Zaserwował prosto w... piłeczki chłopca od podawania piłek!
Wnerwiony ruski koteł
-
Macie racje chłopaki - te szyby powinny wytrzymać mocne uderzenie krążka hokejowego, a gościu dał im radę... ręką !
No bez jaj - przypomina mi się historia gościa, który udowadniał wytrzymałość szyb w wieżowcu Toronto Dominion Bank rozpędzając się i uderzając w nie własnym ciałem, do czasu, aż trafił na felerną szybę i została z niego plama 24 piętra niżej.
Co z Frankiem (Kowalskim)? Max Kolonko Mówi Jak Jest
-
@maxi33: nie nie mam kredytu we frankach nie potrzebuje kredytu we frankach zarabiam w zlotowkach i rozliczam sie w zlotowkach, a ze zarabiam duzo to nie musze sie prosic o jalmuzne w obcej walucie. dla mnie wszyscy frankowicze to takie polaczki-cwaniaczki co niestety po dupie dostali bo chcieli pokozaczyc.
-
@Ishyrion: Nie muszę sprawdzać dokładnie, bo zrobiłem to od razu i wiem jak przebiegał kurs franka - stąd napisałem o 10 latach, zobacz komentarz wyżej. I nie sądzę żeby komentarz szymir79 dotyczył lat 90-tych, bo jaki sens miałoby pisanie, że minimalny kurs wynosił 1,80, skoro w tamtym czasie wystartował z poziomu złotówki z groszami i utrzymywał się przez dłuższa chwilę w granicach 1,10 zł ? W dodatku szymir79 pisze, że od cytowanego "kursu" frank wystartował w górę - zakładam, że gdyby chodziło mu o lata 90-te to wspomniałby też o spadku poniżej 2 zł jaki miał miejsce po drodze.
-
@szymir79: Widzisz. To wszystko zależy od momentu, w którym ktoś bierze kredyt we frankach. To, że akurat Twój kolega wziął go w momencie tak niskiego kursu mógł się spodziewać, że z czasem kurs wzrośnie ale nie mógł przewidzieć, że aż tak wysoko.
-
@boskijaco: żal dupę ściska? Frankowicze śmiali się z innych że brali kredyty w PLN teraz my się z nich śmiejemy. Jeszcze trochę to będą jak cyganie żreć gruz.
-
@heniiutek666: no i to tak mogło być na 100% był poniżej 2zł wydaje mi się że nawet poniżej 1,9 a za chwile wskoczył na 2,3 powoli dobijając do ponad 3zł a teraz jak przyj@%ali ponad 4 a przez chwilę ponad 5 to uwierz mi że połowa kredytobiorców straci płynność finansową nie bardzo mam ochotę pomagać im ale skoro opłacam zasiłki nierobom, urzędników (też nieroby) opłacam emerytury starcom bo ich kase ktoś przepie#^_#li_ł to i frankowcom "chętnie" pomogę swoją drogą wolę pomagać bezpośrednio niż z moich podatków gdyż żeby ktoś dostał 100zł mi fiskus musi zabrać 200
-
@szymir79: tak z czystej ciekawości możesz mi napisać w którym momencie franek był po 1.8 ? Brałeś wtedy kredyt to powinieneś pamiętać. Pytam się bo w TV trąbka, że najniższy kurs był chyba we wrześniu 2008r.
-
@pozdropocwicz: gówno wiesz mam kolegę co wziął kredyt we frankach jak te były po 1,8 a w tym samym czasie brałem w pln i już dawno mam spłacone. On ma ratę około 1000franków co przy braniu dawało kwotę 1800zł dziś jego rata wynosi 4200zł a w rekordowej wersji była przez kilka godziń 5100 i żeby cię wkurwić jak zadzwoniłem do niego że pomoge mu spłacać w sytuacji braku zdolności finansowych to odpowiedział że na razie nie ma takiej potrzeby
-
@maxi33: Taka prawda, że wszystko zależy od umowy zawartej przy kredycie i zmianach warunków umów przez banki. Jakoś m. in. moja kuzynka, która ma kredyt we frankach przeliczyła wszystko i wyszło, że mimo skoku franka i tak jest do przodu i wychodzi lepiej niż jakby miała kredyt w PLN. A to, że ludzie pobrali kredyty i znając dokładne warunki zgodzili się na warunki, które tylko w danym momencie wyglądały dobrze, sami są sobie winni a jak ktoś ma na tyle marne zarobki, że podniesienie raty kredytu o 150zł jest aż takim problemem to po co brał kredyt na tak wysoką sume?
-
@boskijaco: masz kredyt w frankach? Mówi dokładnie to co myślą wszyscy Ci co nie mają takiego kredytu. Osobiście nie mam żadnego ale gdybym miał wziąć to tylko w PLN. Kto lubi bawić się kursami niech bawi się z własnej kieszeni...
Lamborghini Huracan - wypadek przy prędkości 320km/h
-
Możecie mi mówić, że nie ma we mnie z grosz empatii, ale takich matołów w ogóle nie żałuję. Trzy paki na drodze publicznej ? Trzeba być kompletnym kretynem - energia rośnie z kwadratem odległości: przy takiej prędkości auto ma drogę hamowania ze 300 m, a w sekundę przejeżdża 80 m. Facet powinien odpowiedzieć za zagrożenie powstania katastrofy w ruchu lądowym, stracić prawo jazdy i pokryć koszty zniszczeń z własnej kieszeni - rażąco naruszył i przepisy i granice zdrowego rozsądku.
Dobrze, że nie zabrał ze sobą nikogo na tamten świat. -
@rurek:
1)Pech jest wtedy jak się poślizgniesz na schodach i ucierpi tyłek.
Jak po autostradzie zasuwasz 300-320 km/h i masz dzwona to nie jest pech tylko efekt skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności, jeśli tego nie rozumiem to mogę tylko ubolewać. Do takich prędkości jest tor, a nie uczęszczana droga publiczna mająca 2 pasy w jednym kierunku. Co z tego, że auto rozpędza się do 300 km/h w ~20 sekund ? Rozumiem, że jak ten gościu kiedyś w kogoś wydzwoni z taką prędkością to ma powyższe przyjąć za linie obrony w sądzie, no bo "przecież takie ma auto i to nie jego wina" ? No to powodzenia życzę.
2) Nie dość, że się nie rozumiemy, to w dodatku nadinterpretowujesz moje słowa w oczywisty sposób: nigdzie nie napisałem, ze posłałbym go do piekła - ale niestety za swoją głupotę trzeba płacić. Jak kierowca tego Lambo, w skrócie "kretyn", miał odwagę ryzykować cudze życie to niech teraz za to odpowiada. A jeśli twierdzisz, że miał pecha, to poczekaj,aż jakiś "wariat drogowy" zmieni kiedyś Twój samochód w kawałek złomu i pośle Ci do szpitala (nie życzę !). Chciałbym wtedy zobaczyć jak podtrzymujesz swoje zdanie i dalej twierdzisz, że on po prostu "miał pecha".
3) Dalej nie wiem o co ci chodzi z tym moim autem ? Co z tego, że ma taką moc a nie inną ? Ty myślisz, że auto z mocniejszym silnikiem kupuje się po to żeby się ścigać czy zasuwać po drogach ? A nie pomyślałem, że może robi się to dla własnego bezpieczeństwa, bo łatwiej wyprzedzać i płynniej jeździć ? Niektórzy maja auta po 300 i 400 KM, a jakoś nie widzę żeby urządzali sobie wyścigi na drogach publicznych.
4) I dalej nie wiem o co Ci chodzi z tym moim 200 km/h w DE ? Napisałem Ci, ze jeśli zarzucasz mi złamanie przepisów to podaj mi proszę podstawę prawną. Nie obraź się, ale wnioskuję, że chyba nigdy nie byłeś w Niemczech i nie miałeś okazji poznać tamtejszej warunków/kultury drogowej.
Pozdrawiam.
-
@beerkoff: zgadzam sie z Toba ale do pewnego momentu bo najbardziej wnerwia mnie to z twoich wypowiedzi ze tego kolesia w tym lambo posłał byś do piekła (czyli do polski zeby robił za 6,50 na godzine) za to ze zaiwaniał autem za milion złoty 300km/h ktore osiaga taka predkaść w paredziesiat sekund i robi to na autostradzie nie w miescie a sam masz auto " (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku i zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji " jak mam to rozumiec ??nie pluj na kogos bo sam mozesz zostac opluty tego auta nie wyprodukowaly malpy tylko ludzie dla ludzi a ze tak sie stalo ma facet pecha dla mnie gorsi sa co jezdza pijani na co dzien obok mnie i ze tak lubie Cie cytowac " Mimo różnicy zdań, pozdrawiam "
-
@MultiEngine: Kolega ma raczej na myśli "elaboraty" ?
Ale nie rozumiem problemu: jak Ci to przeszkadza to nie czytaj - przecież nie zmuszam. -
@beerkoff: ty nie masz co robić w domu tylko kolaboraty na milanosie pisać?
-
@deathmind: Ja widzę, że się ze sobą zgadzamy, ale jednak dalej wymieniamy argumenty . Zostawmy kwestię mojego auta, bo to nie jest przedmiotem dyskusji.
Mój wniosek jest jeden: autor filmu przesadził i w efekcie poczuł to na własnej skórze. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że finalnie nikt nie ucierpiał poważnie, ale jednak "wyczynowiec" powinien ponieść surowe konsekwencje. I pozostaje mieć nadzieję, że ja nigdy podobnego wariata nie spotkam na drodze,bo może mnie niechcący zabrać ze sobą do św. Piotra.Tyle z mojej strony: kończmy te wywody, bo inne filmiki czekają -
@rurek: Rurek, mam prośbę. Nie czytaj wybiórczo tego co piszę tylko spójrz na całość mojej wypowiedzi, a potem komentuj, ok ? Wtedy się zrozumiemy.
1) Nie rajcuje mnie 200 km/h i nigdzie o tym nie napisałem, ale zdarzało mi się z takimi prędkościami jeździć tam gdzie to jest możliwe  czytaj: „w DE”. Może Cię to zaskoczy, ale w Niemczech na wielu odcinkach autostrad nie ma limitów prędkości, drogi maja po 4 pasy ruchu w jednym kierunki i 200 km/h to dla wielu ludzi standardowa prędkość „przelotowa”, bo przy małym ruchu są ku temu warunki. Jak jedziesz w trasę trwającą 13h np. z Polski do Holandii, to jadąc nieco szybciej skracasz czas dojazdu, a nie zagrażasz innym ludziom na drodze.
2) 200 km/h to nie 300 km/h, a Niemcy to nie Węgry. I przepisy i drogi są inne – nie porównuj mi tu jazdy 300 km/h na miejscami nierównej i wyboistej M7 w HU (Efekt masz na filmie) do jazdy ~200 km/h na 4-pasmowej autostradzie w DE. Dodam, że nie wnikam dla ilu ludzi mieszkających w naszym kraju (i nie tylko) 200 km/h to jakaś nieprzekraczalna mitologiczna bariera – są jednak ludzie mający samochody, które bezpiecznie takie prędkości osiągają i to nie jest wyczyn ani powód do chwały.
3) To co zacytowałem wyżej to nie są statystyki, a odrobina czystej matematyki (odległość pokonywana w 1 sekundę, wystarczy policzyć) i wnioski z testów motoryzacyjnych. Niech taki Hurrican na torze testowym i z najlepszymi oponami ma drogę hamowania od 300 km/h do 0 na teoretycznym poziomie ~250 m, ale w realu każda odrobina piasku czy nierówność wydłużą ją. Na filmiku masz pomiar drogi hamowania na jezdni. Widzisz wzrastające liczby dochodzące do wartości 218 napisane kredą na drodze przez policję? Ja mylisz co to jest – chyba nie kierunkowy do pizzerii ? To jest właśnie pomiar drogi hamowania, mądralo. A i tak po takiej drodze hamowania z auta został kawałek złomu, czyli można podejrzewać, że auto miało prędkość grubo ponad 100 km/h w momencie dzwona (niech biegli ocenią). I to nie jest dziwne: to jest czysta fizyka ! Hurricana o masie 1500 kg nie wyhamujesz z prędkości 300 km/ na odcinku 100 m, choćbyś nie wiem jakie miał opony i umiejętności. – FIZYKI NIE OSZUKASZ !! Aby to policzyć wystarczy kartka i papier i odrobina umiejętności logicznego myślenia.
4) Tak, jestem za tym żeby karać jeżdżących 300 km/h na drodze publicznej. A jak chcesz mnie ukarać za sporadyczną jazdę 200 km/h w Niemczech to najpierw się wysil i ZNAJDŹ DO TEGO PODSTAWE PRAWNĄ, BO W NIEMCZECH NA AUTOSTRADACH NIE MA LIMITÓW PRĘDKOŚCI poza miejscami oznaczonymi adekwatnymi znakami!! Poczytaj trochę, wyjedź poza granice naszego pięknego kraju, a dopiero potem mnie obrzucaj błotem.
5) Czy nadałbym się na polityka ? Nie wiem, nie mnie to osądzać, a już na pewno nie Tobie na podstawie mojego jednego komentarza widocznego na forum o tematyce humorystycznej.
Ja wiem, że jak się nie ma argumentów do dyskusji to najlepiej zastosować atak personalny, ale i do niego trzeba się umieć przygotować.
Mimo różnicy zdań, pozdrawiam.
-
@beerkoff: Ale ja nie mówię, że to jest mądre, rozsądne, bezpieczne. Widzisz masz auto, które np. robi setkę w 6-7 sekund jak mniemam. Niby na papierze to różnica 3 sekund względem hurracana, ale w rzeczywistości to jest przepaść. Ten samochód jest do szpiku kości wyczynowy, Twoje auto o ile to nie jakiś suv czy 5 metrowa limuzyna - jako tako radzi sobie w ostrych łukach, ale to i tak nie to samo co lambo. Nawet wyczynowe wersje "rodzinnych" aut jak RS6 czy M5 nie umywają się do aut jak hurracan, bo ok. przyśpieszają spoko, na torze też radzą sobie znacznie lepiej niż seryjne A6 i seria 5, ponieważ mają totalnie przekonstruowane zawieszenia etc., ale to dalej są udoskonalone niespełna 2 tonowe klocki. Hurracan, 911 czy 458 to auta, w których tam gdzie taką M5 ledwo wchodzisz w łuk 120 km/h, idą jak po szynach. To jest właśnie ta zasadnicza różnica. Dodajmy, że minęła już era pojazdów typu pierwsza edycja vipera, którymi bałeś się jeździć na maxa, bo po prostu się nie dało jechać na maxa w innym kierunku niż przed siebie, a i tak rzucało go na boki przy ostrym ruszeniu. Współczesne egzotyki to auta, które w dużej mierze są projektowane na torach i dlatego robią takie znakomite czasy np. na Nurburgringu (patrz zaskakujacy wynik vette ZR1, bo kto by się spodziewał, że amerykański "shit" zrobi na torze czas lepszy od seryjnego gt-r, którejś z wcześniejszych edycji R35'tki). Dlatego możesz kwalifikować takich ludzi jako debili, ale oni po prostu są uśpieni przez to jakie możliwości dają te ultra szybkie auta. Nie poczujesz tego w jakimś np. Audi A5 2.0 tfsi choćby wyglądało rasowo i jeździło względnie stabilnie dzięki quattro no i dzięki ponad 200 koniom szło całkiem spoko, bo do 500-600 konnych "rakiet" dzieli je przepaść.
-
@beerkoff: "Trzeba być kompletnym kretynem - energia rośnie z kwadratem odległości: przy takiej prędkości auto ma drogę hamowania ze 300 m, a w sekundę przejeżdża 80 m."
nie wiem skad te statystyki Twoje i chyba nie dotycza każdej marki samochodu powiem Ci jedno nadał byś sie na polityka w polsce ukarać wszystkich co przekraczaja predkaosc a samemu miec auto co "domyka bez większego wysiłku 200km/h a predkość maksymalna Cie juz nie rajcuje" i teraz naprawde Cie zacytuje "Trzeba być kompletnym kretynem" -
@beerkoff: wydaje mi sie ze ty sobie sam sobie przeczysz mam samochod " (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku predkości maxymalnej nawet nie sprawdzalem bo mnie to nie rajcuje ale 200km/h Cie rajcuje no to super naprawde "zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa" sorry ile Ty masz lat bo gadasz jak male dziecko ten koles na filmiku ma auto za nie wiem nawet ile 1 banke ktore w w 30 sekund osiaga 300km/h i tez mu sie zdażylo wybradz do " niemiec" i popuscił wodze fantazji tylko ze on to robi autem za 1 banke A Ty autem za 30 tys. tak szczelam bo na dzien dzisiejszy nawet 15 letni golf z przegladem na lewo osiaga 150km/h
-
@beerkoff: myślisz że ktoś przeczytał całe te twoje wypociny?
-
@deathmind: OK, ale jaki jest wniosek ?
Ja mam auto dużo słabsze od "bohatera" tego filmu (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku, prędkości maksymalnej nawet nie sprawdzałem, bo ani mnie to nie rajcuje, ani to nie jest mądre, ani nie mam do tego opon, bo legitymują się indeksem V. Ale nie zmienia to faktu, że mimo iż teoretycznie mogę, to nie jeżdżę z takimi prędkościami na co dzień, chyba, że zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa - ale i to robię od święta. Powody ?
1) bezpieczeństwo swoje i innych - drogi (wyroby "drogopodobne") w Polsce są takie jakie są
2) maksimum mocy = wirek w baku, a każde zatankowanie do pełna czuje się po kieszeni
3) brak warunków w PL - chyba, że stać Cię na zabawy na torze w Poznaniu czy w Kielcach.
Po HU też sporo jeździłem i wcale nie uważam, żeby tam były warunki do szaleństw - również na autostradzie M7, na której ma miejsce powyższa sytuacja, też z niej korzystałem podobnie jak sporo naszych rodaków, bo to popularna autostrada prowadząca z Budapestu nad Balaton.
W kwestii "zabaw" jak na filmiku pomijam również tematykę węgierskich mandatów, bo są o wiele wyższe niż u nas.
Kończąc en przydługi wywód: uważam nadal, że autor "wyczynów" z filmu jak wyżej jest kretynem i powinien mieć natychmiast zatrzymane uprawnienia, jak również powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za spowodowanie olbrzymiego zagrożenia na drodze publicznej. Zła wiadomość jest taka, że skoro stać go na Lamborghini to stać go na dobere papugę i "krzywda mu się nie stanie" - w końcu są równi i równiejsi, prawda ? -
@beerkoff: Powiedzmy sobie coś szczerze, ok? Jeżeli ktoś lubi luksus, ale nie kręci go ani extremalne wystrzeliwanie spod świateł ani jakieś super szybkie pokonywanie trasy z punktu A do punktu B - kupuje np. BMW 730d lub inne auto, które wygląda, ale gromić nim można co najwyżej kierowców golfów (nie mówię tutaj o jakichś nowych golfach R 300 konnych) albo nawet któregoś bentleya, które nawet w tej słabszej wersji 4.0 V8 (silnik z audi) już są całkiem szybkie, ale mają tak zestrojone skrzynie, zawieszenie i układ kierowniczy, że jeżeli musisz to katujesz, a jeżeli nie to płyniesz. Tam z resztą nie ma frajdy z gazu w podłogę, bo poza tym, że na liczniku w parę sekund pojawi Ci się 160 km/h nie odczuwasz żadnej podniety, bo wnętrze jest wygłuszone, a siedzenia i zawieszenie zabijają komfortem całą sytuację przyśpieszania na 100% możliwości . Dlatego to trochę śmieszne wierzyć, że ktoś wydaje około 1 mln zł na hurracana czy na cokolwiek innego w tym stylu np. Porsche 911 turbo S czy Ferrari 458, które są małe, ciasne, wsiada się do nich wykonując wymyślne figury i do tego jeszcze d.upa kierowcy cierpi od jeżdżenia nawet po tej naszej ultra "rozwiniętej" stolicy i to wszystko po to żeby jeździć zgodnie z przepisami z lekką dozą ponadprzeciętnej dynamiki…te auta zależnie od temperamentu kierowcy będą szaleć rzadziej lub częściej, ale nie ma co rozważać i trzeba przyjąć za fakt, że każde co najmniej te 200 km/h będzie widzieć od czasu do czasu, podobnie z cholernie zaje.bistym przyśpieszeniem, które daje taką radochę, że facet wyjeżdża nim wieczorem tylko po to żeby sobie poruszać spod świateł (tak wiem, że można to nazwać podbudowaniem ego faceta z krótkim ding dongem).
Praca z 3-tonowym młotem
-
@alex1980: poza tym brak osłony twarzy, niema wydzielonej strefy pracy urządzenia ani strefy niebezpiecznej, narzędzia/przedmioty gospodarcze(np miotła) walają się byle gdzie byle jak, podłoga nierówna a uskoki nie są oznaczone żółto czarną taśmą, koło wspornika prasy w ogule jest jakaś dziura, co tam robi krzesło, jakiś walec sobie stoi z boczku i czeka nie wiem na co, ogólny syf, stolik jakiś powykrzywiany a ci ludzie którzy się tam plątają podłażą zdecydowanie za blisko
Tak konają diesle na rosyjskich drogach
-
To się nazywa "rozbieganie silnika" i dotyczy tylko silników diesla. Jego przyczyną jest rozszczelnienie układu smarowania i dostawanie się oleju silnikowego na układ dolotowy, a w efekcie do komory spalania przez zawory ssące. Efekt ? Wyłączamy zapłon i silnik nie dostaje paliwa, ale pracuje sobie spalając zasysając oliwę... - dopóki tej nie zabraknie. To samo dzieje się w silnikach TDI jak zaniedbuje się turbo i po stronie zimnej puści uszczelnienie - w efekcie olej trafi na układ dolotowy i w większości przypadków jest po silniku, bo mało kto wie co robić. A co trzeba zrobić w takiej sytuacji ? profilaktycznie zaciągamy ręczny, od razu wbijamy wysoki bieg, a następnie puszczamy sprzęgło - jak wytrzyma tarcza sprzęgła i układ przeniesienia napędu to silnik się 'zdusi". A jak nie to mamy przez kilka minut fajerwerki, dym i hałas... A potem silnik do wymiany, bo nie ma co remontować.
-
@ekspert: nigdy nie widzialem by wał korbowy wystrzelil z silnika,owszem jak peknie zniszczenia bloku sa potezne.Na Horovice Rallye korbowod nam rozerwal blok,ale jedyne co wystrzelilo to miarka,a wiele wybuchow silnika juz widzialem.
-
@beerkoff: Gorzej jesli pojazd ma automatyczna skrzynie biegow,opcja z zatkaniem dolotu jest wysoce niebezpieczna.Kiedy byly emerytowany wojskowy mi mowil ze jest patent z zatkaniem wydechu lub wlaniu przez korek oleju cieczy typu plyn chlodniczy,jakies niepalnej,bron boze wody.
-
@ekspert: Odważnym pozostaje jeszcze próba odcięcia dopływu powietrza (spalanie wymaga tlenu), ale osobiście marnie to widzę, bo mało kto wie gdzie zapychać wlot powietrza a i ryzyko jest spore, bo można sobie krzywdę zrobić. W każdym razie na Milanosie kilka tygodni temu był filmik jak jakiś gość odciął dopływ powietrza w jakieś starszej ciężarówce, w której silnik się rozbiegał - chwilę to trwało, ale silnik po chwili się zatrzymał. Linka niestety nie mam.
Tak konają diesle na rosyjskich drogach
-
To się nazywa "rozbieganie silnika" i dotyczy tylko silników diesla. Jego przyczyną jest rozszczelnienie układu smarowania i dostawanie się oleju silnikowego na układ dolotowy, a w efekcie do komory spalania przez zawory ssące. Efekt ? Wyłączamy zapłon i silnik nie dostaje paliwa, ale pracuje sobie spalając zasysając oliwę... - dopóki tej nie zabraknie. To samo dzieje się w silnikach TDI jak zaniedbuje się turbo i po stronie zimnej puści uszczelnienie - w efekcie olej trafi na układ dolotowy i w większości przypadków jest po silniku, bo mało kto wie co robić. A co trzeba zrobić w takiej sytuacji ? profilaktycznie zaciągamy ręczny, od razu wbijamy wysoki bieg, a następnie puszczamy sprzęgło - jak wytrzyma tarcza sprzęgła i układ przeniesienia napędu to silnik się 'zdusi". A jak nie to mamy przez kilka minut fajerwerki, dym i hałas... A potem silnik do wymiany, bo nie ma co remontować.
-
@ekspert: nigdy nie widzialem by wał korbowy wystrzelil z silnika,owszem jak peknie zniszczenia bloku sa potezne.Na Horovice Rallye korbowod nam rozerwal blok,ale jedyne co wystrzelilo to miarka,a wiele wybuchow silnika juz widzialem.
-
@beerkoff: Gorzej jesli pojazd ma automatyczna skrzynie biegow,opcja z zatkaniem dolotu jest wysoce niebezpieczna.Kiedy byly emerytowany wojskowy mi mowil ze jest patent z zatkaniem wydechu lub wlaniu przez korek oleju cieczy typu plyn chlodniczy,jakies niepalnej,bron boze wody.
-
@ekspert: Odważnym pozostaje jeszcze próba odcięcia dopływu powietrza (spalanie wymaga tlenu), ale osobiście marnie to widzę, bo mało kto wie gdzie zapychać wlot powietrza a i ryzyko jest spore, bo można sobie krzywdę zrobić. W każdym razie na Milanosie kilka tygodni temu był filmik jak jakiś gość odciął dopływ powietrza w jakieś starszej ciężarówce, w której silnik się rozbiegał - chwilę to trwało, ale silnik po chwili się zatrzymał. Linka niestety nie mam.
NIEBEZPIECZNE WYPADKI NA MOTORACH
Reakcja kota na dźwięk skoku Mario
Koleś wręcza swojemu młodszemu bratu najnowszego Iphona
Praca z 3-tonowym młotem
-
@alex1980: poza tym brak osłony twarzy, niema wydzielonej strefy pracy urządzenia ani strefy niebezpiecznej, narzędzia/przedmioty gospodarcze(np miotła) walają się byle gdzie byle jak, podłoga nierówna a uskoki nie są oznaczone żółto czarną taśmą, koło wspornika prasy w ogule jest jakaś dziura, co tam robi krzesło, jakiś walec sobie stoi z boczku i czeka nie wiem na co, ogólny syf, stolik jakiś powykrzywiany a ci ludzie którzy się tam plątają podłażą zdecydowanie za blisko
Tak konają diesle na rosyjskich drogach
-
To się nazywa "rozbieganie silnika" i dotyczy tylko silników diesla. Jego przyczyną jest rozszczelnienie układu smarowania i dostawanie się oleju silnikowego na układ dolotowy, a w efekcie do komory spalania przez zawory ssące. Efekt ? Wyłączamy zapłon i silnik nie dostaje paliwa, ale pracuje sobie spalając zasysając oliwę... - dopóki tej nie zabraknie. To samo dzieje się w silnikach TDI jak zaniedbuje się turbo i po stronie zimnej puści uszczelnienie - w efekcie olej trafi na układ dolotowy i w większości przypadków jest po silniku, bo mało kto wie co robić. A co trzeba zrobić w takiej sytuacji ? profilaktycznie zaciągamy ręczny, od razu wbijamy wysoki bieg, a następnie puszczamy sprzęgło - jak wytrzyma tarcza sprzęgła i układ przeniesienia napędu to silnik się 'zdusi". A jak nie to mamy przez kilka minut fajerwerki, dym i hałas... A potem silnik do wymiany, bo nie ma co remontować.
-
@ekspert: nigdy nie widzialem by wał korbowy wystrzelil z silnika,owszem jak peknie zniszczenia bloku sa potezne.Na Horovice Rallye korbowod nam rozerwal blok,ale jedyne co wystrzelilo to miarka,a wiele wybuchow silnika juz widzialem.
-
@beerkoff: Gorzej jesli pojazd ma automatyczna skrzynie biegow,opcja z zatkaniem dolotu jest wysoce niebezpieczna.Kiedy byly emerytowany wojskowy mi mowil ze jest patent z zatkaniem wydechu lub wlaniu przez korek oleju cieczy typu plyn chlodniczy,jakies niepalnej,bron boze wody.
-
@ekspert: Odważnym pozostaje jeszcze próba odcięcia dopływu powietrza (spalanie wymaga tlenu), ale osobiście marnie to widzę, bo mało kto wie gdzie zapychać wlot powietrza a i ryzyko jest spore, bo można sobie krzywdę zrobić. W każdym razie na Milanosie kilka tygodni temu był filmik jak jakiś gość odciął dopływ powietrza w jakieś starszej ciężarówce, w której silnik się rozbiegał - chwilę to trwało, ale silnik po chwili się zatrzymał. Linka niestety nie mam.
Lamborghini Huracan - wypadek przy prędkości 320km/h
-
Możecie mi mówić, że nie ma we mnie z grosz empatii, ale takich matołów w ogóle nie żałuję. Trzy paki na drodze publicznej ? Trzeba być kompletnym kretynem - energia rośnie z kwadratem odległości: przy takiej prędkości auto ma drogę hamowania ze 300 m, a w sekundę przejeżdża 80 m. Facet powinien odpowiedzieć za zagrożenie powstania katastrofy w ruchu lądowym, stracić prawo jazdy i pokryć koszty zniszczeń z własnej kieszeni - rażąco naruszył i przepisy i granice zdrowego rozsądku.
Dobrze, że nie zabrał ze sobą nikogo na tamten świat. -
@rurek:
1)Pech jest wtedy jak się poślizgniesz na schodach i ucierpi tyłek.
Jak po autostradzie zasuwasz 300-320 km/h i masz dzwona to nie jest pech tylko efekt skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności, jeśli tego nie rozumiem to mogę tylko ubolewać. Do takich prędkości jest tor, a nie uczęszczana droga publiczna mająca 2 pasy w jednym kierunku. Co z tego, że auto rozpędza się do 300 km/h w ~20 sekund ? Rozumiem, że jak ten gościu kiedyś w kogoś wydzwoni z taką prędkością to ma powyższe przyjąć za linie obrony w sądzie, no bo "przecież takie ma auto i to nie jego wina" ? No to powodzenia życzę.
2) Nie dość, że się nie rozumiemy, to w dodatku nadinterpretowujesz moje słowa w oczywisty sposób: nigdzie nie napisałem, ze posłałbym go do piekła - ale niestety za swoją głupotę trzeba płacić. Jak kierowca tego Lambo, w skrócie "kretyn", miał odwagę ryzykować cudze życie to niech teraz za to odpowiada. A jeśli twierdzisz, że miał pecha, to poczekaj,aż jakiś "wariat drogowy" zmieni kiedyś Twój samochód w kawałek złomu i pośle Ci do szpitala (nie życzę !). Chciałbym wtedy zobaczyć jak podtrzymujesz swoje zdanie i dalej twierdzisz, że on po prostu "miał pecha".
3) Dalej nie wiem o co ci chodzi z tym moim autem ? Co z tego, że ma taką moc a nie inną ? Ty myślisz, że auto z mocniejszym silnikiem kupuje się po to żeby się ścigać czy zasuwać po drogach ? A nie pomyślałem, że może robi się to dla własnego bezpieczeństwa, bo łatwiej wyprzedzać i płynniej jeździć ? Niektórzy maja auta po 300 i 400 KM, a jakoś nie widzę żeby urządzali sobie wyścigi na drogach publicznych.
4) I dalej nie wiem o co Ci chodzi z tym moim 200 km/h w DE ? Napisałem Ci, ze jeśli zarzucasz mi złamanie przepisów to podaj mi proszę podstawę prawną. Nie obraź się, ale wnioskuję, że chyba nigdy nie byłeś w Niemczech i nie miałeś okazji poznać tamtejszej warunków/kultury drogowej.
Pozdrawiam.
-
@beerkoff: zgadzam sie z Toba ale do pewnego momentu bo najbardziej wnerwia mnie to z twoich wypowiedzi ze tego kolesia w tym lambo posłał byś do piekła (czyli do polski zeby robił za 6,50 na godzine) za to ze zaiwaniał autem za milion złoty 300km/h ktore osiaga taka predkaść w paredziesiat sekund i robi to na autostradzie nie w miescie a sam masz auto " (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku i zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji " jak mam to rozumiec ??nie pluj na kogos bo sam mozesz zostac opluty tego auta nie wyprodukowaly malpy tylko ludzie dla ludzi a ze tak sie stalo ma facet pecha dla mnie gorsi sa co jezdza pijani na co dzien obok mnie i ze tak lubie Cie cytowac " Mimo różnicy zdań, pozdrawiam "
-
@MultiEngine: Kolega ma raczej na myśli "elaboraty" ?
Ale nie rozumiem problemu: jak Ci to przeszkadza to nie czytaj - przecież nie zmuszam. -
@beerkoff: ty nie masz co robić w domu tylko kolaboraty na milanosie pisać?
-
@deathmind: Ja widzę, że się ze sobą zgadzamy, ale jednak dalej wymieniamy argumenty . Zostawmy kwestię mojego auta, bo to nie jest przedmiotem dyskusji.
Mój wniosek jest jeden: autor filmu przesadził i w efekcie poczuł to na własnej skórze. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że finalnie nikt nie ucierpiał poważnie, ale jednak "wyczynowiec" powinien ponieść surowe konsekwencje. I pozostaje mieć nadzieję, że ja nigdy podobnego wariata nie spotkam na drodze,bo może mnie niechcący zabrać ze sobą do św. Piotra.Tyle z mojej strony: kończmy te wywody, bo inne filmiki czekają -
@rurek: Rurek, mam prośbę. Nie czytaj wybiórczo tego co piszę tylko spójrz na całość mojej wypowiedzi, a potem komentuj, ok ? Wtedy się zrozumiemy.
1) Nie rajcuje mnie 200 km/h i nigdzie o tym nie napisałem, ale zdarzało mi się z takimi prędkościami jeździć tam gdzie to jest możliwe  czytaj: „w DE”. Może Cię to zaskoczy, ale w Niemczech na wielu odcinkach autostrad nie ma limitów prędkości, drogi maja po 4 pasy ruchu w jednym kierunki i 200 km/h to dla wielu ludzi standardowa prędkość „przelotowa”, bo przy małym ruchu są ku temu warunki. Jak jedziesz w trasę trwającą 13h np. z Polski do Holandii, to jadąc nieco szybciej skracasz czas dojazdu, a nie zagrażasz innym ludziom na drodze.
2) 200 km/h to nie 300 km/h, a Niemcy to nie Węgry. I przepisy i drogi są inne – nie porównuj mi tu jazdy 300 km/h na miejscami nierównej i wyboistej M7 w HU (Efekt masz na filmie) do jazdy ~200 km/h na 4-pasmowej autostradzie w DE. Dodam, że nie wnikam dla ilu ludzi mieszkających w naszym kraju (i nie tylko) 200 km/h to jakaś nieprzekraczalna mitologiczna bariera – są jednak ludzie mający samochody, które bezpiecznie takie prędkości osiągają i to nie jest wyczyn ani powód do chwały.
3) To co zacytowałem wyżej to nie są statystyki, a odrobina czystej matematyki (odległość pokonywana w 1 sekundę, wystarczy policzyć) i wnioski z testów motoryzacyjnych. Niech taki Hurrican na torze testowym i z najlepszymi oponami ma drogę hamowania od 300 km/h do 0 na teoretycznym poziomie ~250 m, ale w realu każda odrobina piasku czy nierówność wydłużą ją. Na filmiku masz pomiar drogi hamowania na jezdni. Widzisz wzrastające liczby dochodzące do wartości 218 napisane kredą na drodze przez policję? Ja mylisz co to jest – chyba nie kierunkowy do pizzerii ? To jest właśnie pomiar drogi hamowania, mądralo. A i tak po takiej drodze hamowania z auta został kawałek złomu, czyli można podejrzewać, że auto miało prędkość grubo ponad 100 km/h w momencie dzwona (niech biegli ocenią). I to nie jest dziwne: to jest czysta fizyka ! Hurricana o masie 1500 kg nie wyhamujesz z prędkości 300 km/ na odcinku 100 m, choćbyś nie wiem jakie miał opony i umiejętności. – FIZYKI NIE OSZUKASZ !! Aby to policzyć wystarczy kartka i papier i odrobina umiejętności logicznego myślenia.
4) Tak, jestem za tym żeby karać jeżdżących 300 km/h na drodze publicznej. A jak chcesz mnie ukarać za sporadyczną jazdę 200 km/h w Niemczech to najpierw się wysil i ZNAJDŹ DO TEGO PODSTAWE PRAWNĄ, BO W NIEMCZECH NA AUTOSTRADACH NIE MA LIMITÓW PRĘDKOŚCI poza miejscami oznaczonymi adekwatnymi znakami!! Poczytaj trochę, wyjedź poza granice naszego pięknego kraju, a dopiero potem mnie obrzucaj błotem.
5) Czy nadałbym się na polityka ? Nie wiem, nie mnie to osądzać, a już na pewno nie Tobie na podstawie mojego jednego komentarza widocznego na forum o tematyce humorystycznej.
Ja wiem, że jak się nie ma argumentów do dyskusji to najlepiej zastosować atak personalny, ale i do niego trzeba się umieć przygotować.
Mimo różnicy zdań, pozdrawiam.
-
@beerkoff: Ale ja nie mówię, że to jest mądre, rozsądne, bezpieczne. Widzisz masz auto, które np. robi setkę w 6-7 sekund jak mniemam. Niby na papierze to różnica 3 sekund względem hurracana, ale w rzeczywistości to jest przepaść. Ten samochód jest do szpiku kości wyczynowy, Twoje auto o ile to nie jakiś suv czy 5 metrowa limuzyna - jako tako radzi sobie w ostrych łukach, ale to i tak nie to samo co lambo. Nawet wyczynowe wersje "rodzinnych" aut jak RS6 czy M5 nie umywają się do aut jak hurracan, bo ok. przyśpieszają spoko, na torze też radzą sobie znacznie lepiej niż seryjne A6 i seria 5, ponieważ mają totalnie przekonstruowane zawieszenia etc., ale to dalej są udoskonalone niespełna 2 tonowe klocki. Hurracan, 911 czy 458 to auta, w których tam gdzie taką M5 ledwo wchodzisz w łuk 120 km/h, idą jak po szynach. To jest właśnie ta zasadnicza różnica. Dodajmy, że minęła już era pojazdów typu pierwsza edycja vipera, którymi bałeś się jeździć na maxa, bo po prostu się nie dało jechać na maxa w innym kierunku niż przed siebie, a i tak rzucało go na boki przy ostrym ruszeniu. Współczesne egzotyki to auta, które w dużej mierze są projektowane na torach i dlatego robią takie znakomite czasy np. na Nurburgringu (patrz zaskakujacy wynik vette ZR1, bo kto by się spodziewał, że amerykański "shit" zrobi na torze czas lepszy od seryjnego gt-r, którejś z wcześniejszych edycji R35'tki). Dlatego możesz kwalifikować takich ludzi jako debili, ale oni po prostu są uśpieni przez to jakie możliwości dają te ultra szybkie auta. Nie poczujesz tego w jakimś np. Audi A5 2.0 tfsi choćby wyglądało rasowo i jeździło względnie stabilnie dzięki quattro no i dzięki ponad 200 koniom szło całkiem spoko, bo do 500-600 konnych "rakiet" dzieli je przepaść.
-
@beerkoff: "Trzeba być kompletnym kretynem - energia rośnie z kwadratem odległości: przy takiej prędkości auto ma drogę hamowania ze 300 m, a w sekundę przejeżdża 80 m."
nie wiem skad te statystyki Twoje i chyba nie dotycza każdej marki samochodu powiem Ci jedno nadał byś sie na polityka w polsce ukarać wszystkich co przekraczaja predkaosc a samemu miec auto co "domyka bez większego wysiłku 200km/h a predkość maksymalna Cie juz nie rajcuje" i teraz naprawde Cie zacytuje "Trzeba być kompletnym kretynem" -
@beerkoff: wydaje mi sie ze ty sobie sam sobie przeczysz mam samochod " (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku predkości maxymalnej nawet nie sprawdzalem bo mnie to nie rajcuje ale 200km/h Cie rajcuje no to super naprawde "zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa" sorry ile Ty masz lat bo gadasz jak male dziecko ten koles na filmiku ma auto za nie wiem nawet ile 1 banke ktore w w 30 sekund osiaga 300km/h i tez mu sie zdażylo wybradz do " niemiec" i popuscił wodze fantazji tylko ze on to robi autem za 1 banke A Ty autem za 30 tys. tak szczelam bo na dzien dzisiejszy nawet 15 letni golf z przegladem na lewo osiaga 150km/h
-
@beerkoff: myślisz że ktoś przeczytał całe te twoje wypociny?
-
@deathmind: OK, ale jaki jest wniosek ?
Ja mam auto dużo słabsze od "bohatera" tego filmu (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku, prędkości maksymalnej nawet nie sprawdzałem, bo ani mnie to nie rajcuje, ani to nie jest mądre, ani nie mam do tego opon, bo legitymują się indeksem V. Ale nie zmienia to faktu, że mimo iż teoretycznie mogę, to nie jeżdżę z takimi prędkościami na co dzień, chyba, że zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa - ale i to robię od święta. Powody ?
1) bezpieczeństwo swoje i innych - drogi (wyroby "drogopodobne") w Polsce są takie jakie są
2) maksimum mocy = wirek w baku, a każde zatankowanie do pełna czuje się po kieszeni
3) brak warunków w PL - chyba, że stać Cię na zabawy na torze w Poznaniu czy w Kielcach.
Po HU też sporo jeździłem i wcale nie uważam, żeby tam były warunki do szaleństw - również na autostradzie M7, na której ma miejsce powyższa sytuacja, też z niej korzystałem podobnie jak sporo naszych rodaków, bo to popularna autostrada prowadząca z Budapestu nad Balaton.
W kwestii "zabaw" jak na filmiku pomijam również tematykę węgierskich mandatów, bo są o wiele wyższe niż u nas.
Kończąc en przydługi wywód: uważam nadal, że autor "wyczynów" z filmu jak wyżej jest kretynem i powinien mieć natychmiast zatrzymane uprawnienia, jak również powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za spowodowanie olbrzymiego zagrożenia na drodze publicznej. Zła wiadomość jest taka, że skoro stać go na Lamborghini to stać go na dobere papugę i "krzywda mu się nie stanie" - w końcu są równi i równiejsi, prawda ? -
@beerkoff: Powiedzmy sobie coś szczerze, ok? Jeżeli ktoś lubi luksus, ale nie kręci go ani extremalne wystrzeliwanie spod świateł ani jakieś super szybkie pokonywanie trasy z punktu A do punktu B - kupuje np. BMW 730d lub inne auto, które wygląda, ale gromić nim można co najwyżej kierowców golfów (nie mówię tutaj o jakichś nowych golfach R 300 konnych) albo nawet któregoś bentleya, które nawet w tej słabszej wersji 4.0 V8 (silnik z audi) już są całkiem szybkie, ale mają tak zestrojone skrzynie, zawieszenie i układ kierowniczy, że jeżeli musisz to katujesz, a jeżeli nie to płyniesz. Tam z resztą nie ma frajdy z gazu w podłogę, bo poza tym, że na liczniku w parę sekund pojawi Ci się 160 km/h nie odczuwasz żadnej podniety, bo wnętrze jest wygłuszone, a siedzenia i zawieszenie zabijają komfortem całą sytuację przyśpieszania na 100% możliwości . Dlatego to trochę śmieszne wierzyć, że ktoś wydaje około 1 mln zł na hurracana czy na cokolwiek innego w tym stylu np. Porsche 911 turbo S czy Ferrari 458, które są małe, ciasne, wsiada się do nich wykonując wymyślne figury i do tego jeszcze d.upa kierowcy cierpi od jeżdżenia nawet po tej naszej ultra "rozwiniętej" stolicy i to wszystko po to żeby jeździć zgodnie z przepisami z lekką dozą ponadprzeciętnej dynamiki…te auta zależnie od temperamentu kierowcy będą szaleć rzadziej lub częściej, ale nie ma co rozważać i trzeba przyjąć za fakt, że każde co najmniej te 200 km/h będzie widzieć od czasu do czasu, podobnie z cholernie zaje.bistym przyśpieszeniem, które daje taką radochę, że facet wyjeżdża nim wieczorem tylko po to żeby sobie poruszać spod świateł (tak wiem, że można to nazwać podbudowaniem ego faceta z krótkim ding dongem).
Lamborghini Huracan - wypadek przy prędkości 320km/h
-
Możecie mi mówić, że nie ma we mnie z grosz empatii, ale takich matołów w ogóle nie żałuję. Trzy paki na drodze publicznej ? Trzeba być kompletnym kretynem - energia rośnie z kwadratem odległości: przy takiej prędkości auto ma drogę hamowania ze 300 m, a w sekundę przejeżdża 80 m. Facet powinien odpowiedzieć za zagrożenie powstania katastrofy w ruchu lądowym, stracić prawo jazdy i pokryć koszty zniszczeń z własnej kieszeni - rażąco naruszył i przepisy i granice zdrowego rozsądku.
Dobrze, że nie zabrał ze sobą nikogo na tamten świat. -
@rurek:
1)Pech jest wtedy jak się poślizgniesz na schodach i ucierpi tyłek.
Jak po autostradzie zasuwasz 300-320 km/h i masz dzwona to nie jest pech tylko efekt skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności, jeśli tego nie rozumiem to mogę tylko ubolewać. Do takich prędkości jest tor, a nie uczęszczana droga publiczna mająca 2 pasy w jednym kierunku. Co z tego, że auto rozpędza się do 300 km/h w ~20 sekund ? Rozumiem, że jak ten gościu kiedyś w kogoś wydzwoni z taką prędkością to ma powyższe przyjąć za linie obrony w sądzie, no bo "przecież takie ma auto i to nie jego wina" ? No to powodzenia życzę.
2) Nie dość, że się nie rozumiemy, to w dodatku nadinterpretowujesz moje słowa w oczywisty sposób: nigdzie nie napisałem, ze posłałbym go do piekła - ale niestety za swoją głupotę trzeba płacić. Jak kierowca tego Lambo, w skrócie "kretyn", miał odwagę ryzykować cudze życie to niech teraz za to odpowiada. A jeśli twierdzisz, że miał pecha, to poczekaj,aż jakiś "wariat drogowy" zmieni kiedyś Twój samochód w kawałek złomu i pośle Ci do szpitala (nie życzę !). Chciałbym wtedy zobaczyć jak podtrzymujesz swoje zdanie i dalej twierdzisz, że on po prostu "miał pecha".
3) Dalej nie wiem o co ci chodzi z tym moim autem ? Co z tego, że ma taką moc a nie inną ? Ty myślisz, że auto z mocniejszym silnikiem kupuje się po to żeby się ścigać czy zasuwać po drogach ? A nie pomyślałem, że może robi się to dla własnego bezpieczeństwa, bo łatwiej wyprzedzać i płynniej jeździć ? Niektórzy maja auta po 300 i 400 KM, a jakoś nie widzę żeby urządzali sobie wyścigi na drogach publicznych.
4) I dalej nie wiem o co Ci chodzi z tym moim 200 km/h w DE ? Napisałem Ci, ze jeśli zarzucasz mi złamanie przepisów to podaj mi proszę podstawę prawną. Nie obraź się, ale wnioskuję, że chyba nigdy nie byłeś w Niemczech i nie miałeś okazji poznać tamtejszej warunków/kultury drogowej.
Pozdrawiam.
-
@beerkoff: zgadzam sie z Toba ale do pewnego momentu bo najbardziej wnerwia mnie to z twoich wypowiedzi ze tego kolesia w tym lambo posłał byś do piekła (czyli do polski zeby robił za 6,50 na godzine) za to ze zaiwaniał autem za milion złoty 300km/h ktore osiaga taka predkaść w paredziesiat sekund i robi to na autostradzie nie w miescie a sam masz auto " (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku i zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji " jak mam to rozumiec ??nie pluj na kogos bo sam mozesz zostac opluty tego auta nie wyprodukowaly malpy tylko ludzie dla ludzi a ze tak sie stalo ma facet pecha dla mnie gorsi sa co jezdza pijani na co dzien obok mnie i ze tak lubie Cie cytowac " Mimo różnicy zdań, pozdrawiam "
-
@MultiEngine: Kolega ma raczej na myśli "elaboraty" ?
Ale nie rozumiem problemu: jak Ci to przeszkadza to nie czytaj - przecież nie zmuszam. -
@beerkoff: ty nie masz co robić w domu tylko kolaboraty na milanosie pisać?
-
@deathmind: Ja widzę, że się ze sobą zgadzamy, ale jednak dalej wymieniamy argumenty . Zostawmy kwestię mojego auta, bo to nie jest przedmiotem dyskusji.
Mój wniosek jest jeden: autor filmu przesadził i w efekcie poczuł to na własnej skórze. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że finalnie nikt nie ucierpiał poważnie, ale jednak "wyczynowiec" powinien ponieść surowe konsekwencje. I pozostaje mieć nadzieję, że ja nigdy podobnego wariata nie spotkam na drodze,bo może mnie niechcący zabrać ze sobą do św. Piotra.Tyle z mojej strony: kończmy te wywody, bo inne filmiki czekają -
@rurek: Rurek, mam prośbę. Nie czytaj wybiórczo tego co piszę tylko spójrz na całość mojej wypowiedzi, a potem komentuj, ok ? Wtedy się zrozumiemy.
1) Nie rajcuje mnie 200 km/h i nigdzie o tym nie napisałem, ale zdarzało mi się z takimi prędkościami jeździć tam gdzie to jest możliwe  czytaj: „w DE”. Może Cię to zaskoczy, ale w Niemczech na wielu odcinkach autostrad nie ma limitów prędkości, drogi maja po 4 pasy ruchu w jednym kierunki i 200 km/h to dla wielu ludzi standardowa prędkość „przelotowa”, bo przy małym ruchu są ku temu warunki. Jak jedziesz w trasę trwającą 13h np. z Polski do Holandii, to jadąc nieco szybciej skracasz czas dojazdu, a nie zagrażasz innym ludziom na drodze.
2) 200 km/h to nie 300 km/h, a Niemcy to nie Węgry. I przepisy i drogi są inne – nie porównuj mi tu jazdy 300 km/h na miejscami nierównej i wyboistej M7 w HU (Efekt masz na filmie) do jazdy ~200 km/h na 4-pasmowej autostradzie w DE. Dodam, że nie wnikam dla ilu ludzi mieszkających w naszym kraju (i nie tylko) 200 km/h to jakaś nieprzekraczalna mitologiczna bariera – są jednak ludzie mający samochody, które bezpiecznie takie prędkości osiągają i to nie jest wyczyn ani powód do chwały.
3) To co zacytowałem wyżej to nie są statystyki, a odrobina czystej matematyki (odległość pokonywana w 1 sekundę, wystarczy policzyć) i wnioski z testów motoryzacyjnych. Niech taki Hurrican na torze testowym i z najlepszymi oponami ma drogę hamowania od 300 km/h do 0 na teoretycznym poziomie ~250 m, ale w realu każda odrobina piasku czy nierówność wydłużą ją. Na filmiku masz pomiar drogi hamowania na jezdni. Widzisz wzrastające liczby dochodzące do wartości 218 napisane kredą na drodze przez policję? Ja mylisz co to jest – chyba nie kierunkowy do pizzerii ? To jest właśnie pomiar drogi hamowania, mądralo. A i tak po takiej drodze hamowania z auta został kawałek złomu, czyli można podejrzewać, że auto miało prędkość grubo ponad 100 km/h w momencie dzwona (niech biegli ocenią). I to nie jest dziwne: to jest czysta fizyka ! Hurricana o masie 1500 kg nie wyhamujesz z prędkości 300 km/ na odcinku 100 m, choćbyś nie wiem jakie miał opony i umiejętności. – FIZYKI NIE OSZUKASZ !! Aby to policzyć wystarczy kartka i papier i odrobina umiejętności logicznego myślenia.
4) Tak, jestem za tym żeby karać jeżdżących 300 km/h na drodze publicznej. A jak chcesz mnie ukarać za sporadyczną jazdę 200 km/h w Niemczech to najpierw się wysil i ZNAJDŹ DO TEGO PODSTAWE PRAWNĄ, BO W NIEMCZECH NA AUTOSTRADACH NIE MA LIMITÓW PRĘDKOŚCI poza miejscami oznaczonymi adekwatnymi znakami!! Poczytaj trochę, wyjedź poza granice naszego pięknego kraju, a dopiero potem mnie obrzucaj błotem.
5) Czy nadałbym się na polityka ? Nie wiem, nie mnie to osądzać, a już na pewno nie Tobie na podstawie mojego jednego komentarza widocznego na forum o tematyce humorystycznej.
Ja wiem, że jak się nie ma argumentów do dyskusji to najlepiej zastosować atak personalny, ale i do niego trzeba się umieć przygotować.
Mimo różnicy zdań, pozdrawiam.
-
@beerkoff: Ale ja nie mówię, że to jest mądre, rozsądne, bezpieczne. Widzisz masz auto, które np. robi setkę w 6-7 sekund jak mniemam. Niby na papierze to różnica 3 sekund względem hurracana, ale w rzeczywistości to jest przepaść. Ten samochód jest do szpiku kości wyczynowy, Twoje auto o ile to nie jakiś suv czy 5 metrowa limuzyna - jako tako radzi sobie w ostrych łukach, ale to i tak nie to samo co lambo. Nawet wyczynowe wersje "rodzinnych" aut jak RS6 czy M5 nie umywają się do aut jak hurracan, bo ok. przyśpieszają spoko, na torze też radzą sobie znacznie lepiej niż seryjne A6 i seria 5, ponieważ mają totalnie przekonstruowane zawieszenia etc., ale to dalej są udoskonalone niespełna 2 tonowe klocki. Hurracan, 911 czy 458 to auta, w których tam gdzie taką M5 ledwo wchodzisz w łuk 120 km/h, idą jak po szynach. To jest właśnie ta zasadnicza różnica. Dodajmy, że minęła już era pojazdów typu pierwsza edycja vipera, którymi bałeś się jeździć na maxa, bo po prostu się nie dało jechać na maxa w innym kierunku niż przed siebie, a i tak rzucało go na boki przy ostrym ruszeniu. Współczesne egzotyki to auta, które w dużej mierze są projektowane na torach i dlatego robią takie znakomite czasy np. na Nurburgringu (patrz zaskakujacy wynik vette ZR1, bo kto by się spodziewał, że amerykański "shit" zrobi na torze czas lepszy od seryjnego gt-r, którejś z wcześniejszych edycji R35'tki). Dlatego możesz kwalifikować takich ludzi jako debili, ale oni po prostu są uśpieni przez to jakie możliwości dają te ultra szybkie auta. Nie poczujesz tego w jakimś np. Audi A5 2.0 tfsi choćby wyglądało rasowo i jeździło względnie stabilnie dzięki quattro no i dzięki ponad 200 koniom szło całkiem spoko, bo do 500-600 konnych "rakiet" dzieli je przepaść.
-
@beerkoff: "Trzeba być kompletnym kretynem - energia rośnie z kwadratem odległości: przy takiej prędkości auto ma drogę hamowania ze 300 m, a w sekundę przejeżdża 80 m."
nie wiem skad te statystyki Twoje i chyba nie dotycza każdej marki samochodu powiem Ci jedno nadał byś sie na polityka w polsce ukarać wszystkich co przekraczaja predkaosc a samemu miec auto co "domyka bez większego wysiłku 200km/h a predkość maksymalna Cie juz nie rajcuje" i teraz naprawde Cie zacytuje "Trzeba być kompletnym kretynem" -
@beerkoff: wydaje mi sie ze ty sobie sam sobie przeczysz mam samochod " (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku predkości maxymalnej nawet nie sprawdzalem bo mnie to nie rajcuje ale 200km/h Cie rajcuje no to super naprawde "zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa" sorry ile Ty masz lat bo gadasz jak male dziecko ten koles na filmiku ma auto za nie wiem nawet ile 1 banke ktore w w 30 sekund osiaga 300km/h i tez mu sie zdażylo wybradz do " niemiec" i popuscił wodze fantazji tylko ze on to robi autem za 1 banke A Ty autem za 30 tys. tak szczelam bo na dzien dzisiejszy nawet 15 letni golf z przegladem na lewo osiaga 150km/h
-
@beerkoff: myślisz że ktoś przeczytał całe te twoje wypociny?
-
@deathmind: OK, ale jaki jest wniosek ?
Ja mam auto dużo słabsze od "bohatera" tego filmu (uturbiona benzyna, 216 KM / 350 Nm) - 200 km/h domyka bez większego wysiłku, prędkości maksymalnej nawet nie sprawdzałem, bo ani mnie to nie rajcuje, ani to nie jest mądre, ani nie mam do tego opon, bo legitymują się indeksem V. Ale nie zmienia to faktu, że mimo iż teoretycznie mogę, to nie jeżdżę z takimi prędkościami na co dzień, chyba, że zdarzy mi np. wybrać do Niemiec gdzie miejscami są ku temu warunki i można popuścić wodze fantazji z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa - ale i to robię od święta. Powody ?
1) bezpieczeństwo swoje i innych - drogi (wyroby "drogopodobne") w Polsce są takie jakie są
2) maksimum mocy = wirek w baku, a każde zatankowanie do pełna czuje się po kieszeni
3) brak warunków w PL - chyba, że stać Cię na zabawy na torze w Poznaniu czy w Kielcach.
Po HU też sporo jeździłem i wcale nie uważam, żeby tam były warunki do szaleństw - również na autostradzie M7, na której ma miejsce powyższa sytuacja, też z niej korzystałem podobnie jak sporo naszych rodaków, bo to popularna autostrada prowadząca z Budapestu nad Balaton.
W kwestii "zabaw" jak na filmiku pomijam również tematykę węgierskich mandatów, bo są o wiele wyższe niż u nas.
Kończąc en przydługi wywód: uważam nadal, że autor "wyczynów" z filmu jak wyżej jest kretynem i powinien mieć natychmiast zatrzymane uprawnienia, jak również powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za spowodowanie olbrzymiego zagrożenia na drodze publicznej. Zła wiadomość jest taka, że skoro stać go na Lamborghini to stać go na dobere papugę i "krzywda mu się nie stanie" - w końcu są równi i równiejsi, prawda ? -
@beerkoff: Powiedzmy sobie coś szczerze, ok? Jeżeli ktoś lubi luksus, ale nie kręci go ani extremalne wystrzeliwanie spod świateł ani jakieś super szybkie pokonywanie trasy z punktu A do punktu B - kupuje np. BMW 730d lub inne auto, które wygląda, ale gromić nim można co najwyżej kierowców golfów (nie mówię tutaj o jakichś nowych golfach R 300 konnych) albo nawet któregoś bentleya, które nawet w tej słabszej wersji 4.0 V8 (silnik z audi) już są całkiem szybkie, ale mają tak zestrojone skrzynie, zawieszenie i układ kierowniczy, że jeżeli musisz to katujesz, a jeżeli nie to płyniesz. Tam z resztą nie ma frajdy z gazu w podłogę, bo poza tym, że na liczniku w parę sekund pojawi Ci się 160 km/h nie odczuwasz żadnej podniety, bo wnętrze jest wygłuszone, a siedzenia i zawieszenie zabijają komfortem całą sytuację przyśpieszania na 100% możliwości . Dlatego to trochę śmieszne wierzyć, że ktoś wydaje około 1 mln zł na hurracana czy na cokolwiek innego w tym stylu np. Porsche 911 turbo S czy Ferrari 458, które są małe, ciasne, wsiada się do nich wykonując wymyślne figury i do tego jeszcze d.upa kierowcy cierpi od jeżdżenia nawet po tej naszej ultra "rozwiniętej" stolicy i to wszystko po to żeby jeździć zgodnie z przepisami z lekką dozą ponadprzeciętnej dynamiki…te auta zależnie od temperamentu kierowcy będą szaleć rzadziej lub częściej, ale nie ma co rozważać i trzeba przyjąć za fakt, że każde co najmniej te 200 km/h będzie widzieć od czasu do czasu, podobnie z cholernie zaje.bistym przyśpieszeniem, które daje taką radochę, że facet wyjeżdża nim wieczorem tylko po to żeby sobie poruszać spod świateł (tak wiem, że można to nazwać podbudowaniem ego faceta z krótkim ding dongem).
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
beerkoff
ponad 10 lat temu
As serwisowy
Dimple
ponad 10 lat temu
@beerkoff: To nie byle jaki AS to K*TAS serwisowy.