Tam mu się zmieniały podświetlenia obwodu. Ma prawdopodobnie coś co jest powszechnie używane w pc - nieaktywność przycisków niewłaściwych do danego folderu/pliku/aplikacji i tak tutaj będą tylko dostępne ruchy właściwe np. tylko dla zdjęć gdy będziesz je oglądać.

Tam mu się zmieniały podświetlenia obwodu. Ma prawdopodobnie coś co jest powszechnie używane w pc - nieaktywność przycisków niewłaściwych do danego folderu/pliku/aplikacji i tak tutaj będą tylko dostępne ruchy właściwe np. tylko dla zdjęć gdy będziesz je oglądać.

Zamknij się prosty pantoflarzu. Dla Ciebie Twój tranzystor, który aż razi urodą jest bogiem, bo nie możesz mieć nic lepszego.Podpowiem Ci tylko tyle, że w tym kraju różne rzeczy się robi. Mam znajomą o IQ pustaka, która zdała egzamin za pierwszym razem, a wjechała autem w płot jakiejś działki z domkiem letniskowym, gdyż pomyliło się jej i chcąc skręcić w rozwidlenie w prawo, zakręciła w lewo. Mało? Brak miejsca na inne przykłady, ale to nie jedyny. Nie wnikam czy to łapówka lub inna lewizna, a może po prostu fart. Tacy ludzie nie powinni jeździć.

Znam ludzi, którzy dalej śmieją się po takim czymś. Nie każdy jest płaczącą ciotką, która od jednego ciosu się rozsypuje.

Wszystko zależy od kierunku Niektóre mają 99% ludzi w akademiku z czego 60% żyje na skraju biedy, a inne mają 30% w akademiku zwykłych obywateli, a 70% żyje sobie w mieszkaniach wynajmowanych itp. i nikt tam o głodzie nie słyszy. A że nieroby to cóż zrobisz. Większość studentów osiąga zero. Zostają jakimiś przecinkami pomiędzy liczącymi się frazami. Studia to tylko dodatek do całości - to wiedza, która jest atutem i pomocą, a nie koroną, która daje zaszczytne stanowisko. Super kończysz finanse na SGH i zostajesz jakimś parcelem za 4 tysiące miesięcznie...wow w Warszawie możesz za to liczyć na zwykłe nudne życie. A Ci z biedronek itp? Ci są jeszcze gorsi - kończą studia i czekają aż coś się stanie, a tu nic...i tak kończą. Chcesz mieć kasę czy co tam chcesz w życiu to musisz sam o to walczyć i zacząć jak najszybciej działać i nie kłóci to się ze studiami dziennymi. Pomijam ludzi, którzy modlą się do książek i to nauka jest ich religią - tzw. "naukowcy". Niech sobie żyją w swoim świecie, gdzie od czasu do czasu wyskoczą do wc ogolić brodę.

Wszystko zależy od kierunku Niektóre mają 99% ludzi w akademiku z czego 60% żyje na skraju biedy, a inne mają 30% w akademiku zwykłych obywateli, a 70% żyje sobie w mieszkaniach wynajmowanych itp. i nikt tam o głodzie nie słyszy. A że nieroby to cóż zrobisz. Większość studentów osiąga zero. Zostają jakimiś przecinkami pomiędzy liczącymi się frazami. Studia to tylko dodatek do całości - to wiedza, która jest atutem i pomocą, a nie koroną, która daje zaszczytne stanowisko. Super kończysz finanse na SGH i zostajesz jakimś parcelem za 4 tysiące miesięcznie...wow w Warszawie możesz za to liczyć na zwykłe nudne życie. A Ci z biedronek itp? Ci są jeszcze gorsi - kończą studia i czekają aż coś się stanie, a tu nic...i tak kończą. Chcesz mieć kasę czy co tam chcesz w życiu to musisz sam o to walczyć i zacząć jak najszybciej działać i nie kłóci to się ze studiami dziennymi. Pomijam ludzi, którzy modlą się do książek i to nauka jest ich religią - tzw. "naukowcy". Niech sobie żyją w swoim świecie, gdzie od czasu do czasu wyskoczą do wc ogolić brodę.

Wszystko zależy od kierunku Niektóre mają 99% ludzi w akademiku z czego 60% żyje na skraju biedy, a inne mają 30% w akademiku zwykłych obywateli, a 70% żyje sobie w mieszkaniach wynajmowanych itp. i nikt tam o głodzie nie słyszy. A że nieroby to cóż zrobisz. Większość studentów osiąga zero. Zostają jakimiś przecinkami pomiędzy liczącymi się frazami. Studia to tylko dodatek do całości - to wiedza, która jest atutem i pomocą, a nie koroną, która daje zaszczytne stanowisko. Super kończysz finanse na SGH i zostajesz jakimś parcelem za 4 tysiące miesięcznie...wow w Warszawie możesz za to liczyć na zwykłe nudne życie. A Ci z biedronek itp? Ci są jeszcze gorsi - kończą studia i czekają aż coś się stanie, a tu nic...i tak kończą. Chcesz mieć kasę czy co tam chcesz w życiu to musisz sam o to walczyć i zacząć jak najszybciej działać i nie kłóci to się ze studiami dziennymi. Pomijam ludzi, którzy modlą się do książek i to nauka jest ich religią - tzw. "naukowcy". Niech sobie żyją w swoim świecie, gdzie od czasu do czasu wyskoczą do wc ogolić brodę.

Do Mam Talent idą ludzie, którzy zobaczyli 1 serię i się napalili, a więc kombinują. Ten tutaj musiał parę lat trenować mięśnie karku jak i resztę ciała żeby to osiągnąć. Mało jest ludzi, którzy pracowali na coś tak długo będąc świadomymi, że mogą nie mieć z tego korzyści majątkowej (bo na pewno nie zakładali, że za x lat będzie jakieś Mam Talent)>