Ostatnio mrugałem dziadkowi w dostawczaku. Pomachał i włączył światła. 3 godziny później spotkałem go znów jadącego z naprzeciwka bez świateł .Niektórzy kierowcy starej daty nie mają pamięci do takich rzeczy. Czasami nawet, jak poruszam się pieszo i jedzie ktoś z opuszczoną szybą, bez świateł ,to krzyczę mu "światła, k***a! "

Problemem jest, że jak zabijesz takiego śmiecia, to możesz resztę życia spędzić w pudle.

Sam mam to wstrętne choróbsko i jeśli koleś jechał 170 z nadmiarem cukru we krwi , to jest kretynem. Taki nadmiar cukru (duży, utrzymujący się przez dłuższy czas) potrafi człowieka zamulić i spowolnić. Równie dobrze mógłby sobie przyjarać bongo i wsiąść za kółko. W każdym razie w takim stanie można jechać co najwyżej z przepisową prędkością. Ale pewnie nic mu nie było, albo nie było aż tak źle i po prostu podkoloryzował

Bez kamery i siekiery tam na pewno nigdy nie pojadę

Prawie ,jak Scobby Doo

Your mom's dildo produced.

Kiedyś w Warszawskich Łazienkach udało mi się nakarmić wiewióra z ręki orzechem wydłubanym z czekolady. Fajna sprawa.

Prawie, jak w klipie elektronik supersonik

Gorzej, jak nie usłyszy pociągu jadącego za nim

Genialne. Z chęcią obejrzałbym to z bliska. Jestem ciekaw , jaką to ma rzeczywiście wytrzymałość.

Dobrze zrobił. Nie zaatakował kolesia, tylko walnął w kamerę/aparat. Jak kogoś stać, na odkupienie sprzętu (w razie konfrontacji z policją) to bardzo dobrze,że tak robi.

Cięcie ostrym mieczem różnych przedmiotów to mój ulubiony sposób rozładowania nadmiaru energii .

Jak będę umierać, to możecie mnie tam wrzucić ,pod warunkiem, ze będzie na głównej

Wszystko ma swoje zady i walety.
Windows: wiesza się częściej, ale wszystko z nim łatwo współpracuje
Apple: wiesza się rzadziej , ale potrzeba nakładek, żeby niektóre rzeczy działały i nie oszukujmy się... Kiedyś był lanserski, teraz jest lanserski i pedalski.