Trochę niefart podczas rozpakowywania prezentu
Trochę niefart podczas rozpakowywania prezentu
-
@leinad: Teraz trzeba ciąć koszta na czym tylko się da bo gdy przychodzi nowy manager i musi się wykazać na przykład tym, że chcieli zabrać darmowe bilety kolejarzom które przysługiwały im od czasów cara i to jest j@%any kapitalizm, który polega na tym, że bogaci myślą o tym jak by tu biednych wyj@%ać w dupę bez mydła i na tym zarobić.
-
@kruszon: Wiem o czym piszesz i rozumiem to. Ale z drugiej strony przez dziesięciolecia (conajmniej do lat 60-tych) produkowano rzeczy, tak aby przeżyły właściciela. I jakoś biznes się kręcił i były rentowne fabryki. WEź takie samochody: w USA co rok wychodził nowy model i ludzie go kupowali, choć auta robiono naprawdę solidnie i trwale (piszę o latach 50-60). CO SIĘ ZMIENIŁO, ŻE MUSIELI NAM ZACZĄĆ WCISKAĆ TANDETĘ?
-
@leinad: Produkcja urządzeń, które długo mają służyć nie ma sensu z punktu widzenia ekonomicznego i gospodarczego, gdy coś kupisz i ci to pie#^#lnie zaraz po upływie gwarancji to się wkurwisz i pójdziesz po nowe przy czym gdyby to stare było w dobrej jakości to by przeżyło cztery takie nowe ale przynajmniej zawsze jest aktualny model.
-
@kruszon: Ja tą nokią 5110 ciskałem wkurwiony kilkanaście razy w ścianę. Lekko nie miał. Bateria wypadła i na tym sie skończyło. Swoją drogą mam miniwieżę Technicsa "Made in Japan" i może przesadzam ale naprawdę jakość wykonania tego sprzętu jest SUPER - nigdy jej nie oddam!
-
@tomek23w: Nokia E51 - mam wiele lat, z dwóch metrów na asfalt upadała, na płytki, ze schodów - działa do dzisiaj. Nokia lumia, wielki wyświetlacz, jeden upadek i po wyświetlaczu. A nokie 3310 też miałem, i jest to sztandar jeśli chodzi wytrzymałość. Ktoś ją próbował w mikserze zmiksować, niestety mikser się uszkodził
Wypadek Lamborghini Aventador
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
Trochę niefart podczas rozpakowywania prezentu
-
@leinad: Teraz trzeba ciąć koszta na czym tylko się da bo gdy przychodzi nowy manager i musi się wykazać na przykład tym, że chcieli zabrać darmowe bilety kolejarzom które przysługiwały im od czasów cara i to jest j@%any kapitalizm, który polega na tym, że bogaci myślą o tym jak by tu biednych wyj@%ać w dupę bez mydła i na tym zarobić.
-
@kruszon: Wiem o czym piszesz i rozumiem to. Ale z drugiej strony przez dziesięciolecia (conajmniej do lat 60-tych) produkowano rzeczy, tak aby przeżyły właściciela. I jakoś biznes się kręcił i były rentowne fabryki. WEź takie samochody: w USA co rok wychodził nowy model i ludzie go kupowali, choć auta robiono naprawdę solidnie i trwale (piszę o latach 50-60). CO SIĘ ZMIENIŁO, ŻE MUSIELI NAM ZACZĄĆ WCISKAĆ TANDETĘ?
-
@leinad: Produkcja urządzeń, które długo mają służyć nie ma sensu z punktu widzenia ekonomicznego i gospodarczego, gdy coś kupisz i ci to pie#^#lnie zaraz po upływie gwarancji to się wkurwisz i pójdziesz po nowe przy czym gdyby to stare było w dobrej jakości to by przeżyło cztery takie nowe ale przynajmniej zawsze jest aktualny model.
-
@kruszon: Ja tą nokią 5110 ciskałem wkurwiony kilkanaście razy w ścianę. Lekko nie miał. Bateria wypadła i na tym sie skończyło. Swoją drogą mam miniwieżę Technicsa "Made in Japan" i może przesadzam ale naprawdę jakość wykonania tego sprzętu jest SUPER - nigdy jej nie oddam!
-
@tomek23w: Nokia E51 - mam wiele lat, z dwóch metrów na asfalt upadała, na płytki, ze schodów - działa do dzisiaj. Nokia lumia, wielki wyświetlacz, jeden upadek i po wyświetlaczu. A nokie 3310 też miałem, i jest to sztandar jeśli chodzi wytrzymałość. Ktoś ją próbował w mikserze zmiksować, niestety mikser się uszkodził
Inponujący nocny drift
-
@deathmind: No tym tłumaczeniem SIEBIE CIEBIE, to mnie rozj.e,bałeś na łopaty. Da się to zrozumieć już po pierwszym zdaniu Twojego tłumaczenia, ale żeby na pół monitora elaborat napisać. Gratulacje.
-
@deathmind: Jeszcze raz zycze ci duzo zdrowia.Pamietaj pomalutku,jedna noga,druga noga a moze w przyszlosci przysiad zrobisz?.Acha glowy juz nie uzywaj,to nie bedzie potrzebne przy rehabilitacji.
-
@Chris: Ależ czytam Twoje komentarze kilka razy dziennie. Gdybym chciał utłuc psa sąsiadów bronią humanitarną to czytałbym mu je na głos.
PS. nawet jeżeli pisałeś ten komentarz na kolanie omijając polskie znaki, spację po przecinkach etc. to ciekaw jestem jak tak inteligentny człowiek nie potrafi zbudować zdania o właściwej perspektywie. "[...],ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.[...]". Jeżeli ja piszę komentarz to nie rozumiem komentarza napisanego przez SIEBIE, bo to moja perspektywa względem własnego tworu, a tych napisanych przez CIEBIE w znaczeniu przeze mnie możesz napisać w choćby swojej perspektywie - nie rozumiem komentarzy napisanych przez Ciebie, ale jeżeli ja nie rozumiem swoich komentarzy, to napisanych przez siebie. Ty zaś piszesz o mnie, a nie o sobie, więc podnosisz, że to ja nie rozumiem "swoich" komentarzy. O osobie trzeciej też byś napisał, że nie rozumie komentarzy napisanych przez niego? To Ty możesz stwierdzić, że nie rozumiesz komentarza napisanego przez niego, ale jeżeli uważasz, że to on ich nie rozumie to nie rozumie komentarzy napisanych przez siebie. -
@deathmind: Zycze ci powrotu do zdrowia,chociaz w twoim przypadku nie bedzie to natychmiast,ale malymi krokami mozna zdzialac cuda.Ja natomiast chcialbym zebys czytal komentaze nie tylko swoje,bo przypuszczam ,ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.I nie pij za duzo,to ma duzy wplyw na pamiec
-
@Chris: @Chris: Och dziękuję za pochlebstwa dla wyimaginowanego syna Nie jestem materiałem rozpłodowym i nie zamierzam być, więc ta uwaga jest bardzo trafna. Natomiast co do "normalnego" kraju: jeżeli dla Ciebie ta cała socjalistyczna Europka jest normalna gdzie państwo podciera Ci dupkę, daje na wszystko pieniążki, jeżeli jesteś nieudacznikiem życiowym, a nawet broni przez efektem cieplarnianym to faktycznie - za pewne osiągnąłeś w życiu bardzo dużo (nie chodzi mi o to ile dzieci narobiłeś, bo to akurat miarą sukcesu nie jest). USA, Rosja, Chiny - największe potęgi gospodarcze, a zobacz jak u nich wygląda "socjal" (w USA jak się buntowali gdy Obamie coś strzeliło do łba w tym temacie) czy temat eko-świrów W Europie posiadać auto z V10 czy V12 to wręcz przestępstwo. We wspomnianej wielkiej trójce nikt nie wymyśla jakichś durnych norm spalin sreuro, a widzisz żeby hamerykanie padali jak muchy od ich 6 litrowym V8? Całe te eko-g.ówno to jeden wielki przekręt na bodajże ponad 950 mld zł, bo np. Ejafjallajokull wywalił przez kilka dni więcej CO2 do atmosfery niż te nasze autka przez 100 lat. Żyję w kraju gdzie jeżeli zarabiasz miliony to musisz bawić się w jakieś durne spółki córki, w krajach trzecich, które odprowadzają Ci dochód (poprzez kredyty hybrydowe lub licencjonowanie), a na takich, którzy uważają go za normalny (m.in. Ty) leję ciepłym moczem, bo prędzej zjem tą forsę niż oddam na jakiegoś łajdaka "któremu w życiu coś nie wyszło". Solidaryzować się z durniami i nieukami? To jest dopiero przykre i upokarzające. Co mnie obchodzi, że ktoś nie chce/nie potrafi odkładać na emeryturę? Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, że żyje chwilą i nie potrafi przeanalizować swojej sytuacji gospodarczej za 30 lat to mnie to obchodzi? Wybacz, że nie daję Ci spokoju, ale gdy słyszę, że ktoś definiuje RP jako "normalny" kraj to wzbudza to we mnie odczucia tak przyjemne jak biegunka.
-
@deathmind: Juz raz napisalem tobie,ze powinienes zapisywac swoje komentarze.
A teraz wytlumacz mi dlaczego tak ujela ciebie moja wypowiedz? Przeciez ja tylko probowalem wytlumaczyc koledze,ze pisac mozna wszystko bez zadnych konsekwencji.Jezeli ktos bedzie nieustannie powtarzac o braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to mozna w koncu w to uwierzyc. Tobie natomiast doradzal bym nie pisania komentarzy po pijaku.Szkody tylko twoich nerwow przy pisaniu,a nuz znowu czegos nie zapamietasz.Jak widze nie mozna sie nawet otrzec o twoj nick ,bo nie mozesz tego zdzierzyc,prawdopodobnie robisz sie czerwony na twarzy i brak ci oddechu w tym momencie.Nie minely dwie godziny a twoja odpowiedz powala mnie rozpietoscia(jak zawsze zreszta)Tak masz racje nie znam zadnego zargonu HR-owcow,dlatego,ze nie jest mi to do niczego potrzebne.Nie mam zamiaru sie z toba bawic w cokolwiek.Nie jestes dla mnie rownorzednym partnerem,przynajmniej wiekowo,bo intelektuanie(ty nosisz krawat)i zasobnascia portwela przewyzszasz chyba wszystkich.(tak pisza twoi wielbiciele)Widzisz,opieke zdrowotna i tak mam bezplatna i nie dlatego ,ze jestem bezrobotnym
po prostu zyje w normalnym kraju.Od dzisiaj masz prawo odkladac sobie na chodnik .Pewnie villa w ktorej mieszkasz bedzie juz niedlugo wymagala remontu,bardziej niz mi przydadza sie tobie.A tak na marginesie kolo dupy mi to lata czy ty wogole jestes podatnikem.Cwokiem jest twoj syn(chyba nie zaprzeczysz?),majac takie geny i odziedziczyc takie wartosci po tatusiu.... -
@deathmind: Kurde nie zgłębiaj tematu za bardzo. Nie jestem super znawcą driftu i dla mnie taka zawrotka jest naprawdę ok. Wiem, że nawet kozoj@%cy potrafią lepiej. Napisałem perfekcyjny, to napisałem, nie drąż.
-
@leinad: Napisałem Ci, że to nie ja jestem/byłem yosh. Natomiast nie mam argumentów (niestety przy postach nie pojawia się IP), więc na oświadczeniu zakończę. Dla mnie możesz mnie nazywać jak chcesz z tą jednak konsekwencją, że nie możesz ode mnie oczekiwać nic związanego z yoshem lub innym sroshem
-
@leinad: Chodzi Ci o tego pseudo rajdowca z 15 letniej MR2, Supry czy jakiegoś innego archetypu? Miałem chyba z nim spięcie o podłożu motoryzacyjnym i w końcu wymiękł po uświadomieniu sobie, że nie rzuca mnie na kolana informacja, iż jego samochód ma "vmax" bodajże 230 km/h czy coś w tym stylu.
Natomiast co do meritum: nie jestem nim, ale jeżeli to o tego "ściganta" chodzi, którego w skrócie opisałem to chyba gość dał sobie spokój z tą stronką i dobrze, bo miałem niezły ubaw od czytania jak cebulak wymądrza się do innych userów. Ja nie mam frajdy z nabijania się że ktoś jeździ "przeciętnym" autem, a gość ewidentnie jarał się tym, że stać go na auto, które wystaje ponad standard w jego powiecie. Z tego powodu wziąłem go na celownik, bo co będzie sobie używał Na każdego drapieżnika znajdzie się większy. -
@Chris: To Ty miałeś problem z czytaniem ze zrozumieniem? Poszukaj sobie mojej odpowiedzi na Twoją teorię nt. mojego wieku Dostałeś tam sowite wytłumaczenie tego jak upośledzoną cechą jest u Ciebie zdolność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Czy ja wymagałem tam od Ciebie prawniczej wiedzy na temat wykładni językowej czy po prostu zwykłego odczytania tekstu z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych? Nie pamiętam dokładnie sprawy, ale pisałem tam chyba o LUDZIACH, którzy w czasie komuny byli nastolatkami, a nie o SOBIE. Jakkolwiek impotencja intelektualna w Twoim przypadku jest na tyle rozwinięta, że do dzisiaj masz problem z objęciem rozumem jednego zagadnienia, które okazało się dla Ciebie istną
łamigłówką. Kwalifikacje miękkie (żargon HR'owców, których nie cierpię, ale tutaj akurat świetnie pasuje) u Ciebie to prawdopodobnie temat tabu - nieprawdaż?
Wybacz ten elaborat - jak to mawiał jeden znajomy manager senior: dawaj czytelnikowi (chodziło mu o sędziów WSA i NSA) coffee time co 1-1,5 strony A4, bo tyle jest w stanie objąć rozumem na raz i nie mieszaj kilku myśli w owym zakresie, ani też staraj się nie ciągnąć jednej myśli przez większą ilość stron, a jeżeli już - to rozbij na punkty o w/w objętości tekstu.
Tobie do sędziego WSA czy NSA poza latami praktyki, aplikacją, studiami prawa - brakuje elementarnego opanowania standardu intelektualnego, który zastałeś po swoim urodzeniu, bo nie sądzę, że jesteś upośledzony. Dlatego też nie będę generować tutaj wypowiedzi wielowątkowej i postaram się skończyć na niniejszej objętości. BTW - jakbyś dotrwał do tej linijki: jesteś gupi i nie będę się z Tobą bawić, bo uwłaczasz mi jako podatnikowi, który łoży proporcjonalnie więcej na ten kraj niż Ty ażeby taki ćwok jak Ty miał darmową opiekę zdrowotną, czy chodnik pod domem. -
@sagremor: A co ty jestes obronca diabla?Ten twoj idol juz raz pisal ,ze w 1989 mial 17 lat.Niedawno ,ze ma doroslego syna.Teraz wytlumacz sie jaki mlody?.No chyba ,ze ty jestes 70 letnim dziadkiem.Ale z drugiej strony takim starszym ludziom nie imponuje kupa kasy i jakas "swietna bryka" jak to napisales.Jego posty musisz brac z rezerwa,bo jak wiadomo internet wszystko lyknie.Jemu pewnie imponuje podtrzymywanie wiary w jego bogactwo,co samo w sobie nie jest zlem.Ale odrobine sceptycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodzilo!.
-
@sagremor: Chodziło Ci o "yuppie"? Nie lubię tego określenia. Co do sportów extremalnych to nie ukrywam, że nie startuję ani w zawodach drift ani też nie posiadam profesjonalnie przygotowanego auta, więc mój komentarz jest daleki od przesłania typu: "Pff, umiem lepiej" Moje "driftowanie" nie jest jakimś mistrzostwem świata, bo nie robię tego co wieczór, a raczej spontanicznie od czasu do czasu. Zasady znam, co nie zmienia faktu, że nie mam kwalifikacji ani auta z odpowiednio przygotowanym zawieszeniem i szperą ażeby przeciągnąć jakieś skrzyżowanie bokiem z prędkością np. 150 km/h. Nie zmienia to jednak faktu, że bywałem na zawodach w PL, światową klasę znam z odcinków FD i nawet świeżaki w tym sporcie potrafią jechać na większym wychyleniu i robić lepsze przejścia. Facet z filmiku ma pojęcie o panowaniu nad autem, bo poślizg jest stabilny, ale to nie jest jakiś szalenie wysoki poziom
-
@sandrabf1990: deathmind to młody zdolny juppi. Ma własną firmę kupę kasy, i świetną brykę. Nie raz już z jego postów wynikało, ze uprawia sporty motorowe i extremalne. Wyzywać go od gimbazy, to jakby stwierdzić że Pan Sowa z Puchatka jest jednak kretynem.
-
@Profesor: Stary jeżeli dla Ciebie to jest perfekcyjne wykonanie to pytam - widziałeś kiedyś jakikolwiek inny popis "driftu"? Obejrzyj sobie jakiś event z Formula Drift Taki drift to co drugi amator po paru-parunastu treningach potrafi zrobić w aucie ze szperą. A co było do dupy? Po pierwsze wejście z gównianą prędkością, a bez dużej prędkości nie zrobisz dużego wychylenia, bo auto po prostu złapie przyczepność i postawi Cię bokiem. Po drugie kąt wejścia jak i ten utrzymywany przez większość poślizgu - ewidentnie poniżej 45 stopni, a drift to jazda BOKIEM, a jak wiesz lub nie wiesz - auto ma bok pod kątem 90 stopni do przodu i to 90 stopni jest punktem odniesienia - im bliżej kąta prostego tym lepiej - tutaj nie jest nawet blisko 45 stopni. No i końcówka - zamiast płynnie przerzucić tył na drugą stronę poprzez przytulenie przodu do wewnętrznej ażeby zakończyć z dużym wychyleniem to gość po prostu wyprostował auto i aby przesunęło go trochę poprzecznie względem osi jezdni. Nikt przecież nie oczekiwał, że gość zrobi tutaj popis na miano zawodnika FD, ale do ch** przejechanie łuku z lekkim uślizgiem nazywać perfekcyjnym driftem to trzeba mieć pojęcie o tej dyscyplinie znamienite
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
Inponujący nocny drift
-
@deathmind: No tym tłumaczeniem SIEBIE CIEBIE, to mnie rozj.e,bałeś na łopaty. Da się to zrozumieć już po pierwszym zdaniu Twojego tłumaczenia, ale żeby na pół monitora elaborat napisać. Gratulacje.
-
@deathmind: Jeszcze raz zycze ci duzo zdrowia.Pamietaj pomalutku,jedna noga,druga noga a moze w przyszlosci przysiad zrobisz?.Acha glowy juz nie uzywaj,to nie bedzie potrzebne przy rehabilitacji.
-
@Chris: Ależ czytam Twoje komentarze kilka razy dziennie. Gdybym chciał utłuc psa sąsiadów bronią humanitarną to czytałbym mu je na głos.
PS. nawet jeżeli pisałeś ten komentarz na kolanie omijając polskie znaki, spację po przecinkach etc. to ciekaw jestem jak tak inteligentny człowiek nie potrafi zbudować zdania o właściwej perspektywie. "[...],ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.[...]". Jeżeli ja piszę komentarz to nie rozumiem komentarza napisanego przez SIEBIE, bo to moja perspektywa względem własnego tworu, a tych napisanych przez CIEBIE w znaczeniu przeze mnie możesz napisać w choćby swojej perspektywie - nie rozumiem komentarzy napisanych przez Ciebie, ale jeżeli ja nie rozumiem swoich komentarzy, to napisanych przez siebie. Ty zaś piszesz o mnie, a nie o sobie, więc podnosisz, że to ja nie rozumiem "swoich" komentarzy. O osobie trzeciej też byś napisał, że nie rozumie komentarzy napisanych przez niego? To Ty możesz stwierdzić, że nie rozumiesz komentarza napisanego przez niego, ale jeżeli uważasz, że to on ich nie rozumie to nie rozumie komentarzy napisanych przez siebie. -
@deathmind: Zycze ci powrotu do zdrowia,chociaz w twoim przypadku nie bedzie to natychmiast,ale malymi krokami mozna zdzialac cuda.Ja natomiast chcialbym zebys czytal komentaze nie tylko swoje,bo przypuszczam ,ze nawet tych napisanych przez ciebie nie potrafisz nalezycie zrozumiec.I nie pij za duzo,to ma duzy wplyw na pamiec
-
@Chris: @Chris: Och dziękuję za pochlebstwa dla wyimaginowanego syna Nie jestem materiałem rozpłodowym i nie zamierzam być, więc ta uwaga jest bardzo trafna. Natomiast co do "normalnego" kraju: jeżeli dla Ciebie ta cała socjalistyczna Europka jest normalna gdzie państwo podciera Ci dupkę, daje na wszystko pieniążki, jeżeli jesteś nieudacznikiem życiowym, a nawet broni przez efektem cieplarnianym to faktycznie - za pewne osiągnąłeś w życiu bardzo dużo (nie chodzi mi o to ile dzieci narobiłeś, bo to akurat miarą sukcesu nie jest). USA, Rosja, Chiny - największe potęgi gospodarcze, a zobacz jak u nich wygląda "socjal" (w USA jak się buntowali gdy Obamie coś strzeliło do łba w tym temacie) czy temat eko-świrów W Europie posiadać auto z V10 czy V12 to wręcz przestępstwo. We wspomnianej wielkiej trójce nikt nie wymyśla jakichś durnych norm spalin sreuro, a widzisz żeby hamerykanie padali jak muchy od ich 6 litrowym V8? Całe te eko-g.ówno to jeden wielki przekręt na bodajże ponad 950 mld zł, bo np. Ejafjallajokull wywalił przez kilka dni więcej CO2 do atmosfery niż te nasze autka przez 100 lat. Żyję w kraju gdzie jeżeli zarabiasz miliony to musisz bawić się w jakieś durne spółki córki, w krajach trzecich, które odprowadzają Ci dochód (poprzez kredyty hybrydowe lub licencjonowanie), a na takich, którzy uważają go za normalny (m.in. Ty) leję ciepłym moczem, bo prędzej zjem tą forsę niż oddam na jakiegoś łajdaka "któremu w życiu coś nie wyszło". Solidaryzować się z durniami i nieukami? To jest dopiero przykre i upokarzające. Co mnie obchodzi, że ktoś nie chce/nie potrafi odkładać na emeryturę? Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, że żyje chwilą i nie potrafi przeanalizować swojej sytuacji gospodarczej za 30 lat to mnie to obchodzi? Wybacz, że nie daję Ci spokoju, ale gdy słyszę, że ktoś definiuje RP jako "normalny" kraj to wzbudza to we mnie odczucia tak przyjemne jak biegunka.
-
@deathmind: Juz raz napisalem tobie,ze powinienes zapisywac swoje komentarze.
A teraz wytlumacz mi dlaczego tak ujela ciebie moja wypowiedz? Przeciez ja tylko probowalem wytlumaczyc koledze,ze pisac mozna wszystko bez zadnych konsekwencji.Jezeli ktos bedzie nieustannie powtarzac o braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to mozna w koncu w to uwierzyc. Tobie natomiast doradzal bym nie pisania komentarzy po pijaku.Szkody tylko twoich nerwow przy pisaniu,a nuz znowu czegos nie zapamietasz.Jak widze nie mozna sie nawet otrzec o twoj nick ,bo nie mozesz tego zdzierzyc,prawdopodobnie robisz sie czerwony na twarzy i brak ci oddechu w tym momencie.Nie minely dwie godziny a twoja odpowiedz powala mnie rozpietoscia(jak zawsze zreszta)Tak masz racje nie znam zadnego zargonu HR-owcow,dlatego,ze nie jest mi to do niczego potrzebne.Nie mam zamiaru sie z toba bawic w cokolwiek.Nie jestes dla mnie rownorzednym partnerem,przynajmniej wiekowo,bo intelektuanie(ty nosisz krawat)i zasobnascia portwela przewyzszasz chyba wszystkich.(tak pisza twoi wielbiciele)Widzisz,opieke zdrowotna i tak mam bezplatna i nie dlatego ,ze jestem bezrobotnym
po prostu zyje w normalnym kraju.Od dzisiaj masz prawo odkladac sobie na chodnik .Pewnie villa w ktorej mieszkasz bedzie juz niedlugo wymagala remontu,bardziej niz mi przydadza sie tobie.A tak na marginesie kolo dupy mi to lata czy ty wogole jestes podatnikem.Cwokiem jest twoj syn(chyba nie zaprzeczysz?),majac takie geny i odziedziczyc takie wartosci po tatusiu.... -
@deathmind: Kurde nie zgłębiaj tematu za bardzo. Nie jestem super znawcą driftu i dla mnie taka zawrotka jest naprawdę ok. Wiem, że nawet kozoj@%cy potrafią lepiej. Napisałem perfekcyjny, to napisałem, nie drąż.
-
@leinad: Napisałem Ci, że to nie ja jestem/byłem yosh. Natomiast nie mam argumentów (niestety przy postach nie pojawia się IP), więc na oświadczeniu zakończę. Dla mnie możesz mnie nazywać jak chcesz z tą jednak konsekwencją, że nie możesz ode mnie oczekiwać nic związanego z yoshem lub innym sroshem
-
@leinad: Chodzi Ci o tego pseudo rajdowca z 15 letniej MR2, Supry czy jakiegoś innego archetypu? Miałem chyba z nim spięcie o podłożu motoryzacyjnym i w końcu wymiękł po uświadomieniu sobie, że nie rzuca mnie na kolana informacja, iż jego samochód ma "vmax" bodajże 230 km/h czy coś w tym stylu.
Natomiast co do meritum: nie jestem nim, ale jeżeli to o tego "ściganta" chodzi, którego w skrócie opisałem to chyba gość dał sobie spokój z tą stronką i dobrze, bo miałem niezły ubaw od czytania jak cebulak wymądrza się do innych userów. Ja nie mam frajdy z nabijania się że ktoś jeździ "przeciętnym" autem, a gość ewidentnie jarał się tym, że stać go na auto, które wystaje ponad standard w jego powiecie. Z tego powodu wziąłem go na celownik, bo co będzie sobie używał Na każdego drapieżnika znajdzie się większy. -
@Chris: To Ty miałeś problem z czytaniem ze zrozumieniem? Poszukaj sobie mojej odpowiedzi na Twoją teorię nt. mojego wieku Dostałeś tam sowite wytłumaczenie tego jak upośledzoną cechą jest u Ciebie zdolność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Czy ja wymagałem tam od Ciebie prawniczej wiedzy na temat wykładni językowej czy po prostu zwykłego odczytania tekstu z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych? Nie pamiętam dokładnie sprawy, ale pisałem tam chyba o LUDZIACH, którzy w czasie komuny byli nastolatkami, a nie o SOBIE. Jakkolwiek impotencja intelektualna w Twoim przypadku jest na tyle rozwinięta, że do dzisiaj masz problem z objęciem rozumem jednego zagadnienia, które okazało się dla Ciebie istną
łamigłówką. Kwalifikacje miękkie (żargon HR'owców, których nie cierpię, ale tutaj akurat świetnie pasuje) u Ciebie to prawdopodobnie temat tabu - nieprawdaż?
Wybacz ten elaborat - jak to mawiał jeden znajomy manager senior: dawaj czytelnikowi (chodziło mu o sędziów WSA i NSA) coffee time co 1-1,5 strony A4, bo tyle jest w stanie objąć rozumem na raz i nie mieszaj kilku myśli w owym zakresie, ani też staraj się nie ciągnąć jednej myśli przez większą ilość stron, a jeżeli już - to rozbij na punkty o w/w objętości tekstu.
Tobie do sędziego WSA czy NSA poza latami praktyki, aplikacją, studiami prawa - brakuje elementarnego opanowania standardu intelektualnego, który zastałeś po swoim urodzeniu, bo nie sądzę, że jesteś upośledzony. Dlatego też nie będę generować tutaj wypowiedzi wielowątkowej i postaram się skończyć na niniejszej objętości. BTW - jakbyś dotrwał do tej linijki: jesteś gupi i nie będę się z Tobą bawić, bo uwłaczasz mi jako podatnikowi, który łoży proporcjonalnie więcej na ten kraj niż Ty ażeby taki ćwok jak Ty miał darmową opiekę zdrowotną, czy chodnik pod domem. -
@sagremor: A co ty jestes obronca diabla?Ten twoj idol juz raz pisal ,ze w 1989 mial 17 lat.Niedawno ,ze ma doroslego syna.Teraz wytlumacz sie jaki mlody?.No chyba ,ze ty jestes 70 letnim dziadkiem.Ale z drugiej strony takim starszym ludziom nie imponuje kupa kasy i jakas "swietna bryka" jak to napisales.Jego posty musisz brac z rezerwa,bo jak wiadomo internet wszystko lyknie.Jemu pewnie imponuje podtrzymywanie wiary w jego bogactwo,co samo w sobie nie jest zlem.Ale odrobine sceptycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodzilo!.
-
@sagremor: Chodziło Ci o "yuppie"? Nie lubię tego określenia. Co do sportów extremalnych to nie ukrywam, że nie startuję ani w zawodach drift ani też nie posiadam profesjonalnie przygotowanego auta, więc mój komentarz jest daleki od przesłania typu: "Pff, umiem lepiej" Moje "driftowanie" nie jest jakimś mistrzostwem świata, bo nie robię tego co wieczór, a raczej spontanicznie od czasu do czasu. Zasady znam, co nie zmienia faktu, że nie mam kwalifikacji ani auta z odpowiednio przygotowanym zawieszeniem i szperą ażeby przeciągnąć jakieś skrzyżowanie bokiem z prędkością np. 150 km/h. Nie zmienia to jednak faktu, że bywałem na zawodach w PL, światową klasę znam z odcinków FD i nawet świeżaki w tym sporcie potrafią jechać na większym wychyleniu i robić lepsze przejścia. Facet z filmiku ma pojęcie o panowaniu nad autem, bo poślizg jest stabilny, ale to nie jest jakiś szalenie wysoki poziom
-
@sandrabf1990: deathmind to młody zdolny juppi. Ma własną firmę kupę kasy, i świetną brykę. Nie raz już z jego postów wynikało, ze uprawia sporty motorowe i extremalne. Wyzywać go od gimbazy, to jakby stwierdzić że Pan Sowa z Puchatka jest jednak kretynem.
-
@Profesor: Stary jeżeli dla Ciebie to jest perfekcyjne wykonanie to pytam - widziałeś kiedyś jakikolwiek inny popis "driftu"? Obejrzyj sobie jakiś event z Formula Drift Taki drift to co drugi amator po paru-parunastu treningach potrafi zrobić w aucie ze szperą. A co było do dupy? Po pierwsze wejście z gównianą prędkością, a bez dużej prędkości nie zrobisz dużego wychylenia, bo auto po prostu złapie przyczepność i postawi Cię bokiem. Po drugie kąt wejścia jak i ten utrzymywany przez większość poślizgu - ewidentnie poniżej 45 stopni, a drift to jazda BOKIEM, a jak wiesz lub nie wiesz - auto ma bok pod kątem 90 stopni do przodu i to 90 stopni jest punktem odniesienia - im bliżej kąta prostego tym lepiej - tutaj nie jest nawet blisko 45 stopni. No i końcówka - zamiast płynnie przerzucić tył na drugą stronę poprzez przytulenie przodu do wewnętrznej ażeby zakończyć z dużym wychyleniem to gość po prostu wyprostował auto i aby przesunęło go trochę poprzecznie względem osi jezdni. Nikt przecież nie oczekiwał, że gość zrobi tutaj popis na miano zawodnika FD, ale do ch** przejechanie łuku z lekkim uślizgiem nazywać perfekcyjnym driftem to trzeba mieć pojęcie o tej dyscyplinie znamienite
Wypadek Lamborghini Aventador
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
Wypadek Lamborghini Aventador
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
Polskie Drogi VIII
-
@njukartofel: Daj spokój. Taka "profilaktyka" powoduje korki w miastach. Staje się jak najbliżej siebie, wtedy "kolejka" do świateł jest jak najkrótsza i wiecej aut przejedzie na zielonym. Nijak nie da sie przewidzieć, że ktoś oczekujący na skrzyżowaniu nagle zacznie cofać.
To co pisałeś o odstępie PODCZAS JAZDY to szczera prawda i się zgadzam.
Dobrze ze gość mial kamere - wiadomo bezsprzecznie kto zawinił... -
@leinad: Wiem, ale istnieje coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Profilaktyka to jedyna broń w walce z idiotami pokroju tej cofającej na oślep Pani. W dodatku to że przepisy odnoszą się głównie do zachowania bezpiecznego odstępu podczas jazdy nie oznacza że podczas zatrzymywania pojazdu powinniśmy podjeżdżać komuś pod sam zderzak. Mam o to ból tyłka i to dosłowny bo raz jeden durny osioł wjechał mi w zadek właśnie przez to że pół drogi jechał przysłowiowe dwa metry od mojego zderzaka. Wystarczyło że musiałem mocniej zwolnić bo zaczął formować się korek. Wiem nijak ma się to do sytuacji z filmiku ale tłumaczę dlaczego tak wnerwia mnie u innych brak profilaktyki.
-
@njukartofel: Prosta zasada: cofasz, walisz, płacisz. A kto jak blisko ci podjechał to już nie ma znaczenia...
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
Dimple
ponad 11 lat temu
Niestety nadeszły takie czasy,że jak ci elektronika padnie na podłogę to jest do wyrzucenia. Kiedyś dla przykładu telefonami można było rzucać i dalej były sprawne.
leinad
ponad 11 lat temu
@kruszon: Kapitalizm jest ok. To socjalizm w Polsce niszczy wszystko...
kruszon
ponad 11 lat temu
@leinad: Teraz trzeba ciąć koszta na czym tylko się da bo gdy przychodzi nowy manager i musi się wykazać na przykład tym, że chcieli zabrać darmowe bilety kolejarzom które przysługiwały im od czasów cara i to jest j@%any kapitalizm, który polega na tym, że bogaci myślą o tym jak by tu biednych wyj@%ać w dupę bez mydła i na tym zarobić.
leinad
ponad 11 lat temu
@kruszon: Wiem o czym piszesz i rozumiem to. Ale z drugiej strony przez dziesięciolecia (conajmniej do lat 60-tych) produkowano rzeczy, tak aby przeżyły właściciela. I jakoś biznes się kręcił i były rentowne fabryki. WEź takie samochody: w USA co rok wychodził nowy model i ludzie go kupowali, choć auta robiono naprawdę solidnie i trwale (piszę o latach 50-60). CO SIĘ ZMIENIŁO, ŻE MUSIELI NAM ZACZĄĆ WCISKAĆ TANDETĘ?
kruszon
ponad 11 lat temu
@leinad: Produkcja urządzeń, które długo mają służyć nie ma sensu z punktu widzenia ekonomicznego i gospodarczego, gdy coś kupisz i ci to pie#^#lnie zaraz po upływie gwarancji to się wkurwisz i pójdziesz po nowe przy czym gdyby to stare było w dobrej jakości to by przeżyło cztery takie nowe ale przynajmniej zawsze jest aktualny model.
leinad
ponad 11 lat temu
@kruszon: Ja tą nokią 5110 ciskałem wkurwiony kilkanaście razy w ścianę. Lekko nie miał. Bateria wypadła i na tym sie skończyło. Swoją drogą mam miniwieżę Technicsa "Made in Japan" i może przesadzam ale naprawdę jakość wykonania tego sprzętu jest SUPER - nigdy jej nie oddam!
kruszon
ponad 11 lat temu
@leinad: Niestety nie miałem tego modelu ale kiedyś mój brat pół kilometra kopał po drodze jakiegoś starego SonyEricssona ze złości bo katy SIM nie widział i to o dziwo pomogło.
leinad
ponad 11 lat temu
@kruszon: E tam 3310 albo 3210 to była cienizna. Sam uszkodziłem 3310 po 1 upadku. Nokia 5110 - to był telefon do walki wręcz!
kruszon
ponad 11 lat temu
@tomek23w: Tak jest to był sprzęt nie do zaj@%ania.
Profesor
ponad 11 lat temu
@tomek23w: Nokia E51 - mam wiele lat, z dwóch metrów na asfalt upadała, na płytki, ze schodów - działa do dzisiaj. Nokia lumia, wielki wyświetlacz, jeden upadek i po wyświetlaczu. A nokie 3310 też miałem, i jest to sztandar jeśli chodzi wytrzymałość. Ktoś ją próbował w mikserze zmiksować, niestety mikser się uszkodził
tomek23w
ponad 11 lat temu
@kruszon: nokia 3310?
kruszon
ponad 11 lat temu
@Dimple: Można było piwo otwierać i gwoździe wbijać.