Jestem w połowie i choć nigdy nie próbowałem robić tego w duecie to zastanawiam się mimo wszystko kto był ich "wzorem" do treningów...Ja wzorowałem się na pewnym osobniku z Niemiec, którego ludzie w temacie znają i powiem tylko tyle, że ok...machają nogami za tyłkiem, ale gdzie spiny z przednich kopnięć? W ogóle jakieś to mało widowiskowe...wiem wiem duo to żadna łatwizna, ale jak już coś robić to porządnie. Odnośnie mnie to nie jestem "zawodnikiem", ale 2 lata to ćwiczyłem i hm...nawet hardjump nie jest tu widowiskowy...biodra do przodu, kolana do przodu i wtedy to ma sens, bo nisko to sobie można tańczyć, ale c-walka.

Rozumiem przesłanie -> wkomponować totalnie idotyczną ideę w pełną powagi sytuację. Niestety straciłem na to 10 minut, bo śmiechu nie było.

Materiału niewiele, ale wstępna zachęta jak najbardziej. Oby tylko żaden rasowy ujeżdżacz E30 20-letniego tego nie praktykował przy swojej stodole. Raz jeden taki jadąc przede mną chciał skręcić w lewo na "poślizgu" i cóż...pocałował się z wysepką...zderzak czepiany za taśmę bezbarwną urwał się prawie całkowicie wisząc na jednej stronie, ale odważny dres poszedł jak strzała do przodu mimo wszystko. Aj...ale WRC i te sprawy jak najbardziej jestem na tak.