15
Kierowca Toyoty idzie w zaparte i oczekiwał przeprosin. Filmu obejrzeć nie chciał, bo na ekranie telefonu nie widzi. Świateł też chyba nie widział. PD: „żeby było śmiesznie, sprawca się nie przyznawał nawet policjantom, którzy widzieli nagranie”.
Dodano: , wyświetleń 3120
Profesor
ponad 4 lat temu
Może w tym przypadku nie jest to takie ewidentne, ale czasami z kilometra widać, że ktoś się nie zatrzyma i można przewidzieć, że wymusi pierwszeństwo i zareagować (najczęściej hamować). Ale ci z kamerkami jakby zdolności przewidywania nie posiadali i nie pamiętali, że jest coś takiego, jak zasada ograniczonego zaufania.
Mateusz91
ponad 4 lat temu
@Profesor: Dokładnie, klapki na oczy i do przodu, ja mam zielone to nic się nie może stać. W samochodzie to stłuczka ale na motocyklu jest to jeszcze bardziej widoczne. Jeśli nie pomyślisz to zginiesz bo tam żadna poduszka cię nie ochroni.
Ja bym nie umiał tak zaryzykować cudzego życia. A jeśli za tamtym kierowcą siedziało dziecko ? mnie by uniewinnili ale do końca życia ta świadomość że zabiłem a mogłem przyhamować...
dres
ponad 4 lat temu
W takim wypadku nie pozostaje nic innego, jak zabranie takiemu uprawnień do kierowania dożywotnio, ponieważ stwarza i będzie stwarzał dalej takie sytuacje.