Dobra, ale na serio mówiąc - kto zaprzeczy, że uderza się w podbródek? Hm no proszę kontrargumenty. Nie uważam się na znającego na sportach walki, bo nie bawię się w sporty walki, a w sztuki walki. Wy matołki nawet nie dostrzegacie różnicy. Myślicie, że taki dzieciak z zielonym pasem w jakiejś odmianie karate, który ma na pamięć wykute po prostu kihony i ładnie punktuje w semi jest "kozak" na ulicy? Oczywiście nie ma co generalizować, bo są też ludzie, którzy poza zawodami potrafią przedstawić konkretny full kontakt na ulicy bez owijania w bawełnę, ale tutaj jest zasadnicza różnica jednak. Na zawodach masz wykonać dużo sensownych ciosów, poprawnych technicznie - na ulicy masz sprawić żeby ktoś zrezygnował w miarę szybko, a jeśli nie chce to spowodować u niego ból uniemożliwiający mu walkę albo omdlenie, a realizujesz to jak najmniejszą liczbą uderzeń (chyba, że chcesz się popisać jakimś zestawem ciosów). Jasne? Ogarnijcie się bo żarty żartami, ale dla mnie takie łepki jak Wy, które widziały zajęcia z jakiejś sztuki walki co najwyżej w telewizorze mają tyle do przekazania co żul z zaułka o życiu w abstynencji.

Dobra, ale na serio mówiąc - kto zaprzeczy, że uderza się w podbródek? Hm no proszę kontrargumenty. Nie uważam się na znającego na sportach walki, bo nie bawię się w sporty walki, a w sztuki walki. Wy matołki nawet nie dostrzegacie różnicy. Myślicie, że taki dzieciak z zielonym pasem w jakiejś odmianie karate, który ma na pamięć wykute po prostu kihony i ładnie punktuje w semi jest "kozak" na ulicy? Oczywiście nie ma co generalizować, bo są też ludzie, którzy poza zawodami potrafią przedstawić konkretny full kontakt na ulicy bez owijania w bawełnę, ale tutaj jest zasadnicza różnica jednak. Na zawodach masz wykonać dużo sensownych ciosów, poprawnych technicznie - na ulicy masz sprawić żeby ktoś zrezygnował w miarę szybko, a jeśli nie chce to spowodować u niego ból uniemożliwiający mu walkę albo omdlenie, a realizujesz to jak najmniejszą liczbą uderzeń (chyba, że chcesz się popisać jakimś zestawem ciosów). Jasne? Ogarnijcie się bo żarty żartami, ale dla mnie takie łepki jak Wy, które widziały zajęcia z jakiejś sztuki walki co najwyżej w telewizorze mają tyle do przekazania co żul z zaułka o życiu w abstynencji.

Egzaminator to nie komputer o systemie zero-jedynkowym Mi się trafił wredny, u którego wątpię żeby jakakolwiek istota, która po prostu nie umiała jeździć zdała. Miałem jednak przypadek znajomej, która zdała u innego egzaminatora, a po paru miesiącach wjechała w płot jakiegoś działkowicza, bo od szybszej jazdy (szaleli jakimś starociem po żwirówce) pomieszało i zamiast łuk w prawo pokonać obrotem kierownicy w prawo to machnęła w lewo.

Egzaminator to nie komputer o systemie zero-jedynkowym Mi się trafił wredny, u którego wątpię żeby jakakolwiek istota, która po prostu nie umiała jeździć zdała. Miałem jednak przypadek znajomej, która zdała u innego egzaminatora, a po paru miesiącach wjechała w płot jakiegoś działkowicza, bo od szybszej jazdy (szaleli jakimś starociem po żwirówce) pomieszało i zamiast łuk w prawo pokonać obrotem kierownicy w prawo to machnęła w lewo.

Tylko, że Ty jesteś osobą prywatną i masz prawo odmówić zgody na filmowanie swojego wizerunku no chyba, że jesteś elementem tła. Niesiołowski pełni funkcję publiczną i jako osoba publiczna w godzinach pracy gdy występuje jako osoba publiczna nie ma prawa odmowy nagrywania swojego wizerunku o ile nie jest podmiotem czynności postępowania przygotowawczego (dochodzenia lub śledztwa) czy też czynności sądowych co zarządzają organy wymiaru sprawiedliwości. Jego pyszczek jest karmiony z danin publicznych w tym głównie z podatków - Naszych podatków, więc nie mów mi o uporczywości, bo dobry dziennikarz ma za przeproszeniem włazić im w d**ę tak aby wiedzieli, że jeśli coś spieprzą to czeka ich publiczna pogarda. Jeśli nie pasuje mu filmowanie to niech się zajmie np. biznesem...ciekawe czy wtedy wyrobi taką ładną pensję jak za mandat poselski.

Uważaj żebyś nie stała się przedmiotem czynności operacyjno-rozpoznawczych . Co do wykonawców -> ludzie zarabiający parę-paręnaście tysięcy miesięcznie zwykle nie mają na stałych usługach prawników, którzy na bieżąco analizują ich działania gospodarcze - nawet te strategiczne jak umowy. No cóż jeśli ktoś ma 5 osób do wyżywienia i opcję wyjścia z dochodem netto 7 tysięcy lub też 5 tysięcy przy utrzymywaniu jakiegoś radcy prawnego u swojego "boku" - wybiera zwykle 7 w kieszeni.

Uważaj żebyś nie stała się przedmiotem czynności operacyjno-rozpoznawczych . Co do wykonawców -> ludzie zarabiający parę-paręnaście tysięcy miesięcznie zwykle nie mają na stałych usługach prawników, którzy na bieżąco analizują ich działania gospodarcze - nawet te strategiczne jak umowy. No cóż jeśli ktoś ma 5 osób do wyżywienia i opcję wyjścia z dochodem netto 7 tysięcy lub też 5 tysięcy przy utrzymywaniu jakiegoś radcy prawnego u swojego "boku" - wybiera zwykle 7 w kieszeni.

Nie weryfikuj mojej wiedzy, bo mógłbyś się zdziwić, ale to na ten temat nie będę podejmować polemiki. Tatuś nie ma się czego wstydzić o ile wiesz o co mi chodzi A gdyby uwzględnić to czego miałby się wstydzić to ja bym się tego nie wstydził . Wystarczy? Czasy były świetne dla ludzi z rozumem, a że mieliśmy miliony cepów to wyszło jak wyszło. Z resztą co ja się będę produkować - o tamtym okresie mogę rozmawiać z kimś kto ma jakiekolwiek realne rozeznanie poza książkowym i doświadczeniem życiowym typu "byłem spawaczem w POM'ie", bo tacy ludzie mają zerowe pojęcie o tym systemie i jego ekonomicznym podłożu do robienia biznesu.

Hawk mów za siebie. Dla mnie laska, na której widok faceci stawiają maszt to bardzo przyjemny kąsek . Jasne, że takie lecą na bogatych i zadbanych kolesi. No i? Przestań się łudzić, że facet bez kasy i wyglądu może wyrwać kobietę na swoją skromność czy inne cechy charakteru...wyrwie "przeciętną", która będzie go kochać i spłodzi mu dzieci. Będą razem żyli szczęśliwi i o...tylko np. mnie takie laski koło tyłka latają, bo celuję w te "topowe" pod względem wyglądu.

Przepraszam bardzo, ale chyba logiczne, że najpierw kogoś widzisz. Pomijam jakieś wirtualne fetysze ofc, ale w naturalnej sytuacji gdy dwoje ludzi się nie zna - to wygląd najpierw przyciąga lub odpycha. Potem ewentualnie charakter, wiedza, zainteresowania itp. dopełniają wygląd. Kobiety na filmiku są śliczne co nie znaczy, że są głupie. Z resztą wypraszam sobie gadki o staraniu. Nie jestem z kanapowców ani z jakichś no-life'ów i choć ,mam "zajęcie" w życiu to uważam, że nawet osiągając jakiś poziom czy to intelektualny czy finansowy (zależnie od systemu wartości każdego z nas) nie można zapominać o fizyczności. Wielu lubi styl bycia - biznesmen z grubym portfelem i styka, a wygląd? Gruby buc...nawet "mózgowiec" nie powinien zapominać o ciele. Sam dbam o siebie ćwicząc sztuki walki, na siłowni, trochę tańców nowoczesnych i w wolnej chwili staram się jak najwięcej "fizycznie" działać choćby czyszcząc auto. Poza tym omijam fast foody, słodycze itp. gdyż żyję według diety z odgórnie określonymi ilościami składników odżywczych gdzie śmiecowe żarcie zapełniłoby mój dzienny limit węglowodanów 1 posiłkiem. Nie robię tego wszystkiego od wczoraj ok? Gdybym nie chciał się nikomu podobać to samochodu bym nawet nie dotknął, a co dopiero martwił się o ciało...to, że jakieś laski lecą na grubych buców z kasą nie oznacza, że ja też powinienem skupić się tylko na karierze i robieniu "chajsu", a resztę mieć w poważaniu.