Jest bardzo krytyczny wobec siebie i przekonany o swojej nieomylności. To, że mu ktoś powie, że trafił, to od razu gada "no właśnie, wszyscy tak mówią", ale jeśli trafiła mu się jedna nietrafiona wróżba (zresztą co to za wróżenie, ale o tym później) to od razu, że ktoś nieprzychylny dzwoni, albo katoliczka. Dla mnie jest nadętym bucem i jak przez jakiś czas dla beki oglądałem parę odcinków, to potrafił być bardzo niemiły jak rozmowa szła nie po jego myśli.
A wracając do tego jego wróżenia, to w ogóle mnie zastanawia, co to jest wróżenie. Bo do niego najczęściej dzwonią ludzie a on im mówi: np. Pania straciła męża kilka lat temu, pani ma dzieci, wypyta czy bierze leki, to zaraz odpowie, że pewnie ma kłopoty z sercem i nadciśnieniem (większość starszych osób ma). I wtedy ktoś zdziwiony, tak, on tyle o mnie wie, ale do jasnej cholery, on najczęściej mówi o czasie przeszłym albo o teraźniejszy, a to z wróżeniem nie ma nic wspólnego. Bo zawsze mi się wydawało, że wróżenie to przepowiadanie tego, co ma nastąpić w przyszłości. Nie ogarniam tego gościa, ale biznes kręci dobry na starszych ludziach, którzy myślą, że jak do niego zadzwonią, to odmienią swój (pewnie często) smutny los. Ale pewnie niektórzy się ucieszą, że np za kilka lat wyjdą z długów, albo takie tam.

Wariat! A jakby tak ktoś jechał z naprzeciwka? Katastrofa murowana.

Jakby "Rafalale" paradowały to biłbym brawo.

Może myślała, że miała pierwszeństwo. Tego nie ogarniesz.....

Jebną.ł to j@%n.ął, na uj drążyć temat.

A tutaj za pomocą kury:

Po prostu koleś mam twardą głowę

Żeby uwiarygodnić tą ustawkę najpierw zarąbał ojca siekierą, a potem się powiesił.