Twoja matka nawpierdalała się durexów i też zaj@%iście ciągnie.

Jechałem na Dukanie, ale nie polecam, bo można sobie wątrobę rozpieprzyć jako, że ona się opiera na wcinaniu samego białka przez długi okres z minimalną ilością węgli i praktycznie zerową tłuszczy. Najwięcej bo chyba 2 kg zwaliłem w ciągu paru dni gdy jadłem przez nie samą chudą gotowaną szynkę, gotowane ryby itp. Może nie będziesz mieć tak samo szybkiego efektu, ale jeżeli chcesz zrzucić w pół roku - rok kilka czy kilkanaście kg to po 1 dziennie jedz max tyle gram tłuszczu w posiłkach co chciałbyś ważyć czyli np. teraz 90 kg, a chcesz 75 to jedz do 75g dziennie, ale im mniej tym lepiej. Omijaj cukry proste czyli wszelkie słodycze ALE też: zwykłe makarony, chleby, naleśniki i wszelkie produkty z klasycznej mąki (pizze nawet własnej roboty też odpadają). Błędem Dukana z tego co mi dietetyk powiedział jest właśnie klasyfikowanie ogólnie węgli jako zła. Węgle PROSTE są złe czyli CUKRY, ale za to możesz jeść węgle złożone czyli makarony z pełnego ziarna, ryż (polecam basmati), kaszę kuskus, chleb pełnoziarnisty itp. Ciężko mi tak z biegu rozpisać ile czego dziennie powinieneś jeść, ale jeśli nie ćwiczysz fizycznie praktycznie nic to białka tyle gram +/- tyle co ważysz (jeśli ćwiczysz to 2-krotność) i tutaj nie musisz minimalizować, bo jeśli raz zjesz 90, a raz 100g przy tej przykładowo wspomnianej wyżej wadze 90 kg to nic się nie stanie, ale bez sensu żebyś jadł przy takiej wadze np. 180 g jeżeli nie ćwiczysz nic, bo będziesz po prostu miał więcej spotkań z wc. Węgli złożonych jeśli nie ćwiczysz ja bym nie przekraczał 2krotności masy w gramach oczywiście ze wskazaniem, żeby były to węgle złożone. Nie umrzesz jak od czasu do czasu posmarujesz sobie chleb pełnoziarnisty nutellą, ale już sam chleb pełnoziarnisty ma w sobie węgle, więc lepiej dać na to np. wędzonego łososia niż nutellę, która ma cukry. Podsumowując dla przykładowej wagi 90 kg: węgli max 180g, białka +/- 90g, tłuszczu max 75g. Tylko, że jedynym składnikiem, którego najlepiej jakbyś miał dosłownie śladowe ilości są tłuszcze, a nie węgle! Węgle są potrzebne, bo mięśnie muszą na czymś pracować. A no i w diecie obowiązkowo warzywka oraz dla trawienia warto 2 łyżki oliwy z oliwek do największych posiłków w ciągu dnia dodać (po 1 na posiłek), ale to już zależne od organizmu, bo jeden potrzebuje więcej błonnika, a drugi mniej, a ja nawet nie wiem ile ważysz i co w ogóle robisz z fizycznych zajęć.

amigo316 nie denerwuj się...chłopak ma pewnie 13 lat i zobaczył w tym roku pierwszy raz w życiu killera, oczywiście po cichaczu na pc, bo mama w tv takich rzeczy oglądać nie pozwala przez co myśli, że Kiersznowski dalej prezentuje się tak jak w 99 roku. To byłoby ciekawe zjawisko wyglądać tak w wieku 62 lat Ach no tak zobaczymy jak Krzysio Ibisz będzie na 60'tkę wyglądać.

@Graberowy: a dziękuję Ci bardzo za komplement No a co do komentarza @boombeel: to cóż coś jest na rzeczy. Ja Ci powiem, że nawet z własnej perspektywy patrząc gdy wyprzedzam sznur aut jadący te 90-100 km/h w stronę Gdańska jakoś w człowieku samoczynnie wyrasta takie uczucie, że reszta jedzie jak cielaki i mi tylko życie trują. Ciężko jest zrozumieć, że 100% innych użytkowników się nie śpieszy albo śpieszy się "wolniej" i to oni jadą OK, a ja jako ten element buntowniczy powinienem co najmniej nie utrudniać im przejazdu. Z resztą to jest też wzajemne napędzanie się...raz wracając z urlopu jechałem sobie grzecznie 120 km/h po tych extra odcinkach przed Gdańskiem gdy nagle minęło mnie X5 na mokotowskich blachach pędzące ze 200 km/h. Dla wielu to po prostu pirat drogowy, a dla mnie okazja żeby się rozruszać

Stary źle trafiłeś z adresem jeśli mowa o kimś kto "nie ma czym". Co dla mnie jednak jest żałosne, bo klasyfikujesz ludzi na gorszych i lepszych? Wiesz co to się nazywa? Nowobogactwo, bo ludzie gdzie pieniądze są od pokoleń nie mają na tym tle większej spiny Ja może nie mam szlachetnych korzeni i bogatych dziadków, ale przynajmniej wiem z czego wyszedłem i nie czuję się lepszy przez drogie auto. Dla mnie kierowca w Benku GT Speedzie jest takim samym użytkownikiem drogi jak prosty gość w focusie kombi z silnikiem diesla wartym tyle co zestaw dobrych opon. Z resztą co z tego gdy się ma nawet te 500-600 HP jeśli na każdym pasie w stolicy zwykle masz zawalidrogę? Można sobie z nudów startować od świateł do świateł osiągając autostradowe prędkości tylko, że suma sumarum do miejsca docelowego dojadę w podobnym czasie co jakiś taksówkarz w starej E-klasie.

@Graberowy: a dziękuję Ci bardzo za komplement No a co do komentarza @boombeel: to cóż coś jest na rzeczy. Ja Ci powiem, że nawet z własnej perspektywy patrząc gdy wyprzedzam sznur aut jadący te 90-100 km/h w stronę Gdańska jakoś w człowieku samoczynnie wyrasta takie uczucie, że reszta jedzie jak cielaki i mi tylko życie trują. Ciężko jest zrozumieć, że 100% innych użytkowników się nie śpieszy albo śpieszy się "wolniej" i to oni jadą OK, a ja jako ten element buntowniczy powinienem co najmniej nie utrudniać im przejazdu. Z resztą to jest też wzajemne napędzanie się...raz wracając z urlopu jechałem sobie grzecznie 120 km/h po tych extra odcinkach przed Gdańskiem gdy nagle minęło mnie X5 na mokotowskich blachach pędzące ze 200 km/h. Dla wielu to po prostu pirat drogowy, a dla mnie okazja żeby się rozruszać

Stary źle trafiłeś z adresem jeśli mowa o kimś kto "nie ma czym". Co dla mnie jednak jest żałosne, bo klasyfikujesz ludzi na gorszych i lepszych? Wiesz co to się nazywa? Nowobogactwo, bo ludzie gdzie pieniądze są od pokoleń nie mają na tym tle większej spiny Ja może nie mam szlachetnych korzeni i bogatych dziadków, ale przynajmniej wiem z czego wyszedłem i nie czuję się lepszy przez drogie auto. Dla mnie kierowca w Benku GT Speedzie jest takim samym użytkownikiem drogi jak prosty gość w focusie kombi z silnikiem diesla wartym tyle co zestaw dobrych opon. Z resztą co z tego gdy się ma nawet te 500-600 HP jeśli na każdym pasie w stolicy zwykle masz zawalidrogę? Można sobie z nudów startować od świateł do świateł osiągając autostradowe prędkości tylko, że suma sumarum do miejsca docelowego dojadę w podobnym czasie co jakiś taksówkarz w starej E-klasie.

Po rozgrzaniu się silnika do temperatury pracy +/- 80C oraz elementów układu chłodzenia, które mam dość blisko zbiorniczka - za wątpliwe uznaję, żeby temperatura płynu nie uległa zmianie jako, że z czasem większość komponentów pod maską ulega rozgrzaniu włącznie z samą maską

I dlatego jeżeli chcesz być "złym" cwaniakiem to wiara będzie co najwyżej kulą u nogi. Mówiąc oczywiście o czystych intencjach jako, że logicznym jest, iż hipokryta postrzegający wiarę jako instrument do zrealizowania swoich indywidualnych potrzeb wręcz przeciwnie - zamiast wyrzec się wiary będzie fikcyjnie praktykować ją i przede wszystkim propagować w adekwatny dla własnych interesów sposób.

Super, że się pochwaliłeś prymitywie swoim ateizmem. Takie półgłówki psują renomę ateistom. Co do religii to zabijanie i męczenie ludzi w imię jakiegoś boga było umoralniane przez prawdy wiary, więc społecznie akceptowalne, a ja mówię o ludziach, którzy nie uwzględniają żadnych racji typu dobro ogółu rozumianego w jakikolwiek sposób czy to jako wspólnoty religijnej czy też wspólnoty obywateli świeckiego państwa. O ludziach, którzy po prostu chcą zarobić lub mieć władzę (wykładnia logiczna tego spójnika mile widziana) i nie liczą się z innymi ludźmi. Nie możesz żyć w jakiejś wspólnocie religijnej, która sama przez się wymaga od Ciebie bycia elementem jakiegoś organizmu przez co widzisz coś więcej ponad swoje potrzeby i jednocześnie iść ustrzelić pustelnika, bo pozyskałeś informację, że miał w domu parę kg złota, a że mieszkał samotnie na odludziu to nikt nie spostrzeże jego śmierci. Wiara jest więc jednych z czynników nie tyle kreujących społeczeństwo co zobowiązujących do postrzegania świata poprzez pryzmat potrzeb własny, ale z co najmniej szczególnym uwzględnieniem potrzeb innych ludzi jako jednostek albo zbiorowego organizmu.

Widzę, że "normalni" i dobrzy z Was ludzie, ale niestety tacy najbardziej cierpią. Owszem zwierzęta kierują się instynktem, a z tym pawianem to bym nie przesadzał, bo zwierzę nie ma uczuć i o ile pies udomowiany przez tysiące lat raczej Cię nie zje to mamy masę przypadków gdzie lew, tygrys, niedźwiedź i inne dzikie zwierzęta nawet hodowane od małego u człowieka atakują, ranią, a nawet zabijają i to samego właściciela. Z ludźmi jest trochę gorzej, bo choć Wy myślicie kategoriami jak uczciwość, miłość, szacunek itp. to jest dużo ludzi, którzy dla władzy i pieniędzy zrobią wszystko. Czemu? Czy to bestie? Jakby Wam to wytłumaczyć, podstawa to nie wierzyć w nic. Żaden wierzący człowiek nie ośmieli się bez skrupułów krzywdzić notorycznie innych ludzi. Jeżeli już jesteśmy na poziomie ateizmu to trzeba jeszcze pozbyć się współczucia. Przecież gdyby taki Putin pomyślał, że zabijając opozycjonistów (wiem, że oficjalnie oni po prostu się wieszają, umierają w więzieniu lub dziwna choroba ich wykańcza) zabiera wielu rodzinom ojców, mężów, synów i córki to by w wariatkowie wylądował mając jakieś skrupuły.

I dlatego jeżeli chcesz być "złym" cwaniakiem to wiara będzie co najwyżej kulą u nogi. Mówiąc oczywiście o czystych intencjach jako, że logicznym jest, iż hipokryta postrzegający wiarę jako instrument do zrealizowania swoich indywidualnych potrzeb wręcz przeciwnie - zamiast wyrzec się wiary będzie fikcyjnie praktykować ją i przede wszystkim propagować w adekwatny dla własnych interesów sposób.

Super, że się pochwaliłeś prymitywie swoim ateizmem. Takie półgłówki psują renomę ateistom. Co do religii to zabijanie i męczenie ludzi w imię jakiegoś boga było umoralniane przez prawdy wiary, więc społecznie akceptowalne, a ja mówię o ludziach, którzy nie uwzględniają żadnych racji typu dobro ogółu rozumianego w jakikolwiek sposób czy to jako wspólnoty religijnej czy też wspólnoty obywateli świeckiego państwa. O ludziach, którzy po prostu chcą zarobić lub mieć władzę (wykładnia logiczna tego spójnika mile widziana) i nie liczą się z innymi ludźmi. Nie możesz żyć w jakiejś wspólnocie religijnej, która sama przez się wymaga od Ciebie bycia elementem jakiegoś organizmu przez co widzisz coś więcej ponad swoje potrzeby i jednocześnie iść ustrzelić pustelnika, bo pozyskałeś informację, że miał w domu parę kg złota, a że mieszkał samotnie na odludziu to nikt nie spostrzeże jego śmierci. Wiara jest więc jednych z czynników nie tyle kreujących społeczeństwo co zobowiązujących do postrzegania świata poprzez pryzmat potrzeb własny, ale z co najmniej szczególnym uwzględnieniem potrzeb innych ludzi jako jednostek albo zbiorowego organizmu.

Widzę, że "normalni" i dobrzy z Was ludzie, ale niestety tacy najbardziej cierpią. Owszem zwierzęta kierują się instynktem, a z tym pawianem to bym nie przesadzał, bo zwierzę nie ma uczuć i o ile pies udomowiany przez tysiące lat raczej Cię nie zje to mamy masę przypadków gdzie lew, tygrys, niedźwiedź i inne dzikie zwierzęta nawet hodowane od małego u człowieka atakują, ranią, a nawet zabijają i to samego właściciela. Z ludźmi jest trochę gorzej, bo choć Wy myślicie kategoriami jak uczciwość, miłość, szacunek itp. to jest dużo ludzi, którzy dla władzy i pieniędzy zrobią wszystko. Czemu? Czy to bestie? Jakby Wam to wytłumaczyć, podstawa to nie wierzyć w nic. Żaden wierzący człowiek nie ośmieli się bez skrupułów krzywdzić notorycznie innych ludzi. Jeżeli już jesteśmy na poziomie ateizmu to trzeba jeszcze pozbyć się współczucia. Przecież gdyby taki Putin pomyślał, że zabijając opozycjonistów (wiem, że oficjalnie oni po prostu się wieszają, umierają w więzieniu lub dziwna choroba ich wykańcza) zabiera wielu rodzinom ojców, mężów, synów i córki to by w wariatkowie wylądował mając jakieś skrupuły.

Po rozgrzaniu się silnika do temperatury pracy +/- 80C oraz elementów układu chłodzenia, które mam dość blisko zbiorniczka - za wątpliwe uznaję, żeby temperatura płynu nie uległa zmianie jako, że z czasem większość komponentów pod maską ulega rozgrzaniu włącznie z samą maską

I dlatego jeżeli chcesz być "złym" cwaniakiem to wiara będzie co najwyżej kulą u nogi. Mówiąc oczywiście o czystych intencjach jako, że logicznym jest, iż hipokryta postrzegający wiarę jako instrument do zrealizowania swoich indywidualnych potrzeb wręcz przeciwnie - zamiast wyrzec się wiary będzie fikcyjnie praktykować ją i przede wszystkim propagować w adekwatny dla własnych interesów sposób.

Super, że się pochwaliłeś prymitywie swoim ateizmem. Takie półgłówki psują renomę ateistom. Co do religii to zabijanie i męczenie ludzi w imię jakiegoś boga było umoralniane przez prawdy wiary, więc społecznie akceptowalne, a ja mówię o ludziach, którzy nie uwzględniają żadnych racji typu dobro ogółu rozumianego w jakikolwiek sposób czy to jako wspólnoty religijnej czy też wspólnoty obywateli świeckiego państwa. O ludziach, którzy po prostu chcą zarobić lub mieć władzę (wykładnia logiczna tego spójnika mile widziana) i nie liczą się z innymi ludźmi. Nie możesz żyć w jakiejś wspólnocie religijnej, która sama przez się wymaga od Ciebie bycia elementem jakiegoś organizmu przez co widzisz coś więcej ponad swoje potrzeby i jednocześnie iść ustrzelić pustelnika, bo pozyskałeś informację, że miał w domu parę kg złota, a że mieszkał samotnie na odludziu to nikt nie spostrzeże jego śmierci. Wiara jest więc jednych z czynników nie tyle kreujących społeczeństwo co zobowiązujących do postrzegania świata poprzez pryzmat potrzeb własny, ale z co najmniej szczególnym uwzględnieniem potrzeb innych ludzi jako jednostek albo zbiorowego organizmu.

Widzę, że "normalni" i dobrzy z Was ludzie, ale niestety tacy najbardziej cierpią. Owszem zwierzęta kierują się instynktem, a z tym pawianem to bym nie przesadzał, bo zwierzę nie ma uczuć i o ile pies udomowiany przez tysiące lat raczej Cię nie zje to mamy masę przypadków gdzie lew, tygrys, niedźwiedź i inne dzikie zwierzęta nawet hodowane od małego u człowieka atakują, ranią, a nawet zabijają i to samego właściciela. Z ludźmi jest trochę gorzej, bo choć Wy myślicie kategoriami jak uczciwość, miłość, szacunek itp. to jest dużo ludzi, którzy dla władzy i pieniędzy zrobią wszystko. Czemu? Czy to bestie? Jakby Wam to wytłumaczyć, podstawa to nie wierzyć w nic. Żaden wierzący człowiek nie ośmieli się bez skrupułów krzywdzić notorycznie innych ludzi. Jeżeli już jesteśmy na poziomie ateizmu to trzeba jeszcze pozbyć się współczucia. Przecież gdyby taki Putin pomyślał, że zabijając opozycjonistów (wiem, że oficjalnie oni po prostu się wieszają, umierają w więzieniu lub dziwna choroba ich wykańcza) zabiera wielu rodzinom ojców, mężów, synów i córki to by w wariatkowie wylądował mając jakieś skrupuły.

Zeznaniach? Jakich zeznaniach? Kolego jeśli masz pojęcie o prawie, a konkretnie postępowaniu karnym takie jak ja o lotach w kosmos to lepiej nie pisz wcale Po pierwsze gdzie tutaj widzisz świadka? Świadek zeznaje, a podejrzany składa wyjaśnienia. Wiesz kiedy jesteś podejrzanym? Generalnie po przedstawieniu zarzutów. W przypadku oszukiwania policjanta gościu w filmiku poruszył sporo spraw i każdą trzeba by przeanalizować ad casum.

Masz kurs zbijający 6 pkt kolego Ja wybuliłem całe 250 zł i od razu mi ulżyło

Więcej jak połowa nie ma prawa jazdy to po 1, więc gadają na podstawie tego jak ich mama wozi. Po 2 Ci co mają to też nie jeżdżą zwykle żadnym BMW M3, a starymi corsami 1.0 gdzie zawrotną prędkością jest 140 km/h.