Widac, ze to dwa wypchane elektronika siersciuchy. Moze kiedys byly kotami, ale teraz po zblizeniu od razu widac, ze czarny robot jest przekaznikiem impulsow dla drugiego. Widac to szczegolnie wtedy kiedy antena umeszczona w wylnej czesci - ogonie - dostosowuje sie do sygnalu i zaczyna krecic w rozne strony starajac sie przechwycic sygnal. Kamery umieszczone w oczodolach lapiacego wypchanca sa bardzo czule na ruch i wysylaja do centralnej jednostki obliczeniowej wynik ktory powoduje natychmistowy ruch w kierunku ruchomego obiektu. Rownie dobrze moglby to byc granat. No i na koniec dlaczego nie widac tej osoby ktora filmuje? Dlatego, ze wydalaby sie tym, ze trzyma w reku urzadzenie sterujace tymi wypchanymi sierciuchami...

Wszystko ustawione. Ta babcia ktora uderza tego pijanego dziadka torebka to tak na serio wystepuje w kazdym urywku. Widac, ze to zawodowa kaskaderka i bez niej nie byloby tej calej kompilacji. Czesc nakrecana pod dyktando rezysera oraz charakteryzatora gdzie babcia jest specjalnie przygotowywana do numeri i charakteryzowana. Czesc to efekt mistrnej pracy grafikow w paintcie. Jednym slowem fotomontaz...

Fejk jak nic. Przyblizylem obraz na swoim monochromatycznym monitorze DCPH 2003 i zauwazylem, ze ta mala blond dziewczynka jest podtrzymywana przez wieksza niebieskooka na kiju pomalowanym w barwy ochronne jak maja zolnierze w moro i poza tym wisi na zylkach na duza rybe. W drugiej rece niebieskooka trzyma kija naostrzonego i machnieciem przecina te zylki dlatego dziewczynka spada i pozniej sa dwie szybko ciagniete przez Moskwicza ukrytego za drzewem i ktory tez jest pomalowany w maskujace kolory woodland. Fejk...

Nie ogladalem ale fajne bo fajne trzy zdjecia z trojkatami w srodki i ogolnie sa kolorowe. Daje wysoka ocene 10/10. SUPER!!!

Pamietam kiedys jak juz mleczaki mi wypadly i urosl caly garnitur zdrowych pieknych zebow zrobilem podobny numer. Zalozylem sie z kumplami, ze wyrwe wszystkie. Znaczy mlotem pneuatycznym pojade po wszystkich. Tak tez zrobilem. Mocny mlot pneumatyczny Hilti wlaczylem tylko raz. Szczeke znalazem kilkanascie metrow dalej bez zabkow. Na gornej zostal jeden zab - jedynka. Po calej akcji przyszedl czas na czesc druga. Wkrecanie sprezynek w miejsce zebow. Do dzisiaj kiedy przezowam pokarm to nowe zeby pieknie sprezynuja oddajac przy tym wspaniale dzwieki jak w filharmonii. W nagrode dostalem kilkanascie gum do zucia Donald ktore mam do dzisiaj wraz z historyjkami...

... i autobus ciagniety przez rowerzyste...

Pamietam jak bylem kiedys mlody to mialem podobna sytuacje. Poprosilem wtedy zeby kolega ktory siedzial obok skoczyl niepostrzezenie po cyrkiel do tablicy. Podal mi go i wtedy szybkim ciosem chcialem wbic ten polmetrowy cyrkiel w gorna czesc dloni nauczycielki. Problem tylko w tym, ze ta w tym momencie zabrala reke by przewrocic strone w ksiazce i wbilem go sobie w bark tak mocno, ze wyszedl kolo lopatki. No ale ze jestem twardzielem to nawet nie pisnalem. Dopiero na WF-ie jak mielismy sklony brzucha na drabinkach w pozycji zwisajacej do gory nogami to mi sam wypadl. To byly szalone lata mlodosci...

I co?
Zdziwko no nie?
To ja jechalem ta lewa strona. W dodatku na jedynce. Gdybym wlaczyl szostke to bym lecial, ale chcialem wyprobowac zagraniczne drogi bo po polskich juz mi sie znudzilo jezdzic terenowymi autami...

Typowy program dla idiotow. Prowadzacy to albo pedaly albo jacys skrzywieni ktorych kreca laski wygladajace jak wyglodzone wymoczki. Porzygac sie mozna patrzac na ten cyrk...