@Dybek87: Ja rozumiem, że obdarzenie pracowników ośrodka jest szlachetnym celem, ale w szkoleniach czy w ogóle w postępowaniach adopcyjnych na wiele się to nie przyda. A tak bez ironii -> ktoś tu ma chyba za niskie IQ żeby odróżnić Ośrodek Adopcyjny od bidula czyli Domu Dziecka. Z resztą czego wymagać od wardęgi. To głupek Myśli, że na Polskie warunki można przenieść Gallarda, a my jesteśmy trochę w innej kulturze wychowywani niż Francuzi i u nas można dostać w ryj za takie pajacowanie.

@deathmind: no to mi pocisnąłeś hahaha Wiesz nie wiem czy widziałeś mój profil, ale dodałem tylko 6 materiałów od kiedy istnieje nowa wersja tego portalu i żaden nie jest na głównej z czego dwa wrzuciłem wcześniej niż ktoś inny, a i tak weszły te kogoś innego. Tak mnie to rusza, że spać po nocach nie mogę hahaha... dzieciarnia A co do pisania komentarzy to niestety jestem czasami skazany na obecność przy komputerze. Wiesz gdy taczka mi stygnie to odpalam sobie milanosa na Ipadzie, lewą ręką przesuwam stronkę czytając komentarze, a prawą gram w bilard. Teraz już wiesz, że pracuję ciężko obiema rękami i to nawet podczas przerw, więc daj mi spokój, bo się zamknę w sobie, stworzę profil typu KaikoPogromca i będę pisać głupie komentarze jak pospolity gimbus

@indoriko: lamusy morda cicho, tylko elita dorzuca nowe filmiki.

@osmas: dobrze się uczyłeś języka polskiego? Chyba nie, co? Widzisz tam słowo "nie"? Wiesz co to zdanie oznacza "jak nie przydarzy Ci się A to przydarzy się B". Jak nie pieszy to jakiś kierowca może po prostu zmieniać pas ruchu myśląc, że skoro 5 sekund temu był czysty to dalej jest czysty. Moje zdanie opisuje zatem dwa całkowicie odmienne przypadki, gdzie pieszy jest silniejszą pobudką, gdyż pieszy ma prawo wyjść na pasy kiedy zechce (no chyba, że ma dla pasów sygnalizację), a mniej dotkliwym argumentem są owi kierowcy, którzy nie mają prawa zmiany pasa ruchu jeżeli miałoby to spowodować wymuszenie, ale tak robią gdyż nie przypuszczali, że jakieś auto będzie jechać 250 km/h pasem, na który chcą wskoczyć żeby np. wyprzedzić tira. Już rozumiesz geniuszu?

@solberg: Kolego gdybym się urodził w 1998 to nie jeździłbym samochodem. Wiesz trochę mi Ciebie szkoda, ale tylko trochę, bo masz rozum dziecka. Ja miałem Twoje podejście w wieku 18 lat gdy czułem się niezniszczalny i po nocy to nawet po wiejskiej nitce nie było mowy żeby nie spróbować ze 200 km/h. Wtedy też czułem się kotem, bo mi wiele rzeczy w miarę wychodziło, łatwo przychodziła nauka różnych manewrów, a z resztą może dlatego, iż od 15 roku życia śmigałem skuterem może głupią 50'tką, ale finalnie zrobioną na racinga z cylkiem 70 ccm, więc jednostka przekraczającą znacznie 10 HP co dawało naprawdę dużo frajdy tak na drodze jak i na parkingach marketów gdzie można było „postuncić”. Teraz dalej nie boję się jeździć szybko , ale nie jestem takim łupniakiem jak Ty żeby tworzyć realne zagrożenie dla innych ludzi. Jednośladem trzeba jeździć z mózgiem, bo co Ci z kozaczenia 120 km/h w korku jak ktoś Ci drogę zajedzie, a Ty polecisz do przodu jak z procy? Wybronisz, że to jego wina tak? Super…szkoda tylko, że gnatów Ci udowodnienie winy nie nastawi w parę minut. Samochód zaś mam obecnie bardzo szybki, ale nie latam 250 km/h w biały dzień nawet po obwodnicach gdy jest znaczny ruch. Czemu? Uświadom sobie, że tak w mieście jak i na trasie mało kto patrzy w lusterko co 3 sekundy żeby zobaczyć czy akurat przypadkiem nie zbliża się jakiś pocisk pędzący 2-3 razy szybciej niż on sam.

@solberg: Wiesz ja też lubię szaleć, ale tak to jeździ dzieciak, który dorwał świeże prawo jazdy i czuje się niezniszczalny. Później dorastasz i uświadamiasz sobie np. takie prawidła, że w dzień po zabudowanym się nie jeździ z kosmiczną prędkością, bo jak nie jakiś pieszy Ci wyleci to jakaś pierdoła nie zdąży zerknąć w lusterko i bach.

@solberg: stary masz samochód? Ja mogę wypowiedzieć się z obu perspektyw i jak dla mnie koleś jest debilem. Czemu? Gdy stoisz autem w korku to nie zerkasz co 5 sekund w lusterka, bo Ci się po prostu nie chce zwłaszcza gdy wędzisz się już kilkadziesiąt minut w otoczeniu innych aut. Motocyklista miał niezły fart, bo gdyby ktoś chciał zmienić pas na krzywy ryj to wątpię żeby skupiał się na tym czy jakiś głupek jedzie 120 km/h pomiędzy autami.

@GROM1PL: Stary masz rację co do formy w jakiej Cię pouczono - nie świadczy pozytywnie o autorze. No ale Twoje błędy to jest jazda po bandzie. Znałem dwie osoby, które potrafiły robić błędy w tak popularnych wyrazach jak Ty...i obie były dyslektykami. A Ty Szanowny kolego piszesz nie na kartce papieru, a na komputerze. Nawet nie musisz mieć edytora tekstu, wystarczy przeglądarka typu Mozilla wersja PL i w każdym polu tekstowym będzie Ci podkreślać błędy na czerwono. Zlituj się takie byki sadzić to wstyd.

@swietygral: Nie jestem zwolennikiem pukania się w tyłek, ale tego nie da się wyeliminować, bo to dziecięce marzenia Nawet Hitlerowi się nie udało choćby 1 rasy wymordować, a co dopiero zlikwidować homoseksualizm, gdzie masz na całym świecie jest ich pewnie setki milionów jak nie więcej . Dlatego trzeba im ustanowić jasne reguły gry - związki partnerskie okej, róbcie jak wam wygodnie, ale bez związków małżeńskich czy przysposobienia.

@deathmind: no to mi pocisnąłeś hahaha Wiesz nie wiem czy widziałeś mój profil, ale dodałem tylko 6 materiałów od kiedy istnieje nowa wersja tego portalu i żaden nie jest na głównej z czego dwa wrzuciłem wcześniej niż ktoś inny, a i tak weszły te kogoś innego. Tak mnie to rusza, że spać po nocach nie mogę hahaha... dzieciarnia A co do pisania komentarzy to niestety jestem czasami skazany na obecność przy komputerze. Wiesz gdy taczka mi stygnie to odpalam sobie milanosa na Ipadzie, lewą ręką przesuwam stronkę czytając komentarze, a prawą gram w bilard. Teraz już wiesz, że pracuję ciężko obiema rękami i to nawet podczas przerw, więc daj mi spokój, bo się zamknę w sobie, stworzę profil typu KaikoPogromca i będę pisać głupie komentarze jak pospolity gimbus

@indoriko: lamusy morda cicho, tylko elita dorzuca nowe filmiki.

@osmas: dobrze się uczyłeś języka polskiego? Chyba nie, co? Widzisz tam słowo "nie"? Wiesz co to zdanie oznacza "jak nie przydarzy Ci się A to przydarzy się B". Jak nie pieszy to jakiś kierowca może po prostu zmieniać pas ruchu myśląc, że skoro 5 sekund temu był czysty to dalej jest czysty. Moje zdanie opisuje zatem dwa całkowicie odmienne przypadki, gdzie pieszy jest silniejszą pobudką, gdyż pieszy ma prawo wyjść na pasy kiedy zechce (no chyba, że ma dla pasów sygnalizację), a mniej dotkliwym argumentem są owi kierowcy, którzy nie mają prawa zmiany pasa ruchu jeżeli miałoby to spowodować wymuszenie, ale tak robią gdyż nie przypuszczali, że jakieś auto będzie jechać 250 km/h pasem, na który chcą wskoczyć żeby np. wyprzedzić tira. Już rozumiesz geniuszu?

@solberg: Kolego gdybym się urodził w 1998 to nie jeździłbym samochodem. Wiesz trochę mi Ciebie szkoda, ale tylko trochę, bo masz rozum dziecka. Ja miałem Twoje podejście w wieku 18 lat gdy czułem się niezniszczalny i po nocy to nawet po wiejskiej nitce nie było mowy żeby nie spróbować ze 200 km/h. Wtedy też czułem się kotem, bo mi wiele rzeczy w miarę wychodziło, łatwo przychodziła nauka różnych manewrów, a z resztą może dlatego, iż od 15 roku życia śmigałem skuterem może głupią 50'tką, ale finalnie zrobioną na racinga z cylkiem 70 ccm, więc jednostka przekraczającą znacznie 10 HP co dawało naprawdę dużo frajdy tak na drodze jak i na parkingach marketów gdzie można było „postuncić”. Teraz dalej nie boję się jeździć szybko , ale nie jestem takim łupniakiem jak Ty żeby tworzyć realne zagrożenie dla innych ludzi. Jednośladem trzeba jeździć z mózgiem, bo co Ci z kozaczenia 120 km/h w korku jak ktoś Ci drogę zajedzie, a Ty polecisz do przodu jak z procy? Wybronisz, że to jego wina tak? Super…szkoda tylko, że gnatów Ci udowodnienie winy nie nastawi w parę minut. Samochód zaś mam obecnie bardzo szybki, ale nie latam 250 km/h w biały dzień nawet po obwodnicach gdy jest znaczny ruch. Czemu? Uświadom sobie, że tak w mieście jak i na trasie mało kto patrzy w lusterko co 3 sekundy żeby zobaczyć czy akurat przypadkiem nie zbliża się jakiś pocisk pędzący 2-3 razy szybciej niż on sam.

@solberg: Wiesz ja też lubię szaleć, ale tak to jeździ dzieciak, który dorwał świeże prawo jazdy i czuje się niezniszczalny. Później dorastasz i uświadamiasz sobie np. takie prawidła, że w dzień po zabudowanym się nie jeździ z kosmiczną prędkością, bo jak nie jakiś pieszy Ci wyleci to jakaś pierdoła nie zdąży zerknąć w lusterko i bach.

@solberg: stary masz samochód? Ja mogę wypowiedzieć się z obu perspektyw i jak dla mnie koleś jest debilem. Czemu? Gdy stoisz autem w korku to nie zerkasz co 5 sekund w lusterka, bo Ci się po prostu nie chce zwłaszcza gdy wędzisz się już kilkadziesiąt minut w otoczeniu innych aut. Motocyklista miał niezły fart, bo gdyby ktoś chciał zmienić pas na krzywy ryj to wątpię żeby skupiał się na tym czy jakiś głupek jedzie 120 km/h pomiędzy autami.

@osmas: dobrze się uczyłeś języka polskiego? Chyba nie, co? Widzisz tam słowo "nie"? Wiesz co to zdanie oznacza "jak nie przydarzy Ci się A to przydarzy się B". Jak nie pieszy to jakiś kierowca może po prostu zmieniać pas ruchu myśląc, że skoro 5 sekund temu był czysty to dalej jest czysty. Moje zdanie opisuje zatem dwa całkowicie odmienne przypadki, gdzie pieszy jest silniejszą pobudką, gdyż pieszy ma prawo wyjść na pasy kiedy zechce (no chyba, że ma dla pasów sygnalizację), a mniej dotkliwym argumentem są owi kierowcy, którzy nie mają prawa zmiany pasa ruchu jeżeli miałoby to spowodować wymuszenie, ale tak robią gdyż nie przypuszczali, że jakieś auto będzie jechać 250 km/h pasem, na który chcą wskoczyć żeby np. wyprzedzić tira. Już rozumiesz geniuszu?

@solberg: Kolego gdybym się urodził w 1998 to nie jeździłbym samochodem. Wiesz trochę mi Ciebie szkoda, ale tylko trochę, bo masz rozum dziecka. Ja miałem Twoje podejście w wieku 18 lat gdy czułem się niezniszczalny i po nocy to nawet po wiejskiej nitce nie było mowy żeby nie spróbować ze 200 km/h. Wtedy też czułem się kotem, bo mi wiele rzeczy w miarę wychodziło, łatwo przychodziła nauka różnych manewrów, a z resztą może dlatego, iż od 15 roku życia śmigałem skuterem może głupią 50'tką, ale finalnie zrobioną na racinga z cylkiem 70 ccm, więc jednostka przekraczającą znacznie 10 HP co dawało naprawdę dużo frajdy tak na drodze jak i na parkingach marketów gdzie można było „postuncić”. Teraz dalej nie boję się jeździć szybko , ale nie jestem takim łupniakiem jak Ty żeby tworzyć realne zagrożenie dla innych ludzi. Jednośladem trzeba jeździć z mózgiem, bo co Ci z kozaczenia 120 km/h w korku jak ktoś Ci drogę zajedzie, a Ty polecisz do przodu jak z procy? Wybronisz, że to jego wina tak? Super…szkoda tylko, że gnatów Ci udowodnienie winy nie nastawi w parę minut. Samochód zaś mam obecnie bardzo szybki, ale nie latam 250 km/h w biały dzień nawet po obwodnicach gdy jest znaczny ruch. Czemu? Uświadom sobie, że tak w mieście jak i na trasie mało kto patrzy w lusterko co 3 sekundy żeby zobaczyć czy akurat przypadkiem nie zbliża się jakiś pocisk pędzący 2-3 razy szybciej niż on sam.

@solberg: Wiesz ja też lubię szaleć, ale tak to jeździ dzieciak, który dorwał świeże prawo jazdy i czuje się niezniszczalny. Później dorastasz i uświadamiasz sobie np. takie prawidła, że w dzień po zabudowanym się nie jeździ z kosmiczną prędkością, bo jak nie jakiś pieszy Ci wyleci to jakaś pierdoła nie zdąży zerknąć w lusterko i bach.

@solberg: stary masz samochód? Ja mogę wypowiedzieć się z obu perspektyw i jak dla mnie koleś jest debilem. Czemu? Gdy stoisz autem w korku to nie zerkasz co 5 sekund w lusterka, bo Ci się po prostu nie chce zwłaszcza gdy wędzisz się już kilkadziesiąt minut w otoczeniu innych aut. Motocyklista miał niezły fart, bo gdyby ktoś chciał zmienić pas na krzywy ryj to wątpię żeby skupiał się na tym czy jakiś głupek jedzie 120 km/h pomiędzy autami.