Korwin-Mikke vs Związkowcy - dyskusja po programie "Tak czy Nie"
Driftowanie ciężarówką
-
@Bambooo: wiesz w ogóle kto jest na tym awatarze możliwe, ze nie wiesz bo jesteś za mały siurek żeby to pamietać hehehe a co do poziomu komentarzy to kto jak kto ale ty nie powinieneś poruszać tego tematu hehehehe pozdro ps. pozdrów kolegów z gimby czy tam gimbazy nie wiem
Polskie drogi
Zawody drwali - prawdziwa siła ludzkich mięśni
-
@DANIEL1979: To była humorystyczna aluzja do twojego awataru jeżeli tego nie wyłapałeś gratuluje inteligencji
Kung Fu Pazdan
Zawody drwali - prawdziwa siła ludzkich mięśni
-
@DANIEL1979: To była humorystyczna aluzja do twojego awataru jeżeli tego nie wyłapałeś gratuluje inteligencji
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
Dalczego kobiety nie powiny prowadzić Ferrari
-
@wmg85: jednak wolę kupę blachy marki ferrari od poloneza ale w sumie to rzecz gustu.
-
@PietruchM: Chyba trochę przesadzasz. Lakier jak w każdym aucie, blacharka też. Bardziej prawdopodobne, że sam fakt, że auto zostało uderzone i później naprawione powoduje stratę. W to jestem w stanie uwierzyć. Podobnie jak w to, że jak już sie takiemu przytrafi stłuczka to naprawia to tylko w Ferrari co na pewno kosztuje majątek.
-
@leinad: No tak ale przecież oni muszą wymienić cały jego bok oraz naprawić tamten drugi jeszcze ;O
-
@maksimus01: bez przesady, że kilkadziesąt. Chyba że poldka liczysz po 200 zł sztuka...
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
Dalczego kobiety nie powiny prowadzić Ferrari
-
@wmg85: jednak wolę kupę blachy marki ferrari od poloneza ale w sumie to rzecz gustu.
-
@PietruchM: Chyba trochę przesadzasz. Lakier jak w każdym aucie, blacharka też. Bardziej prawdopodobne, że sam fakt, że auto zostało uderzone i później naprawione powoduje stratę. W to jestem w stanie uwierzyć. Podobnie jak w to, że jak już sie takiemu przytrafi stłuczka to naprawia to tylko w Ferrari co na pewno kosztuje majątek.
-
@leinad: No tak ale przecież oni muszą wymienić cały jego bok oraz naprawić tamten drugi jeszcze ;O
-
@maksimus01: bez przesady, że kilkadziesąt. Chyba że poldka liczysz po 200 zł sztuka...
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
Janusz Korwin-Mikke ośmiesza prezenterkę w TVP Info
-
@deathmind: no trochę mało więcej mogłeś, ciekawe kto to przeczytał w ogóle.
-
@deathmind: Bardziej się rozpisz bo jest zbyt mało czytania.
-
@Panoramix: W którym momencie bredzi? Narysuję Ci naszych polityków na przykładzie rodziny w rozumieniu szerokim: kilka rodzin (małżeństw z dziećmi) postanawia przekazać zarząd swoim majątkiem jednemu z jej członków, który zawsze wydawał się jej członkom bardzo zaufany, rzetelny etc. Po zawarciu umowy owy członek rodziny pierwsze co robi to wynajmuje sobie biuro w najdroższej dzielnicy Warszawy, zatrudnia swoich znajomych jako administrację, kupuje bardzo drogą limuzynę i wynajmuje ochronę ażeby nic mu się nie stało. Dopiero po uwzględnieniu tych kosztów postanawia zając się faktycznym zarządem majątkiem rodziny. Odzywa się do niego kolega, który ma bank i poleca mu odnawialną linię kredytową ażeby nie musiał się ograniczać twardym budżetem rodziny złożonym z czystej gotówki. W ten oto sposób mając do dyspozycji co miesiąc 100 owy członek rodziny wydaje 120 spłacając jedynie odsetki z kredytu. W owej kwocie znaczny udział mają jego "potrzeby" w tym koszty jego świty. Nasz bohater nie omieszka także udawać się na drogie podróże, które argumentuje rodzinie tym, iż poszukuje on nowych źródeł finansowania tak aby rodzinie żyło się coraz lepiej i dostatniej. Niestety rodzina dowiaduje się o tym, że ich wybawca wydaje więcej niż otrzymuje oraz że nie szczędzi sobie na życie, na biuro, ekipę etc. Postanawiają ukryć część dochodów tak aby móc odkładać sobie jakieś pieniądze, co nasz bohater dostrzega, gdyż do dyspozycji ma już 80, a nie 100 plus forsa z kredytu. Zatrudnia ekipę, która weryfikuje rodzinne dochody i ujawnia, że Ci nie przekazują mu 100%. Zdenerwowany zaleca owej ekipie aby odebrała ukryte środki. Mógłbym teraz dalej ciągnąć tę historię z uwzględnieniem myków finansowych z instytucjami finansowymi (w PL zwanych bankami), innych danin takich jak składki na ubezpieczenia społeczne, cuda niewidy z obligacjami etc. Myślę jednak, że już w tym momencie cała rodzina powinna stanąć naprzeciw owego specjalisty i odebrać mu władzę przy okazji co najmniej plując w twarz. Oczywiście bohater wytłumaczyłby, że przecież pełnił misję na rzecz rodziny na co rodzina zareagowałaby tym, iż większej świni jeszcze nie widziała. Bo jaką mendą trzeba być, aby wmawiać ludziom, że działa się pro publico bono, a pierwsze co to załatwia się samemu sobie luksusowe życie? Od kiedy poświęcenie się dla dobra ogółu wymaga drogiej limuzyny i gabinetu z meblami i ozdobami wartymi niekiedy tyle co całe mieszkanie "przeciętnego" członka rodziny?
-
@Panoramix: ty akurat nie masz nic ciekawego do powiedzenia i nie rozumiesz mądrych osób - więc sie głupio z nich śmiejesz
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
farben2
ponad 11 lat temu
ale ci ludzie durni są nic nie rozumieją że podniesienie płacy niewiele da...mimo że krowin tłumaczy dalej nie czają .........w końcu to górnicy prości ludzie i nigdy nie zaczają...i dlatego korwni mówi że większość ludzi to debile i ma 100%raci
leinad
ponad 11 lat temu
@Nataniel23: Sorry, że odpowiadam dopiero teraz. Ja też bym tak chciał jak Opisałeś. Ale czy jeżeli przestaniemy płacić podatki to czy jesteś pewien, że dostaniesz faktycznie 2 razy tyle do kieszeni niż dziś? USA to państwo zbliżone do aspiracji Korwina (mam na myśli USA sprzed 50 -60 lat). Czy wiesz ile tam ludzi nie ma kasy aby ubezpieczyć się zdrowotnie? Poszukaj informacji w necie ilu ludzi nie stać na podstawową forme ubezpieczenia zdrowotnego w tym kraju. USA teraz okryło, że można zrobić obowiązkowe ubezpieczenie społeczne - coś co my mamy od dziesięcioleci oni chcą dopiero wprowadzić, podczas gdy my chcemy z tego zrezygnować.
Korwin mówi: znieśmy podatki - wolny rynek "podniesie" ceny pracy. ależy jednak pamiętać, że wolny rynek również sprawia, że najtańsza oferta wygrywa. NIe będziesz chciał serwisować kioskół za 1400? Ktoś inny zechce...
NeuroN
ponad 11 lat temu
@farben2: W chinach płaca minimalna obowiązuje w zależności od prowincji oraz miasta. Powoływać się na kraj komunistyczny, który ma poglądy odwrócone od 180 stopni od Korwina to strzał w kolano :F
Nataniel23
ponad 11 lat temu
@leinad: Wszystko musisz widziec w kolorach czarno białych ?
OK powiem ci tak pracowałem w infokioskach ( skladałem programowałem i rozwozilem po Polsce ) Na rozmowie o prace na pytanie ile chciałbym zarabiac odpowiedzialem standardowo ze minimum. I dostałem minimum i zebym nie szukał sobie innej pracy i moze zeby bardziej zachowac jakies pozory ze jestem bardziej potrzebny niz sprzataczka w firmie dostawałem minimum na papierze a reszte w dietach i delegacjach.
Chciałbym pracowac za lepsze pieniadze w Polsce ale tak jak mowi JKM czyli bez podatków i innych skladek ubezpieczeniowych które zjadaja okolo połowy tego co zarabiam. I sam nie wiem dlaczego tak jest bo zeby umowic sie na zabieg to trzeba przecietnie poczekac pare miesiacy o ile jest refundowany z ZUS-u ( chyba ze prywatnie za kaske w kopercie - no ja pie^$_#le_ przeciesz ta kaske daje non stop w odliczeniu z poborów na ubezpieczenie )
To juz wolałbym nie placic tego ZUS-u a ubezpieczyc sie prywatnie albo sobie odkładac 10% z tego co zarabiam na osobne konto w ramach zabezpieczenia jakbym musiał isc do lekarza albo na zabieg. Po co mam płacic podatek drogowy wliczony do ceny paliwa ? juz nie wspomne o jakosci drogi ale tylko po to zeby mi wiecej fotoradarów nastawiali albo zebym jadac po autostradzie za przejaz na bramce doplacił do tego. WTF ?
itd itd ...
Nataniel23
ponad 11 lat temu
@sagremor: a tak zebys zrozumial i wszyscy tacy jak ty...
po podwyższeniu o te 100 pln płacy minimalnej. Pracodawca zatrudniajacy pracowników za min place ma do wyboru albo zwolnic kogos a reszcie dac wieksze pobory albo odbic sobie cene na produkcie albo usłudze.
Jeszcze prosciej dostaniesz 100pln wiecej a wydasz na zycie po opodatkowaniu tego 123 plny albo cie zwolnia. Proste ?
Nataniel23
ponad 11 lat temu
@sagremor: (...) az mi sie nie chce z toba gadac. No fajnie piekarz podniesie cene produktu o 5%. No ok. tylko Ekonomie po SWH ( bo pewno jestes po jakiejs szkole ekonomicznej wnioskuje z tego co piszesz wyzej :> ) Tylko czy czlowiek na samych pieczywach zyje ? a taki pracodawca w piekarni ma tylko 1 pracownika a moze sprzataczki w tej piekarni na minimalnej placy juz takiej podwyżki nie dostaną tak ? czy tam inni zatrudnieni np sprzedawca w sklepe który ci te pieczywo sprzedaje ?
tylko pogratulować takiego myslenia i szkoły ekonomicznej która skonczyłes
sagremor
ponad 11 lat temu
@Nataniel23: Czy rozumiesz, że jeśli zarabiasz 1000 pln to 100 daje podwyżkę o 10%
Jeśli zatrudniasz (jako piekarz)to płace np stanowią 50% twoich kosztów, reszta to ogrzewanie lokal surowiec itp.
Jeśli więc koszty płacy wzrosną o 10% to dla piekarza będzie to wzrost kosztów o 5%.
Wniosek nadal zarabiasz 5% kasy więcej pomimo, że piekarz sobie odbił koszty płac na cenie końcowej.
PONIAŁ ekonmie za dyszkę?
farben2
ponad 11 lat temu
@NeuroN: w chinach nie ma jakoś płacy minimalnej i ludzie nie głodują ..
KLOUS
ponad 11 lat temu
@NeuroN: nic by się nie stało było by to samo po prostu ci ludzie którzy musza pracować po mniejszej stawce pracują "na czarno"
leinad
ponad 11 lat temu
@Nataniel23: A jaki masz teraz wybór kolego? Taki sam: możesz podjąć prac za te pieniądze albo nie jak jest dla Ciebie za mało. Wybierając drugą opcje umrzesz z głodu. Ale wybór...
NeuroN
ponad 11 lat temu
@irekzzzzz: Tak jak napisałem do kolegi powyżej. "Wiem, że 1181zł netto to jest mało, ale daje nam minimum egzystencjalne poniżej, którego pracodawca nie zejdzie." Polska nie jest bogatym krajem, więc nie można liczyć na wiele. Najpierw to trzeba się zająć redukcją bezrobocia, żeby napędziło gospodarkę oraz ułatwienia dla pracodawców gdzie tutaj nowy Minister Finansów powinien się zająć tym problemem.
NeuroN
ponad 11 lat temu
@Nataniel23: Źle przeczytałeś. Ja krytykuje zniesienie płacy minimalnej i wcale też nie popieram wzrostu bo zdaje sobie sprawę, że to może sobie pracodawca "odbić" na zwolnieniu pracowników bądź też jak jest na rynku krajowym to może podnieść ceny produktów chociaż nie zawsze tak musi być, natomiast to zabezpieczenie, to minimum jaką daje płaca minimalna powinno funkcjonować. Wiem, że 1181zł netto to jest mało, ale daje nam minimum egzystencjalne poniżej, którego pracodawca nie zejdzie. A co by się stało jakby nie było płacy minimalnej? Na pewno ludzie by pracowali za duże niższe stawki szczególnie przy naszym bezrobociu.
irekzzzzz
ponad 11 lat temu
@NeuroN: A płaca minimalna nie jest głodowa?
Nataniel23
ponad 11 lat temu
@NeuroN: Przeciesz czego ty nie rozumiesz? Podniosa ci place minimalna powiedzmy o 100pln ( bedziesz happy ze pracujesz za lepsza kase tak ? )
Powiedzmy ze jestes piekarzem murarzem itd itd automatycznie po opodatkowaniu tych 100pln podwyzki wyjdzie 123pln. Skad pracodawca ma wziaść ta kase ? automatycznie podniesie cene produktu który wytwarzasz o te 123pln. Teraz ty pójdziesz kupic bółki albo cokolwiek innego wytwarzanego i musisz zaplacic wiecej za dany produkt. Tym sposobem masz 100 pln podwyzki do płacy minimalnej ale wydac na zycie juz musisz ponad 123plny.
Ja pie^$_#le_ naprawde pelno debilów na tym swiecie
Nataniel23
ponad 11 lat temu
@NeuroN: To ja ci powiem tak. Zniesienie płacy minimalnej da ludziom zatrudniajacym sie wybór którego teraz nie maja. Albo chcesz pracowac za takie pieniadze albo nie. Teraz jest tak ze niezaleznie ile umiesz na rozmowie o prace jak spytaja ile chcesz zarabiac a wyskoczysz z hasłem ze wiecej niz minimum ( nie zaleznie co to za praca ) to cie nawet nie zatrudnia w wiekszosci przypadków. No chyba ze masz kogos z rodziny gdzies wyzej postawionego albo praca jest załatwiona za kase lub układy. Jak JKM mowi zeby zlikwidowac te układy własnie.
NeuroN
ponad 11 lat temu
@farben2: A ty durniu nie rozumiesz, że zniesienie płacy minimalnej równałoby się z głodowymi pensjami? Obóz pracy chcesz założyć?