Też bym się z nią poślizgał.

Ani się obejrzy i z tą świńską tuszą do pojemnika poleci jego dłoń w niebieskiej rękawiczce.

A mnie go szkoda, bo jeszcze jakby popełnił jakiś błąd, to mógłby mieć pretensje do siebie. A tutaj zawiodła maszyneria. Z takim ryzykiem to pewnie był dobrze ubezpieczony. Oby. I oby nic większego nic mu się nie stało.

Poza tym wydaje mi się, że ten otwór jest sporo większy, niż te jego 2,60 - 2,70 m. Dziura jak w dupie, ale powie, że 2,60 i będzie jeszcze większym bohaterem. Niech to zmierzy, to mu wyjdzie 10 metrów a nie jakieś dwa metry.

Do zoo!