Chyba mój szef to wrzucił na Milanosa. Może jakiś ukryty przekaz.

Super pomysł.

No to teraz Pan Wiesław będzie testował różne metody walki z alkoholizmem. Już mam pomysł na pierwszą serię. O tak, to esperal. Kolega mi wszył, dobra wszywka, skuteczna, piecze, nie pali ale mocna.

Dobry koleś. Miął sporo szczęścia ze właściciel nie wykleił szyby folią antywłamaniową...

Wczoraj po ulewie jechałem w łodzi Zgierską, koło Ul. Snycerskiej po ulewie też zrobiła się gigantyczna kałuża, było ciemno.... a ja jechałem z otwartymi szybami... Nie wiem jakim cudem zdążyłem wcisnąć guziki od zamykania 3 szyb jednocześnie, ale prawie mi się udało... no właśnie. Prawie.

Łza się w oku kręci...

Moim zdaniem debil, nie wolno takich rzeczy robić z małymi dziećmi - takie obrazki pozostają w psychice na całe życie. Najlepszym przykładem jest japoński kanibal, grasował we Francji, zjadł kilka kobiet. Po dogłębnej terapii poznawczej, stwierdzono że jego wujek bawił się z nim i jego bratem w gotowanie małych dzieci, wrzucał ich do wielkiego kotła dorzucał przyprawy i warzywa, i udawał że chce ich ugotować.

Ani ja ani moja żona też nie dostaliśmy w głowę, a z wesela też niewiele pamiętamy...

Otworzyłem w swoim życiu około 10 samochodów - wszystkie w ten sam sposób. Plastikowe kliny w górną część ramki okna i giętki drut jako manipulator. Idealnie do tego nadają się sztywny miedziany przewód hamulcowy, lub drut od wieszaka (np z pralni). Trzeba tylko zabezpieczyć drut żeby nie porysować lakieru na samochodzie (idealna jest koszulka termo).

No w sumie, to niektóre traktory zapierniczają koło 40km/h.

Mam wrażenie, że w obliczu wiedzy niektórych moich kolegów, nauczycielki z trudem musiały się powstrzymywać od takich zachowań.

W 0:22 byk się spojrzał w kamerę, jakby nie wierzył że koleś tak prowokacyjnie się zachowuje, spojrzenie z serii - Co on k$^@a normalny???

U moich sąsiadów w pracy też mieli robić ocieplanie budynku. Przywieźli dziś styropian, a jutro przyszedł orkan Ksawery i wszystko posprzątał. Koszty sprzątania kilku hektarowego placu były wyższe niż koszt styropianu, który został starty na drobniutkie kawałki.

Wygląda na to że jego tatusiowi też się guma zsunęła.

Ostatnio zahamowałem przed światłami, i w lusterku widzę ciężarówkę, która miałby z tym duży problem (mam niezłe opony zazwyczaj doskonałe klocki i dobrej klasy tarcze - potrafię zatrzymać się naprawdę w miejscu) widzę że koleś z tyłu wali naprzód, odpuściłem hamulec, w wyniku czego zatrzymałem się w połowie przejścia, i po chwili ruszyłem w dalszą drogę. Koleś z ciężarówki zaczął się ze mnie szyderczo śmiać wymach#%ąc łapami, naprawdę żałowałem że odpuściłem hamulec. Stanąłbym na dobre 2 metry przed przejściem z ciężarówką w dupie, ale przynajmniej uniknąłbym wstydu.