@kleszczo: Zacznijmy od tego czym jest "widzenie". Świat nie ma kolorów, kolory to tylko twór naszego mózgu wynikający z odczytywania przez receptory w oczach tego jak światło odbija się od różnych obiektów i przetwarzania tego przez umysł na "obraz". Dlatego nasze "widzenie" nie jest obiektywne, bo nawet drugi człowiek może inaczej odbierać kolory, a jeżeli ma wadę taką jak daltonizm czy astygmatyzm - ma totalnie inne postrzeganie niektórych kolorów czy proporcji obrazu. Kiedy już sobie to wyjaśnimy musimy przejść do gwiazd i tego co widzimy na niebie. Są to długie na lata świetlne promienie świetlne, które przemieszczały wszechświat przez dziesiątki, setki, tysiące lat świetlnych zanim dotarły do Ziemi (btw najbliższe Ziemi gwiazdy poza Słońcem ofc, to dystans kilku lat świetlnych). Oznacza, to że może zaistnieć sytuacja, iż gwiazda umarła, a w przestrzeni kosmicznej pozostały po niej jedynie długie promienie światła. Trochę trudno to sobie wyobrazić, ale przypominam, że mówimy o dystansach liczonych w latach świetlnych, a więc takie 100 lat świetlnych to dystans, który pokonuje się z prędkością światła w ciągu 100 lat.Dlatego może być tak, iż martwa gwiazda będzie na naszym niebie "świecić" jeszcze przez wiele lat zanim owe światełko zniknie. Kolejny etap analizy to czarna dziura - jeżeli w ogóle takowe zjawisko istnieje to powołując się na teorię co do potężnej grawitacji - nie opuszcza jej nawet światło, a swoistą blokadę stanowi horyzont zdarzeń. Teleskopy w tym teleskop hubble'a wychwytują światło, a więc nie są w stanie odnotować niczego co nie emituje światła w ogóle, a jeszcze je wchłania. Jednakże dalej powołując się na światło - zakrzywienia promieni świetlnych z innych galaktyk poczytuje się za efekt oddziaływania czarnych dziur chociaż same dziury na obrazie z teleskopów "nie istnieją". To trochę jak z robotem z predatorem - potrafił stawać się "niewidzialny", ale zakrzywiał obraz znajdujący się za jego ciałem. Niestety to tylko teoria, bo owy efekt wcale nie musi być dowodem na istnienie czarnych dziur, aczkolwiek dopóki nie wymyślimy czegoś sensowniejszego - fajnie będzie kultywować teorie o czarnych demonach, które są cholernie ciężkie i gęste (zakłada się że gdyby Słońce zmieniło się w czarną dziurę to przy tej samej masie miałoby promień bodajże 1,5 km) i zjadają wszystko co dostanie się w ich pole grawitacji.

@wesolekcleaner: Nie zmienisz tego, że ktoś zarabia na naszych emocjach. To jak z filmami. Czy ktoś kto nagrywa wzruszający film o niepełnosprawnych, pokrzywdzonych itp. płacze, że pieniądze mu się nie należą kiedy boxoffice sięga setek mln dolarów? Niestety na tym świecie są takie mięczaki jak my i ludzie, którzy na tym zarabiają. Emocje to świetny towar - patrz jak ludzi przyciągało wiercenie w iphone6. Facet wybulił na 2 filmiki o demolowaniu iphone'a może z 2 tys. dolców góra, a zarobił pewnie drugie tyle, bo ludzi szokowało i irytowało owe marnotrawstwo...a więc to oglądali.

@banshee: Nie wolno propagować koprofilii, bo to dewiacja jeszcze nie promowana w mediach.

@deathmind: upier.dolić*

@Profesor: Gówniarz wjechał mi w tył samochodu, bo myślał, że się z nim "ścigam". Nie zdążył zahamować, a byliśmy na podporządkowanej i musiałem przepuścić auta mające pierwszeństwo. Pomijając, że beczał żebym się dogadał, a potem przyjechała jego matka i próbowała na mnie wsiąść czemu to nie chcę paru stówek do ręki i cześć, bo przecież na allegro pełno części używanych (jak się potem okazało mój zderzak, z lakierowaniem wyszedł ponad 4 tys. zł). Trochę mnie irytowali, ale ostatecznie spisaliśmy oświadczenie o przyznaniu się do spowodowania kolizji. Wiesz kto przyjechał w trakcie całego zajścia? Jakiś przypadkowy patrol policji. Gdybym był jakimś amatorem pseudo "sprawiedliwości" to zaprosiłbym ich do rozmowy i młody zarobiłby jeszcze 300 zł i 6 pkt karnych, bo na poparcie swojej tezy miałem 2 niespokrewnionych świadków kolizji. Czemu tego nie zrobiłem? Bo życie nie polega na tym żeby kogoś upier.dalić żeby poczuć się lepiej?

@Wheetos1272: Poczytaj sobie o spółce, a w zasadzie funduszu kapitałowym Veno i o tym jak się udupia pieniądze akcjonariuszy Oni tylko zbierają finansowanie i tak od ładnych paru lat. Natomiast co do polskiej motoryzacji tod mamy jakieś problemy od jakiegoś czasu. Nawet mielecki Leopard jeszcze o niedawna chwalony jako producent aut dla koneserów a la' Wiessmann dzisiaj leży na łopatkach. Już chyba w połowie 2014 ogłosił upadłość i wszczęto postępowanie likwidacyjne, a chętnych na odkupienie majątku chyba nie znaleźli. W zasadzie podstawa to promocja - to Top Gear wypromował Paganiego i Koenigsegga. Oczywiście już w momencie promocji te auta stały na wysokim poziomie i mogły konkurować np. z Lambo Murcielago, ale dzisiaj w zasadzie nawet lepiej obok nich nie stawać, a od Kenia Agery R na prostej dostaje nawet Veyron SuperSport. Miałem kiedyś katalog samochodów taki A4 dość obszerny z podziałem na kraje. Byłem w szoku ilu marek nie znałem, ale wiesz co? Większość z nich to są twory tymczasowe, bo nie oferują uniwersalnych produktów. Patrz Spyker - genialne auto może nie tak mocne jak Pagani, ale również bardzo ekstrawaganckie i co? Zbankrutował jakoś w grudniu 2014 chociaż w 2010r. odkupił Saaba (robi wrażenie nie?). Wieczne to są marki VAG'a, BMW, Mercedesy, Toyoty itp. gdzie masa speców analizuje rynek i wymyśla nowe modele/odmiany wedle panującej mody.

@Wheetos1272: Problem jest w tym, że ta spółka to jeden wielki pic na wodę. Nie inwestujesz na giełdzie to nie wiesz nic. Odszukaj wcześniejszy filmik o arrinerze tzn. wywiad z bodajże jakimś dyrektorem (był tu na milanosie jakiś czas temu). Opisałem tam pewnemu użytkownikowi na czym polega sytuacja. To jest wszystko bajka dla marzycieli jak petrolinvest Ryśka, który dymał ludzi przez kilka lat, a ropy jak nie było tak nie ma. Oczywiście jestem za polskimi projektami, ale nie za kanciarzami naciągającymi inwestorów, a na spółce firmującej projekt arrinery już nie jeden się przejechał

@Wheetos1272: Poczytaj sobie o spółce, a w zasadzie funduszu kapitałowym Veno i o tym jak się udupia pieniądze akcjonariuszy Oni tylko zbierają finansowanie i tak od ładnych paru lat. Natomiast co do polskiej motoryzacji tod mamy jakieś problemy od jakiegoś czasu. Nawet mielecki Leopard jeszcze o niedawna chwalony jako producent aut dla koneserów a la' Wiessmann dzisiaj leży na łopatkach. Już chyba w połowie 2014 ogłosił upadłość i wszczęto postępowanie likwidacyjne, a chętnych na odkupienie majątku chyba nie znaleźli. W zasadzie podstawa to promocja - to Top Gear wypromował Paganiego i Koenigsegga. Oczywiście już w momencie promocji te auta stały na wysokim poziomie i mogły konkurować np. z Lambo Murcielago, ale dzisiaj w zasadzie nawet lepiej obok nich nie stawać, a od Kenia Agery R na prostej dostaje nawet Veyron SuperSport. Miałem kiedyś katalog samochodów taki A4 dość obszerny z podziałem na kraje. Byłem w szoku ilu marek nie znałem, ale wiesz co? Większość z nich to są twory tymczasowe, bo nie oferują uniwersalnych produktów. Patrz Spyker - genialne auto może nie tak mocne jak Pagani, ale również bardzo ekstrawaganckie i co? Zbankrutował jakoś w grudniu 2014 chociaż w 2010r. odkupił Saaba (robi wrażenie nie?). Wieczne to są marki VAG'a, BMW, Mercedesy, Toyoty itp. gdzie masa speców analizuje rynek i wymyśla nowe modele/odmiany wedle panującej mody.

@Wheetos1272: Problem jest w tym, że ta spółka to jeden wielki pic na wodę. Nie inwestujesz na giełdzie to nie wiesz nic. Odszukaj wcześniejszy filmik o arrinerze tzn. wywiad z bodajże jakimś dyrektorem (był tu na milanosie jakiś czas temu). Opisałem tam pewnemu użytkownikowi na czym polega sytuacja. To jest wszystko bajka dla marzycieli jak petrolinvest Ryśka, który dymał ludzi przez kilka lat, a ropy jak nie było tak nie ma. Oczywiście jestem za polskimi projektami, ale nie za kanciarzami naciągającymi inwestorów, a na spółce firmującej projekt arrinery już nie jeden się przejechał

@Profesor: Leżał już na glebie dlatego, że zamiast się gdzieś schował to jechał przed siebie jak idiota z zawrotną prędkością rzędu 60-70 km/h.

@Wheetos1272: Poczytaj sobie o spółce, a w zasadzie funduszu kapitałowym Veno i o tym jak się udupia pieniądze akcjonariuszy Oni tylko zbierają finansowanie i tak od ładnych paru lat. Natomiast co do polskiej motoryzacji tod mamy jakieś problemy od jakiegoś czasu. Nawet mielecki Leopard jeszcze o niedawna chwalony jako producent aut dla koneserów a la' Wiessmann dzisiaj leży na łopatkach. Już chyba w połowie 2014 ogłosił upadłość i wszczęto postępowanie likwidacyjne, a chętnych na odkupienie majątku chyba nie znaleźli. W zasadzie podstawa to promocja - to Top Gear wypromował Paganiego i Koenigsegga. Oczywiście już w momencie promocji te auta stały na wysokim poziomie i mogły konkurować np. z Lambo Murcielago, ale dzisiaj w zasadzie nawet lepiej obok nich nie stawać, a od Kenia Agery R na prostej dostaje nawet Veyron SuperSport. Miałem kiedyś katalog samochodów taki A4 dość obszerny z podziałem na kraje. Byłem w szoku ilu marek nie znałem, ale wiesz co? Większość z nich to są twory tymczasowe, bo nie oferują uniwersalnych produktów. Patrz Spyker - genialne auto może nie tak mocne jak Pagani, ale również bardzo ekstrawaganckie i co? Zbankrutował jakoś w grudniu 2014 chociaż w 2010r. odkupił Saaba (robi wrażenie nie?). Wieczne to są marki VAG'a, BMW, Mercedesy, Toyoty itp. gdzie masa speców analizuje rynek i wymyśla nowe modele/odmiany wedle panującej mody.

@Wheetos1272: Problem jest w tym, że ta spółka to jeden wielki pic na wodę. Nie inwestujesz na giełdzie to nie wiesz nic. Odszukaj wcześniejszy filmik o arrinerze tzn. wywiad z bodajże jakimś dyrektorem (był tu na milanosie jakiś czas temu). Opisałem tam pewnemu użytkownikowi na czym polega sytuacja. To jest wszystko bajka dla marzycieli jak petrolinvest Ryśka, który dymał ludzi przez kilka lat, a ropy jak nie było tak nie ma. Oczywiście jestem za polskimi projektami, ale nie za kanciarzami naciągającymi inwestorów, a na spółce firmującej projekt arrinery już nie jeden się przejechał

@RaSzo: Oj tam czepiasz się niuansów. Równocześnie mógłbyś spytać czy targał któremuś tirowcowi pałkę za solidny odcinek podwózki albo dawał się jechać od tyłu. Who cares. Oglądaj

@HeinzBagieta: To wersja light. W najgorszym przypadku założyłby Ci sprawę gdybyś za bardzo się postarał przy tym instalowaniu pięści w jego japie i np. złamał mu nos. Nie ma tutaj podstaw do obrony koniecznej, a przynajmniej ciężko byłoby udowodnić temu "pranksterowi", że chciał naruszyć jakieś dobro wyższej wartości tj. Twoje życie czy zdrowie. Dlatego dawanie komuś w japę "z partyzanta" na ulicy to nie najlepszy pomysł

@assassin1991: Po pierwsze to nie jest nagranie z Polski ani nawet z UE, a więc oczekiwanie i przewidywanie punktów wspólnych w zakresie regulacji dot. poruszania się po drogach publicznych może być zgubne. Po drugie proszę zapoznać się z prawem o ruchu drogowym, które chyba powinieneś znać przynajmniej w zakresie podstawowych zasad skoro masz prawo jazdy (no bo chyba nie wypowiadasz się jako rowerzysta?). Czemu? Oddział 6 Wyprzedzanie art. 24 ust. 10 mówi coś dokładnie odwrotnego niż Twoje twierdzenia. Dziękuję dobranoc.

@sznyrek2878: MOPS? Chłopie ten facet ma przelot. W Polsce z takim wydechem nie zdążyłby dojechać do domu, bo pierwszy lepszy patrol zawinąłby mu dowód rejestracyjny. Pomijam fakt, że nawet gdyby udało mu się uchować to sąsiedzi szybko poinformowaliby niebieskich, że jakiś świr na osiedlu nie daje ludziom żyć, bo ma ekstremalnie głośny samochód.