Kolego silnik po odpaleniu pracuje przez krótki okres na tym co mu zostało w panewkach. Oczywiście smarowanie wstępne umożliwia tutaj cała procedura, która w gaźnikowcach opiera się na mechanizmie "ssania" gdzie polega to na zmodyfikowaniu mieszanki na zimnym silniku zwiększając dawkę paliwa bez ingerowania w poziom położenia przepustnicy. Przy wtryskiwaczach jest to akurat zagrywka ECU co skutkuje, że przez krótki okres mamy wyższe obroty. Daje to silnikowi możliwość nie tylko popularnie wymienianego szybszego "rozgrzania się", ale wpływa na smarowanie wstępne jako, że silnik pracuje od razu na obrotach roboczych choć nie jest to znaczna odskocznia od obrotów jałowych silnika. Właśnie m.in. dzięki temu olej szybciej trafia do górnej części silnika, aczkolwiek nie znaczy to, że w razie gdyby auto stało dość długo, a silnik w tym czasie obciekł z oleju w swoich górnych partiach to zdążyłby idealnie wyposażyć w olej górę gdyby kierowca po takim dłuższym nieużywaniu, opalił i np. w ciągu 5 sekund wsadził gaz w podłogę. Jasne, że teoretycznie olej w panewkach starcza na te kilkanaście sekund bez problemu, ale gdy mówimy o przeciętnym użytkowaniu, a nie o wyjątkowych sytuacjach jak odpalenie i gaz w podłogę.

Hahahaha, ale jesteś zabawny! Co do czego to Ty pewnie nawet nie masz w czym zmieniać oleju no chyba, że w super wylansowanym rowerze. Co do silnika to pewnie nawet specjalisto nie wiesz o czym mówię, bo jedynym do czego wnętrza zaglądasz jest Twój 10 letni komputer. Ja gdy Ty męczyłeś ślepka przed CS'em potrafiłem już w wieku 15 lat rozłożyć blok silnika 2t ze skrzynią CVT na części i co już Twój poziom wiedzy technicznej przerasta - złożyć tak aby działał. Sumując - wsadź sobie w zasrane dupsko tę teorię nt. mojej wiedzy o "arcy-skomplikowanej" wymianie oleju, która w większości przypadków sprowadza się do odkręcenia 1 śrubki na rozgrzanym silniku.

Kolego silnik po odpaleniu pracuje przez krótki okres na tym co mu zostało w panewkach. Oczywiście smarowanie wstępne umożliwia tutaj cała procedura, która w gaźnikowcach opiera się na mechanizmie "ssania" gdzie polega to na zmodyfikowaniu mieszanki na zimnym silniku zwiększając dawkę paliwa bez ingerowania w poziom położenia przepustnicy. Przy wtryskiwaczach jest to akurat zagrywka ECU co skutkuje, że przez krótki okres mamy wyższe obroty. Daje to silnikowi możliwość nie tylko popularnie wymienianego szybszego "rozgrzania się", ale wpływa na smarowanie wstępne jako, że silnik pracuje od razu na obrotach roboczych choć nie jest to znaczna odskocznia od obrotów jałowych silnika. Właśnie m.in. dzięki temu olej szybciej trafia do górnej części silnika, aczkolwiek nie znaczy to, że w razie gdyby auto stało dość długo, a silnik w tym czasie obciekł z oleju w swoich górnych partiach to zdążyłby idealnie wyposażyć w olej górę gdyby kierowca po takim dłuższym nieużywaniu, opalił i np. w ciągu 5 sekund wsadził gaz w podłogę. Jasne, że teoretycznie olej w panewkach starcza na te kilkanaście sekund bez problemu, ale gdy mówimy o przeciętnym użytkowaniu, a nie o wyjątkowych sytuacjach jak odpalenie i gaz w podłogę.

Hahahaha, ale jesteś zabawny! Co do czego to Ty pewnie nawet nie masz w czym zmieniać oleju no chyba, że w super wylansowanym rowerze. Co do silnika to pewnie nawet specjalisto nie wiesz o czym mówię, bo jedynym do czego wnętrza zaglądasz jest Twój 10 letni komputer. Ja gdy Ty męczyłeś ślepka przed CS'em potrafiłem już w wieku 15 lat rozłożyć blok silnika 2t ze skrzynią CVT na części i co już Twój poziom wiedzy technicznej przerasta - złożyć tak aby działał. Sumując - wsadź sobie w zasrane dupsko tę teorię nt. mojej wiedzy o "arcy-skomplikowanej" wymianie oleju, która w większości przypadków sprowadza się do odkręcenia 1 śrubki na rozgrzanym silniku.

Kolego silnik po odpaleniu pracuje przez krótki okres na tym co mu zostało w panewkach. Oczywiście smarowanie wstępne umożliwia tutaj cała procedura, która w gaźnikowcach opiera się na mechanizmie "ssania" gdzie polega to na zmodyfikowaniu mieszanki na zimnym silniku zwiększając dawkę paliwa bez ingerowania w poziom położenia przepustnicy. Przy wtryskiwaczach jest to akurat zagrywka ECU co skutkuje, że przez krótki okres mamy wyższe obroty. Daje to silnikowi możliwość nie tylko popularnie wymienianego szybszego "rozgrzania się", ale wpływa na smarowanie wstępne jako, że silnik pracuje od razu na obrotach roboczych choć nie jest to znaczna odskocznia od obrotów jałowych silnika. Właśnie m.in. dzięki temu olej szybciej trafia do górnej części silnika, aczkolwiek nie znaczy to, że w razie gdyby auto stało dość długo, a silnik w tym czasie obciekł z oleju w swoich górnych partiach to zdążyłby idealnie wyposażyć w olej górę gdyby kierowca po takim dłuższym nieużywaniu, opalił i np. w ciągu 5 sekund wsadził gaz w podłogę. Jasne, że teoretycznie olej w panewkach starcza na te kilkanaście sekund bez problemu, ale gdy mówimy o przeciętnym użytkowaniu, a nie o wyjątkowych sytuacjach jak odpalenie i gaz w podłogę.

Hahahaha, ale jesteś zabawny! Co do czego to Ty pewnie nawet nie masz w czym zmieniać oleju no chyba, że w super wylansowanym rowerze. Co do silnika to pewnie nawet specjalisto nie wiesz o czym mówię, bo jedynym do czego wnętrza zaglądasz jest Twój 10 letni komputer. Ja gdy Ty męczyłeś ślepka przed CS'em potrafiłem już w wieku 15 lat rozłożyć blok silnika 2t ze skrzynią CVT na części i co już Twój poziom wiedzy technicznej przerasta - złożyć tak aby działał. Sumując - wsadź sobie w zasrane dupsko tę teorię nt. mojej wiedzy o "arcy-skomplikowanej" wymianie oleju, która w większości przypadków sprowadza się do odkręcenia 1 śrubki na rozgrzanym silniku.

Oboje mają ładne rysy twarzy, ale to pewnie zasługa atrakcyjnych rodziców.

Człowieku ja też jeżdżę samochodem, nawet "dość" szybko, ale mam kilka zasad, których każdy normalny człowiek przestrzega. Po 1 na CZERWONYM się kur*** staje ok? Po 2 nie lecę jak torpeda gdy mi ktoś może na pasy wylecieć (biały dzień etc.). Co innego gdy masz powszedni dzień tygodnia, środek nocy i sobie latasz np. po Wawce z kosmicznymi prędkościami, a co innego tutaj. Z resztą wtedy w środku nocy też na czerwonym się staje i to nawet bez analizowania czy widzisz kogoś lecącego przez skrzyżowanie, czekającego pieszego itp., bo co tu analizować? Stajesz i koniec. Potem się dziwią, że po nocach stłuczki czy policja mandaty soli za czerwone. Uwzględnij człowieku, że jeżeli jestem w zabudowanym i dostaję zielone to do 50 km/h mogę rozpędzić się nawet w 1-2 s jeżeli mam auto z takimi możliwościami i wali mnie jakiś idiota, który leci na wczesnym czerwonym. Czemu? Bo to taki idiota dostanie prawdopodobnie w drzwi od swojej strony i spooro bardziej ucierpi + dostanie mandat + jego OC opłaci mój przód. Ja wtedy mam wyłączenie odpowiedzialności, bo przede mną nie stało żadne auto i skrzyżowanie było czyste, a ja rozpędziłem się do dozwolonych 50 km/h, więc pacan, który myślał, że przemknie na czerwonym raz dwa tylko traci. Wiesz co? Z tego co pamiętam to w ciągu 4 lat zdarzyło mi się 1 raz przelecieć na czerwieni kiedy miałem szybę na wysokości sygnalizatora i zauważyłem, że wbił już czerwień kiedy zderzakiem byłem za jego linią. Poza tym się wystrzegam, bo sam karcę idiotów, którzy latają na czerwieni. Wali mnie czy śpieszy na obiad do żonci, czy mu się dzień w pracy nie udał itp., idę spod świateł oporem do 50 km/h na zieleni i robię stres każdemu baranomi, który leci na czerwieni niebezpiecznie zbliżając się do niego + trąbiąc ile wlezie. Tyle mam do powiedzenia o osłach - specach od wczesnego czerwonego albo jak oni to nazywają "jeszcze żółte było Panie władzo".

Pokaż mi przepis, który nakazuje Ci uwzględniać stan techniczny drogi. Na początku KD masz zbiór definicji legalnych i nie widzę tam odwołania do stanu nawierzchni, ani też w żadnym przepisie szczególnym.

A Ty Dandys111 zamiast opowiadać co żeś zasłyszał zacznij czytać kodeks drogowy. Wg tegoż kodeksu mózgowcu masz obowiązek brać pod uwagę warunki atmosferyczne i natężenie ruchu. Przykładowo, więc jeżeli przy deszczu jedziesz zgodnie z limitem 90 km/h w mega korku z powodu wahadła i przywalisz komuś w tył auta to wysoce prawdopodobne, że owy deszcz i znaczne natężenie ruchu wpłynie na zwiększenie Twojej odpowiedzialności. Nie ma nigdzie w KD informacji, że masz uwzględniać stan techniczny dróg! Od tego jest zarządca, który jeśli postawił znak 50 km/h to na pustej drodze, w słoneczny dzień powinieneś przejechać nią z prędkością do 50 km/h choćby w Bugatti i jeśli jakiś amor Ci się rozwali - to nie jest to Twoja wina.

Pokaż mi przepis, który nakazuje Ci uwzględniać stan techniczny drogi. Na początku KD masz zbiór definicji legalnych i nie widzę tam odwołania do stanu nawierzchni, ani też w żadnym przepisie szczególnym.

A Ty Dandys111 zamiast opowiadać co żeś zasłyszał zacznij czytać kodeks drogowy. Wg tegoż kodeksu mózgowcu masz obowiązek brać pod uwagę warunki atmosferyczne i natężenie ruchu. Przykładowo, więc jeżeli przy deszczu jedziesz zgodnie z limitem 90 km/h w mega korku z powodu wahadła i przywalisz komuś w tył auta to wysoce prawdopodobne, że owy deszcz i znaczne natężenie ruchu wpłynie na zwiększenie Twojej odpowiedzialności. Nie ma nigdzie w KD informacji, że masz uwzględniać stan techniczny dróg! Od tego jest zarządca, który jeśli postawił znak 50 km/h to na pustej drodze, w słoneczny dzień powinieneś przejechać nią z prędkością do 50 km/h choćby w Bugatti i jeśli jakiś amor Ci się rozwali - to nie jest to Twoja wina.

dsdrk -> Ci obecni polscy hiphopelo mają tyle przekazu co wrona na gałęzi HH wywodzi się z biedy i próby zrozumienia tego świata pokazując także jego zwyrodnienia, którymi męczy prostych ludzi. Polski HH był taki w latach 90'tych, ale w XXIw. zaczął się kończyć. Teraz texty opierają się na palaczach, ich problemach z władzą etc. dla mnie to siara, bo sam nie jaram (nie zabraniam nikomu mimo tego) i nie widzę tutaj ogólniejszego przekazu do pokolenia. Teraz HH karmi się komerchą, bo najlepszy biznes śpiewać o tym jak to świat jest okrutny, bo mnie tu nie daje państwo palić i w ogóle joł je je j@%**ć policę itp. hasełka dla gimnazjalistów. Co jest efektem? To, że jakieś półgłówki 15 letnie w bluzach SSG czy JP mają się za bogów. Kiedyś był podział wiekowy i jakieś zasady. Teraz to 40-50 letni dres w ekipie nie da Ci w ryj jeśli ma do Ciebie sprawę, bo np. idziesz z laską, a taki smarkacz 15 letni? Wali go Twoja dziewczyna, nie uszanuje tego tylko jak ma potrzebę to się przyp****i, oczywiście gdy jest w grupie, a że normalny człowiek raczej do dziewczyny nie doczepia 10 kolegów z bickami 50 cm to co zrobisz? Pójdziesz na walkę i stłucze Cię 20 smarkaczów 15 letnich? No jasne, że tak, bo na tym im zależy. Kiedyś dres miał swoje zasady, teraz za dresów mają się dzieci z gimnazjów, które przez to, że są rasowymi jełopami demolują nasze społeczeństwo, a ich rozwój ogranicza ta nowoczesna kultura HH, która nakręca ich do demolki systemu, tylko szkoda, że sami wykonawcy tych utworów walą pod 997 gdy tylko ktoś im prawa autorskie naruszy zamiast w myśl swoich utworów rozliczać się osobiście i j***ć policję, władzę itd.

Mistrzowski był wyskok rury dolotowej . Co do Twojego komentarza - zauważ, że to jest tuning, w przypadku lżejszych setupów zazwyczaj właściciel zostawia seryjne to co trzeba po prostu zmienić, bo jeszcze w czasach gdy ludzie jarali się NO2 były typy co ładowali zestaw do full seryjnego silnika i przy lepszej przejażdżce wydmuchiwało im uszczelkę pod głowicą. Z resztą silnik, silnikowi nierówny, wsadź 2.0 z galanta bez turbo nie wytrzyma takiego ciśnienia jak 2.0 z evo, bo choć silniki wydają się być praktycznie identyczne to właśnie choćby głupia uszczelka w evo wytrzymuje znacznie większe ciśnienie . Zaniedbań jest wiele poza tym...jeden wsadzi większe turbo, a nie ruszy intercoolera, drugi rozwierci silnik, a nie zmodyfikuje układu chłodzenia. Pomijam tutaj aspekt montażu na odpierdziel ofc. Co innego natomiast high-endowy tuning gdzie bawimy się w moce podchodzące pod 1000 HP lub więcej - tutaj jest ruletka...możesz sobie zrobić evo na 800 HP w full profesjonalnym zakładzie, zmieniać olej co 2 tysiące km, dbać o stan osprzętu, a i tak masz większą szansę, że Ci coś walnie niż przy seryjnym aucie, bo przy tym poziomie tuningu zwykle już nie możesz użyć komponentów z mega zapasem np. mocy, którą znoszą.