Warszawa, Pole Mokotowskie. Miał to być zwykły kulturalny wieczór spędzony w miłym towarzystwie. Niestety, do stawu wskoczył pies bohaterki i przez 40 minut nie ...
Jadący nocą kierowca zauważył policjantów drogówki i już wiedział, że nie skończy się to dla niego dobrze. Zachęcony niewielkim ruchem, zbyt mocno nacisnął peda ...
Prawie wszystkie wypadki z udziałem motocyklistów są spowodowane przez nich samych. Tak, nawet to co nazywacie wymuszeniem nie miałoby miejsca, gdybyście przest ...
Prawie wszystkie wypadki z udziałem motocyklistów są spowodowane przez nich samych. Tak, nawet to co nazywacie wymuszeniem nie miałoby miejsca, gdybyście przest ...
Pakowanie paczek jest trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Da się to łatwo zrobić, jeśli ma się wypracowaną technikę i wielkie doświadczenie. Pracownicy prezent ...
Zawodowy kierowca tira wyjaśnia zachowanie ciężarówek na autostradach. Dowiemy się między innymi tego, dlaczego ostatnio coraz częstsze jest wyprzedzanie tira p ...
sagremor
ponad 9 lat temu
To smutne zdarznenie uczy nas jednego. STRAŻ MIEJSKA TO ZBĘDNE DARMOZJADY NALEŻY ICH ZLIKWIDOWAĆ. Właścicielka psa powina być conajmniej ukarana mandatem. Taki wesoły pies rozdarł mi spodnie zębami w Warszawie nad Balatonem. Zdążyłem złapać naręce 5 letnią córkę która szła ze mną do przedszkola, oczywiście panowie ze straży też nic nie zauważli, i powiedziel, że to moja prywatna sprawa, czy pójdę się sądzić za spodnie...
Moim zdaniem miasta są dla ludzi nie dla psów, a pieniądze podatnika powinny iść na policję a nie jakieś pseudosłużby, które jak trzeba to nic niemogą, a jak nie trzeba dają mandaty za niewinność.
U nas za picie piwka i wódeczki nad jeziorkiem w parku nie dają mandatu, bo tego nie widzą, ale mnie i sąsiadów chcieli ukarać mandatem, za piwo, które nieśliśmy w zamnkniętych butelkach w kieszeni, bo na pewno chcieliśmy je wypić !!!!!. Dodam że nasz wiek wahał się między 35 a 45 lat.
A poza tym uważam, że straż miejską należy likwidować
sagremor
ponad 9 lat temu
@musti: Masz rację powinienem dzwonić na policję. Nie zrobiłem tego, bo inaczej debatuje się na zimno przed kompem, inaczej kiedy płacze ci dziecko i w żyłach płynie adrenalina. U mnie włascicelka miała ok 30 lat.
musti
ponad 9 lat temu
@sagremor: U mnie z 5 lat temu sytuacja była taka że jedna z osób z osiedla (starsza Pani) która już nie radziła sobie z dużym psem nadal chodziła z nim na spacery a ten nią poniewierał.. Machała rękami żeby przechodzić na drugi chodnik jak szła bo wiedziała że sobie nie da rady.. Ludzie tolerowali to bo jednak sąsiadka i nikt nie chciał zwady.. ale pewnego dnia szła z tym psem i na nieszczęście napatoczył się kot mojego sąsiada który osaczony przez psa został przez niego złapany i wytarmoszony tak że przetrącił mu kark zapewne. Kot zdechł ale świadkiem tego zdarzenia było kilka osób w tym własciciel kota. Powiedział że przykro mi ale zadzwoni na policję bo tak nie może być dłużej bo następnym razem będzie dziecko. Przyjechała straż miejska nie policja. Dostała mandat (chyba 100zł) za chodzenie na spacer z psem bez kagańca i zakłócenie porządku. (Pies był na smyczy) I powiem Ci że to pomogło. Już do końca żywota tego psa nie wyszła z nim nigdy spacer poza swoją posesję. Dziwię się że u Ciebie tak się zakończyła ta sprawa. Może trzeba było zadzwonić na policję. BO tu nie chodzi spodnie czy o kota tylko o to że ludzi trzeba uczyć a najlepszą nauką jest kara. Założę się że ta właścicielka psa co Ci spodnie poszarpał nadal chodzi z tym psem na spacer bez kagańca bo uważa to za słuszne i zgodne z prawem.
Niestety nie można pobłażać takim ludziom nieodpowiedzialnym. Trzeba zgłaszać takie sprawy o ile jest możliwość żeby zapobiec prawdziwemu nieszczęściu. Pozdrawiam