yyy.. nie znam estońskiego.. ale czy może wie ktoś co ma wspólnego ta reklama z drzwiami??? ale może to nawiązanie do japońskich reklam w których nigdy nie wiadomo co reklamują

straszny fałsz i beznadzieja widziałem lepsze wykonanie CH.L.P.

ładnie to ujął.. ale ciekaw jestem jaka była riposta

przemawia.. to fakt.. ale ludzie i tak dalej będą robić swoje

jeśli droga jest dziadka to zrobić szlaban albo bramę i już. Ma do tego prawo.. i szkoda się szczypać.

fajny wokal ma ma ten niebrodaty... nieco zachrypnięty

na początku napiszę że nie jestem motocyklistą i nie mam powodów by ich bronić.. wszyscy widzę chórem okrzyknęliście winowajcą zdarzenia motocyklistę nr2. Owszem nie dostosował prędkości do warunków i nie zachował bezpiecznej odległości przez poprzedzającym go pojazdem. to fakt.
Ale z tego co wiem to zatrzymywanie się w nocy lub we mgle lub w warunkach ograniczonej widoczności np mocnym deszczu, na środku jezdni jest niedozwolone tym bardziej bez włączonych świateł awaryjnych. Motocyklista nr1 zatrzymał się przed policjantem który wyszedł na środek jezdni i zatrzymywał dość niespodziewanie nawet bez odpowiedniego świetlnego lizaka (jaki obowiązuje w Polsce po zmierzchu i we mgle) a jedynie zagrodził mu drogę własnym ciałem i podniósł dłoń w jego stronę. To spowodowało że nr1 zatrzymał się tuż przed nim na środku jezdni. Szarówka i mgła.. motocykl mały, brak awaryjnych ( bo wiadomo nie zdążył jeszcze włączyć)i drugi motocyklista zbyt późno zorientował się że jest przeszkoda na drodze.. do tego jechał za szybko..
Moim zdaniem to w jaki sposób policjant zatrzymał nr1 było niebezpieczne i zbyt w ostatniej chwili toteż nr1 nie mógł zatrzymać się przy krawędzi ale został na środku pasa stwarzając zagrożenie. Postąpił tak bo wymusił to na nim policjant. Nas obowiązują przepisy ale policjantów też. Nie moga nigdy zatrzymywać pojazdów w sytuacji gdy skutkowało by to narażeniem własnego zdrowia i życia (a to zrobił wychodząc przed motocykl) i nie mogą stwarzać utrudnień w ruchu i zagrożenia ( a to zrobił bo uniemożliwił nr1 zjechanie do osi jezdni)
Ponadto policjant też powinien brać poprawkę na to że są trudne warunki i takie nagłe wtargnięcie na jezdnie bez odpowiedniego znaku ostrzegawczego nie jest bezpieczne.. widać że motocyklista zatrzymywany nr1 był kolejnym pojazdem dostrzeżonym podczas kontroli innego pojazdu.. toteż to było zatrzymanie na szybko..
Policjant popełnił tu kilka błędów które w połączeniu z drobnymi wykroczeniami motocyklisty nr2 zaowocowały wypadkiem. Nr1 moim zdaniem nie zawinił w samym zdarzeniu (poza przekroczeniem prędkości bo zapewne za to został zatrzymany)

na początku napiszę że nie jestem motocyklistą i nie mam powodów by ich bronić.. wszyscy widzę chórem okrzyknęliście winowajcą zdarzenia motocyklistę nr2. Owszem nie dostosował prędkości do warunków i nie zachował bezpiecznej odległości przez poprzedzającym go pojazdem. to fakt.
Ale z tego co wiem to zatrzymywanie się w nocy lub we mgle lub w warunkach ograniczonej widoczności np mocnym deszczu, na środku jezdni jest niedozwolone tym bardziej bez włączonych świateł awaryjnych. Motocyklista nr1 zatrzymał się przed policjantem który wyszedł na środek jezdni i zatrzymywał dość niespodziewanie nawet bez odpowiedniego świetlnego lizaka (jaki obowiązuje w Polsce po zmierzchu i we mgle) a jedynie zagrodził mu drogę własnym ciałem i podniósł dłoń w jego stronę. To spowodowało że nr1 zatrzymał się tuż przed nim na środku jezdni. Szarówka i mgła.. motocykl mały, brak awaryjnych ( bo wiadomo nie zdążył jeszcze włączyć)i drugi motocyklista zbyt późno zorientował się że jest przeszkoda na drodze.. do tego jechał za szybko..
Moim zdaniem to w jaki sposób policjant zatrzymał nr1 było niebezpieczne i zbyt w ostatniej chwili toteż nr1 nie mógł zatrzymać się przy krawędzi ale został na środku pasa stwarzając zagrożenie. Postąpił tak bo wymusił to na nim policjant. Nas obowiązują przepisy ale policjantów też. Nie moga nigdy zatrzymywać pojazdów w sytuacji gdy skutkowało by to narażeniem własnego zdrowia i życia (a to zrobił wychodząc przed motocykl) i nie mogą stwarzać utrudnień w ruchu i zagrożenia ( a to zrobił bo uniemożliwił nr1 zjechanie do osi jezdni)
Ponadto policjant też powinien brać poprawkę na to że są trudne warunki i takie nagłe wtargnięcie na jezdnie bez odpowiedniego znaku ostrzegawczego nie jest bezpieczne.. widać że motocyklista zatrzymywany nr1 był kolejnym pojazdem dostrzeżonym podczas kontroli innego pojazdu.. toteż to było zatrzymanie na szybko..
Policjant popełnił tu kilka błędów które w połączeniu z drobnymi wykroczeniami motocyklisty nr2 zaowocowały wypadkiem. Nr1 moim zdaniem nie zawinił w samym zdarzeniu (poza przekroczeniem prędkości bo zapewne za to został zatrzymany)

na początku napiszę że nie jestem motocyklistą i nie mam powodów by ich bronić.. wszyscy widzę chórem okrzyknęliście winowajcą zdarzenia motocyklistę nr2. Owszem nie dostosował prędkości do warunków i nie zachował bezpiecznej odległości przez poprzedzającym go pojazdem. to fakt.
Ale z tego co wiem to zatrzymywanie się w nocy lub we mgle lub w warunkach ograniczonej widoczności np mocnym deszczu, na środku jezdni jest niedozwolone tym bardziej bez włączonych świateł awaryjnych. Motocyklista nr1 zatrzymał się przed policjantem który wyszedł na środek jezdni i zatrzymywał dość niespodziewanie nawet bez odpowiedniego świetlnego lizaka (jaki obowiązuje w Polsce po zmierzchu i we mgle) a jedynie zagrodził mu drogę własnym ciałem i podniósł dłoń w jego stronę. To spowodowało że nr1 zatrzymał się tuż przed nim na środku jezdni. Szarówka i mgła.. motocykl mały, brak awaryjnych ( bo wiadomo nie zdążył jeszcze włączyć)i drugi motocyklista zbyt późno zorientował się że jest przeszkoda na drodze.. do tego jechał za szybko..
Moim zdaniem to w jaki sposób policjant zatrzymał nr1 było niebezpieczne i zbyt w ostatniej chwili toteż nr1 nie mógł zatrzymać się przy krawędzi ale został na środku pasa stwarzając zagrożenie. Postąpił tak bo wymusił to na nim policjant. Nas obowiązują przepisy ale policjantów też. Nie moga nigdy zatrzymywać pojazdów w sytuacji gdy skutkowało by to narażeniem własnego zdrowia i życia (a to zrobił wychodząc przed motocykl) i nie mogą stwarzać utrudnień w ruchu i zagrożenia ( a to zrobił bo uniemożliwił nr1 zjechanie do osi jezdni)
Ponadto policjant też powinien brać poprawkę na to że są trudne warunki i takie nagłe wtargnięcie na jezdnie bez odpowiedniego znaku ostrzegawczego nie jest bezpieczne.. widać że motocyklista zatrzymywany nr1 był kolejnym pojazdem dostrzeżonym podczas kontroli innego pojazdu.. toteż to było zatrzymanie na szybko..
Policjant popełnił tu kilka błędów które w połączeniu z drobnymi wykroczeniami motocyklisty nr2 zaowocowały wypadkiem. Nr1 moim zdaniem nie zawinił w samym zdarzeniu (poza przekroczeniem prędkości bo zapewne za to został zatrzymany)

na początku napiszę że nie jestem motocyklistą i nie mam powodów by ich bronić.. wszyscy widzę chórem okrzyknęliście winowajcą zdarzenia motocyklistę nr2. Owszem nie dostosował prędkości do warunków i nie zachował bezpiecznej odległości przez poprzedzającym go pojazdem. to fakt.
Ale z tego co wiem to zatrzymywanie się w nocy lub we mgle lub w warunkach ograniczonej widoczności np mocnym deszczu, na środku jezdni jest niedozwolone tym bardziej bez włączonych świateł awaryjnych. Motocyklista nr1 zatrzymał się przed policjantem który wyszedł na środek jezdni i zatrzymywał dość niespodziewanie nawet bez odpowiedniego świetlnego lizaka (jaki obowiązuje w Polsce po zmierzchu i we mgle) a jedynie zagrodził mu drogę własnym ciałem i podniósł dłoń w jego stronę. To spowodowało że nr1 zatrzymał się tuż przed nim na środku jezdni. Szarówka i mgła.. motocykl mały, brak awaryjnych ( bo wiadomo nie zdążył jeszcze włączyć)i drugi motocyklista zbyt późno zorientował się że jest przeszkoda na drodze.. do tego jechał za szybko..
Moim zdaniem to w jaki sposób policjant zatrzymał nr1 było niebezpieczne i zbyt w ostatniej chwili toteż nr1 nie mógł zatrzymać się przy krawędzi ale został na środku pasa stwarzając zagrożenie. Postąpił tak bo wymusił to na nim policjant. Nas obowiązują przepisy ale policjantów też. Nie moga nigdy zatrzymywać pojazdów w sytuacji gdy skutkowało by to narażeniem własnego zdrowia i życia (a to zrobił wychodząc przed motocykl) i nie mogą stwarzać utrudnień w ruchu i zagrożenia ( a to zrobił bo uniemożliwił nr1 zjechanie do osi jezdni)
Ponadto policjant też powinien brać poprawkę na to że są trudne warunki i takie nagłe wtargnięcie na jezdnie bez odpowiedniego znaku ostrzegawczego nie jest bezpieczne.. widać że motocyklista zatrzymywany nr1 był kolejnym pojazdem dostrzeżonym podczas kontroli innego pojazdu.. toteż to było zatrzymanie na szybko..
Policjant popełnił tu kilka błędów które w połączeniu z drobnymi wykroczeniami motocyklisty nr2 zaowocowały wypadkiem. Nr1 moim zdaniem nie zawinił w samym zdarzeniu (poza przekroczeniem prędkości bo zapewne za to został zatrzymany)

to czy oni widzą czy nie widzą drogę i auta po niej sie poruszające nie ma znaczenia bo i tak nie są w stanie stwierdzić wzrokowo czy zdjęcie wykonane jest właściwemu pojazdowi.. a skoro tak to po co mają się przemęczać.. fotki lecą do laptopa i żniwo jest na koniec dnia i to jest ważne.. jakby stali na widoku to wzbudzali by podejrzenia i jeszcze kierowcy jechali by za wolno.. a to się już nie opłaca

to czy oni widzą czy nie widzą drogę i auta po niej sie poruszające nie ma znaczenia bo i tak nie są w stanie stwierdzić wzrokowo czy zdjęcie wykonane jest właściwemu pojazdowi.. a skoro tak to po co mają się przemęczać.. fotki lecą do laptopa i żniwo jest na koniec dnia i to jest ważne.. jakby stali na widoku to wzbudzali by podejrzenia i jeszcze kierowcy jechali by za wolno.. a to się już nie opłaca

to czy oni widzą czy nie widzą drogę i auta po niej sie poruszające nie ma znaczenia bo i tak nie są w stanie stwierdzić wzrokowo czy zdjęcie wykonane jest właściwemu pojazdowi.. a skoro tak to po co mają się przemęczać.. fotki lecą do laptopa i żniwo jest na koniec dnia i to jest ważne.. jakby stali na widoku to wzbudzali by podejrzenia i jeszcze kierowcy jechali by za wolno.. a to się już nie opłaca

kurde tyle oglądania... a tu na końcu okazało się że nic mu nie jest..

blaszka samokontrująca miażdży ale i tak uznanie dla dziewczyn bo myślałem że polegną na odkręcaniu nakrętek od strony kabiny.. łatwiej jest gdy ściągnie się klapę.. to tak na przyszłość