7
Szkoła, wieś ... "nic się nie dzieje". Ale dziś wieczorem przejeżdżając obok (jak od lat) okazało się, że dość spory pies atakuje człowieka. Na początku było dość bezradnie ... zawróciłem i próbowałem go po prostu przejechać. Ale wilczur miał mnóstwo siły i targał tym biedakiem we wszystkie strony. Niestety w momencie, gdy wysiadłem to odruchowo wyciągnąłem kluczyk ze stacyjki (z nerwów nie pamiętałem o tym fakcie) i kamera po prostu się wyłączyła. Na początku próbowałem psa po prostu wystraszyć, ale był w takim amoku, że mnie w ogóle nie zauważał. Potem wyciągnąłem gaśnicę i opróżniłem mu ją prosto w pysk. No i tu wyszło szydło z worka ... nowiutka gaśnica i strumień "mąki" na niecałe 10 sekund - totalna porażka. Pies odskoczył, a gdy się "mąka" skończyła to znów zaatakował. Cóż ...
Dodano: , wyświetleń 707
#0 1 10551
Powiązane (0)