@mati0079: no choćby i to Z resztą "cena" to przecież nie realna wartość materiału + pracy wykonawcy. Takich biznesów to się już dawno nie robi Przecież oni po pierwsze z tych butów opłacają pensję takiego pracownika, po drugie zarabia na tym właściciel zakładu produkcyjnego, po trzecie hurtownik i jeszcze na koniec właściciel butiku, który przecież też musi opłacić sprzedawców. W ten sposób but, którego produkcja kosztuje mniej jak 50 złotych jeśli liczyć koszt materiałów i wytworzenia na półce ląduje po cenie 300 złotych lub więcej. Dwie największe marże to zazwyczaj producent (marża na odzieży to zwykle 40-60%) i sprzedawca detaliczny (tutaj potrafią popłynąć nawet z marżą rzędu 200-300%, ale to nie chciwość właściciela, a po prostu uwzględnienie bardzo dużych kosztów utrzymania butiku w atrakcyjnym miejscu).

@deathmind: trzeba dodac , ze koszt oplacenia pracownika to jedna zlotowka z tych 50ciu.. dzieki tej zlotowce robotnicy moga zyc na granicy nedzy i ubostwa..

@deathmind: jejku jakiś ty k$^@a mądry. Może napisz książkę.

@zyryy: Dziękuję, za uznanie, ale jeśli już się do kogoś zwracasz per Ty to używaj dużej litery, bo jest to zwrot grzecznościowy, ok? Taka uwaga, żebyś nie kaleczył języka polskiego. Z małej litery piszemy w opowiadaniach

@deathmind: Dobrze już nie będę a o tym też napiszesz żebym poznał więcej takich sztuczek językowych ?