w Usa większość diesli (w tym sporo samochodów osobowych w terenach górzystych lub gdzie temperatura spada drastycznie, Wyoming np.) są wyposażone w grzałkę oleju ( w misce olejowej jest zainstalowana grzałka) która się podłącza do prądu na okres gdy auto jest zgaszone. Przy odpalaniu niema później takich problemow. Ewentualnie niektóre ciężarówki wyposażone są w "APUs" takie agregaciki które utrzymują ciężarówkę w stanie gotowości ze tak powiem. Ale znakomita większość kierowców ciężarówek na postoju nie gasi ciężarówek wcale. Kiedyś jak jeździłem na trasach po stanach to ciężarówka chodziła non stop 2 tygodnie, nie była gaszona nawet przy tankowaniu, ani jak oddalałem się od niej na postoju. Przy tak niskich temperaturach lepiej było nie ryzykować i nie wyłączać silnika wcale..