Nie jestem behawiorystą ornitologiem, ale wydaje mi się, że krzyki i ten nagły hałas wystraszyły ptaszka, i wywołały w nim naturalną reakcję odrętwienia.

Moja kuzynka miała z 10 lat i trollowała tak klientów stawu. Najpierw klika tygodni zanęcała w mało atrakcyjnym miejscu, a później wbrew logice wyciągała z tego miejsca piękne sztuki, cała rzecz miała miejsce na stawach rekreacyjnych w Niemczech, a jej ojczym był właścicielem.

Też mi sztuczka, zjechał tyłem, a później puścili film od tyłu.

Normalnie kupa śmiechu...

Aż mi głowę odrzuciło od monitora.

Wczorajsze doniesienia medialne, na temat tej wypowiedzi miały zgoła inny wydźwięk... matrix... Dobrze że jeszcze jest internet.

No właśnie. Jak ktoś ma kamerkę to naparzcie... Każdy kozak jest, ale ... jak daleko: Dziś w ryja wyłapałem od buraka a lanosie, dostałem w twarz, ze trzy strzały... Skurwiel wyjechał na czerwonym, i sadził się jak mistrz... Nie wiem co rozstrzygnie sąd, ale po tym, jak mu oderwałem tablicę rejestracyjną od Lanosa... to Sąd nie, powinien mieć problemów z ustaleniem sprawcy.

Wybrnął... i pewnie dlatego przeżył. Mówiąc krótko,(jak powiedział mi to jeden z klientów, do którego musiałem dygać 100km z jedną tarczą hamulcową do Lanosa): Jak się daje dupy, to trzeba ściągnąć majtki.

Wy gupki, to jest gest somalijskich młodzieńców wkraczających w wiek dojrzewania. Pokazuje że niedługo zostanie mu namalowana czerwoną farbą taka obroża wokół szyi. Ten moment oznacza inicjację, jak możecie sądzić że pokazał tym gestem że nam łby poupierdalają... ehh wy brutalne prymitywy...

Powiem wam tyle... jeśli dwóch kolesi w sweterkach, na swoim podwórku, jest w stanie odpalić silniki turboodrzutowe zdrowo je rozpędzić, to latam (ba nawet latałem- jako pasażer) nawet na koniec świata.

Trudny temat z tymi imigrantami, z jednej strony jesteśmy więźniami naszej przeszłości, gdzie wielu z nas zaciągało u innych emigracyjny kredyt, z drugiej ja sam jestem pełen obaw o nasze bezpieczeństwo. Ja bym to zrobił tak: Zaprosił głodnych emigrantów na karkówkę wieprzową, ci co zjedzą będą w stanie się przełamać i zaaklimatyzować u nas. Ci co odmówią smacznej i soczystej karkóweczki z grilla, wypierdalać do Niemieć na kebaby z baraniny.

Miałem kolegę w szkole średniej. Trenował boks od podstawówki. Nigdy się nie bił... W każdym razie nie wszczynał bójek - był świadomy swojej mocy. Jak ktoś chciał się sprawdzić ( a byli tacy) to kończyło się na jednym ciosie, w sumie miły facet... Jak ten z filmu.

Zaiste powiadam wam. W ciągu ostatnich 3 lat miałem około 12 kolizji, wszystkie z nie mojej winy. Podstawowa zasada: Tuż po kolizji zbierajcie numery telefonów do świadków zdarzenia, ludzie zatrzymują się na jakieś 30-40 sekund a później odjeżdżają. Zawsze wzywajcie Policję,ma to wpływ na szybkość przebiegu wypłaty ubezpieczenia, na oświadczenie sprawca musi opisać okoliczności wypadku, jednak często z tym zwleka, Policja notatkę przesyła błyskawicznie. Oczywiście nikomu nie życzę...

Ja kiedyś to samo zrobiłem przeskakując przez łańcuch przed przystankiem, dużo osób było w tramwaju - zakładam że rozweseliłem im początek dnia. Mój był nieco mniej wesoły.