@kruszon: Tak jak piszesz: przyzwyczajony jest
Spadam do spania. Trzymaj się.

@kruszon: Tak, masz rację. On od małego na go-kartach jeździł i ojciec pakował kasę w jego marzenia, ale stać go było. Oficjalnie obaj o tym mówili i to nie raz, po prostu ojciec rozwijał pasję syna nie szczędząc na to środków.
Widziałeś jakie Kubica miał dzwony w Montrealu czy w Ligurii ? Po jednym takim dzwonie pewnie w życiu nie wsiadłbym za kółko, a Robert nie dość, że wsiadł, to popyla z czasami OS-ów praktycznie na poziomie światowej czołówki.

@kruszon: Nie przeczę. No ale co z tego ? Jakoś kasy na nowe my nie brakuje, sponsor też kurka nie zakręca ? Nie mówiąc o tym, że w rajdzie Szwecji wystartował swoim autem prywatnym. Klasyfikacja rajdowa jest oparta o ilość punktów zdobytych w rajdach czy o ilość rozbitych samochodów ?
Kubica nigdy nie jeździł zachowawczo, a agresywna jazda niesie ryzyko. Połowa z nas śmieje się, że gość co jakiś czas rozbija samochód, ale umiejętnościami nie dorastamy mu do pięt. Ja Robertowi kibicuję i trzymam kciuki za coraz lepsze starty. Skoro gość wygrał swoje marzenia to niech je realizuje, ja o takim życiu mogę co najwyżej pomarzyć.

@sagremor: No nie wiem, może zamiast pytać to po prostu sprawdzisz czasy i wyniki poszczególnych OS-ów poprzednich rajdów ? Bo przecież w Meksyku, Monte Carlo czy Szwecji to pewnie sobowtór Roberta jechał i wygrał OS-y całkiem przypadkowo ? Krytykować to każdy umie, najwięcej do gadania mają Ci co się ch.uja znają, a talent do wyśmiewania innych wyssali z mlekiem matki. Jakie to "polskie"...

@kruszon: Tak jak piszesz: przyzwyczajony jest
Spadam do spania. Trzymaj się.

@kruszon: Tak, masz rację. On od małego na go-kartach jeździł i ojciec pakował kasę w jego marzenia, ale stać go było. Oficjalnie obaj o tym mówili i to nie raz, po prostu ojciec rozwijał pasję syna nie szczędząc na to środków.
Widziałeś jakie Kubica miał dzwony w Montrealu czy w Ligurii ? Po jednym takim dzwonie pewnie w życiu nie wsiadłbym za kółko, a Robert nie dość, że wsiadł, to popyla z czasami OS-ów praktycznie na poziomie światowej czołówki.

@kruszon: Nie przeczę. No ale co z tego ? Jakoś kasy na nowe my nie brakuje, sponsor też kurka nie zakręca ? Nie mówiąc o tym, że w rajdzie Szwecji wystartował swoim autem prywatnym. Klasyfikacja rajdowa jest oparta o ilość punktów zdobytych w rajdach czy o ilość rozbitych samochodów ?
Kubica nigdy nie jeździł zachowawczo, a agresywna jazda niesie ryzyko. Połowa z nas śmieje się, że gość co jakiś czas rozbija samochód, ale umiejętnościami nie dorastamy mu do pięt. Ja Robertowi kibicuję i trzymam kciuki za coraz lepsze starty. Skoro gość wygrał swoje marzenia to niech je realizuje, ja o takim życiu mogę co najwyżej pomarzyć.

@sagremor: No nie wiem, może zamiast pytać to po prostu sprawdzisz czasy i wyniki poszczególnych OS-ów poprzednich rajdów ? Bo przecież w Meksyku, Monte Carlo czy Szwecji to pewnie sobowtór Roberta jechał i wygrał OS-y całkiem przypadkowo ? Krytykować to każdy umie, najwięcej do gadania mają Ci co się ch.uja znają, a talent do wyśmiewania innych wyssali z mlekiem matki. Jakie to "polskie"...

@kruszon: Tak jak piszesz: przyzwyczajony jest
Spadam do spania. Trzymaj się.

@kruszon: Tak, masz rację. On od małego na go-kartach jeździł i ojciec pakował kasę w jego marzenia, ale stać go było. Oficjalnie obaj o tym mówili i to nie raz, po prostu ojciec rozwijał pasję syna nie szczędząc na to środków.
Widziałeś jakie Kubica miał dzwony w Montrealu czy w Ligurii ? Po jednym takim dzwonie pewnie w życiu nie wsiadłbym za kółko, a Robert nie dość, że wsiadł, to popyla z czasami OS-ów praktycznie na poziomie światowej czołówki.

@kruszon: Nie przeczę. No ale co z tego ? Jakoś kasy na nowe my nie brakuje, sponsor też kurka nie zakręca ? Nie mówiąc o tym, że w rajdzie Szwecji wystartował swoim autem prywatnym. Klasyfikacja rajdowa jest oparta o ilość punktów zdobytych w rajdach czy o ilość rozbitych samochodów ?
Kubica nigdy nie jeździł zachowawczo, a agresywna jazda niesie ryzyko. Połowa z nas śmieje się, że gość co jakiś czas rozbija samochód, ale umiejętnościami nie dorastamy mu do pięt. Ja Robertowi kibicuję i trzymam kciuki za coraz lepsze starty. Skoro gość wygrał swoje marzenia to niech je realizuje, ja o takim życiu mogę co najwyżej pomarzyć.

@sagremor: No nie wiem, może zamiast pytać to po prostu sprawdzisz czasy i wyniki poszczególnych OS-ów poprzednich rajdów ? Bo przecież w Meksyku, Monte Carlo czy Szwecji to pewnie sobowtór Roberta jechał i wygrał OS-y całkiem przypadkowo ? Krytykować to każdy umie, najwięcej do gadania mają Ci co się ch.uja znają, a talent do wyśmiewania innych wyssali z mlekiem matki. Jakie to "polskie"...

@deathmind:

@deathmind:
Nie byłem nigdy w symulatorze, nawet koło takiego nie stałem.
Samolotu nigdy nie prowadziłem, bo nie mam takich uprawnień i miął ich nigdy nie będę.
Do eksperta lotnictwa mi bardzo daleko, a ta dziedzina nawet nie jest powiązana z moją pracą, zaś jej specyficzna dziedzina tylko z moimi zainteresowaniami.
Rzeczywiście, muszę Ci przyznać rację - do tej pory byłem przekonany, że posadzenie samolotu pasażerskiego nie jest możliwe, a czytałem o przypadkach gdzie piloci próbowali je wykonać przy wsparciu obsługi naziemnej i się to po prostu nie udało. Przyznaję Ci zatem racje i uznaję swój błąd - plus dla Ciebie.

@deathmind: . Po części masz racje. W awionetce względnie lekkiej turbośmigłowej maszynie może i przyda Ci się ta siła nośna, doświadczony pilot posadzi taki samolot bez pracujących silników jak ma ku temu dobre warunki (i są takie filmu na youtube - z oczywistych względów ma się tylko 1 podejście i trzeba naprawdę nieźle "przekalkulować w głowie" parametry lotu przy podchodzeniu do lądowania). W odrzutowym samolocie pasażerskim pokroju 737-800, który ma masę własną ponad 40 ton i prawie drugie tyle jest w stanie zabrać na pokład, awaria silników na wysokości 11.000 metrów kończy się śmiercią całej załogi poprzedzoną kilkuminutowym lotem w dół ze świadomością, że już nic nie zdoła ich uratować. Osobiście wolałbym umrzeć od razu niż wiedzieć, że zostało mi kilka minut życia i do tego czuć jak samolot spada w dół bez jakiejkolwiek kontroli ze strony załogi. Utrata prędkości odrzutowego samolotu pasażerskiego kończy się "przeciągnięciem" (takie zjawisko związane z aerodynamiką), w historii lotów pasażerskich były przypadki gdzie sprawnej maszyny nie udało się wyprowadzić ze stanu przeciągnięcia nawet przy wszystkich silnikach działających prawidłowo, a co dopiero samolotu bez pracujących silników. Gdy kąt natarcia skrzydła przekroczy wartość graniczną to nawet pełna moc silników nie pomoże, samolot spada jak kamień. Także podobne teorie, że maszynę o masie powiedzmy 50-60 ton uda się posadzić na ziemi dzięki samej sile nośnej, można wpisać między bajki - to jest nierealne.

@reziopek: Nie wierzę w magię, wierzę co najwyżej w iluzję.
A iluzja to fizyka i trochę sprytu, które pozwalają "oszukać przeciwnika"

@kruszon: Tak jak piszesz: przyzwyczajony jest
Spadam do spania. Trzymaj się.

@kruszon: Tak, masz rację. On od małego na go-kartach jeździł i ojciec pakował kasę w jego marzenia, ale stać go było. Oficjalnie obaj o tym mówili i to nie raz, po prostu ojciec rozwijał pasję syna nie szczędząc na to środków.
Widziałeś jakie Kubica miał dzwony w Montrealu czy w Ligurii ? Po jednym takim dzwonie pewnie w życiu nie wsiadłbym za kółko, a Robert nie dość, że wsiadł, to popyla z czasami OS-ów praktycznie na poziomie światowej czołówki.

@kruszon: Nie przeczę. No ale co z tego ? Jakoś kasy na nowe my nie brakuje, sponsor też kurka nie zakręca ? Nie mówiąc o tym, że w rajdzie Szwecji wystartował swoim autem prywatnym. Klasyfikacja rajdowa jest oparta o ilość punktów zdobytych w rajdach czy o ilość rozbitych samochodów ?
Kubica nigdy nie jeździł zachowawczo, a agresywna jazda niesie ryzyko. Połowa z nas śmieje się, że gość co jakiś czas rozbija samochód, ale umiejętnościami nie dorastamy mu do pięt. Ja Robertowi kibicuję i trzymam kciuki za coraz lepsze starty. Skoro gość wygrał swoje marzenia to niech je realizuje, ja o takim życiu mogę co najwyżej pomarzyć.

@sagremor: No nie wiem, może zamiast pytać to po prostu sprawdzisz czasy i wyniki poszczególnych OS-ów poprzednich rajdów ? Bo przecież w Meksyku, Monte Carlo czy Szwecji to pewnie sobowtór Roberta jechał i wygrał OS-y całkiem przypadkowo ? Krytykować to każdy umie, najwięcej do gadania mają Ci co się ch.uja znają, a talent do wyśmiewania innych wyssali z mlekiem matki. Jakie to "polskie"...

@kruszon: Tak jak piszesz: przyzwyczajony jest
Spadam do spania. Trzymaj się.

@kruszon: Tak, masz rację. On od małego na go-kartach jeździł i ojciec pakował kasę w jego marzenia, ale stać go było. Oficjalnie obaj o tym mówili i to nie raz, po prostu ojciec rozwijał pasję syna nie szczędząc na to środków.
Widziałeś jakie Kubica miał dzwony w Montrealu czy w Ligurii ? Po jednym takim dzwonie pewnie w życiu nie wsiadłbym za kółko, a Robert nie dość, że wsiadł, to popyla z czasami OS-ów praktycznie na poziomie światowej czołówki.

@kruszon: Nie przeczę. No ale co z tego ? Jakoś kasy na nowe my nie brakuje, sponsor też kurka nie zakręca ? Nie mówiąc o tym, że w rajdzie Szwecji wystartował swoim autem prywatnym. Klasyfikacja rajdowa jest oparta o ilość punktów zdobytych w rajdach czy o ilość rozbitych samochodów ?
Kubica nigdy nie jeździł zachowawczo, a agresywna jazda niesie ryzyko. Połowa z nas śmieje się, że gość co jakiś czas rozbija samochód, ale umiejętnościami nie dorastamy mu do pięt. Ja Robertowi kibicuję i trzymam kciuki za coraz lepsze starty. Skoro gość wygrał swoje marzenia to niech je realizuje, ja o takim życiu mogę co najwyżej pomarzyć.

@sagremor: No nie wiem, może zamiast pytać to po prostu sprawdzisz czasy i wyniki poszczególnych OS-ów poprzednich rajdów ? Bo przecież w Meksyku, Monte Carlo czy Szwecji to pewnie sobowtór Roberta jechał i wygrał OS-y całkiem przypadkowo ? Krytykować to każdy umie, najwięcej do gadania mają Ci co się ch.uja znają, a talent do wyśmiewania innych wyssali z mlekiem matki. Jakie to "polskie"...

@deathmind:

@deathmind:
Nie byłem nigdy w symulatorze, nawet koło takiego nie stałem.
Samolotu nigdy nie prowadziłem, bo nie mam takich uprawnień i miął ich nigdy nie będę.
Do eksperta lotnictwa mi bardzo daleko, a ta dziedzina nawet nie jest powiązana z moją pracą, zaś jej specyficzna dziedzina tylko z moimi zainteresowaniami.
Rzeczywiście, muszę Ci przyznać rację - do tej pory byłem przekonany, że posadzenie samolotu pasażerskiego nie jest możliwe, a czytałem o przypadkach gdzie piloci próbowali je wykonać przy wsparciu obsługi naziemnej i się to po prostu nie udało. Przyznaję Ci zatem racje i uznaję swój błąd - plus dla Ciebie.

@deathmind: . Po części masz racje. W awionetce względnie lekkiej turbośmigłowej maszynie może i przyda Ci się ta siła nośna, doświadczony pilot posadzi taki samolot bez pracujących silników jak ma ku temu dobre warunki (i są takie filmu na youtube - z oczywistych względów ma się tylko 1 podejście i trzeba naprawdę nieźle "przekalkulować w głowie" parametry lotu przy podchodzeniu do lądowania). W odrzutowym samolocie pasażerskim pokroju 737-800, który ma masę własną ponad 40 ton i prawie drugie tyle jest w stanie zabrać na pokład, awaria silników na wysokości 11.000 metrów kończy się śmiercią całej załogi poprzedzoną kilkuminutowym lotem w dół ze świadomością, że już nic nie zdoła ich uratować. Osobiście wolałbym umrzeć od razu niż wiedzieć, że zostało mi kilka minut życia i do tego czuć jak samolot spada w dół bez jakiejkolwiek kontroli ze strony załogi. Utrata prędkości odrzutowego samolotu pasażerskiego kończy się "przeciągnięciem" (takie zjawisko związane z aerodynamiką), w historii lotów pasażerskich były przypadki gdzie sprawnej maszyny nie udało się wyprowadzić ze stanu przeciągnięcia nawet przy wszystkich silnikach działających prawidłowo, a co dopiero samolotu bez pracujących silników. Gdy kąt natarcia skrzydła przekroczy wartość graniczną to nawet pełna moc silników nie pomoże, samolot spada jak kamień. Także podobne teorie, że maszynę o masie powiedzmy 50-60 ton uda się posadzić na ziemi dzięki samej sile nośnej, można wpisać między bajki - to jest nierealne.

@Tomash33:
Ale dlaczego tylko "delikatny wpie#^_#l_" ? Czemu nie od razu "strzał w potylicę, zapakować w worek i do piachu". Co takie ści@%#& wniesie pozytywnego do społeczeństwa poza rodzeniem wszelakiego typu patologii i generowaniem problemów, za który to my (podatnicy) będziemy płacić z własnej kieszeni ?
@ZupaZTrupa: Tja... a co z takim marginesem zrobić ? Zresocjalizujesz takiego patola ? Taki gość ma do wyboru albo kraść, albo żyć za marne grosze na socjalu i olewać wszystko i wszystkich wokoło - a zapewne i tak skończy w pace. Od biedy wyjedzie poza granicę i będzie "godnie" reprezentował" nasz kraj gdzieś na forum europejskim. Skoro już teraz nie ma do nikogo szacunku to i do jakiegokolwiek pracodawcy go nie nabierze.