Ostro, to jest bardzo łagodnie powiedziane. Jak się tak naprawdę obiektywnie zastanowić, to może mieć skurkowaniec sporo racji. Na jednym z poprzednich wpisów napisałem, że niedawno miałem okazję rozmawiać z Polonią niemiecką, jota w jotę to samo co mówi ten gość. Niech trafi na główną, to jest prawdziwy patriota!!!

A ja jestem facetem z brzuszkiem, i czasem bywam Świętym Mikołajem... Też robi wrażenie. W tym roku wracam do zawodu!!!

Przedwczoraj wróciłem z Niemiec, możecie mi wierzyć że Niemcy są mega wkurzeni. Nawet nie na to że mają tych imigrantów, ale na to że muszą na nich pracować, a nygusy nic nie robią. Siedzą w ośrodkach dla imigrantów, mają wikt opierunek, oraz (UWAGA!!!!) 460 Euro na osobę do tego. Więc co robią z tymi pieniędzmi- ściągają swoich ciapatych braci, i mnożą się na potęgę. Mówię Wam że wkrótce miarka się przebierze, zobaczycie.

Ja tam nie mam problemu z depresją, zawsze jak dopada mnie chandra czy przygnębienie strzelam kielicha. Nie wiem jak innym, ale mnie to pomaga. Jak nie mam chandry, to też se strzele lufkę, oczywiście w celach profilaktycznych... żeby chandry nie mieć... Nie rozumiem schorzeń typu depresja, czy inne tam psychozy, czy uzależnienia. Ja tam nie mam takiego problemu.

Dobry temat na rozmowie o pracę.

Bardzo popieram tą akcję, tylko zastanawia mnie, jak to możliwe że upubliczniane są nagrania z zatrzymania bez zasłaniania twarzy podejrzanego. Tylko czekać jak okaże się, że przysługują im ogromne odszkodowania. A może się zdarzyć co gorsza, że taki ku%_#s_ popełni samobójstwo, i ktoś będzie rodzinie rentę do końca życia wypłacał, ale jak widać Stonoga ma mocnych prawników i nerwy ze stali - brawo!!!

Właśnie to jest prawdziwe życie. Dziś oddałem do naprawy dekoder, włączyłem starego laptopa. W 40 minut (zamiast przygotować szybki obiad), przerzuciłem zdjęcia. Zafundowałem mojej żonie i synkowi wehikuł czasu... Fajnie było... ale czy w normalnym życiu na to nas nie stać??? 5 lat temu pochowałem moją babcię, w czasie kiedy mogła normalnie funkcjonować mogłem zabrać ją na objazd po jej siostrach, (miała ich wówczas 3), chciałem, ale zabrakło mi jaj, żeby ostatecznie postawić na swoim. Do dziś pamiętam że babcia bardzo żałowała (na łożu śmierci) że nie zgodziła się na tą wyprawę (jakieś 250km). Carpe Diem !!!

Kurde - chciałem w spokoju obejrzeć i żona wróciła...

Kiedyś pod biedronką na Teofiliwie w Łodzi zatrzymałem się obok żebraka, na tabliczce miał napisane ze ma 3 dzieci z porażeniem mózgowym. Pomyślałem ze prawdopodobieństwo takiego stanu rzeczy jest niewielkie, wyjąłem więc banknot 100PLN, i demonstracyjnie chciałem mu go wręczyć, ale mówię (krzyczę wręcz), że ja chciałbym teraz podjechać i dać tą stówę tym biednym dzieciom. Koleś udał idiotę, że niby nie rozumie co do niego mówię, ale po chwili jak go nazwałem oszustem, i kazałem wyp.. to zrozumiał od ręki. LUDZIE nie dajcie się wkręcać!!! Nie bądźcie frajerami, żaden żebrak któremu proponowałem pracę nie chciał skorzystać z okazji, nie bądźcie naiwni, że to ludzie skrzywdzenie przez los, 99% z nich, to zwykłe nieroby i alkoholicy!!!