Wielkie gumowe kasztany spadły na maryje i przygniotły ją do aswalta. Ale nie ! maryja rzuciła czarem z gumowej rózgi na której był przyczepiony bandaż nasączony wyciekami z pędzla.

maryja myślała że dała rade wielkiemu gumowemu kosmitowi z strażackim hełem na głowie ale kosmita z kieszeni wyciągnoł gumowe jajo na wiśorku i odmówił "Ave stanoł "

Nagle wybuchła wielka panika i maryja zaczeła dławić się patykiem wkładając go sobie w łokieć.

Kosmita pomysłał że zadka pędzel woskiem z uszu ale przy wkładniu palca do ucha palec wygiął się w lewą stronę i utknoł w dupie maryji.

żyli długo i nieszczęśliwi