@matiap: a ja nie napisałem "zeby nie poszło na Ciebie" tylko napisałem "na Twoje blachy" Druga może nawet ważniejsza sprawa to mandaty z fotoradarów. Nie wiem czy wiesz że to automaty komputerowe odczytują nr rej z blach ze zdjęć i potem automatycznie z bazy numerów i danych przypisanych do tych numerów są drukowane mandaty i potem ktoś jedynie wysyła je na podany adres. W większości przypadków nie ma weryfikacji i wezwania na komendę. W takim przypadku dostajesz mandat za przekroczenie prędkości bez zdjęcia (czy jego kopii). Tak więc ktoś na Twoich blachach może nałapać mandatów a potem Ty będziesz musiał tracić czas i biegać na komendę tłumacząc się że to nie takie auto bo mi ukradli blachy tydzień temu.
Był taki przypadek o którym mówiono w TV. Automat nieprawidłowo odczytał nr rej i mandat przyszedł na adres osoby niepełnosprawnej która leży już 2 rok na łóżku. Mandat za przekroczenie prędkości chyba 120km/h. Właściciel posiadał syrenę 105 która od wielu wielu lat stała na pustakach podparta. Wtedy to wyszło że to wszystko robi automat który potrafi się pomylić i wielu kierowców płaci nie swoje mandaty i czasem mogą się nie zreflektować sami zainteresowani że to nie byli oni bo mandaty są wysyłane z opóźnieniem. Ktoś kto dużo jeździ nie jest w stanie się zreflektować czy był w danym miejscu w danym dniu autem czy nie. Ja radzę zgłosić taką kradzież blach możliwie najszybciej jak się da żeby nie mieć problemów i nie tłumaczyć się niepotrzebnie przez policją czy innymi.
Tak czy owak faktycznie w tym przypadku nie było blach wogóle

@musti: żeby poszło na Ciebie, musiałby założyć na identyczne auto. Przecież jak zarypią tablice z np hondy, to wiadomo, że od razu będzie waidomo bo w kradzieży brał udział np ford.

@reed86: tu nie chodzi o zgłoszenie w ogóle tylko jak najszybciej zanim ktoś nie narobi jaj na Twoje blachy. A nie jak sie wybierzesz za tydzień po nowe blachy.

@reed86: możesz wyrobić duplikat

@GeronimoG6: Chciałbym dożyć 80 lat.

@GeronimoG6: Dla tej kurwy pieniądze nie mają żadnej wartości !

@GeronimoG6: Bo Ty musisz na swoje te kodeksowe 8h (co w rzeczywistości zwykle wynosi 9-12h) dziennie przepracować żeby dostać kasiorę do ręki, po czym zwykle wracasz zmęczony fizycznie i/lub psychicznie, a jej "praca" to podpisywanie papierków, które załatwiają za nią doradcy i opowiadanie głupot to tu to tam i się w łebku pier.doli. Aczkolwiek to też kwestia człowieka, bo to, że ktoś dostaje ponad 16 tys. zł miesięcznie na rękę za w/w czynności nie oznacza, że musi się operować kasą przy zakupach w stylu "masz kur.wo ten chajs" i j@% na blat.