127
Krótki filmik prezentujący jak wylać ciekły azot na siebie i wyjaśnienie dlaczego to tak działa.
Dodano: , wyświetleń 40168
lasek2222
ponad 13 lat temu
super
kowal1528
ponad 13 lat temu
Jak to zobaczyłem to już mi się przypomniało, że idzie zima i praca... ~8h przy -20 stopniach
wroblesmod
ponad 13 lat temu
gdzie pracujesz ?
kowal1528
ponad 13 lat temu
budowa;/
kajetanlol
ponad 13 lat temu
Moze jestem glupi ale tego akurat nie rozumiem ;/
beerkoff
ponad 13 lat temu
Temat nie jest trudny do wyjaśnienia, poczytaj o efekcie Leidenfrosta - na przykładzie kropli wody w garnku jest to nieco łatwiej wyjaśnić, zwróć uwagę na ten fragment filmu. W skrócie chodzi o to, że jeżeli nagrzejesz ciało (garnek) do wysokiej temperatury to w momencie zetknięcia cieczy o dużo niższej temperaturze (w tym wypadku kropla wody) transport masy następuje szybciej niż transport ciepła - czyli na granicy faz woda zmienia się gwałtownie w parę wodną i izoluje kroplę wody od powierzchni garnka, pojawia się warstwa gazu, który jak wiadomo nie jest dobrym przewodnikiem ciepła. Niewielkie ilości wody stykają się z ciałem stałym i znowu momentalnie stają się gazem izolując pozostałą warstwę cieczy, więc jej parowanie przebiega o wiele wolniej. Jeśli natomiast dotkniesz brzeg garnka (widać na filmie) to różnica temperatur jest niższa i efekt nie występuje - pojawia się natychmiastowe wrzenie, racja ? Z azotem jest tak samo - różnica temperatur między ciałem stałym (ręka), a cieczą (azot)jest tak wielka, że na granicy faz automatycznie pojawia się izolująca warstwa gazowa (o małym współczynniku przewodzenia ciepła) - transport masy jest o wiele szybszy niż transport ciepła, wiec azot nie robi Ci krzywdy. Może wygląda to dziwnie i skomplikowanie, ale całość da się dość jasno opisać i wytłumaczyć.
sagremor
ponad 13 lat temu
To co robi ten pan to kryminał. On wie że takie polanie jest nieszkodliwe, ale wielu debili w necie kupi taki azot i by popisać się przed kumplami naleją sobie na dłoń (robiąc dziubek) i będą trzymać aż się poważnie oparzą, potem będzie martwica. W Polsce studenci ostatnich lat fizyki potrafili dla kawału wlać komuś za kołnierz potem był płacz, bo dziewczyna miała martwicę całych fragmentów pleców. Trzeba uważąć co i komu się pokazuje...
olek130
ponad 13 lat temu
Jak byłem na obozie to nam profesor przywiózł z 5 litrów ciekłego azotu. Całkiem efektywnie się butelki wysadza. Kolega wrzucił też jakąś starą Nokię do niego i o dziwo działała (Wyjął wcześniej baterię i kartę SIM). Wyciągał ją ręką z azotu (trochę do garnka nalane) tylko trzeba to zrobić szybko.
Wheetos1272
ponad 13 lat temu
ja tam chemi nie lubie wole nie wiedziec co jem;d
ZI0MEK
ponad 13 lat temu
na wystawie w M1 w Krakowie jakiś "naukowiec" polał mi rękę ciekłym azotem i trochę za dużo nalał więc miałem zdrętwiałą przez 4 godziny ;/
Ishyrion
ponad 13 lat temu
Zabawę petardami też nazwiecie dla nauki, to wszystko ok? Zabicie człowieka też? Gdzie jest granica?
Andy
ponad 13 lat temu
w nauce nie ma granic właśnie dlatego jest nauką zawsze można odkryć coś nowego, postawić kolejną jedynkę na końcu liczby