po 3 latach sprzedajesz je za 150 tysięcy euro do tego koszty eksploatacyjne jak opony, klocki, tarcze, oleje - 20 tysięcy euro. Straciłeś na aucie 100 tysięcy euro plus koszty eksploatacyjne czyli 120 tysięcy euro. Teraz wynajem - wynajmujesz auto na 3 lata gdzie suma kosztów wynajmu wychodzi Cię 120 tysięcy euro. Widzisz różnicę? Różnica w tym, że w drugim przypadku nie musisz mieć pozostałych 130 tys. euro, a jeżeli masz lub masz jakąś ich część to możesz tym swobodnie obracać i zarabiać. Do wielu twardogłowych to nie dociera, bo przecież co to za biznes mieć cudze auto...a co to za biznes mieć na własność ruchomość, która co roku traci na wartości i kwotę, którą "dopłacasz" za ową własność mógłbyś przeznaczyć na inwestycje? Z nieruchomościami jest co prawda inaczej, ale o ile nie kupiłeś sobie lokum w miejscu, które za parę lat uzyska infrastrukturę (typu nowa linia metra czy centrum handlowe) windującą ceny okolicznych nieruchomości to też musisz liczyć się ze stratą.
Na koniec co do biedronki: jak na razie to Ty wydajesz mi się być jakimś sztywnym facetem co mu żona nie pozwala wybić się powyżej rodzinnego kombi/vana za rozsądną cenę. Lubię na takich patrzeć na światłach, gdy stoicie w swoich rodzinnych rakietach i męczycie się ze swoimi ropuchami całe życie, a ja co weekend wyciągam z klubu sobie towar, który Ty widzisz co najwyżej w gazecie. Miłego szarego życia. -
@sagremor: Ja Ci już powiedziałem ile kosztuje Audi z filmiku powyżej (można takie kupić za mniej niż 100 tys. zł) i to, że Ty masz inny światopogląd nie oznacza, że świat kręci się tylko wg reguł przez Ciebie wyznawanych. Ty mając 1 mln zł w gotówce lub w bliskiej perspektywie inwestujesz w dom dla rodzinki za 900 tysięcy zł i rodzinne auto za 100 tys. zł, a ktoś inny kupuje mieszkanie za 500 tys. zł i auto za drugą połowę. Sam znam paru ludzi, którzy obracają całkiem przyjemną kasą, a po prostu nie przywiązują wagi do pojazdu, więc mimo, że stać ich np. na bentleya za 250-300 tys. euro to jeżdżą np. Skodą Superb czy Hondą Accord. Dlatego nie tłumacz mi kogo stać na jakie auto, bo mając przykładowo kwotę, której już się uczepiliśmy czyli 10 tys. zł miesięcznie jeden zainwestuje większą kwotę w auto, a drugi mniejszą, a może nawet zadowoli się służbową Fabią czy Octavią.
To, że Ci mnie żal jakoś do mnie nie przemawia -> widzisz chodzi o samą MOŻNOŚĆ. Ja mogę, a Ty nie, więc komentujesz coś czego nie możesz doświadczyć i patrzysz jedynie z perspektywy jakichś wyobrażeń skorygowanych o Twoje doczesne życie i możliwości. To jakby otyły człowiek, który spędza popołudnia przed pc komentował racjonalność trenowania skoków wzwyż kiedy sam nie może oderwać się od ziemi. -
@deathmind: Tych dupków z PWC pogoniliśmy, bo nie nadają się do negocjacji, co zapisali w umowie, a za wszytko biorą taką kasę, że z nich zrezygnowaliśmy, bo poziom usług nienajlepszy...
Co do do twoich postękiwań, to owszem firma wystawia duży rachunek, ale wyrobnicy zarabiają kiepsko. Owszem dyrektorzy zarabiają nieźle, ale ci szarzy audytorzy nie jeżdżą ani ferrari, ani A8. To ty opowiadasz, że jak masz głowę na karku zarobisz 3 k a nawet 10k. JA ci więc udowadniam, że to nie są pieniądze za które kupisz A8. Co do żony to nic nie pisąłem, ale żal mi ciebie, jeśli o 3 w nocy krążysz samochodem jak przegrany wypalony samotnik. Jeśli musisz latać na Ibizę, żeby się napić, a wracasz samolotem na kacu, to żal mi cię podwójnie.
Jesteś najlepszy nie jesteś sztywny jesteś mięciutki jak ślimaczek. Towar wyciągasz najlepszy i nikt ci nie podskoczy. Siedzisz na światłach w swoim bolidzie ferrari i patrzysz z dołu na tatusiów w rakietach. Oj zazdroszczę ci. Teraz odpisz mi jak wspaniale żyje tak bogaty wyluzowany facet, który 0 3 w nocy siada w auto i krąży po mieście
-
@shittzu: A Ty to przepraszam bardzo skąd się wziąłeś w tej dyskusji? Pisałem do innego użytkownika czego pragnąłeś NIE ZAUWAŻYĆ. No ale jeżeli już się udzielasz (pewnie pod nadzorem żony) to powiedz mi w czym jesteś ode mnie lepszy? Dodam tylko ku woli ścisłości, że nigdzie nie napisałem, iż jestem asystentem. Owszem od czegoś musiałem zacząć, ale moja kariera nie stoi, a raczej nie leży w miejscu jak dupa pantoflarza na fotelu przed telewizorem co wieczór w akompaniamencie żony narzekającej, że za mało zarabia. Dla Ciebie sex jest dla dzieci? Hmm wiem, że zaraz sprowadzisz to do tematów będących podstawową obroną pantofli: od pieniędzy i szybkiego auta wolisz kochającą żonę i dzieci. Och jakiż to ze mnie bezduszny łajdak, który przedkłada przyjemności ponad "prawdziwe" uczucia. Tylko, że większość społeczeństwa robi tak jak Ty, bo na nic więcej nie tylko portfela, ale i ambicji im zabrakło. Nie możesz pracować 12h dziennie, bo masz rodzinę, nie możesz o 3 nocy wsiąść w auto i po prostu jechać przed siebie, bo żona pomyśli, że ją zdradzasz, a co najmniej jesteś nienormalny, bo przecież "przeciętny" mąż siedzi w domu z rodziną, a nie szlaja się po nocy. Mam dalej wymieniać? Jesteś jak pies na smyczy, a ja mogę jutro polecieć na Ibizę i wrócić pojutrze z niezłym kacem bez obawy o jakieś problemy z kimkolwiek. Tobie też życzę miłego szarego życia.
-
@deathmind:
Co ty ćpasz człowieku? Wyrywasz towary? robiłem to jak byłem dzieckiem. I nie jeden tygodniowo, miałem kilka na raz w jeden wieczór. Jesteś z tego dumny? Widać że jeszcze nie dorosłeś, nie o to w życiu chodzi. Zachłysnąłeś się życiem jak przedszkolak i myślisz że chwyciłeś boga za nogi, będąc jedną noga w gównie? Mam teraz rodzinne kombi, "ropuchę" jak to nazwałeś i jakoś nie chcę mi się iść do klubu żeby wyciągnąć "towara", bo mi tak dobrze. No ale do tego trzeba dojrzeć, i trochę się nabiegać. Napisałeś tyradę ch#% wie po co i komu, i tak jesteś burakiem, ale tego nie wynająłeś i nie oddasz bo że tak powiem jest to wmontowane na stałe.
Syryjskie Domino/Polski Establishment - Max Kolonko MaxTV
-
@Jechanek: Nie jest "Nasz", bo przynajmniej ja go nie uważam za jakieś guru. Owszem ja widzę tu dwie drogi -> jedna to, że ktoś go usadzi i diametralnie zmieni sposób jego retoryki, a druga to to, że osiągnie sukces dzięki temu kanałowi, a może nawet stworzy jakąś telewizję internetową i sobie odpuści odważne analizy. Może jednak pozostanie taki sam? Tego nie wiesz.
-
@deathmind: Zobaczysz za rok, może 2 co się z waszym Maxem porobi
-
@Jechanek: A Ty co wujka z TVP osłaniasz? Słuchaj, Max nie daje w wielu sprawach obiektywnych odpowiedzi popartych twardymi dowodami - gdyby musiał to w zasadzie spędziłby resztę życia nad jednym lub paroma tematami jak to jest z badaczami UFO, specami od teorii spiskowych itd. On natomiast komentuje newsy - tyle wiedzy ile ma i ile może zdobyć w ciągu paru dni - tyle przekazuje.
Czy jednak widzisz gdzieś żeby Max mówił: "nie mam dowodów, ale wszystko układa się w logiczną całość, więc tak jest"? Nie. Nawet powyżej mówi, że to tylko teorie i wskazuje na to żeby uruchomić u ludzi MYŚLENIE. Człowiek nie powinien przyklaskiwać mass mediom, ale Maxowi też nie. Max daje Nam alternatywę, której brakuje w innych mediach. Tylko mając kilka opcji możesz samemu określić jakie dowody Cię przekonują i w co chcesz wierzysz. Mass media stają się coraz bardziej jednokierunkową ulicą, która pokazuje Ci jedyną "słuszną" drogę. Jest to wygodne dla establishmentu, ale i wygodne jako gniot, którym łatwo karmi się prostego widza. Co mnie obchodzi jakaś Katarzyna W.? Jeżeli ta psychopatka zabiła dziecko to niech sąd się tym zajmie, a na cholerę tvn24 przez większość dnia o tym trąbi? Myślę, że mamy większe problemy jak rząd, który nas zadłuża, jak lewizny w spółkach z udziałami SP, jak ustawiane przetargi, jak problemy z rozbudową dróg i autostrad etc. Ale przecież trzeba od tego odgonić opinię publiczną i dać jej Kasię w sądzie.
Destrukcja pneumatycznego zawieszenia w Audi A8
-
Byłeś łosiu w E&Y, KPMG, PWC czy Deloitte? Wiesz w ogóle czym się zajmują? Nie pieprz mi o spożywce, bo się na tym nie znam i nie wiem jak zarabiacie z kolegami na dostawczakach renomowanej marki Iveco. Znam się natomiast na doradztwie podatkowym i finansowych oraz na audycie. Tutaj klienci mają portfel i płacą dużo żebyś jeszcze więcej ujął im np. z zobowiązań podatkowych. Co do kwoty...gościu te firmy powyżej wymienione zapraszają co roku 50-200 osób, a chętnych są tysiące. Nie mów mi więc o asystentach jako takich, bo większość nieuków po studiach myśli, że na ładne oczy można zarabiać kokosy. Wielka czwórka ma rozbudowane działy HR i proces rekrutacji eliminuje baranów na pierwszym etapie: sesja testowa online. Nie wspominając już o sesji testowej w siedzibie (etap nr 2) czy assesment centre.
Widzę, że masz przywiązanie do własności. Własność jest w zasadzie racjonalna o tyle o ile osiągasz z niej ekonomiczne korzyści. Nie smęć mi tu o 35-70 tys. zł/mies., bo leasing ferrari californii na 6 lat to 3,75 tys. euro/mies. Swoją drogą po co kupować czy leasingować coś co tylko traci na wartości? Wytłumaczę Ci ciemnogrodzianinie -> istnieje takie coś jak wynajem długoterminowy z czego korzysta namiętnie choćby K. Wojewódzki. Polega on na tym, że wynajmujesz auto na okres liczony w miesiącach czy latach. Teraz zadanie dla Ciebie: czym się różni zakup auta za gotówkę czy też na kredyt od takiego wynajmu? Hm?
A teraz odpowiedź:
Kupując ferrari za 250 tys. euro po 3 latach sprzedajesz je za 150 tysięcy euro do tego koszty eksploatacyjne jak opony, klocki, tarcze, oleje - 20 tysięcy euro. Straciłeś na aucie 100 tysięcy euro plus koszty eksploatacyjne czyli 120 tysięcy euro. Teraz wynajem - wynajmujesz auto na 3 lata gdzie suma kosztów wynajmu wychodzi Cię 120 tysięcy euro. Widzisz różnicę? Różnica w tym, że w drugim przypadku nie musisz mieć pozostałych 130 tys. euro, a jeżeli masz lub masz jakąś ich część to możesz tym swobodnie obracać i zarabiać. Do wielu twardogłowych to nie dociera, bo przecież co to za biznes mieć cudze auto...a co to za biznes mieć na własność ruchomość, która co roku traci na wartości i kwotę, którą "dopłacasz" za ową własność mógłbyś przeznaczyć na inwestycje? Z nieruchomościami jest co prawda inaczej, ale o ile nie kupiłeś sobie lokum w miejscu, które za parę lat uzyska infrastrukturę (typu nowa linia metra czy centrum handlowe) windującą ceny okolicznych nieruchomości to też musisz liczyć się ze stratą.
Na koniec co do biedronki: jak na razie to Ty wydajesz mi się być jakimś sztywnym facetem co mu żona nie pozwala wybić się powyżej rodzinnego kombi/vana za rozsądną cenę. Lubię na takich patrzeć na światłach, gdy stoicie w swoich rodzinnych rakietach i męczycie się ze swoimi ropuchami całe życie, a ja co weekend wyciągam z klubu sobie towar, który Ty widzisz co najwyżej w gazecie. Miłego szarego życia. -
@sagremor: Ja Ci już powiedziałem ile kosztuje Audi z filmiku powyżej (można takie kupić za mniej niż 100 tys. zł) i to, że Ty masz inny światopogląd nie oznacza, że świat kręci się tylko wg reguł przez Ciebie wyznawanych. Ty mając 1 mln zł w gotówce lub w bliskiej perspektywie inwestujesz w dom dla rodzinki za 900 tysięcy zł i rodzinne auto za 100 tys. zł, a ktoś inny kupuje mieszkanie za 500 tys. zł i auto za drugą połowę. Sam znam paru ludzi, którzy obracają całkiem przyjemną kasą, a po prostu nie przywiązują wagi do pojazdu, więc mimo, że stać ich np. na bentleya za 250-300 tys. euro to jeżdżą np. Skodą Superb czy Hondą Accord. Dlatego nie tłumacz mi kogo stać na jakie auto, bo mając przykładowo kwotę, której już się uczepiliśmy czyli 10 tys. zł miesięcznie jeden zainwestuje większą kwotę w auto, a drugi mniejszą, a może nawet zadowoli się służbową Fabią czy Octavią.
To, że Ci mnie żal jakoś do mnie nie przemawia -> widzisz chodzi o samą MOŻNOŚĆ. Ja mogę, a Ty nie, więc komentujesz coś czego nie możesz doświadczyć i patrzysz jedynie z perspektywy jakichś wyobrażeń skorygowanych o Twoje doczesne życie i możliwości. To jakby otyły człowiek, który spędza popołudnia przed pc komentował racjonalność trenowania skoków wzwyż kiedy sam nie może oderwać się od ziemi. -
@deathmind: Tych dupków z PWC pogoniliśmy, bo nie nadają się do negocjacji, co zapisali w umowie, a za wszytko biorą taką kasę, że z nich zrezygnowaliśmy, bo poziom usług nienajlepszy...
Co do do twoich postękiwań, to owszem firma wystawia duży rachunek, ale wyrobnicy zarabiają kiepsko. Owszem dyrektorzy zarabiają nieźle, ale ci szarzy audytorzy nie jeżdżą ani ferrari, ani A8. To ty opowiadasz, że jak masz głowę na karku zarobisz 3 k a nawet 10k. JA ci więc udowadniam, że to nie są pieniądze za które kupisz A8. Co do żony to nic nie pisąłem, ale żal mi ciebie, jeśli o 3 w nocy krążysz samochodem jak przegrany wypalony samotnik. Jeśli musisz latać na Ibizę, żeby się napić, a wracasz samolotem na kacu, to żal mi cię podwójnie.
Jesteś najlepszy nie jesteś sztywny jesteś mięciutki jak ślimaczek. Towar wyciągasz najlepszy i nikt ci nie podskoczy. Siedzisz na światłach w swoim bolidzie ferrari i patrzysz z dołu na tatusiów w rakietach. Oj zazdroszczę ci. Teraz odpisz mi jak wspaniale żyje tak bogaty wyluzowany facet, który 0 3 w nocy siada w auto i krąży po mieście
-
@shittzu: A Ty to przepraszam bardzo skąd się wziąłeś w tej dyskusji? Pisałem do innego użytkownika czego pragnąłeś NIE ZAUWAŻYĆ. No ale jeżeli już się udzielasz (pewnie pod nadzorem żony) to powiedz mi w czym jesteś ode mnie lepszy? Dodam tylko ku woli ścisłości, że nigdzie nie napisałem, iż jestem asystentem. Owszem od czegoś musiałem zacząć, ale moja kariera nie stoi, a raczej nie leży w miejscu jak dupa pantoflarza na fotelu przed telewizorem co wieczór w akompaniamencie żony narzekającej, że za mało zarabia. Dla Ciebie sex jest dla dzieci? Hmm wiem, że zaraz sprowadzisz to do tematów będących podstawową obroną pantofli: od pieniędzy i szybkiego auta wolisz kochającą żonę i dzieci. Och jakiż to ze mnie bezduszny łajdak, który przedkłada przyjemności ponad "prawdziwe" uczucia. Tylko, że większość społeczeństwa robi tak jak Ty, bo na nic więcej nie tylko portfela, ale i ambicji im zabrakło. Nie możesz pracować 12h dziennie, bo masz rodzinę, nie możesz o 3 nocy wsiąść w auto i po prostu jechać przed siebie, bo żona pomyśli, że ją zdradzasz, a co najmniej jesteś nienormalny, bo przecież "przeciętny" mąż siedzi w domu z rodziną, a nie szlaja się po nocy. Mam dalej wymieniać? Jesteś jak pies na smyczy, a ja mogę jutro polecieć na Ibizę i wrócić pojutrze z niezłym kacem bez obawy o jakieś problemy z kimkolwiek. Tobie też życzę miłego szarego życia.
-
@deathmind:
Co ty ćpasz człowieku? Wyrywasz towary? robiłem to jak byłem dzieckiem. I nie jeden tygodniowo, miałem kilka na raz w jeden wieczór. Jesteś z tego dumny? Widać że jeszcze nie dorosłeś, nie o to w życiu chodzi. Zachłysnąłeś się życiem jak przedszkolak i myślisz że chwyciłeś boga za nogi, będąc jedną noga w gównie? Mam teraz rodzinne kombi, "ropuchę" jak to nazwałeś i jakoś nie chcę mi się iść do klubu żeby wyciągnąć "towara", bo mi tak dobrze. No ale do tego trzeba dojrzeć, i trochę się nabiegać. Napisałeś tyradę ch#% wie po co i komu, i tak jesteś burakiem, ale tego nie wynająłeś i nie oddasz bo że tak powiem jest to wmontowane na stałe.
Destrukcja pneumatycznego zawieszenia w Audi A8
-
Byłeś łosiu w E&Y, KPMG, PWC czy Deloitte? Wiesz w ogóle czym się zajmują? Nie pieprz mi o spożywce, bo się na tym nie znam i nie wiem jak zarabiacie z kolegami na dostawczakach renomowanej marki Iveco. Znam się natomiast na doradztwie podatkowym i finansowych oraz na audycie. Tutaj klienci mają portfel i płacą dużo żebyś jeszcze więcej ujął im np. z zobowiązań podatkowych. Co do kwoty...gościu te firmy powyżej wymienione zapraszają co roku 50-200 osób, a chętnych są tysiące. Nie mów mi więc o asystentach jako takich, bo większość nieuków po studiach myśli, że na ładne oczy można zarabiać kokosy. Wielka czwórka ma rozbudowane działy HR i proces rekrutacji eliminuje baranów na pierwszym etapie: sesja testowa online. Nie wspominając już o sesji testowej w siedzibie (etap nr 2) czy assesment centre.
Widzę, że masz przywiązanie do własności. Własność jest w zasadzie racjonalna o tyle o ile osiągasz z niej ekonomiczne korzyści. Nie smęć mi tu o 35-70 tys. zł/mies., bo leasing ferrari californii na 6 lat to 3,75 tys. euro/mies. Swoją drogą po co kupować czy leasingować coś co tylko traci na wartości? Wytłumaczę Ci ciemnogrodzianinie -> istnieje takie coś jak wynajem długoterminowy z czego korzysta namiętnie choćby K. Wojewódzki. Polega on na tym, że wynajmujesz auto na okres liczony w miesiącach czy latach. Teraz zadanie dla Ciebie: czym się różni zakup auta za gotówkę czy też na kredyt od takiego wynajmu? Hm?
A teraz odpowiedź:
Kupując ferrari za 250 tys. euro po 3 latach sprzedajesz je za 150 tysięcy euro do tego koszty eksploatacyjne jak opony, klocki, tarcze, oleje - 20 tysięcy euro. Straciłeś na aucie 100 tysięcy euro plus koszty eksploatacyjne czyli 120 tysięcy euro. Teraz wynajem - wynajmujesz auto na 3 lata gdzie suma kosztów wynajmu wychodzi Cię 120 tysięcy euro. Widzisz różnicę? Różnica w tym, że w drugim przypadku nie musisz mieć pozostałych 130 tys. euro, a jeżeli masz lub masz jakąś ich część to możesz tym swobodnie obracać i zarabiać. Do wielu twardogłowych to nie dociera, bo przecież co to za biznes mieć cudze auto...a co to za biznes mieć na własność ruchomość, która co roku traci na wartości i kwotę, którą "dopłacasz" za ową własność mógłbyś przeznaczyć na inwestycje? Z nieruchomościami jest co prawda inaczej, ale o ile nie kupiłeś sobie lokum w miejscu, które za parę lat uzyska infrastrukturę (typu nowa linia metra czy centrum handlowe) windującą ceny okolicznych nieruchomości to też musisz liczyć się ze stratą.
Na koniec co do biedronki: jak na razie to Ty wydajesz mi się być jakimś sztywnym facetem co mu żona nie pozwala wybić się powyżej rodzinnego kombi/vana za rozsądną cenę. Lubię na takich patrzeć na światłach, gdy stoicie w swoich rodzinnych rakietach i męczycie się ze swoimi ropuchami całe życie, a ja co weekend wyciągam z klubu sobie towar, który Ty widzisz co najwyżej w gazecie. Miłego szarego życia. -
@sagremor: Ja Ci już powiedziałem ile kosztuje Audi z filmiku powyżej (można takie kupić za mniej niż 100 tys. zł) i to, że Ty masz inny światopogląd nie oznacza, że świat kręci się tylko wg reguł przez Ciebie wyznawanych. Ty mając 1 mln zł w gotówce lub w bliskiej perspektywie inwestujesz w dom dla rodzinki za 900 tysięcy zł i rodzinne auto za 100 tys. zł, a ktoś inny kupuje mieszkanie za 500 tys. zł i auto za drugą połowę. Sam znam paru ludzi, którzy obracają całkiem przyjemną kasą, a po prostu nie przywiązują wagi do pojazdu, więc mimo, że stać ich np. na bentleya za 250-300 tys. euro to jeżdżą np. Skodą Superb czy Hondą Accord. Dlatego nie tłumacz mi kogo stać na jakie auto, bo mając przykładowo kwotę, której już się uczepiliśmy czyli 10 tys. zł miesięcznie jeden zainwestuje większą kwotę w auto, a drugi mniejszą, a może nawet zadowoli się służbową Fabią czy Octavią.
To, że Ci mnie żal jakoś do mnie nie przemawia -> widzisz chodzi o samą MOŻNOŚĆ. Ja mogę, a Ty nie, więc komentujesz coś czego nie możesz doświadczyć i patrzysz jedynie z perspektywy jakichś wyobrażeń skorygowanych o Twoje doczesne życie i możliwości. To jakby otyły człowiek, który spędza popołudnia przed pc komentował racjonalność trenowania skoków wzwyż kiedy sam nie może oderwać się od ziemi. -
@deathmind: Tych dupków z PWC pogoniliśmy, bo nie nadają się do negocjacji, co zapisali w umowie, a za wszytko biorą taką kasę, że z nich zrezygnowaliśmy, bo poziom usług nienajlepszy...
Co do do twoich postękiwań, to owszem firma wystawia duży rachunek, ale wyrobnicy zarabiają kiepsko. Owszem dyrektorzy zarabiają nieźle, ale ci szarzy audytorzy nie jeżdżą ani ferrari, ani A8. To ty opowiadasz, że jak masz głowę na karku zarobisz 3 k a nawet 10k. JA ci więc udowadniam, że to nie są pieniądze za które kupisz A8. Co do żony to nic nie pisąłem, ale żal mi ciebie, jeśli o 3 w nocy krążysz samochodem jak przegrany wypalony samotnik. Jeśli musisz latać na Ibizę, żeby się napić, a wracasz samolotem na kacu, to żal mi cię podwójnie.
Jesteś najlepszy nie jesteś sztywny jesteś mięciutki jak ślimaczek. Towar wyciągasz najlepszy i nikt ci nie podskoczy. Siedzisz na światłach w swoim bolidzie ferrari i patrzysz z dołu na tatusiów w rakietach. Oj zazdroszczę ci. Teraz odpisz mi jak wspaniale żyje tak bogaty wyluzowany facet, który 0 3 w nocy siada w auto i krąży po mieście
-
@shittzu: A Ty to przepraszam bardzo skąd się wziąłeś w tej dyskusji? Pisałem do innego użytkownika czego pragnąłeś NIE ZAUWAŻYĆ. No ale jeżeli już się udzielasz (pewnie pod nadzorem żony) to powiedz mi w czym jesteś ode mnie lepszy? Dodam tylko ku woli ścisłości, że nigdzie nie napisałem, iż jestem asystentem. Owszem od czegoś musiałem zacząć, ale moja kariera nie stoi, a raczej nie leży w miejscu jak dupa pantoflarza na fotelu przed telewizorem co wieczór w akompaniamencie żony narzekającej, że za mało zarabia. Dla Ciebie sex jest dla dzieci? Hmm wiem, że zaraz sprowadzisz to do tematów będących podstawową obroną pantofli: od pieniędzy i szybkiego auta wolisz kochającą żonę i dzieci. Och jakiż to ze mnie bezduszny łajdak, który przedkłada przyjemności ponad "prawdziwe" uczucia. Tylko, że większość społeczeństwa robi tak jak Ty, bo na nic więcej nie tylko portfela, ale i ambicji im zabrakło. Nie możesz pracować 12h dziennie, bo masz rodzinę, nie możesz o 3 nocy wsiąść w auto i po prostu jechać przed siebie, bo żona pomyśli, że ją zdradzasz, a co najmniej jesteś nienormalny, bo przecież "przeciętny" mąż siedzi w domu z rodziną, a nie szlaja się po nocy. Mam dalej wymieniać? Jesteś jak pies na smyczy, a ja mogę jutro polecieć na Ibizę i wrócić pojutrze z niezłym kacem bez obawy o jakieś problemy z kimkolwiek. Tobie też życzę miłego szarego życia.
-
@deathmind:
Co ty ćpasz człowieku? Wyrywasz towary? robiłem to jak byłem dzieckiem. I nie jeden tygodniowo, miałem kilka na raz w jeden wieczór. Jesteś z tego dumny? Widać że jeszcze nie dorosłeś, nie o to w życiu chodzi. Zachłysnąłeś się życiem jak przedszkolak i myślisz że chwyciłeś boga za nogi, będąc jedną noga w gównie? Mam teraz rodzinne kombi, "ropuchę" jak to nazwałeś i jakoś nie chcę mi się iść do klubu żeby wyciągnąć "towara", bo mi tak dobrze. No ale do tego trzeba dojrzeć, i trochę się nabiegać. Napisałeś tyradę ch#% wie po co i komu, i tak jesteś burakiem, ale tego nie wynająłeś i nie oddasz bo że tak powiem jest to wmontowane na stałe.
Bijatyka w remizie
Destrukcja pneumatycznego zawieszenia w Audi A8
-
Byłeś łosiu w E&Y, KPMG, PWC czy Deloitte? Wiesz w ogóle czym się zajmują? Nie pieprz mi o spożywce, bo się na tym nie znam i nie wiem jak zarabiacie z kolegami na dostawczakach renomowanej marki Iveco. Znam się natomiast na doradztwie podatkowym i finansowych oraz na audycie. Tutaj klienci mają portfel i płacą dużo żebyś jeszcze więcej ujął im np. z zobowiązań podatkowych. Co do kwoty...gościu te firmy powyżej wymienione zapraszają co roku 50-200 osób, a chętnych są tysiące. Nie mów mi więc o asystentach jako takich, bo większość nieuków po studiach myśli, że na ładne oczy można zarabiać kokosy. Wielka czwórka ma rozbudowane działy HR i proces rekrutacji eliminuje baranów na pierwszym etapie: sesja testowa online. Nie wspominając już o sesji testowej w siedzibie (etap nr 2) czy assesment centre.
Widzę, że masz przywiązanie do własności. Własność jest w zasadzie racjonalna o tyle o ile osiągasz z niej ekonomiczne korzyści. Nie smęć mi tu o 35-70 tys. zł/mies., bo leasing ferrari californii na 6 lat to 3,75 tys. euro/mies. Swoją drogą po co kupować czy leasingować coś co tylko traci na wartości? Wytłumaczę Ci ciemnogrodzianinie -> istnieje takie coś jak wynajem długoterminowy z czego korzysta namiętnie choćby K. Wojewódzki. Polega on na tym, że wynajmujesz auto na okres liczony w miesiącach czy latach. Teraz zadanie dla Ciebie: czym się różni zakup auta za gotówkę czy też na kredyt od takiego wynajmu? Hm?
A teraz odpowiedź:
Kupując ferrari za 250 tys. euro po 3 latach sprzedajesz je za 150 tysięcy euro do tego koszty eksploatacyjne jak opony, klocki, tarcze, oleje - 20 tysięcy euro. Straciłeś na aucie 100 tysięcy euro plus koszty eksploatacyjne czyli 120 tysięcy euro. Teraz wynajem - wynajmujesz auto na 3 lata gdzie suma kosztów wynajmu wychodzi Cię 120 tysięcy euro. Widzisz różnicę? Różnica w tym, że w drugim przypadku nie musisz mieć pozostałych 130 tys. euro, a jeżeli masz lub masz jakąś ich część to możesz tym swobodnie obracać i zarabiać. Do wielu twardogłowych to nie dociera, bo przecież co to za biznes mieć cudze auto...a co to za biznes mieć na własność ruchomość, która co roku traci na wartości i kwotę, którą "dopłacasz" za ową własność mógłbyś przeznaczyć na inwestycje? Z nieruchomościami jest co prawda inaczej, ale o ile nie kupiłeś sobie lokum w miejscu, które za parę lat uzyska infrastrukturę (typu nowa linia metra czy centrum handlowe) windującą ceny okolicznych nieruchomości to też musisz liczyć się ze stratą.
Na koniec co do biedronki: jak na razie to Ty wydajesz mi się być jakimś sztywnym facetem co mu żona nie pozwala wybić się powyżej rodzinnego kombi/vana za rozsądną cenę. Lubię na takich patrzeć na światłach, gdy stoicie w swoich rodzinnych rakietach i męczycie się ze swoimi ropuchami całe życie, a ja co weekend wyciągam z klubu sobie towar, który Ty widzisz co najwyżej w gazecie. Miłego szarego życia. -
@sagremor: Ja Ci już powiedziałem ile kosztuje Audi z filmiku powyżej (można takie kupić za mniej niż 100 tys. zł) i to, że Ty masz inny światopogląd nie oznacza, że świat kręci się tylko wg reguł przez Ciebie wyznawanych. Ty mając 1 mln zł w gotówce lub w bliskiej perspektywie inwestujesz w dom dla rodzinki za 900 tysięcy zł i rodzinne auto za 100 tys. zł, a ktoś inny kupuje mieszkanie za 500 tys. zł i auto za drugą połowę. Sam znam paru ludzi, którzy obracają całkiem przyjemną kasą, a po prostu nie przywiązują wagi do pojazdu, więc mimo, że stać ich np. na bentleya za 250-300 tys. euro to jeżdżą np. Skodą Superb czy Hondą Accord. Dlatego nie tłumacz mi kogo stać na jakie auto, bo mając przykładowo kwotę, której już się uczepiliśmy czyli 10 tys. zł miesięcznie jeden zainwestuje większą kwotę w auto, a drugi mniejszą, a może nawet zadowoli się służbową Fabią czy Octavią.
To, że Ci mnie żal jakoś do mnie nie przemawia -> widzisz chodzi o samą MOŻNOŚĆ. Ja mogę, a Ty nie, więc komentujesz coś czego nie możesz doświadczyć i patrzysz jedynie z perspektywy jakichś wyobrażeń skorygowanych o Twoje doczesne życie i możliwości. To jakby otyły człowiek, który spędza popołudnia przed pc komentował racjonalność trenowania skoków wzwyż kiedy sam nie może oderwać się od ziemi. -
@deathmind: Tych dupków z PWC pogoniliśmy, bo nie nadają się do negocjacji, co zapisali w umowie, a za wszytko biorą taką kasę, że z nich zrezygnowaliśmy, bo poziom usług nienajlepszy...
Co do do twoich postękiwań, to owszem firma wystawia duży rachunek, ale wyrobnicy zarabiają kiepsko. Owszem dyrektorzy zarabiają nieźle, ale ci szarzy audytorzy nie jeżdżą ani ferrari, ani A8. To ty opowiadasz, że jak masz głowę na karku zarobisz 3 k a nawet 10k. JA ci więc udowadniam, że to nie są pieniądze za które kupisz A8. Co do żony to nic nie pisąłem, ale żal mi ciebie, jeśli o 3 w nocy krążysz samochodem jak przegrany wypalony samotnik. Jeśli musisz latać na Ibizę, żeby się napić, a wracasz samolotem na kacu, to żal mi cię podwójnie.
Jesteś najlepszy nie jesteś sztywny jesteś mięciutki jak ślimaczek. Towar wyciągasz najlepszy i nikt ci nie podskoczy. Siedzisz na światłach w swoim bolidzie ferrari i patrzysz z dołu na tatusiów w rakietach. Oj zazdroszczę ci. Teraz odpisz mi jak wspaniale żyje tak bogaty wyluzowany facet, który 0 3 w nocy siada w auto i krąży po mieście
-
@shittzu: A Ty to przepraszam bardzo skąd się wziąłeś w tej dyskusji? Pisałem do innego użytkownika czego pragnąłeś NIE ZAUWAŻYĆ. No ale jeżeli już się udzielasz (pewnie pod nadzorem żony) to powiedz mi w czym jesteś ode mnie lepszy? Dodam tylko ku woli ścisłości, że nigdzie nie napisałem, iż jestem asystentem. Owszem od czegoś musiałem zacząć, ale moja kariera nie stoi, a raczej nie leży w miejscu jak dupa pantoflarza na fotelu przed telewizorem co wieczór w akompaniamencie żony narzekającej, że za mało zarabia. Dla Ciebie sex jest dla dzieci? Hmm wiem, że zaraz sprowadzisz to do tematów będących podstawową obroną pantofli: od pieniędzy i szybkiego auta wolisz kochającą żonę i dzieci. Och jakiż to ze mnie bezduszny łajdak, który przedkłada przyjemności ponad "prawdziwe" uczucia. Tylko, że większość społeczeństwa robi tak jak Ty, bo na nic więcej nie tylko portfela, ale i ambicji im zabrakło. Nie możesz pracować 12h dziennie, bo masz rodzinę, nie możesz o 3 nocy wsiąść w auto i po prostu jechać przed siebie, bo żona pomyśli, że ją zdradzasz, a co najmniej jesteś nienormalny, bo przecież "przeciętny" mąż siedzi w domu z rodziną, a nie szlaja się po nocy. Mam dalej wymieniać? Jesteś jak pies na smyczy, a ja mogę jutro polecieć na Ibizę i wrócić pojutrze z niezłym kacem bez obawy o jakieś problemy z kimkolwiek. Tobie też życzę miłego szarego życia.
-
@deathmind:
Co ty ćpasz człowieku? Wyrywasz towary? robiłem to jak byłem dzieckiem. I nie jeden tygodniowo, miałem kilka na raz w jeden wieczór. Jesteś z tego dumny? Widać że jeszcze nie dorosłeś, nie o to w życiu chodzi. Zachłysnąłeś się życiem jak przedszkolak i myślisz że chwyciłeś boga za nogi, będąc jedną noga w gównie? Mam teraz rodzinne kombi, "ropuchę" jak to nazwałeś i jakoś nie chcę mi się iść do klubu żeby wyciągnąć "towara", bo mi tak dobrze. No ale do tego trzeba dojrzeć, i trochę się nabiegać. Napisałeś tyradę ch#% wie po co i komu, i tak jesteś burakiem, ale tego nie wynająłeś i nie oddasz bo że tak powiem jest to wmontowane na stałe.
W sieci monitoringu
-
@deathmind: nie wiem co wciągasz ale naprawdę ci to szkodzi...
-
@anonymous: Mam anonimowego świadka, który wystąpił o nadanie statusu świadka koronnego. Nie chce żeby opinia publiczna dowiedziała się o tym, że korzystał z Twoich usług. Skierowałem go na badania lekarskie, gdyż - jak twierdzi - przygryzałeś tak mocno, iż posiada ślady w miejscu intymnym. Natomiast ja ze względu na swoje preferencje seksualne nie wyraziłem ochoty na samodzielne zweryfikowanie jego twierdzeń.
-
@deathmind: a co? też lubisz się tak "zabawiać" jak ci debile z filmu? ciebie pierwszego bym rozstrzelał...
-
@anonymous: I to napisał użytkownik "Anonymous"który powinien zganić kiedy Policja zrobi coś złego.Który jak sama jego nazwa wskazuje stać na czele ładu i porządku.
W sieci monitoringu
-
@deathmind: nie wiem co wciągasz ale naprawdę ci to szkodzi...
-
@anonymous: Mam anonimowego świadka, który wystąpił o nadanie statusu świadka koronnego. Nie chce żeby opinia publiczna dowiedziała się o tym, że korzystał z Twoich usług. Skierowałem go na badania lekarskie, gdyż - jak twierdzi - przygryzałeś tak mocno, iż posiada ślady w miejscu intymnym. Natomiast ja ze względu na swoje preferencje seksualne nie wyraziłem ochoty na samodzielne zweryfikowanie jego twierdzeń.
-
@deathmind: a co? też lubisz się tak "zabawiać" jak ci debile z filmu? ciebie pierwszego bym rozstrzelał...
-
@anonymous: I to napisał użytkownik "Anonymous"który powinien zganić kiedy Policja zrobi coś złego.Który jak sama jego nazwa wskazuje stać na czele ładu i porządku.
W sieci monitoringu
-
@deathmind: nie wiem co wciągasz ale naprawdę ci to szkodzi...
-
@anonymous: Mam anonimowego świadka, który wystąpił o nadanie statusu świadka koronnego. Nie chce żeby opinia publiczna dowiedziała się o tym, że korzystał z Twoich usług. Skierowałem go na badania lekarskie, gdyż - jak twierdzi - przygryzałeś tak mocno, iż posiada ślady w miejscu intymnym. Natomiast ja ze względu na swoje preferencje seksualne nie wyraziłem ochoty na samodzielne zweryfikowanie jego twierdzeń.
-
@deathmind: a co? też lubisz się tak "zabawiać" jak ci debile z filmu? ciebie pierwszego bym rozstrzelał...
-
@anonymous: I to napisał użytkownik "Anonymous"który powinien zganić kiedy Policja zrobi coś złego.Który jak sama jego nazwa wskazuje stać na czele ładu i porządku.
W sieci monitoringu
-
@deathmind: nie wiem co wciągasz ale naprawdę ci to szkodzi...
-
@anonymous: Mam anonimowego świadka, który wystąpił o nadanie statusu świadka koronnego. Nie chce żeby opinia publiczna dowiedziała się o tym, że korzystał z Twoich usług. Skierowałem go na badania lekarskie, gdyż - jak twierdzi - przygryzałeś tak mocno, iż posiada ślady w miejscu intymnym. Natomiast ja ze względu na swoje preferencje seksualne nie wyraziłem ochoty na samodzielne zweryfikowanie jego twierdzeń.
-
@deathmind: a co? też lubisz się tak "zabawiać" jak ci debile z filmu? ciebie pierwszego bym rozstrzelał...
-
@anonymous: I to napisał użytkownik "Anonymous"który powinien zganić kiedy Policja zrobi coś złego.Który jak sama jego nazwa wskazuje stać na czele ładu i porządku.
Wariat na drodze
-
@deathmind: Hmm, ja mam akurat 170-konne V6, wiec na przyspieszenie raczej nie narzekam... ;P Staram sie jezdzic rozsadnie, a jedyne przepisy, ktore zdarza mi sie lamac, to ograniczenia predkosci (moja predkosc maksymalna to 230). W zadnym wypadku wyprzedzanie na podwojnej ciaglej (nawet jesli uwazam, ze ktos ja umiescil w zlym miejscu), przed pasami, wzniesieniami, czy inne takie... Druga rzecz, staram sie przewidywac, co moze strzelic do lba innym uczestnikom ruchu, i to akurat, nieraz uratowalo mi moze zycie..., oraz dostosowac predkosc do warunkow panujacych na drodze... No coz, kazdy ma swoja filozofie jazdy, ale nie mamy prawa narazac innych... Nie ma sie co wymadrzac, ino trzeba myslec i uwazac na drodze... Pozdro
-
@swietygral: Ba...załóżmy, że jedziesz wojewódzką i masz parę miast po drodze, średnie korki etc. przez co wychodzi Ci średnia 40 km/h. Żeby zrobić 100 km z super czasem tak aby przepisowo jadący gość Cię nie wyśmiał musisz mieć z 2 razy większą średnią, więc zwłaszcza poza zabudowanym robić sporą nadwyżkę, a do tego trzeba lecieć koło 200 km/h. Da się zrobić trasę, która zajmuje przeciętnie 1-1,5h np. w 20-30 minut, ale nie autem, które się pół dnia do 200 km/h rozpędza o ile tyle osiąga. Czy to głupie? Owszem głupie i niebezpieczne
Police Trainer - SA Wardega
-
@deathmind: P.S. I to od 16 lat. Tylko nie możesz w metrze.
-
@Anxumanum: No tutaj to doj.ebałeś ziomuś...pokaż mi kraj gdzie możesz sobie iść do parku i walić sobie trunek z %. Z tych krajów co byłem jak Niemcy, Austria, Francja, Czechy, Szwajcaria choćby to może i policjanci wydawali się często bardziej przyjaźni niż Ci w PL, ale za to gdy tam był jakiś "problem" to wolałbyś gościu mieć z naszymi spotkanie. Stojąc przed Hamburgiem w korku widziałem jak się jakiś gościu sadził do policajów - miał stłuczkę z drugim autem i podczas spisywania zeznań coś mu nie przypasowało. Poszedł na glebę chwilę po tym jak za dużo zaczął rękoma wymachiwać i drzeć ryja. Ja jednak wolę naszych wąsaczy.
Zmiana koloru Porsche
Niezwykły zwierzęcy kompan
-
@deathmind: Żadne zwierze nie rzuca sie na człowieka ni z gruchy ni z pietruchy jak to nazwałeś. Aby zwierzak zaatakował musi mieć powód, najczęściej jest to lęk, lub głód. Przypadki agresjii "dzikich" aczkolwiek udomowionych zwierząt wobec swoich właścicieli biorą się z faktu że nie przebywają one w swoim naturalnym środowisku, co po dłuższym czasie doprowadza stwory do frustracji i różnych schorzeń natury psychicznej (jak nerwice, depresje), wówczas takie zwierze może zachować się agresywnie także wobec osoby, która opiekuje sie nim na codzień, przy której nie czuje lęku, i która dba o jego dobrą kondycję, pokarm itd. W takim przypadku takie zachowanie wynika nie tyle z jego natury co z wynaturzenia. Jak niezwykłą przyjaźń dzikie zwierze potrafi dzielić z człowiekiem najlepiej przedstawia film "Living with Wolves". Film dokumentalny dodam, nie żadna fabularyzowana historia.
-
@robert.spiechowicz: Wiesz nie rozmawiamy tutaj o szczególnych przypadkach. Psy agresywne to w większości przypadków błędne wychowanie psa przez właściciela co wynika zwykle z braku pojęcia o wychowywaniu psów danej rasy albo przypadek pochodzący od właściciela, który zajmuje się szemranymi interesami typu walki psów itp., przez co szczeniak po rodzicach ma tendencję do bycia agresywnym. Pies chowany według powszechnym prawideł jeżeli nie ma jakichś zaszłości rodzinnych w życiu nie zaatakuje człowieka o ile oczywiście człowiek nie wysyła mu jakichś błędnych sygnałów.
-
@deathmind: Ale zauważ że pies mimo iż jest jak to nazwałeś udomowiony od epoki, również potrafi zaatakować nawet swojego właściciela . Ogólnie wychodzę z założenia że na pewne rzeczy żaden człowiek nie ma wpływu i tak już powinno zostać
-
@ATR: Taki miś i tak ma dzikie instynkty Zobacz, że psa udomawialiśmy od epoki chyba już kamienia czyli obecne pieski są jakie są dzięki tysiącom lat obcowania z człowiekiem przez ich przodków. Niedźwiedź, który co najwyżej ma kontakt z człowiekiem za swojego życia nie mając za sobą genetycznie uwarunkowanego "udomowienia" dalej posiada cechy dzikiej bestii i przykłady są bardzo znane w Rosji. Jest przecież masa filmików gdzie ni z gruchy ni z pietruchy nagle rzuca się na właściciela czy kogoś z otoczenia.
-
@musti: Ja też generalnie nie lubie cyrkowych sztuczek ze zwieżętami, ale zważywszy na to, że niedźwiedzie wyewoluowały z rodziny psowatych, to te bestie mogą gdzieś w swoich wielkich łebkach odnajdować podobne dla dzisiejszych psowatych poczucie zabawy w takiej formie kontaktu, a jednocześnie pokazać jak skuteczne moga być w nauczaniu sztuczek metody oparte na nagradzaniu. No chyba że ktoś jest na tyle odważny (głupi), że odważy sie takiego misia j@%nąć jeśli go nie posłucha
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
deathmind
ponad 11 lat temu
Po słownictwie jak i po wyglądzie można wskazać, że to jakaś patologia społeczna on i ta baba co go ratuje. Jak się jest tępakiem, którego argumenty kończą się na "puść kur.wa!" to czego wymagać od policjantów? Nie żyję na tym świecie od wczoraj i robiłem za gnoja różne głupie rzeczy, ale nigdy mnie żaden policjant o machę auta czy o glebę nie obijał i nie skuwał. Czemu? Bo byłem grzeczny? Parę sytuacji mogło się zakończyć jak powyżej gdybym był durniem, który tylko potrafi drzeć ryja z przecinkiem "kur.wa!", ale zamiast tego wolałem wyperswadować jeszcze w radiowozie swoje racje, więc konto mam do dzisiaj czyste co akurat w wielu zawodach się przydaje.
Podsumowując: jesteś troglodytą, który myśli, że argumentem na policję jest darcie mordy w stylu "aaaa mordują, aaaa puść kur.wa,aaaa ratunku!" to lądujesz na glebie za stawianie oporu przy aresztowaniu Dziękuję dobranoc