68
Codziennie mąż dyrektorki szkoły podstawowej we Włocławku otrzymuje do swojej pracy obiad ze szkoły prowadzonej przez swoją małżonkę. Płacą za to rodzice, mieszkańcy...
Dodano: , wyświetleń 9864
kula84
ponad 7 lat temu
co on pie#^_#li_ IDIOTA nie wie ze obcy ludzie tez mąga wykupywac obiady ? mieszkam pod szkołą i kupa ludzi chodzi z tymi pojemnikami ale kazdy za to płaci około100zł miesiecznie
kwix21
ponad 7 lat temu
Eee tam. Myslalem, ze wynosi te jedzenie w jakichs duzym ilosciach, krecenie afery. Sam prowadzacy powiedzial, ze placi 4zl za zupe, jeden zestaw obiadowy dostaje a afera jakby tiry jedzenia znikaly a dzieci glodne siedzialy. Oczywiscie wstyd dla tych ludzi ale nikt im ic nie zrobi.
jaamar1
ponad 7 lat temu
Ciekawe jaki finał miała ta historia...? Niby głupstwo , ale zważywszy na fakt, ze chodzi o męża dyrektorki szkoły - bardzo to razi. Powinny być wyciągnięte konsekwencje dla tej Pani.
heniiutek666
ponad 7 lat temu
Moja Mamuśka przez całe życie pracowała w przedszkolu. Ciągle coś przynosiła do jedzenia do domu, raz mniej raz więcej. Zawsze mówiła, że brała tylko to co zostawało. Sumienie by jej nie pozwoliło zabrać kotleta dzieciom z talerza żeby to zaj@%ać do domu. Dzieci zawsze jadły tyle ile chciały. Jedne mniej, drugie więcej.
sznyrek2878
ponad 7 lat temu
No dobra ale skąd mamy wiedzieć że nie zapłacił za te obiady . W naszej miejscowości jest szkoła ze stołówką i można sobie wykupić obiady na cały miesiąc nie będąc uczniem
dres
ponad 7 lat temu
Ale że niby brakuje dla dzieci, że on wynosi? Bo jeśli nie, to chyba lepiej, że ktoś to zje, niż się wyrzuci.
bor
ponad 7 lat temu
@dres: Czyli co, jak nie brakuje dla dzieci to można kraść? To może od razu idź do sklepu i coś ukradnij, ale tak żeby dla innych starczyło...