21
W dniu 21.08.2014r funkcjonariusze Stołecznej Straży Miejskiej w Warszawie odholowali samochód z miejsca w którym nikomu nie przeszkadzał, nie tarasował chodnika, nie blokował ruchu, nie ograniczał widoczności. Stał na zakazie tuż obok miejsca, gdzie ten zakaz już nie obowiązuje. Kierowca powinien otrzymać pouczenie, być może nadgorliwy strażnik wystawił by niski mandat. Jednak wszystko wskazuje na to, że kierowcę błękitnego autka będzie to kosztowało ok. 500zł za holowanie. Tyle samo dostaje się (maksymalnie) za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h a zagrożenie i szkodliwość społeczna nieporównywalnie większa.
Dodano: , wyświetleń 10298
leinad
ponad 10 lat temu
Jak raz zabrali nam auto w holandii to nie opłacało się go odbierać (było mniej warte niż ta kara za holowanie). Tylko tyle, że mieliśmy rzeczy w środku w tym aparat i laptop
reed86
ponad 10 lat temu
Widać na filmie, ze w tym miejscu obowiązuje tymczasowa organizacja ruchu. Mam na myśli żółte linie na asfalcie. Powinno to wyczulić nasze zmysły i zapalić lamkę ostrzegawczą. Wszystko tak jak być powino. Nie parkujesz w zatoce - odbierasz auto z parkingu. A ten kosztuje. Lawecierz też bierze 250. Więc kwota opłaty nijak się ma do mandatu za przekroczenie prędkości. Autor filmu szuka sensacji tam gdzie jej nie ma. Takich też trzeba tępić, tak samo jak cwaniaków na drogach.