Głupie babsko w życiu za kierownicą niczego ponad roweru nie siedziało, więc się nosi po pasach jak niezniszczalne, a pretenduje do zakończenia żywota w formie czerwonego budyniu rozsmarowanego po drodze. Ostatnio na Marszałkowskiej przy Warsie jakieś babsko (młodsze, bo około 40'tki) mi wyleciało na drogę i również nie patrzyło na boki (nawet nie było tam przejścia dla pieszych). Mam złotą metodę na takie osoby - gaz w podłogę - ryk jednostki napędowej spowodował, że babka najpierw podskoczyła o metr do przodu a potem ustała jak wryta czekając na rozwój wydarzeń (charakterystyczna dla kobiet filozofia życiowa "niech się dzieje co ma się dziać"). Oczywiście puściłem ją z życiem, bo nie mam problemów z wyhamowaniem auta choćby z 200 km/h w mniej niż 100 metrów (wiem, że to niewyobrażalne dla kogoś z tarczami hamulcowymi o średnicy puszki po coca-coli). Jednakże w sytuacjach, których człowiek nie może aż tak kontrolować - głupi pieszy - to po prostu ryzyko "zawiasów" lub kratek za rozwalcowanie go na drodze.

No zaje.biście, mógł sobie jeszcze na ramię torbę z 10 kg książek dorzucić to na pewno pizdnąłby takie salto, że ho ho. Pomysł tak samo inteligentny jak robienie szpagatu w spodniach od garnituru.

Gość z karetki to idiota. Jeżeli ktoś ma na skrzyżowaniu zielone, zwłaszcza jeżeli nie jest to środek nocy w dobrze oświetlonej okolicy przy zerowym ruchu to raczej nie zastanawia się 10 razy czy przez nie przejechać. W nocy lepiej widać ich sygnały i lepiej ich słychać, a tutaj ja nic nie widzę do momentu zderzenia. Sam przestałem słuchać głośno muzyki w aucie, bo jeżeli kilkanaście głośników (nawet nie wiem dokładnie ile) tłucze Ci w piękny słoneczny dzień do ucha to masz nikłe szanse, że cokolwiek usłyszysz, a zwłaszcza, że gdy stoisz w korku to za dużo się też nie rozglądasz. Co nie zmienia faktu, że tutaj kierowca nie był w żadnej sposób z własnej winy niezdolny do zauważenia karetki.

Odzyskuję wiarę w ten świat. Mimo, że z każdej strony łajdaki z władz państw UE chcą zapewnić bezpieczeństwo dla durniów wprowadzając np. leki na receptę (żeby jakiś bałwan nie kupił na raz całej półki, zeżarł i zdechł) to istnieją jeszcze ostatnie obozy selekcji naturalnej gdzie niedorozwój po prostu sam się eliminuje

Heheheszki facet dobrze gada, ale trochę mu się strony zobowiązania pomyliły - chodziło o "dłużników", a nie "wierzycieli" Generalnie temat znany, oklepany, ale na wyborach wyniki i tak będą jak trzeba Jeżeliby zbadać rzeczywiste poparcie molochów jak PO to w zasadzie nie wiem czy wyszłoby cokolwiek więcej niż plus minus 2 mln obywateli - 600 tys. urzędasów włącznie z rodziną (liczmy modelem "europejskim" po 3 osoby czyli 2+1) to około 1,8 mln plus ludzie szczerze poj.ebani - zwykle troglodyci, którzy wysławiają się za pomocą monosylab czyli jakieś ekstra kilkaset tysięcy. Z tego powodu po pierwsze im jest na rękę, że mało ludzi chodzi na wybory, a po drugie wynik tak czy siak będzie "ODPOWIEDNI".

Głupie kury. Tak się zachowuje człowiek, który nigdy nie miał styczności z pojazdem mechanicznym. Tramwaj ani samochód to nie koń, któremu wystarczy powiedzieć "prr, stój". Nie wiem co trzeba mieć we łbie, ale na pewnym przystanku tramwajowym kiedy tylko korzystam z transportu miejskiego, zawsze spotykam debili, którzy walą się pod tramwaj na czerwonym. No mi nigdy taki pomysł do głowy nie przyszedł, ale co ja tam wiem o adrenalinie.

Dawaj Actrosa 8x8 z topową V8'mką na pokładzie w wersji pod trudne warunki i wrzuć mu na pakę 15 ton kamieni dla docisku. Tu nie chodzi o to, że nowoczesne ciężarówki są trupami w ciężkim terenie - po prostu dzisiaj przeciętny przedsiębiorca nie kupuje pojazdu, który ma zdolność bojową w trudnym terenie, bo na ch.uj. Pojazdy śmigające po żwirowniach czy kopalniach wcale nie odstają od topornych ruskich ciężarówek.

Nie żebym hejtował na potęgę, ale dźwięk to drgania cząsteczek - głównie powietrza. Z tego co mi mama do snu mówiła - księżyc nie ma atmosfery, więc nie ma tam żadnego rodzaju powietrza, a w próżni dźwięk po prostu nie powstaje.

Na polskiego truckera takie migotki nie podziałają, a tym bardziej na ruskiego, który jedzie 24h na dobę i wspomaga się mieszankami kawy z redbullem (podobno dają niezły odlot). Dla Słowian potrzeba czegoś więcej niż jakieś czerwone światełka. Proponuję wyświetlanie komunikatu na lusterku np. "ch.uju wpier.dalasz się na inny samochód".

Dobrze gada, polać mu! Z Polską będzie jak z Gracją(prędzej czy później), skończą się dotacje i zacznie się płacz. Pieniądze z unii są przejadane, nie służą one do tego(a jeśli nawet to w małym ułamku) żeby wzmacniać gospodarkę, tworzyć coś nowego, coś co przyniesie pieniądze, zwiększy eksport. Co nam z tych ulic jak nie ma za co jeździć? A najlepsze jest to że większość społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy w jakiej D...IE jesteśmy.

Dobre, ale ustawione jak większość zabawnych telefonów do radia.

Robiłem jako nastolatek różne dziwne rzeczy i NIGDY mnie żaden policjant nie kładł na glebę. Czemu? Bo nie jestem pier.dolonym troglodytą? Po pierwsze jeżeli już policjant oznajmił Ci, że jesteś zatrzymany to po ch.uja gnoju się wierzgasz jak małpa w klatce? Policjant może Ci w takim momencie przyj.ebać pałą przez nogi żebyś pobożnie uklęknął, no ale przecież JP zobowiązuje, co nie? Po drugie: policjant sra na Twoje poglądy i odwagę. Żadną radością nie jest też wiezienie jakiegoś cymbała na dołek, z którego w 99% i tak trzeba go będzie puścić bez sprawy karnej. Policjant tak jak człowiek w korpo jest oceniany statystycznie - jeżeli zrobiłeś niezłą aferę (bez szkód na osobach i mieniu) to chętniej wypisze Ci 500 stówek za zaśmiecanie, bo w odróżnieniu od Ciebie to nie de.bil i potrafi ważyć swoje interesy.
No ale przecież troglodyta zwykle pożycza 3 zł na browar od mamusi, więc pojęcie MANDAT i PRACA, która zapewnia pozyskanie odpowiedniego finansowania jest mu obca.
Ja nigdy nie spotkałem się z policjantem, który rezygnował z w pełni legalnej opcji mandatowego zakończenia sprawy ażeby rzucić się na mnie jak jakiś psychopata i zakuć w kajdanki. Problemem tych dzieci z filmiku jest fakt, iż jeszcze emocjonalnie nie dorosły do odpowiedzialności za swoje czyny. Na litość to można wziąć matkę, a nie funkcjonariusza publicznego.

Myślałem, że tylko do turbosprężarek się montuje blow-off'a, bo kompresorowi to potrzebne jak świni siodło. Choć ponoć są "patenty" z by-passem.

He he he A głupie barany i tak głosują, bo Donald rozdaje "darmowy" socjal, opiekę medyczną itd. hahahahah Tak to jest jak się daje czynne prawo wyborcze de.bilom, którzy PIT'a nie potrafią rozliczyć samodzielnie, a co dopiero analizować system zaopatrzenia społecznego. Jak człowiek, który nie kuma różnicy pomiędzy wierzytelnością, a długiem oraz nie zna się na strukturze zadłużenia RP ma rozumieć po co zrobiono skok na OFE? No nie rozumie, powie sobie pod nosem "banda złodziei" i tyle będzie jego złości, a za parę miesięcy naogląda się spotów wyborczych i znów kocha Donalda.