Ty chyba Musi13 nie rozumiesz co napisałem powyżej, bo teoretycznie napisaliśmy o tym samym, tylko, że Ty ująłeś to jak permanentny wizytator ławeczki przy trzepaku.

W Polsce taki Pan mógłby Cię pozwać zarówno w procesie cywilnym jak i karnym za naruszenie dobra osobistego - nietykalności cielesnej. W tym przypadku wygląda to właściwie, ale dopuszczenie takiej opcji zawsze rodzi pole do naruszeń - ilu ludzi skarży się, że policja bez powodu wali ich buziami o machę lodówki i skuwa jak jakichś dzikich psychopatów gdy Ci grzecznie wykonują wszelkie polecenia funkcjonariuszy publicznych? Nie powiem, że nie mają niekiedy racji...sfrustrowany policjant czasem przegina z ilością środków niezbędnych do właściwego przeprowadzenia czynności służbowej. Wątpię żeby w Szkocji takie zachowanie było dozwolone, ale wygląda spektakularnie. W Polsce nie przejdzie także z tego względu, że mamy troszkę mniej legalistów niż tam, więc ciężko żeby taki Pan uzyskał akceptację w busie, w którym na 30 osób siedzi np. 5-10 lewusów jak nie więcej.

Moje "autko" służy mi i pozytywne wrażenie na ulicy jest wypadkową spontanicznej reakcji przechodniów i mojej najzwyklejszej podróży, więc wybacz, ale nie wrzucę go na portal tego typu, bo nie jest mi to potrzebne. Z resztą nie wiem co miałbym wtedy w Tobie wzbudzić - oburzenie, zazdrość? Hm? Nie powiem, że mam auto sportowe, bo pomyślisz, że czuję się lepszy jeżdżąc Calibrą Pro Turbo LGP Szwagier Tuning - 160 KM na przelotówce, a takiego auta w ogóle nie trawię. Nie trawię LPG i diesli, auto ma dawać radość z jazdy, a nie rozpędzać się do setki w pół dnia.

Schludne autko, ale już nie przesadzaj z tą miłością. Z resztą co tu porównywać do Ferrari...pojeździj jakimś 300 konnym BMW a la' E92 335i czy Nissanem 370Z i wtedy poczujesz imitację auta sportowego, bo Ferrari co tu ukrywać jest kwintesencją auta, które na ulicy sprawia się genialnie, a poza tym robi niebywałe wrażenie na torze. Odnoszenie się więc z Vectrą...stary każdy ma co ma lub nie ma wcale (jeśli chodzi o samochód), ale chwalenie się tym jest trochę niskobudżetowe intelektualnie jeśli chodzi o pożywki rozrywkowe. Kumpel ma świecące na zielono Gallardo LP 560-4 cabrio i się tak jak Ty nie ekscytuje na żadnych portalach.

Niewierni? Stary to co kiedyś było tajemną wiedzą wykorzystywaną przez magików czy nawet religie jest teraz łatwe do obalenia, gdyż dzięki internetowi ciemnogrodziaństwo staje się niemodne. Inny przykład? Stygmaty...och jakie to magiczne zjawisko, gdy komuś nagle z dłoni leci krew i pojawiają się rany. Owszem mix z dwoma bezbarwnymi substancjami lepiej się nadaje do sztuczki z nacinaniem skóry (jedna substancja na ręce, druga na ostrzu tępego noża), ale do stygmatów całkiem fajnie nadaje się inny żrący związek chemiczny, którego nazwę niestety zapomniałem. Substancja jest bezbarwna, wystarczy posmarować pędzelkiem po dłoniach, a po bodajże 2-3h skóra zaczyna się czerwienić, naskórek pęka no i zaczyna się krwawienie-żadna masakra to nie jakieś podrażnienie do kości...znika bodajże po paru dniach, więc można bazgrolić sobie tym dłonie co jakiś czas.

Czupur ma rację - sam wspominałem o tym wulkanie gdzieś w komentarzach. Brednie o tym jak to powodujemy ocieplanie klimatu...my możemy 100 lat męczyć ten świat pojazdami mechanicznymi, a wystarczy jeden wybuch wulkanu żeby bardziej zanieczyścić atmosferę globu to daje do myślenia. Co do silników to zauważmy, że kombinuje się z paliwami wodorowymi, ale wszystko idzie po kontrolowanej linii - w CA już są stacje z wodorem i choć wychodzi taniej to i tak ceny są kosmiczne jak na wartość wodoru, którego mamy pod dostatkiem. Jeszcze lepsze cyrki z pseudo-zielonymi Priusami itp. dziadostwami -> okej z CO2 są na bakier, więc spoko, ale czy ktoś wie ile energii i kosztów wymaga utylizacja Priusa? Z auta zostaje raptem paręnaście litrów płynów (oleje,płyny hamulcowe czy chłodnicze) + trochę plastiku i szkła, a reszta to różne odmiany metali. W priusie trzeba zutylizować toksyczne akumulatory, które zajmują obszar mniej więcej 10 klasycznych akumulatorów samochodowych i są kilkakrotnie bardziej toksyczne niż klasyczny akumulator rozruchowy.

Moje "autko" służy mi i pozytywne wrażenie na ulicy jest wypadkową spontanicznej reakcji przechodniów i mojej najzwyklejszej podróży, więc wybacz, ale nie wrzucę go na portal tego typu, bo nie jest mi to potrzebne. Z resztą nie wiem co miałbym wtedy w Tobie wzbudzić - oburzenie, zazdrość? Hm? Nie powiem, że mam auto sportowe, bo pomyślisz, że czuję się lepszy jeżdżąc Calibrą Pro Turbo LGP Szwagier Tuning - 160 KM na przelotówce, a takiego auta w ogóle nie trawię. Nie trawię LPG i diesli, auto ma dawać radość z jazdy, a nie rozpędzać się do setki w pół dnia.

Schludne autko, ale już nie przesadzaj z tą miłością. Z resztą co tu porównywać do Ferrari...pojeździj jakimś 300 konnym BMW a la' E92 335i czy Nissanem 370Z i wtedy poczujesz imitację auta sportowego, bo Ferrari co tu ukrywać jest kwintesencją auta, które na ulicy sprawia się genialnie, a poza tym robi niebywałe wrażenie na torze. Odnoszenie się więc z Vectrą...stary każdy ma co ma lub nie ma wcale (jeśli chodzi o samochód), ale chwalenie się tym jest trochę niskobudżetowe intelektualnie jeśli chodzi o pożywki rozrywkowe. Kumpel ma świecące na zielono Gallardo LP 560-4 cabrio i się tak jak Ty nie ekscytuje na żadnych portalach.

Stary w fordzie mondeo 2.0 tdci 130 KM 2002 (od nowości) w ciągu niecałych 200 tys. km zaliczyłem 2 nowe turbosprężarki, 3 zestawy wtryskiwaczy, 3 koła pasowe, 1 dwumas, 1 alternator, maglownicę, a o elementach zawieszenia nie wspomnę. Dobrze, że to Ford i części nie były kosmicznie drogie, co nie zmienia faktu, że jakby to zsumować to pewnie człowiek miałby w garażu nowego kompakta pokroju VW Golfa. Nawet nie wspomnę jakie koszty przynosi eksploatowanie BMW. Zobaczyć wystarczy stare merce taksówkarskie...te okularniki są nie do zarżnięcia. Znajomy mówił, że najnowsze Passaty jak i Passaty CC co chwilę na naprawy gwarancyjne wpadają, a przecież to VW nie jakiś Hyundai, który z resztą w chwili obecnej jest niczego sobie.

Shazam twierdzi, iż jest to utwór o tytule Eenie Meenie

Kolego może czujesz tutaj podobieństwo do projektu zagranicznego gdzie stare Volvo bodajże 740 wyposażono w profesjonalne zawieszenie, napęd, skrzynię i silnik z Supry po tuningu na chyba 700 czy 800 HP (objechało BMW M5 E60), ale mylisz się. Ten poldek z tego co wiem to 1.4 zmodowane, a nie jakiś potwór o kosmicznej mocy. Seryjne poldki około 100HP już latały bokiem na ruskich oponach, więc tutaj nie trzeba wsadzać np. silnika z nissana 200sx podkręconego na 300-400 HP żeby to tak bujało.

Oprawki takie jak Bvlgari, Prady, Porsche Design kosztują po 1500-2000 zł + soczewki jakieś ultra cienkie 400-500 zł i masz 2000 zł lub więcej Jak ją stać to ma za 1500.

Widać kto chyba nigdy w życiu nie widział PS3 włączonego albo nie umie się nim posługiwać...konsola jest kompatybilna z większością akcesoriów sterujących do komputera. Mam bezprzewodową myszkę i klawiaturę, których używam do surfowania jak mi się widzi coś na dużym ekranie tv odpalić z neta choćby. Jedyny warunek to wtyczka usb, bo takowe wejścia posiada ps3

Chłopczyku zdefiniuj, w którym miejscu napisałem bzdurę? Coś pomyliłem w przyśpieszeniach? Proszę zacytuj właściwe dane, a nie piszesz bzdety. Nie jestem żadnym fan-boyem tylko w przeciwieństwie do Ciebie jeżdżę autem o niewiele gorszym przyśpieszeniu niż te tutaj, więc nie mam kompleksu jak Ty polegającego na tym, że "Szajs szajs szajs, nie stać mnie, więc szajs dla bogatych, tłustych cwaniaczków, którzy żerują na uczciwym społeczeństwie". Nissan GT-R to najlepsze auto o osiągach można by rzecz superauta dostępne za względnie super pieniądze, bo za podobnej klasy Porsche trzeba zapłacić ponad 2 krotnie więcej. Nie zmienia to faktu, że średnio nadaje się do rasowego ganiania po torze przez cały dzień. Skąd wiem? Może z doświadczeń empirycznych? Tobie polecam jednak lekturę zagranicznej prasy - mniemam, że ktoś na pewno wspomniał o jego problemach z kontrolą trakcji i wariowaniem systemów po dłuższej wizycie na torze. Też kiedyś byłem dzieckiem, czytałem Auto Świat i uważałem się za speca...papierowa fikcja, którą dementuje życie, a Tobie życzę żebyś stęchł w jakimś starym Oplu Kadecie młodzieńcze.