Najświeższa relacja z wydarzenia jakim żyje spora część Łodzian, a mianowicie tajemniczego pożaru w byłej zajezdni tramwajowej przy ul. Dąbrowskiego. Instalacja elektryczna odcięta, bezchmurne niebo, a tu nagle płomienie piekielne jak te z opowiadań ks. Natanka. Aż 12 jednostek straży pożarnej brało udział przy gaszeniu pożaru. Strażacy uporali się z żywiołem dopiero po upływie całej doby. Drewniany strop konstrukcji uległ prawie całkowitemu zniszczeniu. Naturalnie więc jawią się pytania, komu mogło zależeć na spaleniu zabytku. Odpowiedź może być nader oczywista i zaskakująca...