Ostatnio w wa-wie gasiłem typowi odrestaurowanego garbusa
Olej pieprznął spod jakiejś uszczelki na wydech. Pod maską hajcowało się jak stodoła zalana benzyną O_o

A typowi może jakieś łożysko się przytarło/zblokowało, nagrzało i zapaliło jakiś smar/chemie
Na to wy wskazywało miejsce w którym wybuchł pożar

Panowie, w dużej części kabrioletów nie da się złożyć tylnych siedzeń.

Nawet jeżeli by się dało, to nad bagażnikiem jest skrzynia na składany dach, przez co "prześwit" jest bardzo mały.

Pzdr

Widać, że kolo wybitnie uzdolniony technicznie.

Nawet frezarka CNC którą ma w piwnicy, to frezarka własnej roboty
Takie sprzęty potrafią kosztować po kilkanaście tysięcy złotych, a nasz domorosły majsterkowicz skonstruował sobie taką sam!

Szacun

Na początku filmiku słychać jak kolesie z grupki tych sześciu krzyczą "Pociął chłopaka", "Chłopaka pocieli".

Później koleś wyraźnie machał łapami jakby miał coś w łapie. Gołymi łapami takich cepów się nie wali

Ogólnie niezła patola.

Mieszkam w Toruniu od kilku lat i kilka akcji już widziałem.

Bójki potrafią się zdarzyć na głównym deptaku starówki, gdzie nawet w nocy chodzi sporo ludzi, jest pełno kamer i teoretycznie powinna chodzić policja.
Niestety policja najczęściej ogranicza się do stania i nic nie robienia nieopodal pomnika Kopernika w centralnym punkcie starówki...

Ostatnio była nawet afera ze śmiertelnym pobiciem piłkarza miejscowej drużyny. Sprawcy mimo, że uchwyceni na monitoringu, do tej pory nie złapani. Lipa.

Pozdro

Fakt, tutaj link do tego filmiku:

W angielskiej wersji jest o tyle fajnie, że tam typowe zakapiory śpiewają, którzy pewnie właśnie przed chwilą przestali lać się po mordach z konkurencyjnym klubem, a teraz śpiewają dla swoich drugich połówek

Co nie zmienia faktu, że naszym też dobrze wyszło

Reflexin - prawda, ale to też nie jest koniec tej historii

Kiedyś słyszałem lepsze tłumaczenie tego "mitu".

Mamy sobie grupkę dzieciaków która wybiera się do kina. Dzieciaki kupują bilety i popcorn.
Podczas seansu, dzieciaki zaczynają się obrzucać popcornem, robiąc naokoło bałagan.
Seans się kończy, wchodzi sprzątaczka, sprząta syf.

Właściciel kina jest zadowolony, bo sprzedał bilety i popcorn - jest szczęśliwy
Sprzątaczka zarobiła pieniądze za wykonaną prace - jest szczęśliwa
Dzieciaki obejrzały film, obrzuciły się popcornem, dobrze się bawiły - są zadowoleni.

Można by pomyśleć, że z tego układu wszyscy wychodzą zadowoleni. No niby tak, ale nie do końca.

Nie do końca, ponieważ nie została wykreowana żadna wartość.

Gdyby dzieciaki nie narobiły bałaganu, nie trzeba by płacić sprzątaczce. Pieniądze zaoszczędzone na sprzątaczce, można by przeznaczyć na wygodniejsze fotele, lepsze nagłośnienie, większy ekran a w ostateczności nawet na obniżenie ceny biletów.

Pieniądze mogły by zostać zwyczajnie wydane, na poprawę jakości usługi, lub na inny pożyteczny cel nazywany tutaj "kreowaniem wartości".

W przypadku piekarza, zamiast kupić np. większy/wydajniejszy/oszczędniejszy piec musi poświęcać środki na wymianę szyb.
Jego firma się nie rozwija - stoi w miejscu.
I tak samo jest w większości przypadków

Pozdrawiam