Bierność jest największym problemem. Z drugiej strony kiedy widzę jakiegoś chlejusa to czym prędzej staram się go w trybie instant wyprzedzić i zniknąć z jego pola rażenia. Ostatnio jednak miałem spotkanie z jakimiś ćpunami co robili zygzaki pomiędzy pasami (w WWA), na światłach cofali się do tyłu żeby np. z prawego ustawić się na środkowym, a potem jeszcze raz i na lewy, a potem znowu w drugą stronę. Uznałem, że lepiej poczekać, bo przez światła nie ucieknę im za daleko choćbym tam wykręcił 300 km/h, bo tak czy siak na pierwszym czerwonym znowu będą stali obok.
Zastanawiam się tylko co z takimi pajacami robić - z jednej strony wyjść i im wpier.dolić pałką i pożegnać gazem pieprzowym czy też zadzwonić na policję. Łatwo powiedzieć, ale jakoś człowiek nie ma ochoty ani na jedno ani na drugie kiedy już dochodzi do takiego spotkania...

Wielu zastanawia się pewnie na ch** ta cała SM. Wytłumaczę Wam i na złość świniom co lubią publiczne koryto, bo sami nawet parówek na ulicy nie potrafiliby sprzedawać Otóż SM to nie biznes dla państwa i politykom z parlamentu koło tyłka latałby taki temat gdyby nie lobby lokalnych cwaniaków. Lokalnych? Tak mówimy o samorządzie gminnym gdzie przecież bracia naszych wielmożnie rządzących dalej kiblują - jedni z radością, inni mniejszą. Niestety trudniej jest powiększać koryto na poziomie samorządu gminy aniżeli w jakimś "odległym" dla obywatela ministerstwie, jego departamencie czy jakimś urzędzie centralnym, bo o ile mało kto z np. Podlasia interesuje się i wie co dany układ robi np. w UOKiK'u to akurat o powołaniu jakiejś komórki w urzędzie gminy po prostu można wyczytać w prasie lokalnej. No to kombinanci z j.s.t wymyślili sobie żeby powołać taką "policję" lokalną, a władza centralna to ustanowiła. Zalety? Po pierwsze ta cała SM podlega Wójtowi/Burmistrzowi/Prezydentowi miasta, a co z tego wynika to niech każdy sobie dopowie (co oczywiste - nikt z urzędu gminy nie dostanie od nich prezentu ze zdjęciem z fotoradaru czy mandatu za nieprzepisowe parkowanie itp.). Po drugie przecież trzeba na tą SM wybulić kasę (jakieś biuro, pojazdy i inne duperele), a więc kto z Panem burmistrzem wódkę pije ten będzie miał robotę W moim rodzimym mieście SM jakoś nadzwyczaj często zmienia swoje radiowozy, a co dziwne tylko i wyłącznie citroen je wygrywa (to pewnie przypadek, że w mieście jest salon Citroena), no ale jak to się mówi: przetarg rozpisuje się dopiero kiedy już znasz zwycięzcę. Po trzecie taka SM przynosi żywą gotówkę do budżetu gminy. Po czwarte, czy myślicie, że w SM siedzą tłuki totalnie niezwiązane z władzą? Przecież to jest miejsce gdzie brat szwagra, kuzyn wujka itp. nawet będący największymi troglodytami znajdują zatrudnienie - oczywiście nie twierdzę, że w 100%, ale głupi jest ten kto myśli, że trafiają tam przypadkowi ludzie, a tym bardziej tacy, którzy średnio popierają rządzący układ. Dlatego możecie pluć na SM, ale bądźcie świadomi, że gdyby władza centralna zniosła SM to musieliby jawnie wypiąć się na kolegów z lokalnych struktur, czyli dokonać "politycznego" strzału w kolano.

Po.j@%y myślą, że do przywrócenia przytomności trzeba kolesia podniecić. Owszem pobudzenie poprzez podniesienie poziomu adrenaliny (czy to poprzez podanie jej z zewnątrz czy też wywołanie jakimś bodźcem zewnętrznym zwiększonej produkcji przez nadnercza) jak najbardziej jest good idea, ale te barany mylą pobudzenie z podnieceniem, które u obu płci prowadzi do skierowania większej ilości krwi do organów płciowych, a nie do mózgu, zatem w stanie omdlenia jest to pomysł wzięty z dupy.

A to wszędzie takich "kozaków" jest pełno nie tylko w USA. U nas też nie jeden bucuś po paru browarach uważa, że jest demonem mma

Ja nie wiem gdzie ten gość jeździ i skąd wnioskuje, że tico jest dynamiczne, bo w takim wypadku każde rodzinne kombi 2.0 tdi mające te 9-11s do setki jest już rasowym autem sportowym. Przecież każdy widzi czym on jeździ i niech nie sprzedaje fajerwerków o zaletach, bo kto normalny gdyby było go stać na coś sensownego kupowałby tico. Tico jak inne ciapki to auta dla ludzi "oszczędnych", który wchodzą do świata motoryzacji najniższym oporem finansowym. Gość sobie bajek nawmawia, a potem pcha się na obwodnicach na lewy pas do wyprzedzania i myśli, że auta za nim jadą równie "dynamiczne" gdy w rzeczywistości zastanawiam się czy nie ustać gdzieś na poboczu i poczekać aż ten fast n' furious nie skończy swoich manewrów.

No niech jeszcze pobawi się skolopendrą Śmiałem się z tych robali dopóki nie obejrzałem filmiku gdzie to coś owinęło się w około większego od siebie węża i zabiło go swoim jadem.

Inne czasy to i inne metody na biznes Nie zawsze zgadzam się z teoriami tego programu, ale też czego oczekiwać od kogoś kto ma dostęp do zagranicznej muzyki w stopniu wyższym aniżeli przeciętny polski obywatel z drugiej połowy XX wieku? Jeżeli ktoś dałby Wam źródło do wiedzy/informacji/materiałów, które są trudno dostępne w Waszym środowisku, a co więcej nawet w całym kraju - to mielibyście opory żeby zrobić na tym deal i to bez żadnych konsekwencji? Widziałem dzisiaj artykuł o pierwszych krokach Warnerów - robili kasiorę na wynalazku Edisona, a gdy jego ludzie zaczęli ich nachodzić w związku z opłatami licencyjnymi Warnerowie zamiast bulić - zwiali do innej części USA i kontynuowali biznes. Czy to moralne to inna kwestia aniżeli czy to biznesowo racjonalne Tak też tutaj - ograniczony dostęp do informacji ze względu na brak choćby internetu był zaletą dla ludzi przedsiębiorczych

Jak widać na debili nie ma rady - nawet ograniczenie prędkości w pitach nic nie zmienia A pracownikom pit stopu współczuję, bo paliwo, które się w filmiku powyżej nie raz rozlało to cholerstwo tak niebezpieczne, że aż strach pomyśleć: często ogień zwłaszcza przy nieznacznych ilościach jest praktycznie niewidoczny co oznacza, że po oblaniu palisz się, a nikt tego nie widzi. Poza tym temperatura spalania tego szajsu jest tak wysoka, że kombinezon to raptem parę sekund zabezpieczenia. Dlatego fucha może i dobrze płatna, ale osobiście nikomu nie zazdroszczę

Gdzie Ty tam do ch** widzisz Rosjan poza autorami wkrętu? Czy ktokolwiek z przechodniów odpowiedział po rusku? A te napisy na sklepach i billboardach to też tak dla jaj nie są cyrylicą pisane? Wrzucający w ogóle oglądał ten filmik? Bo ja oglądałem raz i wcale nie bawiłem się w detektywa.

Jaka piękna ta Nasza cebulandia Kierowcy rajdowi od zardzewiałych Civiców i 15 letnich Passatów. Początek mistrzowski - przypomina mi durniów, których widuję codziennie przy jednym dużym rondzie w stolicy. Ja nie wiem jak można po 1 przejść na czerwonym świetle przez tory, ale po 2 co bardziej świadczy o posraniu tych ludzi - nie wiem jak można nie zauważyć, że 1-2 metry w lewo/w prawo stoi tramwaj i gdy puści towar na przystanek to ruszy do przodu. No i takie ceb.ulaki je.bane się najwięcej wypowiadają o sytuacji na drogach, w tym o fotoradarach, a sami kur.wa prawa jazdy na oczy nie widzieli. Co dziwne częściej zdarzają mi się porąbani piesi, którzy biegają przez drogę już nawet na czerwonym, a nawet w miejscu niedozwolonym przecinają 6 pasów aniżeli kierowcy, którzy na ewidentnym czerwonym po prostu sobie jadą. Pieszy jest jak dzikie zwierzątko dostające szału kiedy np. po drugiej stronie drogi pojawi się autobus z oczekiwanym numerem.

Może i jestem egoistą, ale mam wyj.ebane na pier.dolone gimbusy marnujące sobie życie - ja swój okres dojrzewania spędzałem na dworze, bo wystarczyło wyjść na boisko i zaraz się ekipa zbierała do jakiejś gry/zabawy. Nikogo się nie szukało, a nawet na domowy się rzadko dzwoniło, bo po prostu ktoś zawsze był. To, że dzisiejsze gimby sobie marnują życie to ich problem bezpośrednio, a pośrednio ich poj.ebanych rodziców. Dziecko to nie świnia lub inny rodzaj żywca, którego się pasie, a ono samo rośnie. Ludzie robią sobie dzieciaka, a potem zostawiają go samemu sobie na cały dzień, bo np. pracują w korpo do 19. Nikomu nie bronię mieć dzieci, sam z resztą wolę ich nie mieć, ale jeżeli człowiek nie jest w stanie wychować swojego następcy to niech się za to nie bierze. Z resztą Ci nowocześni rodzice to jakieś pop.ierdoleńce. Kiedyś jakbyś wystartował do nauczycielki to dyrektor zanim wezwałby rodziców sam by Ci kopów nawsadzał, a rodzice potem by poprawili. Dzisiaj rodzice z jednej strony mają na dziecko wyj.ebane, bo widzą je chwilkę przed snem albo i nie widzą, a z drugiej najlepiej by pozamykali w więzieniu każdego kto ich "aniołka" spróbuje ruszyć. Sami są sobie winni, a ich dzieci przez to cierpią, ale jak już wspomniałem - wali mnie to, bo ten system na szczęście mnie nie zastał

Wzruszyłem się tym drzewkiem. Po prostu od dzisiaj nie tylko mięsa, ale i zieleniny też nie dotknę. W ogóle przestanę pić wodę, bo przecież zabijam mikroorganizmy, które umierają w okropnych warunkach jakie panują w żołądku

Jaki ku.rwa generator chmur debilu. W trakcie startu pod silnik wypieprza się gigantyczne ilości wody, która paruje. Po co? Żeby nie roz.pie#^_#li_ło rakiety i w ogóle całego otoczenia. Co by roz.pie#^_#li_ło? Fale dźwiękowe. Woda jest tam po to żeby wchłaniać dźwięk, który rozerwałby na kawałki nie tylko rakietę, ale wszelkie okoliczne konstrukcje, a Jeremy, którego bardzo lubię i szanuję gada, że to po prostu zapewnia "akceptowalny" poziom hałasu...to również jest istotne, ale nikt nie ładuje tam takiej ilości wody żeby po prostu było ciszej. Główny powód świadczy o skali zjawiska jakim jest start takiej rakiety.
PS Nie znam się na lotach w kosmos, ale mam oczy i gdy się nudzę to czytam, a ta wymierająca umiejętność pozwala na pozyskiwanie różnych ciekawych informacji.

Wielcy znachorzy od OFE widzę wyrastają jak grzyby po deszczu. G.ówno rozumie, a się mądrzy. Wytłumaczę to najkrócej jak się da:
Władza gromadzi Nasze składki - tworzy się z tego masa majątkowa, którą bez kozery można nazwać środkami publicznymi, bo pochodzą od ogółu społeczeństwa i mają realizować publiczny cel: zapewnić emeryturę społeczeństwu. Potem ta oto władza (publiczna żeby nie było) decyduje, że część tych środków publicznych dostaną PRYWATNE podmioty PTE, które zarządzają OFE żeby nimi obracać - kwestia wątpliwa, ale nie to tutaj analizujemy, więc czy to chore czy też zbawne pozostawiam do oceny własnej. Władzy jednak jak to zawsze było, jest i będzie - jest sucho w kieszeni. Emituje obligacje skarbowe czyli bierze swoistą pożyczkę od tych oto OFE - no już jest zabawne, najpierw dali do obracania to co mieli, ale niestety wydać nie mogli, więc dali OFE i pożyczyć już mogą (za pomocą wspomnianych obligacji). No i co władza robi - WYDAJE oj WYDAJE. Gdzie są teraz Nasze pieniążki, które OFE mówiąc bez ogródek uj.ebało w obligacjach? No logiczne, że ich już dawno nie ma - władza je wydała. No to w czym w zasadzie problem? No właśnie w tym, że władza jest dłużnikiem, a OFE są wierzycielami i trzeba ich spłacić. Kiedyś jak się nazbierało za dużo wierzycieli to wojna była metodą na "oddłużenie" - po prostu się ich najeżdżało Dzisiaj nie trzeba się męczyć - władza wyda jedną, dwie ustawy i OFE znikną. Władza zatem nie zgarnie do SP żadnej gotówki czy też zapisów na kontach. OFE mają tylko wierzytelność wobec SP i nic więcej. Także państwo likwidując je po prostu zlikwiduje swój dług i wszelkie zmiany w finansach publicznych to nie żadne nowe aktywa, a po prostu zdjęcie zadłużenia wobec OFE. No i to tak z grubsza wygląda - paru prawników na pewno sobie głowę łamało za Balcerka żeby to obmyślić