@hyperion: tak, prościej się kota odwrócić ogonem nie da nie sądzę żebyś pisząc wiele miał na myśli więcej niż jedna czy dwie. I myślę że ten ksiądz też nie miał na myśli trzech ani pięciu kobiet. I tak, zakładając że ktoś wierzy w te brednie które głoszą od setek lat, to większość kobiet, które są otyłe (ale ich otyłość nie jest spowodowana przez chorobę) są grzesznicami. Nie tylko kobiet zresztą. Ale ksiądz mówił o kobietach. Otyłość prowadzi do cukrzycy wtórnej, przez to zagraża ciąży, więc tak, osoby trwając w swojej otyłości i zachodząc w ciążę intencjonalnie zagrażają życiu swojego dziecka. Ja bym nie pozostawiał tego do rozstrzygniecia komuś kto nie istnieje (bogu) tylko egzekwował prawnie taki zagrożenia. A za trola dostałeś
dziecinny prezencik w pierwszym komentarzu. ;p tak było do przewidzenia

@hyperion: nie wiem skąd wniosek że z ego i kto tu czego nie rozumie. Ty twierdzisz że przyczyny otyłości i cukrzycy są różne i że osoby (ty napisałeś że 'wiele kobiet' odnośnie otyłości) nie mają na to wpływu, co jest nieprawdą. I to próbuję ci uzmysłowić. Prawdziwej chorobliwej otyłości jest stosunkowo niewiele, a cała reszta osób otyłych ma ją na własne życzenie, bo przyjmują więcej kalorii niż spalają. To samo z cukrzykami. Ci którzy nie mają na nią wpływu (co też jest oczywistą bzdurą, bo każdy lekarz potwierdzi że nawet cukrzyca 1go stopnia reaguje na dietę i dawkowanie oraz potrzeba przyjmowania insuliny mogą być różne w zależności od diety/stylu życia) to jest mały procent, reszta po prostu wpierdala cukier i tłuszcz, siedząc przed telepatorem. Więc kto tu kogo nie rozumie?
Oczywistą bzdurą jest że takie osoby zasługują na piekło, bo nie ma takiego czegoś, a księża wciskają kity z ambony od 2k lat. Ale to nie jest kwestia księży czy koscioła, tylko tego czy łykasz te kity i czy masz trochę sily woli żeby zrobić coś ze swoim problemem (pomijam osoby chorobliwe otyłe, one faktycznie mają trudniej, ale ogarniecie ich problemu też nie jest niemożliwe, jest trudniejsze niż przeciętnego grubasa). Tak, sam jestem trochę za gruby, więc wiem o czym mówię. Na swoim przykładzie wiem że się da, tylko potrzeba trochę wyrzeczeń i silnej woli). Jaśniej się chyba nie da...? Czy czego znowu nie rozumiem?

@hyperion: tak, prościej się kota odwrócić ogonem nie da nie sądzę żebyś pisząc wiele miał na myśli więcej niż jedna czy dwie. I myślę że ten ksiądz też nie miał na myśli trzech ani pięciu kobiet. I tak, zakładając że ktoś wierzy w te brednie które głoszą od setek lat, to większość kobiet, które są otyłe (ale ich otyłość nie jest spowodowana przez chorobę) są grzesznicami. Nie tylko kobiet zresztą. Ale ksiądz mówił o kobietach. Otyłość prowadzi do cukrzycy wtórnej, przez to zagraża ciąży, więc tak, osoby trwając w swojej otyłości i zachodząc w ciążę intencjonalnie zagrażają życiu swojego dziecka. Ja bym nie pozostawiał tego do rozstrzygniecia komuś kto nie istnieje (bogu) tylko egzekwował prawnie taki zagrożenia. A za trola dostałeś
dziecinny prezencik w pierwszym komentarzu. ;p tak było do przewidzenia

@hyperion: nie wiem skąd wniosek że z ego i kto tu czego nie rozumie. Ty twierdzisz że przyczyny otyłości i cukrzycy są różne i że osoby (ty napisałeś że 'wiele kobiet' odnośnie otyłości) nie mają na to wpływu, co jest nieprawdą. I to próbuję ci uzmysłowić. Prawdziwej chorobliwej otyłości jest stosunkowo niewiele, a cała reszta osób otyłych ma ją na własne życzenie, bo przyjmują więcej kalorii niż spalają. To samo z cukrzykami. Ci którzy nie mają na nią wpływu (co też jest oczywistą bzdurą, bo każdy lekarz potwierdzi że nawet cukrzyca 1go stopnia reaguje na dietę i dawkowanie oraz potrzeba przyjmowania insuliny mogą być różne w zależności od diety/stylu życia) to jest mały procent, reszta po prostu wpierdala cukier i tłuszcz, siedząc przed telepatorem. Więc kto tu kogo nie rozumie?
Oczywistą bzdurą jest że takie osoby zasługują na piekło, bo nie ma takiego czegoś, a księża wciskają kity z ambony od 2k lat. Ale to nie jest kwestia księży czy koscioła, tylko tego czy łykasz te kity i czy masz trochę sily woli żeby zrobić coś ze swoim problemem (pomijam osoby chorobliwe otyłe, one faktycznie mają trudniej, ale ogarniecie ich problemu też nie jest niemożliwe, jest trudniejsze niż przeciętnego grubasa). Tak, sam jestem trochę za gruby, więc wiem o czym mówię. Na swoim przykładzie wiem że się da, tylko potrzeba trochę wyrzeczeń i silnej woli). Jaśniej się chyba nie da...? Czy czego znowu nie rozumiem?

@hyperion: 1. To twoje zdanie, 2. Właśnie go napisałeś, 3. Chodzi mi o Vectora.
Gdzie ja napisałem że chodzi o materiał? Nie napisałem. Napisałem że kiedyś płaciłeś za ludzką pracę, projekt - wymyślenie takiego rozwiązania jak na filmiku, to też jest ludzka praca - umysłowa. Obecnie projektanami są ameby, które nie są w stanie wymyślić czegoś takiego. Inna sprawa że nacisk jest położony na eko-sreko i żeby było taniej, więc projektanci zajmują się innymi 'usprawnieniami'. Stosunek ceny do zarobków przytoczyłem żeby pokazać, że kiedyś można było za mniejsze pieniądze (relatywnie) zrobić lepszy produkt niż w tej chwili. Pomimo tego że obecnie mamy niby lepsze możliwości... no właśnie, czy aby ma pewno lepsze? Dokąd nas zaprowadzi pogoń za eko i tanszyni rozwiązaniani? Btw na tańszych rozwiązanianiach zyskują producenci a nie konsumenci, bo zwiększa to ich zysk a niekoniecznie obniża cenę produktu. Jak widać na przykładzie porównania cen do zarobków. I
tak dokladnie rozwiązanie w środku miałem na myśli. Tylko taka ameba umysłowa jak ty nie potrafi połączyć kropek i wyciągnąć wniosków, za to pierwsza jest do oceniania kto jest ruskim trolem, i czy ktoś coś zrozumie z jej wypowiedzi, a jak już ten ktoś udowodnił, że zrozumiał to okazuje się że ameba inaczej definiuje język ojczysty i że np 'wiele' to jest przecież wiecej niż jeden i dwa, więc wiele to tak naprawdę nie jest wiele.

@hyperion: zastanówmy się skąd ja ten język 'dojrzały' podłapałem... widzę dużą zbieżność z wypowiedziami twojego kolegi z resztą ty też nie raz skwitowałeś moje wypowiedzi nieadekwatnie do merytoryki, tylko że jestem ruskim trolem i ch#%. A wracając do lodówki - 500 dolców to 1/20 ówczesnych średnich zarobków per gospodarstwo. 5k to już tylko 1/10 obecnych. Eko-sreko, koszty produkcji, fakt że kiedyś płaciło się za coś konkretnego, ludzką pracę, a teraz za ch#% wie co - bo producent tak sobie wymyślił, a reszta to jego zarobek i chęci jak największych zysków, które konsumenci muszą zaspakajać...

@hyperion: po pierwsze ty się urodziłeś i świat stał się kilkukrotnie gorszy tylko przez ten jeden fakt. a poza tym te 500 dolców które kosztowała było warte tyle co 5k dolców obecnie. To był mercedes amg wśród lodówek.

@hyperion: tak, prościej się kota odwrócić ogonem nie da nie sądzę żebyś pisząc wiele miał na myśli więcej niż jedna czy dwie. I myślę że ten ksiądz też nie miał na myśli trzech ani pięciu kobiet. I tak, zakładając że ktoś wierzy w te brednie które głoszą od setek lat, to większość kobiet, które są otyłe (ale ich otyłość nie jest spowodowana przez chorobę) są grzesznicami. Nie tylko kobiet zresztą. Ale ksiądz mówił o kobietach. Otyłość prowadzi do cukrzycy wtórnej, przez to zagraża ciąży, więc tak, osoby trwając w swojej otyłości i zachodząc w ciążę intencjonalnie zagrażają życiu swojego dziecka. Ja bym nie pozostawiał tego do rozstrzygniecia komuś kto nie istnieje (bogu) tylko egzekwował prawnie taki zagrożenia. A za trola dostałeś
dziecinny prezencik w pierwszym komentarzu. ;p tak było do przewidzenia

@hyperion: nie wiem skąd wniosek że z ego i kto tu czego nie rozumie. Ty twierdzisz że przyczyny otyłości i cukrzycy są różne i że osoby (ty napisałeś że 'wiele kobiet' odnośnie otyłości) nie mają na to wpływu, co jest nieprawdą. I to próbuję ci uzmysłowić. Prawdziwej chorobliwej otyłości jest stosunkowo niewiele, a cała reszta osób otyłych ma ją na własne życzenie, bo przyjmują więcej kalorii niż spalają. To samo z cukrzykami. Ci którzy nie mają na nią wpływu (co też jest oczywistą bzdurą, bo każdy lekarz potwierdzi że nawet cukrzyca 1go stopnia reaguje na dietę i dawkowanie oraz potrzeba przyjmowania insuliny mogą być różne w zależności od diety/stylu życia) to jest mały procent, reszta po prostu wpierdala cukier i tłuszcz, siedząc przed telepatorem. Więc kto tu kogo nie rozumie?
Oczywistą bzdurą jest że takie osoby zasługują na piekło, bo nie ma takiego czegoś, a księża wciskają kity z ambony od 2k lat. Ale to nie jest kwestia księży czy koscioła, tylko tego czy łykasz te kity i czy masz trochę sily woli żeby zrobić coś ze swoim problemem (pomijam osoby chorobliwe otyłe, one faktycznie mają trudniej, ale ogarniecie ich problemu też nie jest niemożliwe, jest trudniejsze niż przeciętnego grubasa). Tak, sam jestem trochę za gruby, więc wiem o czym mówię. Na swoim przykładzie wiem że się da, tylko potrzeba trochę wyrzeczeń i silnej woli). Jaśniej się chyba nie da...? Czy czego znowu nie rozumiem?

@hyperion: 1. To twoje zdanie, 2. Właśnie go napisałeś, 3. Chodzi mi o Vectora.
Gdzie ja napisałem że chodzi o materiał? Nie napisałem. Napisałem że kiedyś płaciłeś za ludzką pracę, projekt - wymyślenie takiego rozwiązania jak na filmiku, to też jest ludzka praca - umysłowa. Obecnie projektanami są ameby, które nie są w stanie wymyślić czegoś takiego. Inna sprawa że nacisk jest położony na eko-sreko i żeby było taniej, więc projektanci zajmują się innymi 'usprawnieniami'. Stosunek ceny do zarobków przytoczyłem żeby pokazać, że kiedyś można było za mniejsze pieniądze (relatywnie) zrobić lepszy produkt niż w tej chwili. Pomimo tego że obecnie mamy niby lepsze możliwości... no właśnie, czy aby ma pewno lepsze? Dokąd nas zaprowadzi pogoń za eko i tanszyni rozwiązaniani? Btw na tańszych rozwiązanianiach zyskują producenci a nie konsumenci, bo zwiększa to ich zysk a niekoniecznie obniża cenę produktu. Jak widać na przykładzie porównania cen do zarobków. I
tak dokladnie rozwiązanie w środku miałem na myśli. Tylko taka ameba umysłowa jak ty nie potrafi połączyć kropek i wyciągnąć wniosków, za to pierwsza jest do oceniania kto jest ruskim trolem, i czy ktoś coś zrozumie z jej wypowiedzi, a jak już ten ktoś udowodnił, że zrozumiał to okazuje się że ameba inaczej definiuje język ojczysty i że np 'wiele' to jest przecież wiecej niż jeden i dwa, więc wiele to tak naprawdę nie jest wiele.

@hyperion: zastanówmy się skąd ja ten język 'dojrzały' podłapałem... widzę dużą zbieżność z wypowiedziami twojego kolegi z resztą ty też nie raz skwitowałeś moje wypowiedzi nieadekwatnie do merytoryki, tylko że jestem ruskim trolem i ch#%. A wracając do lodówki - 500 dolców to 1/20 ówczesnych średnich zarobków per gospodarstwo. 5k to już tylko 1/10 obecnych. Eko-sreko, koszty produkcji, fakt że kiedyś płaciło się za coś konkretnego, ludzką pracę, a teraz za ch#% wie co - bo producent tak sobie wymyślił, a reszta to jego zarobek i chęci jak największych zysków, które konsumenci muszą zaspakajać...

@hyperion: po pierwsze ty się urodziłeś i świat stał się kilkukrotnie gorszy tylko przez ten jeden fakt. a poza tym te 500 dolców które kosztowała było warte tyle co 5k dolców obecnie. To był mercedes amg wśród lodówek.

@Vektor: spalinówkę można normalnie (+/-) zgasić i nie potrzeba do tego 50k litrów wody, kontenera i czekania aż sam zgaśnie. Tylko tyle i aż tyle. odsetek palących się elektryków też wydaje się wyższy, ale to już może być kreatywny markering

@Vektor: przecież podobno wszyscy mają panele na dachu, jaki problem?