Pogromcy nudy na budowie
Samochodowa ślizgawka
-
@deathmind: byłem w Rosji i widziałem jak tam się jeździ. To jest walka o przetrwanie. Swoich opinii nie wysuwam po jednym filmiku, tylko po tym, co widziałem. Patola i koniec.
-
@deathmind: Stworzenie zagrożenia w ruchu - to jest chyba takie wykroczenie, można dostać 1000 mandatu, albo mogą sprawę do sądu skierować i ewentualnie prawko zabrać. Nigdzie nie pisałem (z czego się tak naigrywasz) że stwarzasz zagrożenie, tylko pisałem o takim wykroczeniu. Nie musisz pisać o furze. Tak z ciekawości zapytałem, ale usnę dzisiaj bez tej wiedzy. A sądzę, że jeździsz po Polsce więcej, bo z Wawy piszesz (sam to wiele razy pisałeś z resztą) i tyle. Możesz jeździć nawet ponad 300km/h. Nic mi do tego.
-
@Profesor: Wybacz, ale ani ja nie wiem kim Ty jesteś, ani Ty kim ja. Czemu więc miałbym deklarować jakim pojazdem jeżdżę? Możesz wierzyć w moje wypowiedzi lub nie - Twoja sprawa.
Wiesz wyrosłem z zabaw jakimi raczyłem się przeszło 10 lat temu w sytuacjach kiedy ktoś pisał "yhyyy, bajkopisarz", a ja w ripoście wrzucałem mu fotkę z kartką w stylu "użytkowniku X, oto dowód. PS. ssiesz" - nie chodziło wtedy akurat o samochód i w ogóle o jakieś dobro materialne, a o samą umiejętność, którą udowadniał pewien stan faktyczny, ale mniejsza z tym. Poza tym to Twoja interpretacja, iż stwarzam niebezpieczeństwo na drodze - jak mniemam wedle polskich przepisów o ruchu drogowym, które nie obowiązują np. w Niemczech gdzie są odcinki autostrad no limit. Nie wiem czemu zakładasz, że jeżdżę z taką prędkością po polskich drogach skoro jasno tego nie oświadczyłem.Oczywiście w Polsce jeżdżę zawsze przepisowo, jeżeli na drodze jest limit 50 km/h to osiągam go pewnie w coś poniżej 2 sekund od startu i od razu blokuję tempomat żeby tylko nikomu nie zagrozić swoimi zapędami. Podobnie na autostradach - choćby jakiś handlarz w starym Mercedesie S500 zajeżdżał mnie z każdej strony ażebym udowodnił mu, że jeżeli nie jedzie jakimś Veyronem czy Agerą to powinien sfolgować swoje zapędy do "próbowania się" z autami sportowymi - ignoruję go i jadę nie więcej niż 140 km/h. Jestem bardzo przepisowym człowiekiem w Polsce i jeżeli kiedykolwiek przekroczyłem najwyższy limit prędkości (w/w 140 km/h) to biłem się w pierś przez kolejne parę godzin jazdy czując obrzydzenie do samego siebie przez wykroczenie jakie popełniłem - swoją drogą czy to nie podchodzi pod BDSM? -
@deathmind: Moja Laguna 1,6 16V wyciaga co-prawda tylko 190km/h ale zajaca mam juz na sumieniu.A bylo to tak,pewnego razu jechalem 100-tka i raptem z prawej strony wyskoczyl,no i wyobraz sobie ,ze tez go splaszczylem.Nie moglem dojsc do siebie bardzo dlugo.
Ale przejechac zajaca przy 270km/h to jest cos niesamowitego,gratuluje!!! -
@deathmind: Czym Ty jeździsz? Jak można zapytać. A poza tym, jak tak ciągle zasuwasz (wiele razy piszesz, że masz mocny motor i jest czym pojechać) to nie zabrali Ci jeszcze prawka. Bo za jazdę 270km/h to oprócz życia to można jednorazowo stracić prawko (stworzenie zagrożenia w ruchu)
-
@deathmind: Jezusie,ile ty w swoim mlodym zyciu juz przezyles.Twoje przygody i doswiadczenia starczylyby do obdarowania wszystkich na milanosie.Chlopie ,masz excytujace zycie.Tobie to tylko zazdroscic.
Ty sie marnujesz na tym portalu,zamiast o 01:20 pisac kometarze wziabys sie za pisanie ksiazki. -
@slawexsdz3: Ty...fanatyku empatii jeździsz samochodem samemu czy jeszcze z mamą jako kierowcą? U nas się przez to korki robią, ale to nie chodzi o aspekt pomagania, a o to, że każdy chce sobie zobaczyć pogniecione samochody. Swoją drogą nieudzielenie pomocy jest przestępstwem zdefiniowanym w KK.
Ja w swoim życiu widziałem parę trupów na ulicy jednego ładnie rozbitego na dwa kawałki w okolicach miednicy, bo miałem szczęście mijać miejsce zdarzenia przed przyjazdem służb ratowniczych (raz z resztą byłem naocznym świadkiem) i te wszelkie pierdoły, które wypisujesz to jak dla mnie dziecinada żeby nie powiedzieć "ciotowate" żale. Jeżeli Ci tak zależy na ratowaniu ludzi to zostań ratownikiem medycznym i pomagaj, a nie pierdzielisz, że ktoś jest zwyrolem, bo pojechał dalej.
Raz udzielałem pomocy idiocie co przy ulewie przeciął załadowanym zestawem (okazało się że ważył 39t)rondo jadąc przez jego środek, a było ono dopiero w budowie (na środku była 1-2 metrowa dziura w ziemi). Ciągnikowi złamało ramę itp., a gość miał szanse żeby mnie zabić, bo akurat byłem na rondzie kiedy się pojawił i tylko przypadkiem coś mnie tknęło ażeby się zatrzymać. Nauczkę miał srogą, bo przywalił główką w szybę, że aż z kapci wyskoczył z resztą on razem z siedzeniem. Nie dość, że pajac o mało mnie nie zabił to jęczał mi cały czas, że umiera itd. (miał złamane 2 żebra wedle późniejszych ustaleń). Wiesz nie zrozum mnie źle, ale miałem ochotę mu nawsadzać kopów, bo facet prawie pozbawił mnie życia gdyby nie moje nieprzepisowe ustąpienie mu pierwszeństwa.
Zmierzam do tego, że nie znasz ludzi, nie znasz ich doświadczeń, a generalizujesz, że do tego gościa co wyleciał z drogi najlepiej jakby się kolejka ochotników ustawiła. Jeżeli chcesz to zatrzymuj się przy każdym rajdowcu i mu pomagaj. Mi wystarczy, że to zgłoszę, bo zwłaszcza jeżeli gość naraził moje życie - nie mam ochoty choćby słuchać jego jęczenia, bo sam mógł mnie doprowadzić do podobnego lub gorszego stanu. -
@slawexsdz3:
Nienawidzisz,bo?Bo trzeba się dostosować do reszty kretynów?Jeśli swoje wnioski wysuwasz po 1 filmiku to nie mam więcej pytań.
Samochodowa ślizgawka
-
@deathmind: byłem w Rosji i widziałem jak tam się jeździ. To jest walka o przetrwanie. Swoich opinii nie wysuwam po jednym filmiku, tylko po tym, co widziałem. Patola i koniec.
-
@deathmind: Stworzenie zagrożenia w ruchu - to jest chyba takie wykroczenie, można dostać 1000 mandatu, albo mogą sprawę do sądu skierować i ewentualnie prawko zabrać. Nigdzie nie pisałem (z czego się tak naigrywasz) że stwarzasz zagrożenie, tylko pisałem o takim wykroczeniu. Nie musisz pisać o furze. Tak z ciekawości zapytałem, ale usnę dzisiaj bez tej wiedzy. A sądzę, że jeździsz po Polsce więcej, bo z Wawy piszesz (sam to wiele razy pisałeś z resztą) i tyle. Możesz jeździć nawet ponad 300km/h. Nic mi do tego.
-
@Profesor: Wybacz, ale ani ja nie wiem kim Ty jesteś, ani Ty kim ja. Czemu więc miałbym deklarować jakim pojazdem jeżdżę? Możesz wierzyć w moje wypowiedzi lub nie - Twoja sprawa.
Wiesz wyrosłem z zabaw jakimi raczyłem się przeszło 10 lat temu w sytuacjach kiedy ktoś pisał "yhyyy, bajkopisarz", a ja w ripoście wrzucałem mu fotkę z kartką w stylu "użytkowniku X, oto dowód. PS. ssiesz" - nie chodziło wtedy akurat o samochód i w ogóle o jakieś dobro materialne, a o samą umiejętność, którą udowadniał pewien stan faktyczny, ale mniejsza z tym. Poza tym to Twoja interpretacja, iż stwarzam niebezpieczeństwo na drodze - jak mniemam wedle polskich przepisów o ruchu drogowym, które nie obowiązują np. w Niemczech gdzie są odcinki autostrad no limit. Nie wiem czemu zakładasz, że jeżdżę z taką prędkością po polskich drogach skoro jasno tego nie oświadczyłem.Oczywiście w Polsce jeżdżę zawsze przepisowo, jeżeli na drodze jest limit 50 km/h to osiągam go pewnie w coś poniżej 2 sekund od startu i od razu blokuję tempomat żeby tylko nikomu nie zagrozić swoimi zapędami. Podobnie na autostradach - choćby jakiś handlarz w starym Mercedesie S500 zajeżdżał mnie z każdej strony ażebym udowodnił mu, że jeżeli nie jedzie jakimś Veyronem czy Agerą to powinien sfolgować swoje zapędy do "próbowania się" z autami sportowymi - ignoruję go i jadę nie więcej niż 140 km/h. Jestem bardzo przepisowym człowiekiem w Polsce i jeżeli kiedykolwiek przekroczyłem najwyższy limit prędkości (w/w 140 km/h) to biłem się w pierś przez kolejne parę godzin jazdy czując obrzydzenie do samego siebie przez wykroczenie jakie popełniłem - swoją drogą czy to nie podchodzi pod BDSM? -
@deathmind: Moja Laguna 1,6 16V wyciaga co-prawda tylko 190km/h ale zajaca mam juz na sumieniu.A bylo to tak,pewnego razu jechalem 100-tka i raptem z prawej strony wyskoczyl,no i wyobraz sobie ,ze tez go splaszczylem.Nie moglem dojsc do siebie bardzo dlugo.
Ale przejechac zajaca przy 270km/h to jest cos niesamowitego,gratuluje!!! -
@deathmind: Czym Ty jeździsz? Jak można zapytać. A poza tym, jak tak ciągle zasuwasz (wiele razy piszesz, że masz mocny motor i jest czym pojechać) to nie zabrali Ci jeszcze prawka. Bo za jazdę 270km/h to oprócz życia to można jednorazowo stracić prawko (stworzenie zagrożenia w ruchu)
-
@deathmind: Jezusie,ile ty w swoim mlodym zyciu juz przezyles.Twoje przygody i doswiadczenia starczylyby do obdarowania wszystkich na milanosie.Chlopie ,masz excytujace zycie.Tobie to tylko zazdroscic.
Ty sie marnujesz na tym portalu,zamiast o 01:20 pisac kometarze wziabys sie za pisanie ksiazki. -
@slawexsdz3: Ty...fanatyku empatii jeździsz samochodem samemu czy jeszcze z mamą jako kierowcą? U nas się przez to korki robią, ale to nie chodzi o aspekt pomagania, a o to, że każdy chce sobie zobaczyć pogniecione samochody. Swoją drogą nieudzielenie pomocy jest przestępstwem zdefiniowanym w KK.
Ja w swoim życiu widziałem parę trupów na ulicy jednego ładnie rozbitego na dwa kawałki w okolicach miednicy, bo miałem szczęście mijać miejsce zdarzenia przed przyjazdem służb ratowniczych (raz z resztą byłem naocznym świadkiem) i te wszelkie pierdoły, które wypisujesz to jak dla mnie dziecinada żeby nie powiedzieć "ciotowate" żale. Jeżeli Ci tak zależy na ratowaniu ludzi to zostań ratownikiem medycznym i pomagaj, a nie pierdzielisz, że ktoś jest zwyrolem, bo pojechał dalej.
Raz udzielałem pomocy idiocie co przy ulewie przeciął załadowanym zestawem (okazało się że ważył 39t)rondo jadąc przez jego środek, a było ono dopiero w budowie (na środku była 1-2 metrowa dziura w ziemi). Ciągnikowi złamało ramę itp., a gość miał szanse żeby mnie zabić, bo akurat byłem na rondzie kiedy się pojawił i tylko przypadkiem coś mnie tknęło ażeby się zatrzymać. Nauczkę miał srogą, bo przywalił główką w szybę, że aż z kapci wyskoczył z resztą on razem z siedzeniem. Nie dość, że pajac o mało mnie nie zabił to jęczał mi cały czas, że umiera itd. (miał złamane 2 żebra wedle późniejszych ustaleń). Wiesz nie zrozum mnie źle, ale miałem ochotę mu nawsadzać kopów, bo facet prawie pozbawił mnie życia gdyby nie moje nieprzepisowe ustąpienie mu pierwszeństwa.
Zmierzam do tego, że nie znasz ludzi, nie znasz ich doświadczeń, a generalizujesz, że do tego gościa co wyleciał z drogi najlepiej jakby się kolejka ochotników ustawiła. Jeżeli chcesz to zatrzymuj się przy każdym rajdowcu i mu pomagaj. Mi wystarczy, że to zgłoszę, bo zwłaszcza jeżeli gość naraził moje życie - nie mam ochoty choćby słuchać jego jęczenia, bo sam mógł mnie doprowadzić do podobnego lub gorszego stanu. -
@slawexsdz3:
Nienawidzisz,bo?Bo trzeba się dostosować do reszty kretynów?Jeśli swoje wnioski wysuwasz po 1 filmiku to nie mam więcej pytań.
Samochodowa ślizgawka
-
@deathmind: byłem w Rosji i widziałem jak tam się jeździ. To jest walka o przetrwanie. Swoich opinii nie wysuwam po jednym filmiku, tylko po tym, co widziałem. Patola i koniec.
-
@deathmind: Stworzenie zagrożenia w ruchu - to jest chyba takie wykroczenie, można dostać 1000 mandatu, albo mogą sprawę do sądu skierować i ewentualnie prawko zabrać. Nigdzie nie pisałem (z czego się tak naigrywasz) że stwarzasz zagrożenie, tylko pisałem o takim wykroczeniu. Nie musisz pisać o furze. Tak z ciekawości zapytałem, ale usnę dzisiaj bez tej wiedzy. A sądzę, że jeździsz po Polsce więcej, bo z Wawy piszesz (sam to wiele razy pisałeś z resztą) i tyle. Możesz jeździć nawet ponad 300km/h. Nic mi do tego.
-
@Profesor: Wybacz, ale ani ja nie wiem kim Ty jesteś, ani Ty kim ja. Czemu więc miałbym deklarować jakim pojazdem jeżdżę? Możesz wierzyć w moje wypowiedzi lub nie - Twoja sprawa.
Wiesz wyrosłem z zabaw jakimi raczyłem się przeszło 10 lat temu w sytuacjach kiedy ktoś pisał "yhyyy, bajkopisarz", a ja w ripoście wrzucałem mu fotkę z kartką w stylu "użytkowniku X, oto dowód. PS. ssiesz" - nie chodziło wtedy akurat o samochód i w ogóle o jakieś dobro materialne, a o samą umiejętność, którą udowadniał pewien stan faktyczny, ale mniejsza z tym. Poza tym to Twoja interpretacja, iż stwarzam niebezpieczeństwo na drodze - jak mniemam wedle polskich przepisów o ruchu drogowym, które nie obowiązują np. w Niemczech gdzie są odcinki autostrad no limit. Nie wiem czemu zakładasz, że jeżdżę z taką prędkością po polskich drogach skoro jasno tego nie oświadczyłem.Oczywiście w Polsce jeżdżę zawsze przepisowo, jeżeli na drodze jest limit 50 km/h to osiągam go pewnie w coś poniżej 2 sekund od startu i od razu blokuję tempomat żeby tylko nikomu nie zagrozić swoimi zapędami. Podobnie na autostradach - choćby jakiś handlarz w starym Mercedesie S500 zajeżdżał mnie z każdej strony ażebym udowodnił mu, że jeżeli nie jedzie jakimś Veyronem czy Agerą to powinien sfolgować swoje zapędy do "próbowania się" z autami sportowymi - ignoruję go i jadę nie więcej niż 140 km/h. Jestem bardzo przepisowym człowiekiem w Polsce i jeżeli kiedykolwiek przekroczyłem najwyższy limit prędkości (w/w 140 km/h) to biłem się w pierś przez kolejne parę godzin jazdy czując obrzydzenie do samego siebie przez wykroczenie jakie popełniłem - swoją drogą czy to nie podchodzi pod BDSM? -
@deathmind: Moja Laguna 1,6 16V wyciaga co-prawda tylko 190km/h ale zajaca mam juz na sumieniu.A bylo to tak,pewnego razu jechalem 100-tka i raptem z prawej strony wyskoczyl,no i wyobraz sobie ,ze tez go splaszczylem.Nie moglem dojsc do siebie bardzo dlugo.
Ale przejechac zajaca przy 270km/h to jest cos niesamowitego,gratuluje!!! -
@deathmind: Czym Ty jeździsz? Jak można zapytać. A poza tym, jak tak ciągle zasuwasz (wiele razy piszesz, że masz mocny motor i jest czym pojechać) to nie zabrali Ci jeszcze prawka. Bo za jazdę 270km/h to oprócz życia to można jednorazowo stracić prawko (stworzenie zagrożenia w ruchu)
-
@deathmind: Jezusie,ile ty w swoim mlodym zyciu juz przezyles.Twoje przygody i doswiadczenia starczylyby do obdarowania wszystkich na milanosie.Chlopie ,masz excytujace zycie.Tobie to tylko zazdroscic.
Ty sie marnujesz na tym portalu,zamiast o 01:20 pisac kometarze wziabys sie za pisanie ksiazki. -
@slawexsdz3: Ty...fanatyku empatii jeździsz samochodem samemu czy jeszcze z mamą jako kierowcą? U nas się przez to korki robią, ale to nie chodzi o aspekt pomagania, a o to, że każdy chce sobie zobaczyć pogniecione samochody. Swoją drogą nieudzielenie pomocy jest przestępstwem zdefiniowanym w KK.
Ja w swoim życiu widziałem parę trupów na ulicy jednego ładnie rozbitego na dwa kawałki w okolicach miednicy, bo miałem szczęście mijać miejsce zdarzenia przed przyjazdem służb ratowniczych (raz z resztą byłem naocznym świadkiem) i te wszelkie pierdoły, które wypisujesz to jak dla mnie dziecinada żeby nie powiedzieć "ciotowate" żale. Jeżeli Ci tak zależy na ratowaniu ludzi to zostań ratownikiem medycznym i pomagaj, a nie pierdzielisz, że ktoś jest zwyrolem, bo pojechał dalej.
Raz udzielałem pomocy idiocie co przy ulewie przeciął załadowanym zestawem (okazało się że ważył 39t)rondo jadąc przez jego środek, a było ono dopiero w budowie (na środku była 1-2 metrowa dziura w ziemi). Ciągnikowi złamało ramę itp., a gość miał szanse żeby mnie zabić, bo akurat byłem na rondzie kiedy się pojawił i tylko przypadkiem coś mnie tknęło ażeby się zatrzymać. Nauczkę miał srogą, bo przywalił główką w szybę, że aż z kapci wyskoczył z resztą on razem z siedzeniem. Nie dość, że pajac o mało mnie nie zabił to jęczał mi cały czas, że umiera itd. (miał złamane 2 żebra wedle późniejszych ustaleń). Wiesz nie zrozum mnie źle, ale miałem ochotę mu nawsadzać kopów, bo facet prawie pozbawił mnie życia gdyby nie moje nieprzepisowe ustąpienie mu pierwszeństwa.
Zmierzam do tego, że nie znasz ludzi, nie znasz ich doświadczeń, a generalizujesz, że do tego gościa co wyleciał z drogi najlepiej jakby się kolejka ochotników ustawiła. Jeżeli chcesz to zatrzymuj się przy każdym rajdowcu i mu pomagaj. Mi wystarczy, że to zgłoszę, bo zwłaszcza jeżeli gość naraził moje życie - nie mam ochoty choćby słuchać jego jęczenia, bo sam mógł mnie doprowadzić do podobnego lub gorszego stanu. -
@slawexsdz3:
Nienawidzisz,bo?Bo trzeba się dostosować do reszty kretynów?Jeśli swoje wnioski wysuwasz po 1 filmiku to nie mam więcej pytań.
Inponujący nocny drift
-
@deathmind: No tym tłumaczeniem SIEBIE CIEBIE, to mnie rozj.e,bałeś na łopaty. Da się to zrozumieć już po pierwszym zdaniu Twojego tłumaczenia, ale żeby na pół monitora elaborat napisać. Gratulacje.
-
@deathmind: Jeszcze raz zycze ci duzo zdrowia.Pamietaj pomalutku,jedna noga,druga noga a moze w przyszlosci przysiad zrobisz?.Acha glowy juz nie uzywaj,to nie bedzie potrzebne przy rehabilitacji.
-
@Chris: Ależ czytam Twoje komentarze kilka razy dziennie. Gdybym chciał utłuc psa sąsiadów bronią humanitarną to czytałbym mu je na głos.
PS. nawet jeżeli pisałeś ten komentarz na kolanie omijając polskie znaki, spację po przecinkach etc. to ciekaw jestem jak tak inteligentny człowiek nie potrafi zbudować zdania o właściwej perspektywie. "[...],ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.[...]". Jeżeli ja piszę komentarz to nie rozumiem komentarza napisanego przez SIEBIE, bo to moja perspektywa względem własnego tworu, a tych napisanych przez CIEBIE w znaczeniu przeze mnie możesz napisać w choćby swojej perspektywie - nie rozumiem komentarzy napisanych przez Ciebie, ale jeżeli ja nie rozumiem swoich komentarzy, to napisanych przez siebie. Ty zaś piszesz o mnie, a nie o sobie, więc podnosisz, że to ja nie rozumiem "swoich" komentarzy. O osobie trzeciej też byś napisał, że nie rozumie komentarzy napisanych przez niego? To Ty możesz stwierdzić, że nie rozumiesz komentarza napisanego przez niego, ale jeżeli uważasz, że to on ich nie rozumie to nie rozumie komentarzy napisanych przez siebie. -
@deathmind: Zycze ci powrotu do zdrowia,chociaz w twoim przypadku nie bedzie to natychmiast,ale malymi krokami mozna zdzialac cuda.Ja natomiast chcialbym zebys czytal komentaze nie tylko swoje,bo przypuszczam ,ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.I nie pij za duzo,to ma duzy wplyw na pamiec
-
@Chris: @Chris: Och dziękuję za pochlebstwa dla wyimaginowanego syna Nie jestem materiałem rozpłodowym i nie zamierzam być, więc ta uwaga jest bardzo trafna. Natomiast co do "normalnego" kraju: jeżeli dla Ciebie ta cała socjalistyczna Europka jest normalna gdzie państwo podciera Ci dupkę, daje na wszystko pieniążki, jeżeli jesteś nieudacznikiem życiowym, a nawet broni przez efektem cieplarnianym to faktycznie - za pewne osiągnąłeś w życiu bardzo dużo (nie chodzi mi o to ile dzieci narobiłeś, bo to akurat miarą sukcesu nie jest). USA, Rosja, Chiny - największe potęgi gospodarcze, a zobacz jak u nich wygląda "socjal" (w USA jak się buntowali gdy Obamie coś strzeliło do łba w tym temacie) czy temat eko-świrów W Europie posiadać auto z V10 czy V12 to wręcz przestępstwo. We wspomnianej wielkiej trójce nikt nie wymyśla jakichś durnych norm spalin sreuro, a widzisz żeby hamerykanie padali jak muchy od ich 6 litrowym V8? Całe te eko-g.ówno to jeden wielki przekręt na bodajże ponad 950 mld zł, bo np. Ejafjallajokull wywalił przez kilka dni więcej CO2 do atmosfery niż te nasze autka przez 100 lat. Żyję w kraju gdzie jeżeli zarabiasz miliony to musisz bawić się w jakieś durne spółki córki, w krajach trzecich, które odprowadzają Ci dochód (poprzez kredyty hybrydowe lub licencjonowanie), a na takich, którzy uważają go za normalny (m.in. Ty) leję ciepłym moczem, bo prędzej zjem tą forsę niż oddam na jakiegoś łajdaka "któremu w życiu coś nie wyszło". Solidaryzować się z durniami i nieukami? To jest dopiero przykre i upokarzające. Co mnie obchodzi, że ktoś nie chce/nie potrafi odkładać na emeryturę? Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, że żyje chwilą i nie potrafi przeanalizować swojej sytuacji gospodarczej za 30 lat to mnie to obchodzi? Wybacz, że nie daję Ci spokoju, ale gdy słyszę, że ktoś definiuje RP jako "normalny" kraj to wzbudza to we mnie odczucia tak przyjemne jak biegunka.
-
@deathmind: Juz raz napisalem tobie,ze powinienes zapisywac swoje komentarze.
A teraz wytlumacz mi dlaczego tak ujela ciebie moja wypowiedz? Przeciez ja tylko probowalem wytlumaczyc koledze,ze pisac mozna wszystko bez zadnych konsekwencji.Jezeli ktos bedzie nieustannie powtarzac o braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to mozna w koncu w to uwierzyc. Tobie natomiast doradzal bym nie pisania komentarzy po pijaku.Szkody tylko twoich nerwow przy pisaniu,a nuz znowu czegos nie zapamietasz.Jak widze nie mozna sie nawet otrzec o twoj nick ,bo nie mozesz tego zdzierzyc,prawdopodobnie robisz sie czerwony na twarzy i brak ci oddechu w tym momencie.Nie minely dwie godziny a twoja odpowiedz powala mnie rozpietoscia(jak zawsze zreszta)Tak masz racje nie znam zadnego zargonu HR-owcow,dlatego,ze nie jest mi to do niczego potrzebne.Nie mam zamiaru sie z toba bawic w cokolwiek.Nie jestes dla mnie rownorzednym partnerem,przynajmniej wiekowo,bo intelektuanie(ty nosisz krawat)i zasobnascia portwela przewyzszasz chyba wszystkich.(tak pisza twoi wielbiciele)Widzisz,opieke zdrowotna i tak mam bezplatna i nie dlatego ,ze jestem bezrobotnym
po prostu zyje w normalnym kraju.Od dzisiaj masz prawo odkladac sobie na chodnik .Pewnie villa w ktorej mieszkasz bedzie juz niedlugo wymagala remontu,bardziej niz mi przydadza sie tobie.A tak na marginesie kolo dupy mi to lata czy ty wogole jestes podatnikem.Cwokiem jest twoj syn(chyba nie zaprzeczysz?),majac takie geny i odziedziczyc takie wartosci po tatusiu.... -
@deathmind: Kurde nie zgłębiaj tematu za bardzo. Nie jestem super znawcą driftu i dla mnie taka zawrotka jest naprawdę ok. Wiem, że nawet kozoj@%cy potrafią lepiej. Napisałem perfekcyjny, to napisałem, nie drąż.
-
@leinad: Napisałem Ci, że to nie ja jestem/byłem yosh. Natomiast nie mam argumentów (niestety przy postach nie pojawia się IP), więc na oświadczeniu zakończę. Dla mnie możesz mnie nazywać jak chcesz z tą jednak konsekwencją, że nie możesz ode mnie oczekiwać nic związanego z yoshem lub innym sroshem
-
@leinad: Chodzi Ci o tego pseudo rajdowca z 15 letniej MR2, Supry czy jakiegoś innego archetypu? Miałem chyba z nim spięcie o podłożu motoryzacyjnym i w końcu wymiękł po uświadomieniu sobie, że nie rzuca mnie na kolana informacja, iż jego samochód ma "vmax" bodajże 230 km/h czy coś w tym stylu.
Natomiast co do meritum: nie jestem nim, ale jeżeli to o tego "ściganta" chodzi, którego w skrócie opisałem to chyba gość dał sobie spokój z tą stronką i dobrze, bo miałem niezły ubaw od czytania jak cebulak wymądrza się do innych userów. Ja nie mam frajdy z nabijania się że ktoś jeździ "przeciętnym" autem, a gość ewidentnie jarał się tym, że stać go na auto, które wystaje ponad standard w jego powiecie. Z tego powodu wziąłem go na celownik, bo co będzie sobie używał Na każdego drapieżnika znajdzie się większy. -
@Chris: To Ty miałeś problem z czytaniem ze zrozumieniem? Poszukaj sobie mojej odpowiedzi na Twoją teorię nt. mojego wieku Dostałeś tam sowite wytłumaczenie tego jak upośledzoną cechą jest u Ciebie zdolność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Czy ja wymagałem tam od Ciebie prawniczej wiedzy na temat wykładni językowej czy po prostu zwykłego odczytania tekstu z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych? Nie pamiętam dokładnie sprawy, ale pisałem tam chyba o LUDZIACH, którzy w czasie komuny byli nastolatkami, a nie o SOBIE. Jakkolwiek impotencja intelektualna w Twoim przypadku jest na tyle rozwinięta, że do dzisiaj masz problem z objęciem rozumem jednego zagadnienia, które okazało się dla Ciebie istną
łamigłówką. Kwalifikacje miękkie (żargon HR'owców, których nie cierpię, ale tutaj akurat świetnie pasuje) u Ciebie to prawdopodobnie temat tabu - nieprawdaż?
Wybacz ten elaborat - jak to mawiał jeden znajomy manager senior: dawaj czytelnikowi (chodziło mu o sędziów WSA i NSA) coffee time co 1-1,5 strony A4, bo tyle jest w stanie objąć rozumem na raz i nie mieszaj kilku myśli w owym zakresie, ani też staraj się nie ciągnąć jednej myśli przez większą ilość stron, a jeżeli już - to rozbij na punkty o w/w objętości tekstu.
Tobie do sędziego WSA czy NSA poza latami praktyki, aplikacją, studiami prawa - brakuje elementarnego opanowania standardu intelektualnego, który zastałeś po swoim urodzeniu, bo nie sądzę, że jesteś upośledzony. Dlatego też nie będę generować tutaj wypowiedzi wielowątkowej i postaram się skończyć na niniejszej objętości. BTW - jakbyś dotrwał do tej linijki: jesteś gupi i nie będę się z Tobą bawić, bo uwłaczasz mi jako podatnikowi, który łoży proporcjonalnie więcej na ten kraj niż Ty ażeby taki ćwok jak Ty miał darmową opiekę zdrowotną, czy chodnik pod domem. -
@sagremor: A co ty jestes obronca diabla?Ten twoj idol juz raz pisal ,ze w 1989 mial 17 lat.Niedawno ,ze ma doroslego syna.Teraz wytlumacz sie jaki mlody?.No chyba ,ze ty jestes 70 letnim dziadkiem.Ale z drugiej strony takim starszym ludziom nie imponuje kupa kasy i jakas "swietna bryka" jak to napisales.Jego posty musisz brac z rezerwa,bo jak wiadomo internet wszystko lyknie.Jemu pewnie imponuje podtrzymywanie wiary w jego bogactwo,co samo w sobie nie jest zlem.Ale odrobine sceptycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodzilo!.
-
@sagremor: Chodziło Ci o "yuppie"? Nie lubię tego określenia. Co do sportów extremalnych to nie ukrywam, że nie startuję ani w zawodach drift ani też nie posiadam profesjonalnie przygotowanego auta, więc mój komentarz jest daleki od przesłania typu: "Pff, umiem lepiej" Moje "driftowanie" nie jest jakimś mistrzostwem świata, bo nie robię tego co wieczór, a raczej spontanicznie od czasu do czasu. Zasady znam, co nie zmienia faktu, że nie mam kwalifikacji ani auta z odpowiednio przygotowanym zawieszeniem i szperą ażeby przeciągnąć jakieś skrzyżowanie bokiem z prędkością np. 150 km/h. Nie zmienia to jednak faktu, że bywałem na zawodach w PL, światową klasę znam z odcinków FD i nawet świeżaki w tym sporcie potrafią jechać na większym wychyleniu i robić lepsze przejścia. Facet z filmiku ma pojęcie o panowaniu nad autem, bo poślizg jest stabilny, ale to nie jest jakiś szalenie wysoki poziom
-
@sandrabf1990: deathmind to młody zdolny juppi. Ma własną firmę kupę kasy, i świetną brykę. Nie raz już z jego postów wynikało, ze uprawia sporty motorowe i extremalne. Wyzywać go od gimbazy, to jakby stwierdzić że Pan Sowa z Puchatka jest jednak kretynem.
-
@Profesor: Stary jeżeli dla Ciebie to jest perfekcyjne wykonanie to pytam - widziałeś kiedyś jakikolwiek inny popis "driftu"? Obejrzyj sobie jakiś event z Formula Drift Taki drift to co drugi amator po paru-parunastu treningach potrafi zrobić w aucie ze szperą. A co było do dupy? Po pierwsze wejście z gównianą prędkością, a bez dużej prędkości nie zrobisz dużego wychylenia, bo auto po prostu złapie przyczepność i postawi Cię bokiem. Po drugie kąt wejścia jak i ten utrzymywany przez większość poślizgu - ewidentnie poniżej 45 stopni, a drift to jazda BOKIEM, a jak wiesz lub nie wiesz - auto ma bok pod kątem 90 stopni do przodu i to 90 stopni jest punktem odniesienia - im bliżej kąta prostego tym lepiej - tutaj nie jest nawet blisko 45 stopni. No i końcówka - zamiast płynnie przerzucić tył na drugą stronę poprzez przytulenie przodu do wewnętrznej ażeby zakończyć z dużym wychyleniem to gość po prostu wyprostował auto i aby przesunęło go trochę poprzecznie względem osi jezdni. Nikt przecież nie oczekiwał, że gość zrobi tutaj popis na miano zawodnika FD, ale do ch** przejechanie łuku z lekkim uślizgiem nazywać perfekcyjnym driftem to trzeba mieć pojęcie o tej dyscyplinie znamienite
Inponujący nocny drift
-
@deathmind: No tym tłumaczeniem SIEBIE CIEBIE, to mnie rozj.e,bałeś na łopaty. Da się to zrozumieć już po pierwszym zdaniu Twojego tłumaczenia, ale żeby na pół monitora elaborat napisać. Gratulacje.
-
@deathmind: Jeszcze raz zycze ci duzo zdrowia.Pamietaj pomalutku,jedna noga,druga noga a moze w przyszlosci przysiad zrobisz?.Acha glowy juz nie uzywaj,to nie bedzie potrzebne przy rehabilitacji.
-
@Chris: Ależ czytam Twoje komentarze kilka razy dziennie. Gdybym chciał utłuc psa sąsiadów bronią humanitarną to czytałbym mu je na głos.
PS. nawet jeżeli pisałeś ten komentarz na kolanie omijając polskie znaki, spację po przecinkach etc. to ciekaw jestem jak tak inteligentny człowiek nie potrafi zbudować zdania o właściwej perspektywie. "[...],ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.[...]". Jeżeli ja piszę komentarz to nie rozumiem komentarza napisanego przez SIEBIE, bo to moja perspektywa względem własnego tworu, a tych napisanych przez CIEBIE w znaczeniu przeze mnie możesz napisać w choćby swojej perspektywie - nie rozumiem komentarzy napisanych przez Ciebie, ale jeżeli ja nie rozumiem swoich komentarzy, to napisanych przez siebie. Ty zaś piszesz o mnie, a nie o sobie, więc podnosisz, że to ja nie rozumiem "swoich" komentarzy. O osobie trzeciej też byś napisał, że nie rozumie komentarzy napisanych przez niego? To Ty możesz stwierdzić, że nie rozumiesz komentarza napisanego przez niego, ale jeżeli uważasz, że to on ich nie rozumie to nie rozumie komentarzy napisanych przez siebie. -
@deathmind: Zycze ci powrotu do zdrowia,chociaz w twoim przypadku nie bedzie to natychmiast,ale malymi krokami mozna zdzialac cuda.Ja natomiast chcialbym zebys czytal komentaze nie tylko swoje,bo przypuszczam ,ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.I nie pij za duzo,to ma duzy wplyw na pamiec
-
@Chris: @Chris: Och dziękuję za pochlebstwa dla wyimaginowanego syna Nie jestem materiałem rozpłodowym i nie zamierzam być, więc ta uwaga jest bardzo trafna. Natomiast co do "normalnego" kraju: jeżeli dla Ciebie ta cała socjalistyczna Europka jest normalna gdzie państwo podciera Ci dupkę, daje na wszystko pieniążki, jeżeli jesteś nieudacznikiem życiowym, a nawet broni przez efektem cieplarnianym to faktycznie - za pewne osiągnąłeś w życiu bardzo dużo (nie chodzi mi o to ile dzieci narobiłeś, bo to akurat miarą sukcesu nie jest). USA, Rosja, Chiny - największe potęgi gospodarcze, a zobacz jak u nich wygląda "socjal" (w USA jak się buntowali gdy Obamie coś strzeliło do łba w tym temacie) czy temat eko-świrów W Europie posiadać auto z V10 czy V12 to wręcz przestępstwo. We wspomnianej wielkiej trójce nikt nie wymyśla jakichś durnych norm spalin sreuro, a widzisz żeby hamerykanie padali jak muchy od ich 6 litrowym V8? Całe te eko-g.ówno to jeden wielki przekręt na bodajże ponad 950 mld zł, bo np. Ejafjallajokull wywalił przez kilka dni więcej CO2 do atmosfery niż te nasze autka przez 100 lat. Żyję w kraju gdzie jeżeli zarabiasz miliony to musisz bawić się w jakieś durne spółki córki, w krajach trzecich, które odprowadzają Ci dochód (poprzez kredyty hybrydowe lub licencjonowanie), a na takich, którzy uważają go za normalny (m.in. Ty) leję ciepłym moczem, bo prędzej zjem tą forsę niż oddam na jakiegoś łajdaka "któremu w życiu coś nie wyszło". Solidaryzować się z durniami i nieukami? To jest dopiero przykre i upokarzające. Co mnie obchodzi, że ktoś nie chce/nie potrafi odkładać na emeryturę? Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, że żyje chwilą i nie potrafi przeanalizować swojej sytuacji gospodarczej za 30 lat to mnie to obchodzi? Wybacz, że nie daję Ci spokoju, ale gdy słyszę, że ktoś definiuje RP jako "normalny" kraj to wzbudza to we mnie odczucia tak przyjemne jak biegunka.
-
@deathmind: Juz raz napisalem tobie,ze powinienes zapisywac swoje komentarze.
A teraz wytlumacz mi dlaczego tak ujela ciebie moja wypowiedz? Przeciez ja tylko probowalem wytlumaczyc koledze,ze pisac mozna wszystko bez zadnych konsekwencji.Jezeli ktos bedzie nieustannie powtarzac o braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to mozna w koncu w to uwierzyc. Tobie natomiast doradzal bym nie pisania komentarzy po pijaku.Szkody tylko twoich nerwow przy pisaniu,a nuz znowu czegos nie zapamietasz.Jak widze nie mozna sie nawet otrzec o twoj nick ,bo nie mozesz tego zdzierzyc,prawdopodobnie robisz sie czerwony na twarzy i brak ci oddechu w tym momencie.Nie minely dwie godziny a twoja odpowiedz powala mnie rozpietoscia(jak zawsze zreszta)Tak masz racje nie znam zadnego zargonu HR-owcow,dlatego,ze nie jest mi to do niczego potrzebne.Nie mam zamiaru sie z toba bawic w cokolwiek.Nie jestes dla mnie rownorzednym partnerem,przynajmniej wiekowo,bo intelektuanie(ty nosisz krawat)i zasobnascia portwela przewyzszasz chyba wszystkich.(tak pisza twoi wielbiciele)Widzisz,opieke zdrowotna i tak mam bezplatna i nie dlatego ,ze jestem bezrobotnym
po prostu zyje w normalnym kraju.Od dzisiaj masz prawo odkladac sobie na chodnik .Pewnie villa w ktorej mieszkasz bedzie juz niedlugo wymagala remontu,bardziej niz mi przydadza sie tobie.A tak na marginesie kolo dupy mi to lata czy ty wogole jestes podatnikem.Cwokiem jest twoj syn(chyba nie zaprzeczysz?),majac takie geny i odziedziczyc takie wartosci po tatusiu.... -
@deathmind: Kurde nie zgłębiaj tematu za bardzo. Nie jestem super znawcą driftu i dla mnie taka zawrotka jest naprawdę ok. Wiem, że nawet kozoj@%cy potrafią lepiej. Napisałem perfekcyjny, to napisałem, nie drąż.
-
@leinad: Napisałem Ci, że to nie ja jestem/byłem yosh. Natomiast nie mam argumentów (niestety przy postach nie pojawia się IP), więc na oświadczeniu zakończę. Dla mnie możesz mnie nazywać jak chcesz z tą jednak konsekwencją, że nie możesz ode mnie oczekiwać nic związanego z yoshem lub innym sroshem
-
@leinad: Chodzi Ci o tego pseudo rajdowca z 15 letniej MR2, Supry czy jakiegoś innego archetypu? Miałem chyba z nim spięcie o podłożu motoryzacyjnym i w końcu wymiękł po uświadomieniu sobie, że nie rzuca mnie na kolana informacja, iż jego samochód ma "vmax" bodajże 230 km/h czy coś w tym stylu.
Natomiast co do meritum: nie jestem nim, ale jeżeli to o tego "ściganta" chodzi, którego w skrócie opisałem to chyba gość dał sobie spokój z tą stronką i dobrze, bo miałem niezły ubaw od czytania jak cebulak wymądrza się do innych userów. Ja nie mam frajdy z nabijania się że ktoś jeździ "przeciętnym" autem, a gość ewidentnie jarał się tym, że stać go na auto, które wystaje ponad standard w jego powiecie. Z tego powodu wziąłem go na celownik, bo co będzie sobie używał Na każdego drapieżnika znajdzie się większy. -
@Chris: To Ty miałeś problem z czytaniem ze zrozumieniem? Poszukaj sobie mojej odpowiedzi na Twoją teorię nt. mojego wieku Dostałeś tam sowite wytłumaczenie tego jak upośledzoną cechą jest u Ciebie zdolność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Czy ja wymagałem tam od Ciebie prawniczej wiedzy na temat wykładni językowej czy po prostu zwykłego odczytania tekstu z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych? Nie pamiętam dokładnie sprawy, ale pisałem tam chyba o LUDZIACH, którzy w czasie komuny byli nastolatkami, a nie o SOBIE. Jakkolwiek impotencja intelektualna w Twoim przypadku jest na tyle rozwinięta, że do dzisiaj masz problem z objęciem rozumem jednego zagadnienia, które okazało się dla Ciebie istną
łamigłówką. Kwalifikacje miękkie (żargon HR'owców, których nie cierpię, ale tutaj akurat świetnie pasuje) u Ciebie to prawdopodobnie temat tabu - nieprawdaż?
Wybacz ten elaborat - jak to mawiał jeden znajomy manager senior: dawaj czytelnikowi (chodziło mu o sędziów WSA i NSA) coffee time co 1-1,5 strony A4, bo tyle jest w stanie objąć rozumem na raz i nie mieszaj kilku myśli w owym zakresie, ani też staraj się nie ciągnąć jednej myśli przez większą ilość stron, a jeżeli już - to rozbij na punkty o w/w objętości tekstu.
Tobie do sędziego WSA czy NSA poza latami praktyki, aplikacją, studiami prawa - brakuje elementarnego opanowania standardu intelektualnego, który zastałeś po swoim urodzeniu, bo nie sądzę, że jesteś upośledzony. Dlatego też nie będę generować tutaj wypowiedzi wielowątkowej i postaram się skończyć na niniejszej objętości. BTW - jakbyś dotrwał do tej linijki: jesteś gupi i nie będę się z Tobą bawić, bo uwłaczasz mi jako podatnikowi, który łoży proporcjonalnie więcej na ten kraj niż Ty ażeby taki ćwok jak Ty miał darmową opiekę zdrowotną, czy chodnik pod domem. -
@sagremor: A co ty jestes obronca diabla?Ten twoj idol juz raz pisal ,ze w 1989 mial 17 lat.Niedawno ,ze ma doroslego syna.Teraz wytlumacz sie jaki mlody?.No chyba ,ze ty jestes 70 letnim dziadkiem.Ale z drugiej strony takim starszym ludziom nie imponuje kupa kasy i jakas "swietna bryka" jak to napisales.Jego posty musisz brac z rezerwa,bo jak wiadomo internet wszystko lyknie.Jemu pewnie imponuje podtrzymywanie wiary w jego bogactwo,co samo w sobie nie jest zlem.Ale odrobine sceptycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodzilo!.
-
@sagremor: Chodziło Ci o "yuppie"? Nie lubię tego określenia. Co do sportów extremalnych to nie ukrywam, że nie startuję ani w zawodach drift ani też nie posiadam profesjonalnie przygotowanego auta, więc mój komentarz jest daleki od przesłania typu: "Pff, umiem lepiej" Moje "driftowanie" nie jest jakimś mistrzostwem świata, bo nie robię tego co wieczór, a raczej spontanicznie od czasu do czasu. Zasady znam, co nie zmienia faktu, że nie mam kwalifikacji ani auta z odpowiednio przygotowanym zawieszeniem i szperą ażeby przeciągnąć jakieś skrzyżowanie bokiem z prędkością np. 150 km/h. Nie zmienia to jednak faktu, że bywałem na zawodach w PL, światową klasę znam z odcinków FD i nawet świeżaki w tym sporcie potrafią jechać na większym wychyleniu i robić lepsze przejścia. Facet z filmiku ma pojęcie o panowaniu nad autem, bo poślizg jest stabilny, ale to nie jest jakiś szalenie wysoki poziom
-
@sandrabf1990: deathmind to młody zdolny juppi. Ma własną firmę kupę kasy, i świetną brykę. Nie raz już z jego postów wynikało, ze uprawia sporty motorowe i extremalne. Wyzywać go od gimbazy, to jakby stwierdzić że Pan Sowa z Puchatka jest jednak kretynem.
-
@Profesor: Stary jeżeli dla Ciebie to jest perfekcyjne wykonanie to pytam - widziałeś kiedyś jakikolwiek inny popis "driftu"? Obejrzyj sobie jakiś event z Formula Drift Taki drift to co drugi amator po paru-parunastu treningach potrafi zrobić w aucie ze szperą. A co było do dupy? Po pierwsze wejście z gównianą prędkością, a bez dużej prędkości nie zrobisz dużego wychylenia, bo auto po prostu złapie przyczepność i postawi Cię bokiem. Po drugie kąt wejścia jak i ten utrzymywany przez większość poślizgu - ewidentnie poniżej 45 stopni, a drift to jazda BOKIEM, a jak wiesz lub nie wiesz - auto ma bok pod kątem 90 stopni do przodu i to 90 stopni jest punktem odniesienia - im bliżej kąta prostego tym lepiej - tutaj nie jest nawet blisko 45 stopni. No i końcówka - zamiast płynnie przerzucić tył na drugą stronę poprzez przytulenie przodu do wewnętrznej ażeby zakończyć z dużym wychyleniem to gość po prostu wyprostował auto i aby przesunęło go trochę poprzecznie względem osi jezdni. Nikt przecież nie oczekiwał, że gość zrobi tutaj popis na miano zawodnika FD, ale do ch** przejechanie łuku z lekkim uślizgiem nazywać perfekcyjnym driftem to trzeba mieć pojęcie o tej dyscyplinie znamienite
Inponujący nocny drift
-
@deathmind: No tym tłumaczeniem SIEBIE CIEBIE, to mnie rozj.e,bałeś na łopaty. Da się to zrozumieć już po pierwszym zdaniu Twojego tłumaczenia, ale żeby na pół monitora elaborat napisać. Gratulacje.
-
@deathmind: Jeszcze raz zycze ci duzo zdrowia.Pamietaj pomalutku,jedna noga,druga noga a moze w przyszlosci przysiad zrobisz?.Acha glowy juz nie uzywaj,to nie bedzie potrzebne przy rehabilitacji.
-
@Chris: Ależ czytam Twoje komentarze kilka razy dziennie. Gdybym chciał utłuc psa sąsiadów bronią humanitarną to czytałbym mu je na głos.
PS. nawet jeżeli pisałeś ten komentarz na kolanie omijając polskie znaki, spację po przecinkach etc. to ciekaw jestem jak tak inteligentny człowiek nie potrafi zbudować zdania o właściwej perspektywie. "[...],ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.[...]". Jeżeli ja piszę komentarz to nie rozumiem komentarza napisanego przez SIEBIE, bo to moja perspektywa względem własnego tworu, a tych napisanych przez CIEBIE w znaczeniu przeze mnie możesz napisać w choćby swojej perspektywie - nie rozumiem komentarzy napisanych przez Ciebie, ale jeżeli ja nie rozumiem swoich komentarzy, to napisanych przez siebie. Ty zaś piszesz o mnie, a nie o sobie, więc podnosisz, że to ja nie rozumiem "swoich" komentarzy. O osobie trzeciej też byś napisał, że nie rozumie komentarzy napisanych przez niego? To Ty możesz stwierdzić, że nie rozumiesz komentarza napisanego przez niego, ale jeżeli uważasz, że to on ich nie rozumie to nie rozumie komentarzy napisanych przez siebie. -
@deathmind: Zycze ci powrotu do zdrowia,chociaz w twoim przypadku nie bedzie to natychmiast,ale malymi krokami mozna zdzialac cuda.Ja natomiast chcialbym zebys czytal komentaze nie tylko swoje,bo przypuszczam ,ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.I nie pij za duzo,to ma duzy wplyw na pamiec
-
@Chris: @Chris: Och dziękuję za pochlebstwa dla wyimaginowanego syna Nie jestem materiałem rozpłodowym i nie zamierzam być, więc ta uwaga jest bardzo trafna. Natomiast co do "normalnego" kraju: jeżeli dla Ciebie ta cała socjalistyczna Europka jest normalna gdzie państwo podciera Ci dupkę, daje na wszystko pieniążki, jeżeli jesteś nieudacznikiem życiowym, a nawet broni przez efektem cieplarnianym to faktycznie - za pewne osiągnąłeś w życiu bardzo dużo (nie chodzi mi o to ile dzieci narobiłeś, bo to akurat miarą sukcesu nie jest). USA, Rosja, Chiny - największe potęgi gospodarcze, a zobacz jak u nich wygląda "socjal" (w USA jak się buntowali gdy Obamie coś strzeliło do łba w tym temacie) czy temat eko-świrów W Europie posiadać auto z V10 czy V12 to wręcz przestępstwo. We wspomnianej wielkiej trójce nikt nie wymyśla jakichś durnych norm spalin sreuro, a widzisz żeby hamerykanie padali jak muchy od ich 6 litrowym V8? Całe te eko-g.ówno to jeden wielki przekręt na bodajże ponad 950 mld zł, bo np. Ejafjallajokull wywalił przez kilka dni więcej CO2 do atmosfery niż te nasze autka przez 100 lat. Żyję w kraju gdzie jeżeli zarabiasz miliony to musisz bawić się w jakieś durne spółki córki, w krajach trzecich, które odprowadzają Ci dochód (poprzez kredyty hybrydowe lub licencjonowanie), a na takich, którzy uważają go za normalny (m.in. Ty) leję ciepłym moczem, bo prędzej zjem tą forsę niż oddam na jakiegoś łajdaka "któremu w życiu coś nie wyszło". Solidaryzować się z durniami i nieukami? To jest dopiero przykre i upokarzające. Co mnie obchodzi, że ktoś nie chce/nie potrafi odkładać na emeryturę? Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, że żyje chwilą i nie potrafi przeanalizować swojej sytuacji gospodarczej za 30 lat to mnie to obchodzi? Wybacz, że nie daję Ci spokoju, ale gdy słyszę, że ktoś definiuje RP jako "normalny" kraj to wzbudza to we mnie odczucia tak przyjemne jak biegunka.
-
@deathmind: Juz raz napisalem tobie,ze powinienes zapisywac swoje komentarze.
A teraz wytlumacz mi dlaczego tak ujela ciebie moja wypowiedz? Przeciez ja tylko probowalem wytlumaczyc koledze,ze pisac mozna wszystko bez zadnych konsekwencji.Jezeli ktos bedzie nieustannie powtarzac o braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to mozna w koncu w to uwierzyc. Tobie natomiast doradzal bym nie pisania komentarzy po pijaku.Szkody tylko twoich nerwow przy pisaniu,a nuz znowu czegos nie zapamietasz.Jak widze nie mozna sie nawet otrzec o twoj nick ,bo nie mozesz tego zdzierzyc,prawdopodobnie robisz sie czerwony na twarzy i brak ci oddechu w tym momencie.Nie minely dwie godziny a twoja odpowiedz powala mnie rozpietoscia(jak zawsze zreszta)Tak masz racje nie znam zadnego zargonu HR-owcow,dlatego,ze nie jest mi to do niczego potrzebne.Nie mam zamiaru sie z toba bawic w cokolwiek.Nie jestes dla mnie rownorzednym partnerem,przynajmniej wiekowo,bo intelektuanie(ty nosisz krawat)i zasobnascia portwela przewyzszasz chyba wszystkich.(tak pisza twoi wielbiciele)Widzisz,opieke zdrowotna i tak mam bezplatna i nie dlatego ,ze jestem bezrobotnym
po prostu zyje w normalnym kraju.Od dzisiaj masz prawo odkladac sobie na chodnik .Pewnie villa w ktorej mieszkasz bedzie juz niedlugo wymagala remontu,bardziej niz mi przydadza sie tobie.A tak na marginesie kolo dupy mi to lata czy ty wogole jestes podatnikem.Cwokiem jest twoj syn(chyba nie zaprzeczysz?),majac takie geny i odziedziczyc takie wartosci po tatusiu.... -
@deathmind: Kurde nie zgłębiaj tematu za bardzo. Nie jestem super znawcą driftu i dla mnie taka zawrotka jest naprawdę ok. Wiem, że nawet kozoj@%cy potrafią lepiej. Napisałem perfekcyjny, to napisałem, nie drąż.
-
@leinad: Napisałem Ci, że to nie ja jestem/byłem yosh. Natomiast nie mam argumentów (niestety przy postach nie pojawia się IP), więc na oświadczeniu zakończę. Dla mnie możesz mnie nazywać jak chcesz z tą jednak konsekwencją, że nie możesz ode mnie oczekiwać nic związanego z yoshem lub innym sroshem
-
@leinad: Chodzi Ci o tego pseudo rajdowca z 15 letniej MR2, Supry czy jakiegoś innego archetypu? Miałem chyba z nim spięcie o podłożu motoryzacyjnym i w końcu wymiękł po uświadomieniu sobie, że nie rzuca mnie na kolana informacja, iż jego samochód ma "vmax" bodajże 230 km/h czy coś w tym stylu.
Natomiast co do meritum: nie jestem nim, ale jeżeli to o tego "ściganta" chodzi, którego w skrócie opisałem to chyba gość dał sobie spokój z tą stronką i dobrze, bo miałem niezły ubaw od czytania jak cebulak wymądrza się do innych userów. Ja nie mam frajdy z nabijania się że ktoś jeździ "przeciętnym" autem, a gość ewidentnie jarał się tym, że stać go na auto, które wystaje ponad standard w jego powiecie. Z tego powodu wziąłem go na celownik, bo co będzie sobie używał Na każdego drapieżnika znajdzie się większy. -
@Chris: To Ty miałeś problem z czytaniem ze zrozumieniem? Poszukaj sobie mojej odpowiedzi na Twoją teorię nt. mojego wieku Dostałeś tam sowite wytłumaczenie tego jak upośledzoną cechą jest u Ciebie zdolność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Czy ja wymagałem tam od Ciebie prawniczej wiedzy na temat wykładni językowej czy po prostu zwykłego odczytania tekstu z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych? Nie pamiętam dokładnie sprawy, ale pisałem tam chyba o LUDZIACH, którzy w czasie komuny byli nastolatkami, a nie o SOBIE. Jakkolwiek impotencja intelektualna w Twoim przypadku jest na tyle rozwinięta, że do dzisiaj masz problem z objęciem rozumem jednego zagadnienia, które okazało się dla Ciebie istną
łamigłówką. Kwalifikacje miękkie (żargon HR'owców, których nie cierpię, ale tutaj akurat świetnie pasuje) u Ciebie to prawdopodobnie temat tabu - nieprawdaż?
Wybacz ten elaborat - jak to mawiał jeden znajomy manager senior: dawaj czytelnikowi (chodziło mu o sędziów WSA i NSA) coffee time co 1-1,5 strony A4, bo tyle jest w stanie objąć rozumem na raz i nie mieszaj kilku myśli w owym zakresie, ani też staraj się nie ciągnąć jednej myśli przez większą ilość stron, a jeżeli już - to rozbij na punkty o w/w objętości tekstu.
Tobie do sędziego WSA czy NSA poza latami praktyki, aplikacją, studiami prawa - brakuje elementarnego opanowania standardu intelektualnego, który zastałeś po swoim urodzeniu, bo nie sądzę, że jesteś upośledzony. Dlatego też nie będę generować tutaj wypowiedzi wielowątkowej i postaram się skończyć na niniejszej objętości. BTW - jakbyś dotrwał do tej linijki: jesteś gupi i nie będę się z Tobą bawić, bo uwłaczasz mi jako podatnikowi, który łoży proporcjonalnie więcej na ten kraj niż Ty ażeby taki ćwok jak Ty miał darmową opiekę zdrowotną, czy chodnik pod domem. -
@sagremor: A co ty jestes obronca diabla?Ten twoj idol juz raz pisal ,ze w 1989 mial 17 lat.Niedawno ,ze ma doroslego syna.Teraz wytlumacz sie jaki mlody?.No chyba ,ze ty jestes 70 letnim dziadkiem.Ale z drugiej strony takim starszym ludziom nie imponuje kupa kasy i jakas "swietna bryka" jak to napisales.Jego posty musisz brac z rezerwa,bo jak wiadomo internet wszystko lyknie.Jemu pewnie imponuje podtrzymywanie wiary w jego bogactwo,co samo w sobie nie jest zlem.Ale odrobine sceptycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodzilo!.
-
@sagremor: Chodziło Ci o "yuppie"? Nie lubię tego określenia. Co do sportów extremalnych to nie ukrywam, że nie startuję ani w zawodach drift ani też nie posiadam profesjonalnie przygotowanego auta, więc mój komentarz jest daleki od przesłania typu: "Pff, umiem lepiej" Moje "driftowanie" nie jest jakimś mistrzostwem świata, bo nie robię tego co wieczór, a raczej spontanicznie od czasu do czasu. Zasady znam, co nie zmienia faktu, że nie mam kwalifikacji ani auta z odpowiednio przygotowanym zawieszeniem i szperą ażeby przeciągnąć jakieś skrzyżowanie bokiem z prędkością np. 150 km/h. Nie zmienia to jednak faktu, że bywałem na zawodach w PL, światową klasę znam z odcinków FD i nawet świeżaki w tym sporcie potrafią jechać na większym wychyleniu i robić lepsze przejścia. Facet z filmiku ma pojęcie o panowaniu nad autem, bo poślizg jest stabilny, ale to nie jest jakiś szalenie wysoki poziom
-
@sandrabf1990: deathmind to młody zdolny juppi. Ma własną firmę kupę kasy, i świetną brykę. Nie raz już z jego postów wynikało, ze uprawia sporty motorowe i extremalne. Wyzywać go od gimbazy, to jakby stwierdzić że Pan Sowa z Puchatka jest jednak kretynem.
-
@Profesor: Stary jeżeli dla Ciebie to jest perfekcyjne wykonanie to pytam - widziałeś kiedyś jakikolwiek inny popis "driftu"? Obejrzyj sobie jakiś event z Formula Drift Taki drift to co drugi amator po paru-parunastu treningach potrafi zrobić w aucie ze szperą. A co było do dupy? Po pierwsze wejście z gównianą prędkością, a bez dużej prędkości nie zrobisz dużego wychylenia, bo auto po prostu złapie przyczepność i postawi Cię bokiem. Po drugie kąt wejścia jak i ten utrzymywany przez większość poślizgu - ewidentnie poniżej 45 stopni, a drift to jazda BOKIEM, a jak wiesz lub nie wiesz - auto ma bok pod kątem 90 stopni do przodu i to 90 stopni jest punktem odniesienia - im bliżej kąta prostego tym lepiej - tutaj nie jest nawet blisko 45 stopni. No i końcówka - zamiast płynnie przerzucić tył na drugą stronę poprzez przytulenie przodu do wewnętrznej ażeby zakończyć z dużym wychyleniem to gość po prostu wyprostował auto i aby przesunęło go trochę poprzecznie względem osi jezdni. Nikt przecież nie oczekiwał, że gość zrobi tutaj popis na miano zawodnika FD, ale do ch** przejechanie łuku z lekkim uślizgiem nazywać perfekcyjnym driftem to trzeba mieć pojęcie o tej dyscyplinie znamienite
Inponujący nocny drift
-
@deathmind: No tym tłumaczeniem SIEBIE CIEBIE, to mnie rozj.e,bałeś na łopaty. Da się to zrozumieć już po pierwszym zdaniu Twojego tłumaczenia, ale żeby na pół monitora elaborat napisać. Gratulacje.
-
@deathmind: Jeszcze raz zycze ci duzo zdrowia.Pamietaj pomalutku,jedna noga,druga noga a moze w przyszlosci przysiad zrobisz?.Acha glowy juz nie uzywaj,to nie bedzie potrzebne przy rehabilitacji.
-
@Chris: Ależ czytam Twoje komentarze kilka razy dziennie. Gdybym chciał utłuc psa sąsiadów bronią humanitarną to czytałbym mu je na głos.
PS. nawet jeżeli pisałeś ten komentarz na kolanie omijając polskie znaki, spację po przecinkach etc. to ciekaw jestem jak tak inteligentny człowiek nie potrafi zbudować zdania o właściwej perspektywie. "[...],ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.[...]". Jeżeli ja piszę komentarz to nie rozumiem komentarza napisanego przez SIEBIE, bo to moja perspektywa względem własnego tworu, a tych napisanych przez CIEBIE w znaczeniu przeze mnie możesz napisać w choćby swojej perspektywie - nie rozumiem komentarzy napisanych przez Ciebie, ale jeżeli ja nie rozumiem swoich komentarzy, to napisanych przez siebie. Ty zaś piszesz o mnie, a nie o sobie, więc podnosisz, że to ja nie rozumiem "swoich" komentarzy. O osobie trzeciej też byś napisał, że nie rozumie komentarzy napisanych przez niego? To Ty możesz stwierdzić, że nie rozumiesz komentarza napisanego przez niego, ale jeżeli uważasz, że to on ich nie rozumie to nie rozumie komentarzy napisanych przez siebie. -
@deathmind: Zycze ci powrotu do zdrowia,chociaz w twoim przypadku nie bedzie to natychmiast,ale malymi krokami mozna zdzialac cuda.Ja natomiast chcialbym zebys czytal komentaze nie tylko swoje,bo przypuszczam ,ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.I nie pij za duzo,to ma duzy wplyw na pamiec
-
@Chris: @Chris: Och dziękuję za pochlebstwa dla wyimaginowanego syna Nie jestem materiałem rozpłodowym i nie zamierzam być, więc ta uwaga jest bardzo trafna. Natomiast co do "normalnego" kraju: jeżeli dla Ciebie ta cała socjalistyczna Europka jest normalna gdzie państwo podciera Ci dupkę, daje na wszystko pieniążki, jeżeli jesteś nieudacznikiem życiowym, a nawet broni przez efektem cieplarnianym to faktycznie - za pewne osiągnąłeś w życiu bardzo dużo (nie chodzi mi o to ile dzieci narobiłeś, bo to akurat miarą sukcesu nie jest). USA, Rosja, Chiny - największe potęgi gospodarcze, a zobacz jak u nich wygląda "socjal" (w USA jak się buntowali gdy Obamie coś strzeliło do łba w tym temacie) czy temat eko-świrów W Europie posiadać auto z V10 czy V12 to wręcz przestępstwo. We wspomnianej wielkiej trójce nikt nie wymyśla jakichś durnych norm spalin sreuro, a widzisz żeby hamerykanie padali jak muchy od ich 6 litrowym V8? Całe te eko-g.ówno to jeden wielki przekręt na bodajże ponad 950 mld zł, bo np. Ejafjallajokull wywalił przez kilka dni więcej CO2 do atmosfery niż te nasze autka przez 100 lat. Żyję w kraju gdzie jeżeli zarabiasz miliony to musisz bawić się w jakieś durne spółki córki, w krajach trzecich, które odprowadzają Ci dochód (poprzez kredyty hybrydowe lub licencjonowanie), a na takich, którzy uważają go za normalny (m.in. Ty) leję ciepłym moczem, bo prędzej zjem tą forsę niż oddam na jakiegoś łajdaka "któremu w życiu coś nie wyszło". Solidaryzować się z durniami i nieukami? To jest dopiero przykre i upokarzające. Co mnie obchodzi, że ktoś nie chce/nie potrafi odkładać na emeryturę? Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, że żyje chwilą i nie potrafi przeanalizować swojej sytuacji gospodarczej za 30 lat to mnie to obchodzi? Wybacz, że nie daję Ci spokoju, ale gdy słyszę, że ktoś definiuje RP jako "normalny" kraj to wzbudza to we mnie odczucia tak przyjemne jak biegunka.
-
@deathmind: Juz raz napisalem tobie,ze powinienes zapisywac swoje komentarze.
A teraz wytlumacz mi dlaczego tak ujela ciebie moja wypowiedz? Przeciez ja tylko probowalem wytlumaczyc koledze,ze pisac mozna wszystko bez zadnych konsekwencji.Jezeli ktos bedzie nieustannie powtarzac o braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to mozna w koncu w to uwierzyc. Tobie natomiast doradzal bym nie pisania komentarzy po pijaku.Szkody tylko twoich nerwow przy pisaniu,a nuz znowu czegos nie zapamietasz.Jak widze nie mozna sie nawet otrzec o twoj nick ,bo nie mozesz tego zdzierzyc,prawdopodobnie robisz sie czerwony na twarzy i brak ci oddechu w tym momencie.Nie minely dwie godziny a twoja odpowiedz powala mnie rozpietoscia(jak zawsze zreszta)Tak masz racje nie znam zadnego zargonu HR-owcow,dlatego,ze nie jest mi to do niczego potrzebne.Nie mam zamiaru sie z toba bawic w cokolwiek.Nie jestes dla mnie rownorzednym partnerem,przynajmniej wiekowo,bo intelektuanie(ty nosisz krawat)i zasobnascia portwela przewyzszasz chyba wszystkich.(tak pisza twoi wielbiciele)Widzisz,opieke zdrowotna i tak mam bezplatna i nie dlatego ,ze jestem bezrobotnym
po prostu zyje w normalnym kraju.Od dzisiaj masz prawo odkladac sobie na chodnik .Pewnie villa w ktorej mieszkasz bedzie juz niedlugo wymagala remontu,bardziej niz mi przydadza sie tobie.A tak na marginesie kolo dupy mi to lata czy ty wogole jestes podatnikem.Cwokiem jest twoj syn(chyba nie zaprzeczysz?),majac takie geny i odziedziczyc takie wartosci po tatusiu.... -
@deathmind: Kurde nie zgłębiaj tematu za bardzo. Nie jestem super znawcą driftu i dla mnie taka zawrotka jest naprawdę ok. Wiem, że nawet kozoj@%cy potrafią lepiej. Napisałem perfekcyjny, to napisałem, nie drąż.
-
@leinad: Napisałem Ci, że to nie ja jestem/byłem yosh. Natomiast nie mam argumentów (niestety przy postach nie pojawia się IP), więc na oświadczeniu zakończę. Dla mnie możesz mnie nazywać jak chcesz z tą jednak konsekwencją, że nie możesz ode mnie oczekiwać nic związanego z yoshem lub innym sroshem
-
@leinad: Chodzi Ci o tego pseudo rajdowca z 15 letniej MR2, Supry czy jakiegoś innego archetypu? Miałem chyba z nim spięcie o podłożu motoryzacyjnym i w końcu wymiękł po uświadomieniu sobie, że nie rzuca mnie na kolana informacja, iż jego samochód ma "vmax" bodajże 230 km/h czy coś w tym stylu.
Natomiast co do meritum: nie jestem nim, ale jeżeli to o tego "ściganta" chodzi, którego w skrócie opisałem to chyba gość dał sobie spokój z tą stronką i dobrze, bo miałem niezły ubaw od czytania jak cebulak wymądrza się do innych userów. Ja nie mam frajdy z nabijania się że ktoś jeździ "przeciętnym" autem, a gość ewidentnie jarał się tym, że stać go na auto, które wystaje ponad standard w jego powiecie. Z tego powodu wziąłem go na celownik, bo co będzie sobie używał Na każdego drapieżnika znajdzie się większy. -
@Chris: To Ty miałeś problem z czytaniem ze zrozumieniem? Poszukaj sobie mojej odpowiedzi na Twoją teorię nt. mojego wieku Dostałeś tam sowite wytłumaczenie tego jak upośledzoną cechą jest u Ciebie zdolność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Czy ja wymagałem tam od Ciebie prawniczej wiedzy na temat wykładni językowej czy po prostu zwykłego odczytania tekstu z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych? Nie pamiętam dokładnie sprawy, ale pisałem tam chyba o LUDZIACH, którzy w czasie komuny byli nastolatkami, a nie o SOBIE. Jakkolwiek impotencja intelektualna w Twoim przypadku jest na tyle rozwinięta, że do dzisiaj masz problem z objęciem rozumem jednego zagadnienia, które okazało się dla Ciebie istną
łamigłówką. Kwalifikacje miękkie (żargon HR'owców, których nie cierpię, ale tutaj akurat świetnie pasuje) u Ciebie to prawdopodobnie temat tabu - nieprawdaż?
Wybacz ten elaborat - jak to mawiał jeden znajomy manager senior: dawaj czytelnikowi (chodziło mu o sędziów WSA i NSA) coffee time co 1-1,5 strony A4, bo tyle jest w stanie objąć rozumem na raz i nie mieszaj kilku myśli w owym zakresie, ani też staraj się nie ciągnąć jednej myśli przez większą ilość stron, a jeżeli już - to rozbij na punkty o w/w objętości tekstu.
Tobie do sędziego WSA czy NSA poza latami praktyki, aplikacją, studiami prawa - brakuje elementarnego opanowania standardu intelektualnego, który zastałeś po swoim urodzeniu, bo nie sądzę, że jesteś upośledzony. Dlatego też nie będę generować tutaj wypowiedzi wielowątkowej i postaram się skończyć na niniejszej objętości. BTW - jakbyś dotrwał do tej linijki: jesteś gupi i nie będę się z Tobą bawić, bo uwłaczasz mi jako podatnikowi, który łoży proporcjonalnie więcej na ten kraj niż Ty ażeby taki ćwok jak Ty miał darmową opiekę zdrowotną, czy chodnik pod domem. -
@sagremor: A co ty jestes obronca diabla?Ten twoj idol juz raz pisal ,ze w 1989 mial 17 lat.Niedawno ,ze ma doroslego syna.Teraz wytlumacz sie jaki mlody?.No chyba ,ze ty jestes 70 letnim dziadkiem.Ale z drugiej strony takim starszym ludziom nie imponuje kupa kasy i jakas "swietna bryka" jak to napisales.Jego posty musisz brac z rezerwa,bo jak wiadomo internet wszystko lyknie.Jemu pewnie imponuje podtrzymywanie wiary w jego bogactwo,co samo w sobie nie jest zlem.Ale odrobine sceptycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodzilo!.
-
@sagremor: Chodziło Ci o "yuppie"? Nie lubię tego określenia. Co do sportów extremalnych to nie ukrywam, że nie startuję ani w zawodach drift ani też nie posiadam profesjonalnie przygotowanego auta, więc mój komentarz jest daleki od przesłania typu: "Pff, umiem lepiej" Moje "driftowanie" nie jest jakimś mistrzostwem świata, bo nie robię tego co wieczór, a raczej spontanicznie od czasu do czasu. Zasady znam, co nie zmienia faktu, że nie mam kwalifikacji ani auta z odpowiednio przygotowanym zawieszeniem i szperą ażeby przeciągnąć jakieś skrzyżowanie bokiem z prędkością np. 150 km/h. Nie zmienia to jednak faktu, że bywałem na zawodach w PL, światową klasę znam z odcinków FD i nawet świeżaki w tym sporcie potrafią jechać na większym wychyleniu i robić lepsze przejścia. Facet z filmiku ma pojęcie o panowaniu nad autem, bo poślizg jest stabilny, ale to nie jest jakiś szalenie wysoki poziom
-
@sandrabf1990: deathmind to młody zdolny juppi. Ma własną firmę kupę kasy, i świetną brykę. Nie raz już z jego postów wynikało, ze uprawia sporty motorowe i extremalne. Wyzywać go od gimbazy, to jakby stwierdzić że Pan Sowa z Puchatka jest jednak kretynem.
-
@Profesor: Stary jeżeli dla Ciebie to jest perfekcyjne wykonanie to pytam - widziałeś kiedyś jakikolwiek inny popis "driftu"? Obejrzyj sobie jakiś event z Formula Drift Taki drift to co drugi amator po paru-parunastu treningach potrafi zrobić w aucie ze szperą. A co było do dupy? Po pierwsze wejście z gównianą prędkością, a bez dużej prędkości nie zrobisz dużego wychylenia, bo auto po prostu złapie przyczepność i postawi Cię bokiem. Po drugie kąt wejścia jak i ten utrzymywany przez większość poślizgu - ewidentnie poniżej 45 stopni, a drift to jazda BOKIEM, a jak wiesz lub nie wiesz - auto ma bok pod kątem 90 stopni do przodu i to 90 stopni jest punktem odniesienia - im bliżej kąta prostego tym lepiej - tutaj nie jest nawet blisko 45 stopni. No i końcówka - zamiast płynnie przerzucić tył na drugą stronę poprzez przytulenie przodu do wewnętrznej ażeby zakończyć z dużym wychyleniem to gość po prostu wyprostował auto i aby przesunęło go trochę poprzecznie względem osi jezdni. Nikt przecież nie oczekiwał, że gość zrobi tutaj popis na miano zawodnika FD, ale do ch** przejechanie łuku z lekkim uślizgiem nazywać perfekcyjnym driftem to trzeba mieć pojęcie o tej dyscyplinie znamienite
chcesz byc niewidzialny dla fotoradarów?!
I jak tu odmówić kobiecie?
-
@Chris: Kiedyś byłem taką chodzącą fają co tylko lizała dupy kobietom jako nastolatek i wiele z tego nie miałem Zmieniłem nastawienie na bardziej takie szorstkie w niektórych aspektach i uwierz, że choć dla Ciebie "dupek" to kobietom się to podoba Czytałeś kiedyś książki o podrywie? Nie mówię tu o big love i innych tandetach, a o tym jak wyrwać kobietę w jeden wieczór - na jeden wieczór lub wieczorów wiele, ale z kontrolą po swojej stronie. Najlepszym dowodem na skuteczność była jedna z moich byłych gdzie rozstała się ze mną dla innego, ja jej lizałem tyłek, gadałem wróć itp., nawet raz udało mi się zaprosić ją do restauracji i tak przez tydzień, ale uznałem, że spróbuję metody na "dupka" - olałem ją z dnia na dzień, przestałem pisać, odpowiadać na sms, wywaliłem z fb itd. Stary 2 tygodnie i z płaczem wydzwaniała, że tęskni i kocha, a z tamtym nie może się spotykać, bo cały czas myśli o mnie. Kiedy już zacząłem od niej odbierać, ale wybiórczo podobnie odpisywać na co któryś sms z 2-3h opóźnieniem - stary miałem ją w garści jak ptaszka w klatce i tylko ode mnie zależało co dalej Może odwołanie do walnięcia w twarz poduszką jest daleko idące, ale sedno jest jedno - kobiety lubią dupków, którzy je kontrolują pod warunkiem, że nie czują się kontrolowane, a nawet mają wrażenie, że to one rządzą choć ze świadomością stanowczego partnera. Może to i bardzo przedmiotowe podejście do związku, ale działa. Oczywiście zapoznanie się to inna bajka i wymaga innych technik - są kobiety, którym marzy się rycerz na rumaku, który będzie o nich wiersze pisać i taką partyjkę się rozgrywka inaczej aniżeli kobietę twardo stąpającą po ziemi, która chce faceta, który ma status, atrakcyjny wygląd i nie zawodzi w łóżku. Swoją drogą po co się silić na marzycielki - uszy więdną od słuchania ich, a przecież trzeba stwarzać pozory w pełni zainteresowanego...ba nawet odpowiadać merytorycznie.
-
@deathmind: Ty to jestes prawdziwym mezczyzna!!Tym wszystkim kobieta trzeby pokazac jak sie walczy na poduszki,zeby wiecej juz nie podskakiwaly,chociaz przypuszczam ,ze z radosci ta mloda chciala zmusic go do zabawy, jak to robi wiekszosc kobiet.Ale on jej zaje-al duza sila.
Mysle ,ze jednak modlil sie jak do figurki,ale juz tego nie pokazali.
W kazdym badz razie ja bym ja prosil o wybaczenie.
-
@Hortex: Czemu nie śmieszne? Wyluzuj stary, co Ty modły na cześć kobiet oddajesz jak do figurek? Przecież nie wsadził jej pięści między oczy, ok? Skakała jak debilka to jej pokazał jak się walczy na poduszki Lubisz jak ktoś nad Tobą ustanie i Cię wku.rwia nie tylko słownie, a jeszcze stuka czymś?
Matka roku w MasterChef
-
@Marcin360: Tzn chcesz powiedziec ze jestse pier*dolonym nieudacznikiem i sam podjaesz na to dowody U mnie w domu zadna z kobiet nie oglada takiej komerchy...
-
@Revar: To zrób coś dla mnie. Następnym razem postaw też klocka pod poduszką. Ale się rano zdziwi...
-
@Marcin360: No to gratuluję pantoflarzu j@%any. Jesteś pi#@& jak dajesz się zmuszać babie do oglądania takiego ch#%stwa.
-
@yebiemieto: no wlasniem debilu jAkim trzeba byc debilem aby ogladac cos tak debilnego.
A jesli chodzi o mnie to moja kobieta lubi to ogladac wiec jestem zmuszony mimo wolnie(z drugiej strony mialem byc kucharzem wiec troche mnie to wciaga).
Króliczek Duracell wciąż biegnie
Niewidzialny próg zwalniający
-
@Chris: przepraszam bardzo, jest znak ograniczenia do 20km/h przed progiem? Jest! Ograniczenie prędkości obowiązuje od znaku, do odwołania, a kierowcy znak widzą o wiele wcześniej więc spokojnie moga wyhamować do tej prędkości. Kompletnie nie rozumiem ludzi którzy szczególnie nie przestrzegają znaków o ograniczeniu prędkości do 20km/h czy 30km/h takich ograniczeń nie stawia się od tak sobie, a w na prawdę uzasadnionych przypadkach.
-
@SopeleQ: A potrafisz sobie wyobrazic ,ze juz 20lub 30 metrow wczesniej jakis znak stoi? Jezeli probojesz mi wmowic ,ze tam bezposrednio przy przeszkodzie postawili ograniczenie predkosci to moim zdanie cech#%e cie brak wyobrazni.Po prostu kierowcy nie reaguje na te znaki.
Taniec radości
-
1.Nie od Gwiazdora tylko od Świętego Mikołaja,lepiej brzmiało by już od Dziadka Mroza,tak jak u Ruskich,gdyż Gwiazdora wymyślili komuniści,pierwszy raz zetknąłem się z tym twierdzeniem w filmie "Czarny Czwartek,Janek Wiśniewski padł",wymyślony został on celowo żeby od uczyć dzieci że to Św.Mikołaj przynosi prezenty,pomimo że PRL nie ma od 24 lat niektórzy dalej tym słowem się posługują;
2.Coś czuje że to będzie znowu zminusowany film na głównej. -
@Chris: Co z tego że nie ma,czy w Wikipedii było to że Andrzej Leperr rzekomo jak nie którzy błędnie uważają z prawicowej partii,na Wigilii Samoobrony zabronił dzielić się opłatkiem?Nie,tak sama sprawa ma się z Gwiazdorem,i Ziemia Lubuska przez 1000 lat była u Szwabów,dopiero po wojnie przeszła do na.
-
@Hortex: Gwiazdor – postać rozdająca prezenty w Wigilię Bożego Narodzenia występująca w Poznańskiem, na Ziemi Lubuskiej, Kujawach oraz na Warmii (a konkretnie tych ich części, które były pod zaborem pruskim), Kaszub i Kociewia.
Wywodzi się z dawnych grup kolędników, zaś nazwa od noszonej przez nich gwiazdy. Była to postać ubrana w baranicę i futrzaną czapę, z twarzą ukrytą pod maską lub umazaną sadzą. Gwiazdor nosił ze sobą wór z podarkami i rózgę. Odpytywał on dzieci z pacierza, znał dobre i złe uczynki i w zależności od wyniku wręczał prezent lub bił rózgą. Obecnie postać Gwiazdora upodobniła się do św. Mikołaja, zaś z dawnych atrybutów pozostała mu rózga, którą wymierza karę niegrzecznym dzieciom. Nadal jednak częsty jest zwyczaj obchodzenia domów przez osoby przebrane za Gwiazdora, które za opłatą wręczają prezenty i pytają domowników, przeważnie dzieci, o zachowanie w ciągu roku, znajomość modlitw, wierszy, bądź kolęd. Współcześnie na skutek migracji oraz wpływu mass-mediów i działalności centrów handlowych, część mieszkańców Wielkopolski i Kaszub porzuciło tradycję Gwiazdora na rzecz św. Mikołaja, nadal jednak w tych regionach znacznie popularniejszy jest Gwiazdor.
Skopiowane z Wikipedii,i nic o komunistach
Niewidzialny próg zwalniający
-
@Chris: przepraszam bardzo, jest znak ograniczenia do 20km/h przed progiem? Jest! Ograniczenie prędkości obowiązuje od znaku, do odwołania, a kierowcy znak widzą o wiele wcześniej więc spokojnie moga wyhamować do tej prędkości. Kompletnie nie rozumiem ludzi którzy szczególnie nie przestrzegają znaków o ograniczeniu prędkości do 20km/h czy 30km/h takich ograniczeń nie stawia się od tak sobie, a w na prawdę uzasadnionych przypadkach.
-
@SopeleQ: A potrafisz sobie wyobrazic ,ze juz 20lub 30 metrow wczesniej jakis znak stoi? Jezeli probojesz mi wmowic ,ze tam bezposrednio przy przeszkodzie postawili ograniczenie predkosci to moim zdanie cech#%e cie brak wyobrazni.Po prostu kierowcy nie reaguje na te znaki.
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
deathmind
ponad 11 lat temu
Opis mi się podoba i jest trafny, ale trzeba uwzględnić to że taki fizol to deb.il, a de.bil nie potrafi prowadzić analizy łańcuchowej zdarzeń na podstawie związku przyczynowo-skutkowego. Popatrzmy jak większość przedstawicieli handl. czy kierowców dostawczaków (np. rozwożących pieczywo) nie zwraca uwagi na warunki drogowe takie jak np. odcinki drogi wybitnie bogate w dziury, a po prostu za.pierdalają przed siebie, bo auto firmowe - nie moje. Z resztą sam znam paru kierowców solówek co zap.ierdalają przez całe miasto na odcince i hamują tak, że kabina mało o ziemię nie szoruje...a co tam, że towar się rozpier.doli i powypada z palet - wina magazyniera. Niestety przedsiębiorca ażeby temu zapobiec musiałby tej bandzie matołów zorganizować jakieś wykłady o podłożu ekonomicznym w formie przystępnej dla łba gimnazjalisty uwięzionego w ciele dojrzałego chłopa. Czy tak ciężko jest zrozumieć, że przedsiębiorca jeżeli uzyskuje dochód (nie w znaczeniu podatkowym, a faktycznym) to musząc uwzględnić kwotę X na serwis parku samochodowego da pracownikowi co najwyżej podwyżkę w kwocie Y. No ale nie o to chodzi żeby takiemu głąbowi to tłumaczyć, że ktoś musi sobie coś prognozować i kalkulować koszty. Wystarczy tylko zrozumieć, że jeżeli oczekujesz podwyżki to jest znacznie większa szansa (oczywiście wpływ ma na to wiele innych czynników), że przy osiągnięciu danego pułapu dochodów przedsiębiorca będzie bardziej skłonny Ci ją przyznać kiedy nie będzie musiał wybulić na serwis Twojego auta firmowego prognozowanej kwoty. No ale co tam - niektórym możesz walić w łeb, a oni i tak muszą się wyżyć na firmowym samochodzie i dopiero wracają do domu spokojni.
deathmind
ponad 11 lat temu
@Profesor: Ej wiesz, że wcale mnie nie podirytowałeś odpowiedzią? Może i przeginam tu i ówdzie, ale to po prostu forma przekazu, który porusza ludzi. Jeżeli jesteś politycznie poprawny to człowiek prosty Cię nie rozumie, a jak mu powiesz "Te pieprzone złodzieje przerzucają z kieszeni w kieszeń i twierdzą, że to jest dochód" to chociaż jest w stanie sobie wyobrazić zarys Twojego przemówienia. To, że auto za 300 tys. zł nie robi na mnie wrażenia nie musi przecież oznaczać, że sam mam droższe, bo może mam prykawkę za 20 tysięcy, a po prostu nie wzdycham gdy widzę coś droższego? To nie deklaracja, ale po prostu mówię Ci, że w tym nie ma zarozumiałości, bo wcale nie wyklucza tutaj przeze mnie opcji powołanej. Dzięki za konstruktywną odpowiedź, bo tego mi było trzeba. Generalizowanie jest częścią ludzkiej natury To dzięki niemu wiesz jak się zachowywać w różnych miejscach, jak reagować na różnych ludzi etc. A że ma wady, bo możesz kogoś tym skrzywdzić, obrazić czy po prostu się pomylić - niestety taką płacimy cenę za dogodność tej umiejętności.
Profesor
ponad 11 lat temu
@deathmind: Wczoraj czytałem Twoja odpowiedź, a dziś mi się już nie chce (dość obszernie odpowiadasz) Z tym, że piją na budowach, że jedyną rozrywką jest walenie browarów, że Twój opis dotyczy wielu budowlańców to wszystko prawda. Całą wypłatę przepijają, też pewnie wielu to dotyczy (to już alkoholicy, często bardzo młodzi) Zgadzam się, że z większością z nich człowiek jako tako wykształcony nie za bardzo ma o czym podyskutować. Ale są i budowlańcy, którzy pracują tak całe życie, nie piją i dobrze z tego żyją. Cała Twoja wypowiedź to generalizowanie. Pracowałem w miejscu, gdzie obok akurat trwała budowa osiedla i całe pielgrzymki o ósmej rano waliły do lewiatana po setkę i dwa browce. Tak na początek, aby się lepiej pracowało. Dziwiłem się tylko, że nikt nie wypieprza ich z roboty, chyba, że jest taka rotacja, że jeden odchodzi, drugi przychodzi. Ale na pewno nie mogę powiedzieć, że wszyscy z nich to męty i pijacy.
Z tym fizolem, to muszę się dowiedzieć, czy rzeczywiście jest to określenie prawnicze (to chyba żargon prawniczy, określenie osoby fizycznej, to nie to samo co pracownika fizycznego) Nie ważne, zapytam. Dla mnie to określenie trochę pogardliwe dla pracownika fizycznego.
A jeszcze wracając do aut, rzeczywiście nie mówiłeś nigdy jakie auto posiadasz (ostatnio pytałem jaki masz silnik, też nie odpowiedziałeś, pytałem chyba nawet o auto, ale bardziej interesował mnie motor (motor z znaczeniu silnik, ale pewnie nie muszę Ci tego tłumaczyć). Pisałeś za to, że auta za trzysta tysięcy nie robią na Tobie wrażenia (można było wywnioskować, że są w Twoim zasięgu, a to juz delikatnie podchodzi pod chwalenie się. W sumie nawet nie uznaję tego za coś złego) Ale już myślenie, że wszyscy to debile, wszyscy są głupsi (w domyśle: To JA jestem najmądrzejszy) już mnie nieco denerwuje. A wiele razu w Twoich postach dało się to wyczuć. Rośnie pokolenie, które rzeczywiście ma coraz mniejszą wiedzę, młodzi, którzy przychodzą do pracy, to często nie wiadomo, jak oni jakiekolwiek szkoły pokończyli, ale niektórzy z nich, jakoś się swojego fachu nauczą i może będą nieźli w swoim zawodzie (to nie tylko moje spostrzeżenia, ale moich znajomych również) Dobra, rozpisałem się, a mam jeszcze inne zajęcia.
Chris
ponad 11 lat temu
@Profesor: Nie czytajcie tego palaanta wiecej,ten czlowiek jest umyslowo chory.Obserwuje jego komentarze od samego (mojego) poczatku,i stwierdzam z cala stanowczoscia ,ze jest wiesniakiem (nie obrazajac ludzi ze wsi),ktory zdobyl troche wyksztalcenia,a na Milanosie probuje zaimponowac
mlodym ludziom ,ktorzy sa biedniejsi, mniej wyksztalceni,bojacy sie na jakikolwiek jego komentarz odpowiedzic.Wszyscy inni sie na niczym nie znaja,sa glupi i bezrobotni na ktorych ON nie ma zamiaru placic podatkow haha.Zreszta sam sie przkonales Profesor co on Tobie odpisal na temat Ukrainy.
deathmind
ponad 11 lat temu
@Profesor: Muszę Twojego posta pokazać koledze z Ciechanowa haha Choć on stolicę uważa za większą wieś niż swoje miasto. Ja się nad nikim nie wywyższam - a fizol to jeżelibyś pracował w korporacji zajmującej się obsługą dużych podmiotów gospodarczych z zakresu audytu, doradztwa podatkowego czy obsługi prawnej jest określeniem klienta, który występuje jako osoba fizyczna (w znaczeniu prawnym) i generalnie nie zarobisz na nim tyle co np. na Coca cola hbc polska. Użyłem tego słowa, bo pasuje mi bardziej niż robol. A wiesz czemu tak nie lubię fizycznych? Byłem fizycznym od 15 roku życia przez prawie 6 lat (chodziłem oczywiście do szkoły) potem w zasadzie dalej fizycznym, bo przedst. handl., potem kancelarie prawne ze względu na studia i po ich ukończeniu to gdzie jestem dzisiaj. Fizyczni zawsze mnie wkur.wiali, bo nie mają aspiracji, a jeżeli już mają jakieś ambicje to pier.dolą takie farmazony jakby jeszcze byli w podstawówce. Posiedź sobie z facetami na budowie - dla mnie to przypominało piaskownicę i dzieci, którym ktoś dał taczkę i betoniarkę. A no i oczywiście alkohol w 2-3h przed fajrantem to już obowiązek żeby się wyluzować, ale też nie być na świeżo naprutym na powrót do domu (taa Ci ludzie mają co dziwne rodziny). Samo słuchanie idiotów, którym było dobrze w robocie za np. 2000 zł na rękę było dla mnie irytujące, a gdy zdarzyło się spytać na co wydają to o ile starsi tutaj nie mieli generalnego wzoru to tacy 15-25 lat po prostu przepijali co weekend. No świetna perspektywa mieszkać z mamusią w wieku 25 lat, bo się całą pensję przepija.
Żeby było jasne: ja szanuję pracę fizycznych, bo wiem, że to zap.ierdol, bo sam miałem ciekawe sytuacje kiedy trzeba było rozładować towar w sobotę o 20 przy -15C co zajmowało np. 2h. Nie szanuję jednak samych fizycznych za to że są jak zwierzęta - czemu? No a czym się różni taki fizyczny od krowy skoro tylko żre i żyje? Tym, że potrafi położyć glazurę? Jeżeli ktoś przez tyle lat wkur.wiałby Cię swoją głupotą to też nie pałałbyś do niego sympatią. Najgorsze jest to, iż z kim się zadajesz takim się stajesz, więc poza czytaniem książek człowiek musi się regularnie odchamiać poprzez choćby udział w jakichś konferencjach naukowych etc. A weź rusz z dostawą gdzieś dalej solówką (jako facet mniemam, że wiesz o czym mówię)...jeżeli trafi Ci się gadatliwy kierowca to mózg wysiada od tych mądrości z kabiny ciężarówki.
Ja przecież nie jestem żadnym naukowcem, nie mam nawet tytułu doktora, ale widzisz pomiędzy intelektualistami pomimo różnicy poziomów jest pewien standard dyskursu, który umożliwia wymianę poglądów bez względu na różnice w zasobach wiedzy. Zaś wypowiedzi fizycznego są tak głębokie jak odpowiadanie na pytania monosylabami. Czy człowiek ma prawo być głupi? Oczywiście! Ale ja mam prawo nie lubić ludzi głupich A co do auta to nigdy nie powiedziałem ile i jakich aut posiadam, ani też ile zarabiam, więc przestań już pić do mojej kariery ok? Jeżeli na tyle zgłupieję, że komuś zacznę się chwalić konkretnymi dobrami czy też zarobkami to wtedy będziemy polemizować o tym jakim to jestem małym, niedowartościowanym człowiekiem.
Profesor
ponad 11 lat temu
@deathmind: Dobra dzisiaj nie miałem ochoty na czytanie całości, ale pierwsze słowa są bzdurne. Nie każdy pracownik fizyczny to debil. Samo określanie kogoś fizolem, to już obrażanie go. Nie wszyscy w Polsce (i bardzo dobrze) to pracownicy umysłowi, bo nie byłoby komu rozwieźć rzeczonego pieczywa, towarów i nie miałby kto odebrać śmieci i tym podobne. Wiem, że zawsze piszesz, na jaką to furę Cię nie stać i takie pierdoły, ale uświadom sobie człowieku, że w niczym nie jesteś lepszy od pracownika fizycznego. To że Ty zarabiasz X, a ktoś inny Y, nie znaczy wcale, że ten ktoś jest gorszy. Sam jesteś jakimś napływowym osobnikiem z okolic Ciechanowa, Siedlec, albo jakiejś innej Ostrołęki (nikogo nie chce z tych miejsc obrażać) i że udało Ci się osiągnąć jakiś sukces (nie będzie to tylko sukces finansowy) w niczym nie czyni Cię lepszym. W wywyższanie się nad innymi, świadczy tylko o Twojej małości.
Czesiulek
ponad 11 lat temu
@deathmind: czemu ty sie zawsze musisz tak rozpisywac ?