Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Rondo dla pieszych
-
@gambrinus: to się zgadza
@peug: Nie sugerowałem, że należy poruszać się jak samochody czyli dookoła. To oczywiście tylko moje odczucie ale wydaje mi się, że to jakoś tak daleko w każdą stronę... -
@boombeel: Podejrzewam, że w przeciwieństwie do rond dla pojazdów nie ma tam obowiązku poruszania się tylko w prawo więc możesz pójść bliższą drogą a jak chcesz przejść na przeciwległe zejście, to droga jest nawet krótsza niż gdyby iść przejściem podziemnym pod dwoma jezdniami
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Niebezpieczny manewr wyprzedzania i duży fart kierowców.
-
@vitan: Pod filmikiem zawsze jest podpis i może być to opis, ale też komentarz.
-
@vitan: Ja tylko zwróciłam uwagę, że to nie jest droga dwupasmowa. Określenie dwupasmowa , nie mówi ile droga ma pasów tylko ile ma pasów w jednym kierunku - taka jest definicja. Nie kodeksu drogowego, tylko po prostu ogólnie przyjęta. Wystarczy wpisać na google.
"wiele osób sądzi ze droga dwujezdniowa to czteropasmówka a droga taka zwykła jedniojezdniowa to dwupasmówka bo ma 2 pasy"
"pisząc o drodze jednopas(m)owej, mamy na myśli droge o jednym pasie (a nie paśmie) ruchu w każdym kierunku."
To definicja słownikowa: dwupasmówka
droga z dwoma oddzielnymi pasami ruchu w tym samym kierunku
Piszę ci to w kółko, że rozumiem, a ty mi w kólko o jakiś dwujezdniowych drogach piszesz, że jakby pasa zieleni nie było, to wtedy jest jednojezdniowa, jak ja już pisałam o tym na początku i nie rozumiesz co ja piszę. Jest definicja drogi dwupasmowej, a ty się uparłeś, że wg ciebi, że jak droga ma dwa pasy, to znaczy, że jest dwupasmowa i tak musi być, bo ty tak uważasz. Ja się nie kłócę jak jest moim zdaniem tylko jak jest ogólnie przyjęte. Na logikę to faktycznie by się zgadzało, ale tak nie jest.
--------
A jeśli chodzi o podpis, to jest to też forma prawidłowa w tym przypadku. A definicję chętnie przeczytam, zapodaj. -
@sandrabf1990: czy ty masz z czymś problem?
oczywiście że autostrada ma pasy a dokładniej ma dwie jezdnie gdzie każda jezdnia musi mieć minimum dwa pasy
nie możemy powiedzieć o autostradzie która ma dwie jezdnie po dwa pasy że to czteropasmówka z tego względu że jezdnie są rozdzielone pasem zieleni
gdyby te jezdnie nie były rozdzielona pasem zieleni to była by to droga jednojezdniowa, czteropasmowa, dwukierunkowa po dwa pasy dla każdego kierunku lecz droga ta nie byłaby autostradą - najwyżej może być drogą ekspresową
nie mam zamiaru z tobą już dyskutować ponieważ nie jesteś zdolna do logicznego myślenia, masz problemy z interpretacją przepisów i czepiasz się rzeczy nie istotnych w tym przypadku
nawet jeśli opis byłby błędny to i tak nie wiele to zmienia bo zagrożenie na filmie jest widoczne jak i błąd kierowcy który wykonuje manewr
czepiasz się sformułowań (pomijając nawet że bezzasadnie) a sama robisz błędy pisząc "minus za kretyński podpis, po raz kolejny traktujący użytkowników tego portalu jak przygłupów bez mózgu" - pod filmem nie jest podpis (poszukaj definicję podpisu) tylko opis filmu, a co do traktowania to widać że to ty tak traktujesz użytkowników a czytając twoje komentarze i brak wiedzy na tematy na które się wypowiadasz można dojść do wniosku że niestety sama zaniżasz poziom tego portalu i źle reprezentujesz użytkowników -
@vitan: Jak jezdnia jest częścią frogi, a pas częścią jezdni, to pas jest też częścią drogi. Nie chcesz mi chyba wmówić, że autostrada nie ma pasów tylko jezdnie!
-
@sandrabf1990: akurat autostrada z definicji jest oddzielona pasem zieleni wiec jest to droga dwujezdniowa (jest to przedstawione nawet na znaku drogowym)
mylisz pojęcie drogi dwujezdniowej z drogą dwupasmową
podsumowując pas jest częścią jezdni a jezdnia częścią drogi -
@vitan: A ty dalej swoje. Pisałam ci, że x - pasmowa oznacza ilość x pasów w jednym kierunku. Wg tego co piszesz, to autostrada, która ma po 3 pasy w każdą stronę, to by się mówiło, że to droga sześciopasmowa. Weź się zastanów trochę chłopie! Wziąłeś definicje pasa ruchu i jezdni, a z tego sam sobie stworzyłeś własną definicję drogi dwupasmowej.
-
@sandrabf1990:
Kodeks drogowy - Dział I - Przepisy ogólne Art. 2 pkt 10
jezdnia - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni;
Kodeks drogowy - Dział I - Przepisy ogólne Art. 2 pkt 11
pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
a więc w tym przypadku droga składa się z jednej jezdni, a jezdnia ta ma dwa pasy ruchu po jednym dla każdego z kierunków - wiec opis jest prawidłowy
-
@vitan: Bo ty się odwołałeś do podstawy. Daj linka, to pogadamy. Inaczej sam się przyznałeś do błędu już, bo tak to ująłeś.
-
@sandrabf1990: poczytaj kodeks drogowy
jezdnia x-pasmowa oznacza ile jest pasów na całej jezdni, może być droga dwupasmowa dwukierunkowa oraz dwupasmowa jednokierunkowa, może być też jezdnia trzypasmowa z jednym pasem w jedną stronę i dwoma w drugą
może być też droga dwujezdniowa po dwa pasy w każdą stronę
w tym przypadku jest to jezdnia dwukierunkowa dwupasmowa tak jak jest to napisane w opisie filmu
jeżeli chcesz się mądrzyć dalej to odpisując odwołaj się do podstawy gdzie potwierdzisz swoją tezę - w przeciwnym wypadku możesz przyznać się do błędu
-
@vitan: Tak samo dyskusja mogłaby dotyczyć tego:
Jak jest poprawnie: droga jednopasmowa czy droga jednopasowa
pisząc o drodze jednopas(m)owej, mamy na myśli droge o jednym pasie (a nie paśmie) ruchu w każdym kierunku.
Nie słuchałeś ze zrozumieniem, bo tam nie było definicji drogi dwupasmowej(dwupasowej) tylko jak się poprawnie mówi. -
@vitan: Dwupasmowa oznacza drogę, gdzie masz dwa pasy w jednym kierunku. Baba tam się mądrzy, tylko, że są pewne określenia w ruchu drogowym, a ona odwołuje się tylko do językoznawstawswa - jakieś pasma nici, pasy skórzane blabla bla. Dwupasmowa to taka co faktycznie ma dwa pasy, ale w tym samym kierunku, tak jak trzypasmowa. A ta droga na tym filmiku, to dwukierunkowa - tak się ją nazywa prawidłowo. A jak jeszcze nie rozumiesz, to tu masz zdjęcie co znaczy droga dwupasmowa:
http://tatryski.pl/data/zalaczniki/page330/636x0px_prima_b.jpg -
@sandrabf1990: na samym końcu jest powiedziane że poprawnie jest jezdnia dwupasmowa
i przestań już spamować skoro udowodniłaś że pojęcia nie masz -
@vitan: to posłuchaj jeszcze raz, ale ze zrozumieniem
-
@vitan: Dwa pasy, ale nie pasma. To jest różnica. A dwujezdniowa, to gdy droga ma dwie jezdnie (np. rozdzielone pasem zieleni).
-
@sandrabf1990: no a ile ma pasów - to jest jezdnia dwupasmowa, dwukierunkowa
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
jajojajo00
ponad 10 lat temu
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają.
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: aha ok.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00:Ale ja też tylko stwierdziłem fakt, nic więcej.
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości.
peug
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.