@Gliwson: Ale jeśli do słoika z wodą wsadziłby sam przewód fazowy i przybliżyłby palec to wtedy powinno wywalić różnicówkę, jeśli nie to albo nie ma, albo nie działa.

@Temohpab: Odpowiem, Ci z doświadczenia, że przypadków porażenia prądem miałem 3-4 w mojej pracy, najczęściej przy łączeniu gniazdek i jeśli dotknąłem samej fazy to różnicówkę w 1 przypadku wyłączyło. Mój kolega montując gniazdko (podobno miało być wyłączone zasilanie) złapał za przewód neutralny i fazowy kopnęło go ale różnicówka nie wyłączyła. Wiesz dlaczego, jeśli jesteś jedwabiście odizolowany to prąd popłynie najmniej rezystancyjną drogą. W przypadku filmu od porządku palca na drugą stronę i do przewodu neutralnego. Ja kiedyś złapałem też się 2 przewodów, to powiem Ci że jeśli złapiesz to powoli będziesz czół którędy dokładnie płynie prąd. I w moim przypadku nie szło do ziemi tylko od ręki prawej do ręki lewej.

@Gliwson: Dobrze zacząłeś mówić kolego ale potem coś pokręciłeś wyraźnie widać jak prąd z układu "ginął" podrygując naszego bohatera co powinno wyzwolić zabezpieczenie "Nie ucz matki gary zmywać"

@Temohpab: Wyłącznik różnicowo-prądowy zadziała, Ci jak byłby zestyk fazy lub neutralnego z jakimś elementem np. który jest w jakiś tam sposób uziemiony. Tak na szybko to róznicówka mierzy, ile wpłynęło prądu i ile wypłynęło. Więc jeśli jesteś bardzo dobrze odizolowany i w jedną rękę dotknąłbyś fazy i w drugą zera to jedynie co cię odłączy to bezpiecznik. No chyba że pobrałbyś, niczym akumulator lub kondensator prąd i wtedy mogła by zadziałać. Na przykład jeśli jest dużo świetlówek (lamp) z kondensatorami to może wywalać różnicówkę. Ale jako, że rezystancja kończyny człowieka ma 500 oma więc jeśli byś się złapał, to teoretycznie nawet bezpiecznik 6A nie powinno wywalić.

@Temohpab: jeżeli ma zabezpieczenie różnicowo prądowe firmy Bemko to i tak by nie zadziałała xD ostatnio montowaliśmy 50 szt 1F i na wszystkie 8 wcale nie zadziałało, 10 nie przeszło testów czasu ponad ponad 50 ms następne 15 rozłączało poprawnie ale "hebel" nie spadał na dół pozostałe były ok tak więc firmy bemko nie polecam

@5tgb12345: Moja mi lala na walizki jak wyjezdzalam i ja zostawialam, ostatecznie uciekla od mojego brata ciotecznego niestety, nie pasowalo Jej, ze Ja zostawiam u kogos. A wygladala wlasnie tak jak ten z filmiku i tak samo sie z nia bawilam...

@5tgb12345: Oddałbym do schroniska chyba za takie coś

@5tgb12345: jestem za. Moglo sie przeciez cos stac nie wiem jakis wypadek czy cos a oni sie musieli szarpac z de*bilem ktorego tak naprawde ja osobiscie na ich miejscu potraktowal bym paralizatorem i tyle k$^@a. Sie nie zatrzymal do kontroli to niech teray placi debil inaczej nazwac go nie mozna.

@5tgb12345: to nie jest zabawka us army chciałbym zaznaczyć.

@radcze10: Jak się nie ma podwórka to się kupuje kanarka, a nie psa. Wielka mi radość dla zwierzęcia, które mimo udomowienia jest przystosowane do życia na świeżym powietrzu - wychodzić 1-2 razy dziennie na kilkanaście minut żeby się wysrać. Pies powinien mieć gdzie biegać i tyle, a już zamykanie w klatce to totalna paranoja. Ja gdy miałem młodego psiaka i bałem się żeby nie zwiał pod moją nieobecność, a był za mały żeby siedzieć w budzie to zamykałem go w toalecie gdzie miał powierzchnię większą niż nie jeden kojec, czasem coś zrobił i tyle. Pies to zwierzę i czasem zesra się w niewłaściwym miejscu, zeszczy, porzyga albo coś zepsuje - zamykanie go w klatce żeby nic nie zepsuł, zesrał i zeszczał się pod siebie to debilizm.

@5tgb12345: K$^@a, co wy pie#^#licie? Jeden głupszy od drugiego, jeśli pies jest mały a nie masz podwórka na którym można postawić bude to kupuje się takiemu pieskowi klatke. Klatka nie jest duża ale też nie jest jak dla ptaków jak wyżej napisał jeden z przygłupów. Możliwie że właścieciel od niedawna ma tego psa i martwi sie że mógłby zrobic sobie krzywde w nowym otoczeniu albo poprostu wie że pies lubi narozrabiać pod jego nieobecność. Pewnie żaden z was psa nie ma albo trzyma go na metrowym łańcuchu przypiętym do budy.