@mexes88: Jestem głupkiem po studiach z wyuczoną wiedzą, bez wrodzonej inteligencji. Nie umiem czytać ukrytych przekazów

@mexes88: Studia studiom nierówne. Sam znam ludzi po prywatnych uczelniach, którzy załatwili sobie kwitek i gdyby nie bogaty rodzic z dużą firmą, kancelarią lub jakimś dobrym stanowiskiem to układali by dzisiaj sadzonki w odblaskowych ubraniach. Oczywiście nie mówię też o studiach dla ludzi żyjących marzeniami jak np. turystyka czy kulturoznawstwo. Mówię o kierunkach gdzie później dostajesz się do poważnej roboty np. w sektorze finansowym czy w IT. Oczywiście i po dobrych uczelniach zostają jakieś niewypały - nie twierdzę, że nie, ale nie mów mi, że gość po podstawówce jest inteligentniejszy np. od biegłego rewidenta z ACCA, bo co najwyżej mogą być na podobnym poziomie co do jakichś ogólnych tematów typu "dokąd zmierzamy", natomiast w kwestii rozwoju kompetencji osobistych ten wspomniany biegły rewident jest lata świetlne za typem po podstawówce.

@mexes88: Jestem głupkiem po studiach z wyuczoną wiedzą, bez wrodzonej inteligencji. Nie umiem czytać ukrytych przekazów

@mexes88: Studia studiom nierówne. Sam znam ludzi po prywatnych uczelniach, którzy załatwili sobie kwitek i gdyby nie bogaty rodzic z dużą firmą, kancelarią lub jakimś dobrym stanowiskiem to układali by dzisiaj sadzonki w odblaskowych ubraniach. Oczywiście nie mówię też o studiach dla ludzi żyjących marzeniami jak np. turystyka czy kulturoznawstwo. Mówię o kierunkach gdzie później dostajesz się do poważnej roboty np. w sektorze finansowym czy w IT. Oczywiście i po dobrych uczelniach zostają jakieś niewypały - nie twierdzę, że nie, ale nie mów mi, że gość po podstawówce jest inteligentniejszy np. od biegłego rewidenta z ACCA, bo co najwyżej mogą być na podobnym poziomie co do jakichś ogólnych tematów typu "dokąd zmierzamy", natomiast w kwestii rozwoju kompetencji osobistych ten wspomniany biegły rewident jest lata świetlne za typem po podstawówce.

@Niewidoczny: Co się ma policja do kontrolera? Podmiot, w którego imieniu kontrolę wykonuje owy gość to spółka prawa handlowego (zwykle sp. z o.o. lub s.a.) . Rozumiesz? To nie HGW czy jakiś inny prezydent, burmistrz, wójt czy ktokolwiek mu to zleca, a tym bardziej nikt z władz centralnych. Oczywiście Skarb Państwa lub/i samorządy terytorialne zwykle mają w takich spółkach większość udziałów/akcji, ale to nie zmienia faktu, że to nie jest to samo co praca policjanta i nie można go określać jako podobnego. Rozumiem, że dla przeciętnego człowieka państwowe tzn. niczyje, ale tak jak dostałbyś po łbie od prywaciarza gdybyś władował się do autokaru tak też kontroler w imieniu owej spółki rozlicza Cię za próbę jazdy na gapę. Powiem Ci więcej: fakt, że w przeważającej części udziałowcem/akcjonariuszem jest jakiś podmiot publiczny lub bezpośrednio już wspomniany SP lub j.s.t oznacza, że taki krzywo-ryjowicz obciąża dodatkowo państwo, ponieważ spółki zajmujące się transportem zbiorowym (nazwijmy je "państwowe") zwykle przynoszą rokroczne straty, ale to logiczne, bo nikt nie postuluje, że mają przynosić kosmiczne dochody. Jednakże kiedy przychody są niższe niż powinny być to państwo lub j.s.t musi dokładać więcej ażeby zbilansować koszty niżby dokładało gdyby takie lewusy po prostu kupowały bilety. Także pierwsza kwestia to fakt, że nawet nie jeżdżąc transportem publicznym przez takiego idiotę zostaję obciążony jego głupotą, bo państwo, gmina będzie musiała to sobie odbić po części w daninach publicznych, a po części w cenach biletów, co już bezpośrednio przekłada się na kieszenie korzystających z transportu publicznego. Ekonomia to zespół naczyń powiązanych, a kiedy wchodzimy na sferę finansów publicznych jest to jeszcze bardziej skomplikowane niż przy prywatnych biznesach. Wytłumacz mi więc czemu mam chwalić jakiegoś intryganta? Jeżeli miał bilet to mógł go okazać. Mnie kiedy jeszcze korzystałem z transportu publicznego skontrolowano w ciągu jakichś 5 lat 4 -krotnie, więc generalnie jakiejś szczerej antypatii do kontrolerów z powodu częstotliwości kontroli nie mam. Co ciekawe za każdym razem w danym środku transportu (metro, tramwaj, autobus) trafiał się jakiś awanturnik, który na początku udawał głupiego, a potem wymyślał bajki itd. Dlatego nie podniecaj się plebsem, ok? Czemu plebsem? Śmieję się z biednych? Nie śmieję się z ludzi bez godności Kto normalny woli szarpać się z kontrolerem i udawać małpę zamiast wprost przyznać, że po prostu jest zakichanym cwaniaczkiem i biletu nie ma? No ograniczony umysłowo plebs z największych dziur w miastach.

@mexes88: Jestem głupkiem po studiach z wyuczoną wiedzą, bez wrodzonej inteligencji. Nie umiem czytać ukrytych przekazów

@mexes88: Studia studiom nierówne. Sam znam ludzi po prywatnych uczelniach, którzy załatwili sobie kwitek i gdyby nie bogaty rodzic z dużą firmą, kancelarią lub jakimś dobrym stanowiskiem to układali by dzisiaj sadzonki w odblaskowych ubraniach. Oczywiście nie mówię też o studiach dla ludzi żyjących marzeniami jak np. turystyka czy kulturoznawstwo. Mówię o kierunkach gdzie później dostajesz się do poważnej roboty np. w sektorze finansowym czy w IT. Oczywiście i po dobrych uczelniach zostają jakieś niewypały - nie twierdzę, że nie, ale nie mów mi, że gość po podstawówce jest inteligentniejszy np. od biegłego rewidenta z ACCA, bo co najwyżej mogą być na podobnym poziomie co do jakichś ogólnych tematów typu "dokąd zmierzamy", natomiast w kwestii rozwoju kompetencji osobistych ten wspomniany biegły rewident jest lata świetlne za typem po podstawówce.

@Niewidoczny: Co się ma policja do kontrolera? Podmiot, w którego imieniu kontrolę wykonuje owy gość to spółka prawa handlowego (zwykle sp. z o.o. lub s.a.) . Rozumiesz? To nie HGW czy jakiś inny prezydent, burmistrz, wójt czy ktokolwiek mu to zleca, a tym bardziej nikt z władz centralnych. Oczywiście Skarb Państwa lub/i samorządy terytorialne zwykle mają w takich spółkach większość udziałów/akcji, ale to nie zmienia faktu, że to nie jest to samo co praca policjanta i nie można go określać jako podobnego. Rozumiem, że dla przeciętnego człowieka państwowe tzn. niczyje, ale tak jak dostałbyś po łbie od prywaciarza gdybyś władował się do autokaru tak też kontroler w imieniu owej spółki rozlicza Cię za próbę jazdy na gapę. Powiem Ci więcej: fakt, że w przeważającej części udziałowcem/akcjonariuszem jest jakiś podmiot publiczny lub bezpośrednio już wspomniany SP lub j.s.t oznacza, że taki krzywo-ryjowicz obciąża dodatkowo państwo, ponieważ spółki zajmujące się transportem zbiorowym (nazwijmy je "państwowe") zwykle przynoszą rokroczne straty, ale to logiczne, bo nikt nie postuluje, że mają przynosić kosmiczne dochody. Jednakże kiedy przychody są niższe niż powinny być to państwo lub j.s.t musi dokładać więcej ażeby zbilansować koszty niżby dokładało gdyby takie lewusy po prostu kupowały bilety. Także pierwsza kwestia to fakt, że nawet nie jeżdżąc transportem publicznym przez takiego idiotę zostaję obciążony jego głupotą, bo państwo, gmina będzie musiała to sobie odbić po części w daninach publicznych, a po części w cenach biletów, co już bezpośrednio przekłada się na kieszenie korzystających z transportu publicznego. Ekonomia to zespół naczyń powiązanych, a kiedy wchodzimy na sferę finansów publicznych jest to jeszcze bardziej skomplikowane niż przy prywatnych biznesach. Wytłumacz mi więc czemu mam chwalić jakiegoś intryganta? Jeżeli miał bilet to mógł go okazać. Mnie kiedy jeszcze korzystałem z transportu publicznego skontrolowano w ciągu jakichś 5 lat 4 -krotnie, więc generalnie jakiejś szczerej antypatii do kontrolerów z powodu częstotliwości kontroli nie mam. Co ciekawe za każdym razem w danym środku transportu (metro, tramwaj, autobus) trafiał się jakiś awanturnik, który na początku udawał głupiego, a potem wymyślał bajki itd. Dlatego nie podniecaj się plebsem, ok? Czemu plebsem? Śmieję się z biednych? Nie śmieję się z ludzi bez godności Kto normalny woli szarpać się z kontrolerem i udawać małpę zamiast wprost przyznać, że po prostu jest zakichanym cwaniaczkiem i biletu nie ma? No ograniczony umysłowo plebs z największych dziur w miastach.

@jockerman87: Wiesz czym się różnisz od papieru toaletowego? Papier się rozwija...a w ogóle to żebyś wiedział, że miałem szansę zostać Twoim ojcem, ale mnie pies na schodach wyprzedził.

@jockerman87: Zgasiłbym Cię, ale gówno się nie pali. Pogadamy dłużej jak skończysz podstawówkę i nauczysz się klaskać czołem. A i polecam sprzedać twarz - na cholerę Ci dwie d.upy?

@jockerman87: W przeciwieństwie do Ciebie, nie mieszkam z matką Aczkolwiek słyszałem, że jesteś zadowolony z mieszkania z rodzicami. Podobno tatuś przygotował Ci owalny pokój żebyś nie chował się po kątach kiedy przychodzi w nocy żeby wyje.bać cię jak szmatę z ulicy, która daje za 30 zł bez gumy.

@jockerman87: Wiesz czym się różnisz od papieru toaletowego? Papier się rozwija...a w ogóle to żebyś wiedział, że miałem szansę zostać Twoim ojcem, ale mnie pies na schodach wyprzedził.

@jockerman87: Zgasiłbym Cię, ale gówno się nie pali. Pogadamy dłużej jak skończysz podstawówkę i nauczysz się klaskać czołem. A i polecam sprzedać twarz - na cholerę Ci dwie d.upy?

@jockerman87: W przeciwieństwie do Ciebie, nie mieszkam z matką Aczkolwiek słyszałem, że jesteś zadowolony z mieszkania z rodzicami. Podobno tatuś przygotował Ci owalny pokój żebyś nie chował się po kątach kiedy przychodzi w nocy żeby wyje.bać cię jak szmatę z ulicy, która daje za 30 zł bez gumy.

@jockerman87: Wiesz czym się różnisz od papieru toaletowego? Papier się rozwija...a w ogóle to żebyś wiedział, że miałem szansę zostać Twoim ojcem, ale mnie pies na schodach wyprzedził.

@jockerman87: Zgasiłbym Cię, ale gówno się nie pali. Pogadamy dłużej jak skończysz podstawówkę i nauczysz się klaskać czołem. A i polecam sprzedać twarz - na cholerę Ci dwie d.upy?

@jockerman87: W przeciwieństwie do Ciebie, nie mieszkam z matką Aczkolwiek słyszałem, że jesteś zadowolony z mieszkania z rodzicami. Podobno tatuś przygotował Ci owalny pokój żebyś nie chował się po kątach kiedy przychodzi w nocy żeby wyje.bać cię jak szmatę z ulicy, która daje za 30 zł bez gumy.

@jockerman87: Wiesz czym się różnisz od papieru toaletowego? Papier się rozwija...a w ogóle to żebyś wiedział, że miałem szansę zostać Twoim ojcem, ale mnie pies na schodach wyprzedził.

@jockerman87: Zgasiłbym Cię, ale gówno się nie pali. Pogadamy dłużej jak skończysz podstawówkę i nauczysz się klaskać czołem. A i polecam sprzedać twarz - na cholerę Ci dwie d.upy?

@jockerman87: W przeciwieństwie do Ciebie, nie mieszkam z matką Aczkolwiek słyszałem, że jesteś zadowolony z mieszkania z rodzicami. Podobno tatuś przygotował Ci owalny pokój żebyś nie chował się po kątach kiedy przychodzi w nocy żeby wyje.bać cię jak szmatę z ulicy, która daje za 30 zł bez gumy.

@obszczymurek87: Ja pier.dole stary doje.bałeś do pieca. Na początku myślałem, że pijesz do Orange Country Choppers, ale po chwili załapałem, że Ty mówisz o tej pegazusowej napier.dalance. Tak to ten laser, który musiałeś upie.rdolić.

@deathmind: upier.dolić*

@Profesor: Gówniarz wjechał mi w tył samochodu, bo myślał, że się z nim "ścigam". Nie zdążył zahamować, a byliśmy na podporządkowanej i musiałem przepuścić auta mające pierwszeństwo. Pomijając, że beczał żebym się dogadał, a potem przyjechała jego matka i próbowała na mnie wsiąść czemu to nie chcę paru stówek do ręki i cześć, bo przecież na allegro pełno części używanych (jak się potem okazało mój zderzak, z lakierowaniem wyszedł ponad 4 tys. zł). Trochę mnie irytowali, ale ostatecznie spisaliśmy oświadczenie o przyznaniu się do spowodowania kolizji. Wiesz kto przyjechał w trakcie całego zajścia? Jakiś przypadkowy patrol policji. Gdybym był jakimś amatorem pseudo "sprawiedliwości" to zaprosiłbym ich do rozmowy i młody zarobiłby jeszcze 300 zł i 6 pkt karnych, bo na poparcie swojej tezy miałem 2 niespokrewnionych świadków kolizji. Czemu tego nie zrobiłem? Bo życie nie polega na tym żeby kogoś upier.dalić żeby poczuć się lepiej?

@deathmind: upier.dolić*

@Profesor: Gówniarz wjechał mi w tył samochodu, bo myślał, że się z nim "ścigam". Nie zdążył zahamować, a byliśmy na podporządkowanej i musiałem przepuścić auta mające pierwszeństwo. Pomijając, że beczał żebym się dogadał, a potem przyjechała jego matka i próbowała na mnie wsiąść czemu to nie chcę paru stówek do ręki i cześć, bo przecież na allegro pełno części używanych (jak się potem okazało mój zderzak, z lakierowaniem wyszedł ponad 4 tys. zł). Trochę mnie irytowali, ale ostatecznie spisaliśmy oświadczenie o przyznaniu się do spowodowania kolizji. Wiesz kto przyjechał w trakcie całego zajścia? Jakiś przypadkowy patrol policji. Gdybym był jakimś amatorem pseudo "sprawiedliwości" to zaprosiłbym ich do rozmowy i młody zarobiłby jeszcze 300 zł i 6 pkt karnych, bo na poparcie swojej tezy miałem 2 niespokrewnionych świadków kolizji. Czemu tego nie zrobiłem? Bo życie nie polega na tym żeby kogoś upier.dalić żeby poczuć się lepiej?

@Profesor: Leżał już na glebie dlatego, że zamiast się gdzieś schował to jechał przed siebie jak idiota z zawrotną prędkością rzędu 60-70 km/h.