@sagremor: to się załapałeś na jeszcze lepsze sprzęty, ja niestety zacząłem troszkę później. No ale jakbym dzisiaj powiedział bratankowi, że miałem PC-ta z 3072 kB RAM na pokładzie, procesorem AMD 40 MHz, który nawet nie miał radiatora, kartą graficzną ISA 0,5 MB, dyskiem twardym 82 MB, stacją dyskietek 5,25 i monitorem 14" i do tego całość nie miała Windowsa, karty dźwiękowej, napędu CD/DVD/BR i portu USB, jak również nie obsługiwała ACPI i P&P to prawdopodobnie gość by ulokował datę mojego urodzenia na poziomie istnienia człowieka pierwotnego
No ale to były te stare piękne czasy, których dzisiejsze pokolenie już nie zrozumie i które nigdy już nie wrócą...
PS. Kto nie grał w Dune II czy Colonization ten nigdy nie poczuje tego klimatu !!

@kler: Bo miałeś skompresowane do JPG - GIFy chodziły szybciej

@kler: Niestety nie - ja w 1992 roku prosto z liczydła i kalkulatora przesiałem się na 386DX40. Z giercowania na C64 kumpli to pamiętam Bubble Bubble i magnetofony, które mi przynosi do naprawy.
PS. Ach... przypomniał mi się ten dźwięk stacji dyskietek 5,25" - nieporównywalny z niczym inny. I przycisk Turbo na obudowie, który w PC-tach DX zmieniał taktowanie procesora 20/40 Mhz, a w SX z 16/33 Mhz. Szaleństwo...

@beerkoff: korekta "słoweńskiego" --> "słowiańskiego".

@Panoramix: Jeżdżę co jakiś do oddziału firmy w HU, zdarzyło mi się też bywać nad Balatonem, nawet do Klienta pojechałem kiedyś specjalnie do Węgier (diagnoza sprzętu na kilkadziesiąt kawałków). Generalnie węgierskiego nie znam i nie rozumiem w ogóle, ale z czasem się idzie przyzwyczaić do tego szeleszczenia. Choć rzeczywiście, dziwny język (mało kto wie, że węgierski jest językiem pochodzenia skandynawskiego, a nie słoweńskiego). Pojęcia nie mam jak to się podziało, ale widocznie efekt jakiejś dziwnej migracji.