Bardzo klimatyczna podróż. Kotek też przyjemny.

Ma chlop racje w tym wypadku...

Te kotek mnie rozbawił.

Ja co czwartek u siebie w centrum wsi stoje i sprzedaje jaja od kur biegających. Jest to tradycja rodzinna. Dziadek handlował, ojciec handlował a więc nie pozostaje mi nic innego jak handlować jajami. Ledwo na życie grosza starczy ale za to jajek mam od pierona.

Marcin do nauki kur#@ a nie tylko milanos i milanos a studia to co i przy okazji zaciągnij mnie do nauki siła bo drgania mechaniczne same się nie napiszą i podaj sok z lodówki

oj żeby tak się dało w Zakopcu u górali zdzierców.. na to wychodzi że tam w ogóle nie szanują turysty... wszystko 2 lub 3 razy droższe niż poza Zakopcem i nic nie utargujesz

Jak go nie lubię to tu ma racje . Przejechałem kilka arabskich krajów i raczej wszystko się zgadza.

To samo miałem na Ibizie. Tam takimi handlowcami są murzyni z Afryki. Każdy ma ze sobą ze 20 par okularów (podróby Ray Bana i innych marek), po 3 zegarki na rękę (podróby rolexów itp.) oraz różne imitacje biżuterii. Jeden raz lazł za mną i chciał mi oddać te pseudo Ray Bany najpierw za 30 euro, potem 25, aż zszedł do 10 co i tak miałem w poważaniu, bo ani razu nic od tych kombinantów nie wziąłem. Jedna znajoma kupiła w taki sposób imitację Ray Banów i DG po 5 euro od sztuki i ona akurat była arcy zadowolona.

Nasralla nie bardzo pasuje do kontekstu restauracyjnego