System karmi nas tego typu świństwami żywieniowymi, byśmy padali jak muchy... tak system radzi sobie z biedotą , która ma tak długo żyć, żeby przypadkiem nie pobierała emerytury ... bo wiadomo, że sztucznego żarcia nie wsadzi sobie do ust burżuj, który kupuje najdroższe jedzenie , czyt. ekologiczne... więc życzę smaczne.

-Bear Gryls: no, no, dużo protein, mikro elementów, wartości odżywczych.. do tego 3 dżdżownice w japońskim tishercie ;D

Jestem ciekaw ile chemii w tym jest, zresztą ......gdzie można takie coś kupić? ;D

Przypomina mi się motyw w animowanej bajce "powrót do przyszłości" kiedy jakiś gość wrzucił do szklanki z wodą pigułkę a wyskoczył hamburger, albo się przewrócił i pigulki wpadły do kałuży a tam cały obiad z pieczonym indykiem. Fantazja z dawnych bajek powoli wkracza w codzienne życie.

Nadal podtrzymuję, że wolę życie w Polsce, niż ich japońskie sztuczne i kolorowe.

a zjadl by ktos mojego klocka za 10zl?

K$^@a są skurwysyny w tej Japonii

-Mamo , co dzisiaj na obiad ?
-Filet z proszku...

nawet Bear Grylls tego nie tknie

Smacznego j@%a*ym japońcom

Mendelejew byłby dumny

Bear gryls to by wszystko wpie#^_#li_ł.

i filecik rybny zrobiony raz dwa

Wpierw wpierniczają sztuczną papkę, a potem się dziwią skąd u nich taka duża zachorowalność na raka ... wszystko co sztuczne to rakotwórcze , szczególnie takie żarcia w proszku...

to była ryba panga ...

zjesz taki podwieczorek i później świecisz przez 3 dni. chińczykom to może nie przeszkadza bo oni naturalnie są żółci ale ja bym tego dobrowolnie nie zjadł.

Guma do żucia z budyniem ?

Cały wór dodatków E oraz połowa tablicy Mendelejewa.

łeeee ja bym tego do ust nie wziął -.-

hmm cysta?

Tu jest świetnie pokazane jak nasze słodycze powstają ;o

To żart ten ohydztwa w życiu by do ręki nie wziął.

A co w Japonii mieszkasz?

Mniam,mniam już lecę do sklepu.