@Danio1540: jak Ci szyba nie pęknie po kolizji, a będziesz miał drzwi z obu stron pogięte, to przecież żeby wyjść musisz ją zbić. Jeśli będzie tak oporna że nie pójdzie od kopania nogą to naprawdę świetna sprawa utknąć w rozbitym aucie. No a co do Volvo to ta marka podobnie jak Saab szła od zawsze swoją własną drogą i o ile to było racjonalne w XX wieku kiedy auta robiono troszeczkę inaczej niż dzisiaj to obecnie albo idzie się w masówkę albo się wypada. Wtedy nie było funduszy promocyjnych, które dzisiaj wynoszą nierzadko po kilkaset milionów, a czasem nawet kilka miliardów euro. Kiedyś nie było zespołów księgowych, prawników i innych cwaniaków, którzy choć oczywiście wspierają biznes to powodują, że auto zamiast 20 tys. euro to kosztuje 40, a sama produkcja auta to już nie meritum jak kiedyś.

@zyryy: w każdym kraju są ludzie mniej lub bardziej otwarci na kontakty z innymi narodami. Wiesz jedni nie lubią kogoś za samą narodowość, inni powiedzą "jesteś w Holandii to mów po holendersku albo wyp***", ale tak jest wszędzie. Dla mnie zamykanie się na świat jest żałosne, bo narody to de facto początek XX wieku to był ten wielki boom gdzie po prostu najlepiej jakby każdy obszar z innym językiem to był już inny kraj. I RP była krajem gdzie znacznie mniej jak połowa obywateli mówiła po polsku - byłeś Polakiem ze względu na to, że mieszkasz na obszarze RP i nie ważne czy gadałeś po ukraińsku czy niemiecku. Nie wiem co się stało, że z kraju, który jeśli chodzi o różnorodność religijną i narodową był w pewnych momentach historii nr 1 w Europie stał się miejscem gdzie prędzej dostaniesz od jakiegoś dresa na Pradze w ryj za niewłaściwy ubiór i obudzisz się bez telefonu i portfela.

@Kaiko: tak tak, lecz swoje kompleksy Przecież każdy wie, że ściągasz gacie na sam widok drąga.

@Syndyk: a Ty co potwierdziłeś? Logiczne, że gatunek nie wymierał w chwilę, ale w końcu umierały ostatnie osobniki tak i to nie trwa 100 lat no chyba, że ostatni/ostatnie osobniki miały taką długość życia o ile dożyły swojej "starości". No i co z tego, że człowiek sam dokonuje eliminacji? Sugerujesz, że planeta, która istnieje od milionów lat nie wytrzyma naszej ingerencji? Pff dobre sobie...jeśli schrzanimy sobie warunki do życia to prędzej sami będziemy mieli problemy z życiem na Ziemi aniżeli Ziemia z nami. Owszem jesteśmy w wielu dziedzinach zaborczy, ale wydaje mi się, iż walczenie z tym co po prostu wynika z obecności człowieka na tym globie jest bezsensem. Przecież to jest właśnie element ewolucji. Jesteśmy gatunkiem wysoce zaborczym, co nie znaczy, że ostatecznym, bo może po ssakach, gadach itd. przyjdzie czas na wirusy i bakterie? My sobie możemy tłuc, ale i tak nie wiesz czy nie przyjdzie coś co nas wytłucze. No i co? Widzisz w tym coś złego? Z punktu moralnego może i tak, ale od kiedy natura jest moralna? Czy natura ocenia, karze i kieruje się emocjami? Nie. Jeden gatunek wybija inny, a jeszcze inny wymiera z braku pokarmy na tym terenie. Nie przypisuj moralnej wartości światowi na Ziemi, bo moralne wartości wyznajemy tylko my ludzie i to nasza ludzka rzeczywistość opiera się na jakichś "regułach", które sami ustalamy. Przecież lew nie ocenia czy sprawiedliwie zabije ostatni egzemplarz jakiegoś gatunku, bo na to zasłużył. Fajnie, że żeśmy wprowadzili jakieś zasady, bo ludzie nie biegają z bronią po ulicy i nie eliminują się na zasadzie "kto silniejszy ten żyje dalej", ale natura opiera się na tej zasadzie, więc te zielone pipki mogą sobie gadać o ratowaniu gatunków, a może nadejdzie jakiś wirus, który skasuje i nas i inne zwierzaki, zaś te nasze "zasługi" nie będą mieć żadnego znaczenia.

@Syndyk: a Ty co potwierdziłeś? Logiczne, że gatunek nie wymierał w chwilę, ale w końcu umierały ostatnie osobniki tak i to nie trwa 100 lat no chyba, że ostatni/ostatnie osobniki miały taką długość życia o ile dożyły swojej "starości". No i co z tego, że człowiek sam dokonuje eliminacji? Sugerujesz, że planeta, która istnieje od milionów lat nie wytrzyma naszej ingerencji? Pff dobre sobie...jeśli schrzanimy sobie warunki do życia to prędzej sami będziemy mieli problemy z życiem na Ziemi aniżeli Ziemia z nami. Owszem jesteśmy w wielu dziedzinach zaborczy, ale wydaje mi się, iż walczenie z tym co po prostu wynika z obecności człowieka na tym globie jest bezsensem. Przecież to jest właśnie element ewolucji. Jesteśmy gatunkiem wysoce zaborczym, co nie znaczy, że ostatecznym, bo może po ssakach, gadach itd. przyjdzie czas na wirusy i bakterie? My sobie możemy tłuc, ale i tak nie wiesz czy nie przyjdzie coś co nas wytłucze. No i co? Widzisz w tym coś złego? Z punktu moralnego może i tak, ale od kiedy natura jest moralna? Czy natura ocenia, karze i kieruje się emocjami? Nie. Jeden gatunek wybija inny, a jeszcze inny wymiera z braku pokarmy na tym terenie. Nie przypisuj moralnej wartości światowi na Ziemi, bo moralne wartości wyznajemy tylko my ludzie i to nasza ludzka rzeczywistość opiera się na jakichś "regułach", które sami ustalamy. Przecież lew nie ocenia czy sprawiedliwie zabije ostatni egzemplarz jakiegoś gatunku, bo na to zasłużył. Fajnie, że żeśmy wprowadzili jakieś zasady, bo ludzie nie biegają z bronią po ulicy i nie eliminują się na zasadzie "kto silniejszy ten żyje dalej", ale natura opiera się na tej zasadzie, więc te zielone pipki mogą sobie gadać o ratowaniu gatunków, a może nadejdzie jakiś wirus, który skasuje i nas i inne zwierzaki, zaś te nasze "zasługi" nie będą mieć żadnego znaczenia.

@DragonDan: Po 1 Sherlocku, a nie Shermlocku. Po 2 słyszałeś kiedyś o złodzieju, który zrobił napad przyjeżdżając Maserati? To przecież półka Ferrari i innych aut, które rozpoznaje się z daleka na ulicy. Już nie chodzi o to, że nie każdego złodzieja stać autem za 800 tysięcy złotych robić napad, ale o to, iż każdy przechodzień zwróci na Ciebie uwagę, a tym bardziej gdy będziesz tym zap*** z łupem, więc nawet jeśli nie zdążą Cię na gorąco złapać to następnego dnia będą już mieć świadków z masy miejsc gdzie pojawiło się Maserati GranTurismo w kolorze takim jak poszukiwane. Co jak co, ale policji to Ty byś nie uciekł, bo się naoglądałeś filmów akcji gdzie właściwie wszystkim idzie zwiać, bo w końcu bohaterowi się zawsze udaje. W realnym świecie im mniej rzucająca się fura w oczy tym lepiej, a z resztą oni już pewnie i tą drugą furę schajcowali. Z jednej strony dobra taktyka, ale z drugiej oby zeszlifowali VIN i zwinęli tablice rejestracyjne, bo inaczej policja po wraku dojdzie skąd mieli furę, a to już istotny krok naprzód.

@DragonDan: Po 1 Sherlocku, a nie Shermlocku. Po 2 słyszałeś kiedyś o złodzieju, który zrobił napad przyjeżdżając Maserati? To przecież półka Ferrari i innych aut, które rozpoznaje się z daleka na ulicy. Już nie chodzi o to, że nie każdego złodzieja stać autem za 800 tysięcy złotych robić napad, ale o to, iż każdy przechodzień zwróci na Ciebie uwagę, a tym bardziej gdy będziesz tym zap*** z łupem, więc nawet jeśli nie zdążą Cię na gorąco złapać to następnego dnia będą już mieć świadków z masy miejsc gdzie pojawiło się Maserati GranTurismo w kolorze takim jak poszukiwane. Co jak co, ale policji to Ty byś nie uciekł, bo się naoglądałeś filmów akcji gdzie właściwie wszystkim idzie zwiać, bo w końcu bohaterowi się zawsze udaje. W realnym świecie im mniej rzucająca się fura w oczy tym lepiej, a z resztą oni już pewnie i tą drugą furę schajcowali. Z jednej strony dobra taktyka, ale z drugiej oby zeszlifowali VIN i zwinęli tablice rejestracyjne, bo inaczej policja po wraku dojdzie skąd mieli furę, a to już istotny krok naprzód.