Logowanie za pomocą serwisów społecznościowych
Logowanie tradycyjne
Milanos.pl. Skorzystaj z szybkiej rejestracji.
Dimple
ponad 11 lat temu
Osz ku*wa sami specjaliści tu piszą...
sandrabf1990
ponad 11 lat temu
A w ogóle to nie jest DK3 a juz DK5 z Bolkowa do Autostrady A4
sandrabf1990
ponad 11 lat temu
A kto umie odpowiedzieć, czyja wina spowodowania kolizji byłaby, gdyby szare i żółte auta miały ze sobą stłuczkę w wiadomym momencie?
Hendrix
ponad 11 lat temu
@sandrabf1990: teoretycznie zołtego bo nie upewnil sie czy ma miejsce do wyprzedzania ktore rozpoczol. To ze byla ciagła nie zwalnia zołtego z tzw. zasady ograniczonego zaufania.na moje wina zołtego, srebrny byl w trakcie wykonywania manewru wiec czy jest on zgodny z przepisami czy nie trzeba dac mu go skonczyc
sandrabf1990
ponad 11 lat temu
@Hendrix: Doskonała odpowiedź, oba samochody popełniły to samo wykroczenie, ale żółty miał pierszeńswo, bo już wcześniej zajął drugi pas jezdni.
Hendrix
ponad 11 lat temu
@sandrabf1990: Nie czytasz ze zrozumieniem:/zołty zrobil to drugi bo srebrny byl na pasie wyprzedzajacym kiedy wyprzedzał nagrywającego sytuacje manewru nie skonczyl wiec mogl go kontynuowac a inni kierowcy musza sie upewnic czy maja miejsce do wyprzedzania.zołty frajer bo wyprzedza na ciaglej i nie patrzy za siebie
Niewidoczny
ponad 11 lat temu
@Hendrix: dokładnie , żółty muł nie ogarnął wszystkiego jak należy
Hendrix
ponad 11 lat temu
OOO widzę sami ogarnięci kierowy ja j@%ie...
1. koles na motorze czy motorowerze nie ważnie jest uczestnikiem ruchu drogowego i ma pelne prawo jechać środkiem jezdni.
2.Jesli byl by uprzejmy zjechał by do prawej lini i ok tu racja ale ja sie pytam gdzie wy widzicie pobocze?bo ja widze piach i jakaś trawe dziękuje bardzo zapraszam do wjechania na takie pobocze przy 50km/h i to motorowerem.
3. Całej sytuacji by nie bylo gdyby tepak z żółtego samochodu wiedział do czego służy lewe lusterko.
4.Spece somochodowo/motorowo/kultularni-drogowo wracać na wasze wioski bo chyba umknęło wam coś takiego jak PODWÓJNA CIĄGŁA co znaczy zakaz wyprzedzania po obu stronach jezdni.
leinad
ponad 11 lat temu
@Hendrix: Gdyby żółty użył kierunkowskazu toteż by nie zaszkodziło...
sandrabf1990
ponad 11 lat temu
@Hendrix: Podwójna ciagła nie oznacza zakazu wyprzedzania mądralo.
sagremor
ponad 11 lat temu
@sandrabf1990: A co oznacza w tym wypadu? Oznacza, że nie możesz jej przekroczyć, i usisz zachować ponad metr od skuterka, więc de facto jest to równoznaczne z zakazem wyprzedzania
sandrabf1990
ponad 11 lat temu
@sagremor: Po pierwsze nie napisałeś, że w tym przypadku. Po drugie, to skutkuje niemożnością wykonania manewru wyprzedzania bez złamania przepisu. Nie to tym samym w szczególności dlatego, iż złamanie zakazu wyprzedzania to mandat 300 zł, a przekroczenie podwójnej ciągłej to 200 zł.
sagremor
ponad 11 lat temu
@sandrabf1990: Jak już jesteś taki szczegółowy, to tam jest lekkie wzniesienie, więc wyprzedzać nie wolno, czy jest zakaz czy go nie ma.
Hendrix
ponad 11 lat temu
@sandrabf1990: Linia ciagła oznacza zakaz przekraczania tej lini, zakaz postoju i zatrzymywania sie na jezdni oznaczonej ta linia. Podwojna ciagła oznacza tylko tyle ze znak dotyczy obu stron jezdni.Wiec skoro nie mozna przekraczac ciaglej lini to w tym przypadku oznacza to zakaz wyprzedzania.Zrob prawko pojezdzi pare lat pogadamy bo bełkoczesz...
Hendrix
ponad 11 lat temu
@sagremor: samo wzniesienie nie zabrania wyprzedzania jest wiele wzniesien na ktorych dobra widocznosc maja oba pasy.co nie zmienia faktu ze wiekszosc wzniesien jest oznaczonych poziomym znakiem drogowym czyli lina ciagła
sandrabf1990
ponad 11 lat temu
@Hendrix: Nie oznacza zakazu wyprzedania, napisałam już, ale nie łapiesz widzę. Linia ciągła oznacza tylko i wyłącznie zakaz najeżdzania na nią i przekraczania jej (z wyjątkiem P3 czyli jednostronnie przekraczalnej), to co piszesz z zakazem postoju i zatrzymania to jest dopiero bełkot!
sagremor
ponad 11 lat temu
@Hendrix: wzniesienie, nie, ale dojazd do grzbietu owszem. Nigdy nie wiesz jak stromo jest z drugiej strony, ograniczenie wynika z ograniczenia widocznosci a nie samego wzniesienia
sagremor
ponad 11 lat temu
@sandrabf1990: nie moge znaleźć tego postu , ale zacząłem właśnie od napisania, że w tym przypadku...
Hendrix
ponad 11 lat temu
@leinad: No mogł by ale nie spodziewaj sie zbyt wiele od typa ktory wyprzedza a nie wie czy ma miejsce.Własnie do takich ludzi sa skierowane kampanie ,,spoleczno-drogowe''
usanda
ponad 11 lat temu
a dziadka na komarku to pie#^_#li_ ze sznur aut za nim i nie postara się ułatwić ruchu innym, ale sam jak by jechał autem za takim cepem to by klął.
tom1222
ponad 11 lat temu
@usanda: ty byś fosą jechał tym komarkiem. Jest tak samo uczestnikiem ruchu jak i inni.
deathmind
ponad 11 lat temu
@tom1222: Kiedyś jeździłem 50'tką i jeżeli zauważyłem, że robię problem dla ludzi z tyłu z wyprzedzaniem to uciekałem nawet na pobocze. Wiele czasu przez to nigdy nie straciłem Podobnie na rowerze - jeżeli byłem problemem zwłaszcza dla ciężarówek, to zjeżdżałem na pobocze i tyle. Dzisiaj rowerzyści i te prykawki mają się za święte krowy. Bardzo lubię takim ubarwiać życie, a ostatnio musiałem ciągnąć się 2 minuty za jakimś facetem na rowerze, który nawet ani razu się za siebie nie obejrzał, więc wyprzedzając go zrobiłem to bardzo blisko na trybie sport, a że mój samochód robi sporo hałasu na wysokich obrotach to facet wywinął parę piruetów i prawie spadł roweru. Następnym razem się obejrzy
Que
ponad 11 lat temu
@usanda:
Po 1. To nie jest Komarek.
Po 2. ów "Dziadek" Jedzie przy krawędzi jezdni, a gość w żółtym wozie jest nie poradny (wystarczyło dojechać lewym kołem do drugiej ciągłej i już miał odległość do wyprzedzania, którego i tak nie mógł dokonać ze względu na podwójną ciągłą)
Po 3. A Panie deathmind skończyłaby się Twoja jazda po poboczach gdybyś trafił na piasek.
deathmind
ponad 11 lat temu
@Que: Cały czas mówię o poboczach nieutwardzonych. Rozumiem, że dla świętej krowy zjechanie na pobocze wiążące się ze zredukowaniem prędkości prawie do zera, a czasem w razie potrzeby nawet zatrzymanie się na te 10-20 sekund żeby ludzie mogli przejechać, to wielka obraza. No w końcu jesteś wielki GOŚĆ na rowerku albo pierdziku. Kiedyś w nocy na jednej wojewódzkiej drodze bez oświetlenia ulicznego prawie sprasowałem idiotę, który jechał rowerem bez żadnego oświetlenia i że tak to ujmę "nie żałował sobie miejsca na drodze". Nie jestem specjalistą od niedzielnych przejazdów, więc prędkość, z którą się poruszałem zapewniłaby mu lot jak na mamuciej skoczni. Farciarza uratował nagły błysk odblasku, z jednego z ped#@ów dzięki, któremu ominąłem go sekundę przed spotkaniem. Stary piratów drogowych jak ja jest dużo, a wmawianie sobie nie wiem jakich praw nie uchroni nikogo przed śmiercią czy kalectwem. Najgorsi są oczywiście ludzie, którzy prawa jazdy na oczy nie widzieli albo zrobili i położyli na półkę - mają jakieś wypaczone podejście do kierowców pojazdów, bo myślą, że skoro prawo drogowe ich chroni to przecież kierowca jak komputer zareaguje odpowiednio na daną komendę. Osobiście uważam, że takie podejście odpowiada za całkiem sporo wypadków z udziałem rowerzystów i pieszych. Okej miałeś pierwszeństwo na pasach, ale jakie to ma znacznie skoro Twoje flaki rozsmarowały się po jezdni? Rodzina będzie dumna na pogrzebie? Bo zmarł wierząc w rządy prawa?
Profesor
ponad 11 lat temu
@deathmind: Jakim debilem trzeba być, by coś takiego zrobić? Po pierwsze sam jeździsz na rowerze. Po drugie przejeżdżając blisko rowerzysty w "trybie sport" wystarczyło bys go "liznął" lub jego zachwianie i z Twojego próbowania dawani mu nauczki (na pewno wiedział co ten debil, który go wyprzedził, chciał do niego) wyszłoby pozbawienie go życia albo "co najwyżej" mógł sobie łeb dobrze rozbić. A chwalenie się takim zachowaniem, to kolejny przykład głupoty. Koniec!
sagremor
ponad 11 lat temu
@Profesor: Ten rower to pikuś ja w nocy nagłym rzutem kierownicy ominąłem wyjeżdżający na drogę z pola traktor. Była 1 w nocy padał deszcz a wsiok jechał bez świateł. Z boku nie miał nawet odblasków. Gdybym jechał szybciej, to by chłop miał mnie na sumieniu
drazu
ponad 11 lat temu
@Que: z głupkami się nie dyskutuje, olej tego przygłupa deathmind-a, to jedyny sposób na nich.
deathmind
ponad 11 lat temu
@drazu: O odezwał się ten z kategorii: mam inne zdanie, ale się nie wypowiem, bo nie mam argumentów.
Stary to tak samo jakbym zripostował Twoją radę prostym "ssij pałę leszczu, pewnie jesteś cienki jak du.pa węża na drodze".
Natomiast to, że nazywasz mnie "przygłupem" jest bardzo interesujące, bo czy Ty w ogóle masz jakiś stopień naukowy? Ja tak. Jesteś zarejestrowany i czynnie wykonujesz jakiś zawód zaufania publicznego? Ja tak. No i czy w ogóle osiągnąłeś coś w życiu poza skończeniem podstawówki?
Ja nie szukam tutaj poklasku, ale zabawne jest traktowanie ludzi prostym epitetem w sytuacji kiedy się ich nie rozumie. Sam kiedyś w okresie licealnego buntu kwitowałem polityków takimi określeniami, co wtedy faktycznie można podsumować jako bycie przygłupem, bo jak można nazwać idiotą człowieka, który jest np. profesorem zwyczajnym? No głupi gimbus czy licealista, który myśli, że zjadł wszystkie rozumy, a nie potrafiłby nawet sam PIT'a wypełnić - może i nazywa
BTW ja naprawdę nie szukam przyjaciół na drodze i mogę być super człowiekiem w kontaktach międzyludzkich, ale na drodze po prostu jestem aspołeczny i koniec. Kiedyś byłem na kursie zbijania punktów, bo zebrałem 20 w tydzień za dwa przekraczające 200 km/h przejazdy tunelem na wisłostradzie bardzo późno w nocy (dla tej melodii dla uszu było warto). Na tym kursie pomijając aspekt tego, że psycholog wmawiała nam, że jesteśmy psychopatami na drodze, dostaliśmy parę anonimowych ankiet, których wyniki sami mogliśmy zbadać przed oddaniem za pomocą kluczy. Wyszło mi, że jestem na drodze bardzo agresywny. Psycholog powiedziała nam, że tego typu zachowanie jest karygodne i podała przykład pacjentki, która raz była tak "napastowana" na drodze za to, że jechała przez zabudowany 40-45 km/h przez jakieś auto, które cały czas siedziało jej na zderzaku, iż w pewnym momencie nie wytrzymała, zjechała na przystanek bus i się rozpłakała. Wzruszyłem się bardzo, bo wg mnie dla takich ciot na drodze miejsca nie ma. Nieważne czy ktoś Cię wkur.wił w pracy czy może wieziesz 4 pijanych kumpli - masz jechać jak zawodowiec, a nie jak d.upa wołowa. Tego typu idiota uszkodził mi jakiś czas temu auto, bo się zagapił przez pasażerkę. Szczerze? Powiedziałem mu, że leję na jego argument, bo może wieźć 10 klaunów, a to nie upoważnia go do wpier.dalania mi się w auto. Proponował mi 2 tysiące, a potem wezwał mamusię, która była zdziwiona, że nie chcę przyjąć aż takiej kwoty za zderzak. Mamusia nie zauważyła, że jej synuś nie uderzył w VW Golfa i zderzaczek może kosztować więcej niż autko jej synusia.
Może i jeżdżę szybko, zdarzało mi się nawet urządzać sobie tokyo drift na ulicach, ale NIGDY nie spowodowałem kolizji. A jeżdżę autem 10 lat co w połączeniu z jednośladami daje 15. Może to i nie kosmos, ale znam co najmniej 4 przypadki "niedzielnych kierowców", którzy pewnie na autostradzie ze strachem osiągają 100 km/h, a każdy z nich miał co najmniej jedną stłuczkę i to w tak durnych sytuacjach jak np. wjechanie w płot, bo pomylił mu się kierunek obrotu kierownicą.
Masz kontrargumenty? Pisz. Nie masz? No to w wróć do 3 linijki i powtórz sobie treść z nawiasu.