Z roku na rok w stolicy jest coraz większa patologia. Nie wiem czy to brak obowiązku służby wojskowej, bezrobocie, bieda czy jakiś inny powód, ale ja osobiście nie czuję się bezpieczny przebywając samemu bez grupy znajomych w miejscu typu przystanek, park, a nawet główne ulice - w godzinach nocnych. Teraz nawet grupa 15 latków często potrafi szukać sytuacji do "zabawy". Możesz być mistrzem kilku sztuk walki, a i tak paczki 10-20 chłopa samemu nie powalisz...z drugiej strony łazić po nocy z gazem i pałką do samoobrony to też chora sprawa, bo człowiek żyje w wolnym kraju -> to nie dzicz afrykańska z bojówkami na każdym kroku, więc przemoc powinna być tutaj ekscesem nawet w środku nocy. Policja? Buahahaha -> wlepią mi prędzej mandat za prędkość, bo gdzie patologia się kręci to ich nigdy nie ma! Sam byłem raz świadkiem sytuacji gdy biło się 2 koksików, na około z 10 dresów i akurat policja lodówą jechała...dresy do nich niewybredne hasła, a Ci co? G...o! Przejechali, obrócili i zawinęli w dalszą drogę! Takie z nich kozaki.

Ja tam wolałbym jakąś spalinówkę w budzie np. Imprezy WRX STi -> ceny rzędu 10 tys. zł, ale buja nawet 100 km/h

Haha Kreatywnie jak z ciastkiem, karmelem i czekoladą od Twixa - takie reklamy lubię

A co? Myśleliście, że tam każdy nastek to popyla w jarmułce i modli się pod ścianą płaczu codziennie? Jeśli chodzi o religie to chyba islam prędzej jest odjazdem jeśli chodzi o różnorakie formy ascezy.

A czy ktoś z Was w ogóle umie rozwinąć skrót AWF? Bo chyba niewielu jak widzę. Jest to - Akademia Wychowania Fizycznego. Czego wymagać po kimś kto jest na kierunku, np. Wychowanie Fizyczne? Hm? Że Nas zaskoczy wiedzą z historii Polski? Hahahaha...dobre sobie. Prawda jest taka, że studia specjalizują człowieka w jakiejś dziedzinie życia, a na inne albo sam się otwiera albo coraz bardziej debilnieje, bo sorry ale obecny system nauczania uczy nas wiedzy "na chwilę". Są dwie teorie - jedni mówią, że to wina jego słabości, a drudzy, że po prostu nauki poszły tak do przodu w ciągu tych 30-40 lat, że nie można podniecać się tym, iż jakiś profesor na polibudzie zna datę podziału dzielnicowego Polski, bo on po prostu miał do przyswojenia mniejszą ilość wiedzy o świecie.
Podsumowując - ogarnijcie się, po AWF się uczy wf, zostaje trenerem, masażystą etc., a nie erudytą .

Mi to nie na zabójstwa, a próbę morderstwa wygląda, czemu? Zabójstwo to strzał w głowę, uduszenie kogoś, etc., a tutaj ten dzieciak ile czasu męczyłby się przed śmiercią? To tak samo jakby nacięli mu jakąś żyłę i powiesili za nogi w lesie żeby się wykrwawiło. Jeśli nie stać ich na dziecko to czemu je robili? Większość dzieci z wpadek to akcje bez gumy - "na czuja" lub nawet z dojściem w partnerce, bo się jest specem od kalkulacji terminów. Dla mnie większym obciachem jest w wieku 18 lat niańczyć niechciane dziecko niż iść jak człowiek do apteki i kupić gumki, więc może od tego zacznijmy.

Widzę niektóre cwaniaki podejmują się komentowania techniki jego ćwiczeń, dla mnie to debil, nawet nie amator kulturystyki. Niech się zajmie oglądaniem debilnych teledysków z takimi jak on taboretami.

Może mi ktoś ogarnięty wyjaśnić dlaczego coraz więcej filmików to prostokąt na środku, a po bokach czarno. Po co tak ?

Widzę, że niektórym się boks myli z MMA. W boksie gdy koleś sam kładzie się na glebę albo przyjmuje masę ciosów - zwykle game over. Tutaj często walki polegają na głębszych taktykach jako, że macie parter. Sapp ewidentnie był tutaj w formie jak na swoją masę co nie zmienia faktu, że i tak ruszał się jak cielak. Z resztą on się więcej zmęczył tym trzymaniem Nogueiry niż przeciwnik na tym ucierpiał. Podobną taktykę miał Fedor Emalienko w walce z Hong Man Choi. Tamten miał sporo większy zasięg i kasował Fedora serią ciosów. Opcji miał kilka - próbować intensywnie atakować narażając się na "cepy" tego wielkoluda, przeczekać pełną kondycję przeciwnika albo szukać sposobu na nokaut techniczny. Wybrał ostatnią i zrobił dźwignię na ręce tego kolosa. Czy to znaczy, że przeciwnik miał szanse? Wątpię...

beatmaker24 -> użytkownik zielonomi ma sporo racji. Kiedyś byłem taki jak Ty - starałem się traktować obce kobiety jak złoto, które należy traktować delikatnie jak eksponat muzealny. Jak jest na prawdę? Kupujesz sobie markowe buty, markowe spodnie, markową koszulę do tego jakaś markowa, taliowana marynarka, na ręce zegarek, po którym widać "nie kosztowałem 100 zł", do tego fryzura + jeśli nosisz okulary to jakieś oprawki z logo producenta, tak ubrany idziesz do jakiegoś ekskluzywnego klubu typu Opera, Platinium, Bank, Paparazzi etc. (mówię o WWA) i co dalej? Stary wystarczy w takim wdzianku i z takim designem usiąść samemu do baru - cwaniary na darmowe drinki się raz dwa trafią. Ty jako gentleman pewnie postawiłbyś drinka na jej prośbę...a wystarczy spojrzeć na nią ze zdziwieniem i odpowiedzieć "Co najwyżej mogę kupić Ci wodę gazowaną". Jeśli laska liczy tylko na fanty to zniknie, ale jeśli trafiłeś na napaloną to taka riposta będzie na tyle intrygująca, iż nawiążesz dialog, który może skończyć się stosunkiem . Jeśli szukasz w tym świecie miłości to oj ciężko jest. Z resztą laski na ulicy mają różne humory, plany itd., w klubie też, ale jednak jest ukierunkowane zwykle na "zabawę", więc masz większą szansę na wyhaczenie super laski, która pójdzie z Tobą w ustronne miejsce. Z ubiorem nawet prosty człowiek sobie poradzi, gdyż jeśli nie stać Cię w ładowanie np. 1500 zł w samą marynarkę to zawsze możesz w 2nd handach pogrzebać, a choć osobiście nie mam doświadczenia to znam jednego gościa, który potrafi sobie skomponować całkiem niezły zestaw wydając na wszystko pewnie jakieś śmieszne pieniądze.

Farciarz ma ściany gipsowe. Niech puknie tak w dobrą komunistyczną ścianę bez gipsu dla mięczaków.

Niech się nie zesra z tymi kilometrami . Zachciało mu się być kierowcą zawodowym to niech zapier***a, a nie swoje żale przelewa. Nikt mu nie bronił iść na studia i zostać np. doradcą finansowym w jakiejś korporacji, a wtedy jeździłby czym innym. Fajnie, że pierdzieli o tych manewrach, ale gdy zbliżam się z prędkością 260 km/h i widzę takiego frajera to aż mi się słabo robi, bo trzeba do żałosnych 90 km/h hamować. W dzieciństwie dla rozrywki (i nie chodzi tu o pedofilię uprzedzając dewiantów) nie raz byłem w krajowej trasie jako pasażer w kabinie, więc niech nikt mi nie mówi, że nie szanuje i nie znam życia tirowca - szanuję, że wozi mi do carrefoura świeże produkty, co nie znaczy, że mam ochotę mu je ułatwiać. Nie po to otwierają coraz to kolejne obwodnice żebym jechał za jakimś Marianem wiozącym 25 ton cementu z prędkością 90 km/h. Z resztą od 4 lat używam non-stop cb podczas jazdy i nigdzie nie mam styczności z tak niedokształconymi prostakami jak na 19'tce. Jeden składa zdania jakby nie ukończył podstawówki, drugi grozi bójką kolejnemu, a jeszcze inny opowiada swoje teorie o tym jakież to życie w tym kraju jest beznadziejne...oczywiście grzech pominąć stałych napinaczy, którzy nienawidzą okrutnych "cwaniaków" wpychających się do korka pod koniec skrzyżowania czy rozwidlenia drogi. Słucham tego pod kątem sytuacji na drodze, ale czasem żal dupę ściska gdy jeden coś zasłyszał, dopowiedział po drodze, a potem nosi po CB - ludzie, którzy nie wiedzą zwykle gdzie publikuje się ustawy czy rozporządzenia sypią teoriami o regulacjach prawnych jak wykładowcy akademiccy z wieloletnim stażem. W większości przypadków - lepszych bajek nawet ten odlot Majewski w Szymorningu na Esce nie prezentuje.

Dobrych mają tam murarzy Nie dość, że pewnie beton od siedmiu boleści to konstrukcja nie była zbrojona prętami.

Wg mnie to farciarz. Choć nie ma się co dziwić - zobaczcie są nawet walki bokserskie, które kończyły się jednym ciosem po starcie 1 rundy, więc przeciwnik 100% formy i trzeźwości umysłu, a padał jak reks. Masa jest punktów na głowie, które powodują zamęt przeciwnika albo nokaut. Wali się w nos, skroń lub żuchwę.

Książka wg mnie może zaciekawić, ale tego nigdzie nie dostaniesz. Nie ma tego w księgarniach, nawet w antykwariatach online jest to produkt niedostępny. Czasem na allegro się pojawia. Ewentualnie w bibliotece narodowej może by znalazł.