10
Rowerzystka i motocyklista mijają się na drodze, wymieniają uśmiechy i kontynuują dalej swoją jazdę.
Dodano: , wyświetleń 1528
Jonny-Bravo
27 dni temu
Widać wyraźnie, że motocyklista wjeżdża na tę ścieżkę, a co kilkanaście metrów znajdują się obniżone wjazdy do posesji. Jeśli szanujesz swoje plecy i wygodę, to nie jeździsz po takim dziadostwie, które nazywane jest drogą dla rowerów (DDR) tylko z nazwy.
Budowanie takiej tandety i nazywanie jej DDR powinno być karalne.
Poniżej przedstawiam absurdy polskich DDR. Jeśli chcecie, żeby infrastruktura była używana, budujcie ją porządnie:
Obniżone wjazdy co kilkanaście metrów: W wielu miejscach DDR mają obniżone wyjazdy do posesji, co sprawia, że jazda z prędkością 30 km/h jest bardzo niewygodna. Rozumiem szosowców, choć sam nie jeżdżę na szosie. Przykłady: okolice Kątów Wrocławskich, Żarów – ul. Górnicza, ul. Wrocławska w Gostyniu.
DDR w strefach 30 km/h lub zamieszkania: Często widuję osiedla domków jednorodzinnych i wielorodzinnych z DDR. Po co, skoro jest tam strefa 30 km/h lub zamieszkania? Ścieżki te zabierają miejsca parkingowe, a mieszkańcy parkują na nich auta. Przejazdy przez ulice są niewygodne, bo zawinięte. Przykład: Osiedle Malownicze we Wrocławiu.
DDR przy drodze wojewódzkiej bez przejazdów rowerowych: Skrzyżowania co 50-100 metrów, ale bez przejazdów rowerowych – co zmusza do schodzenia z roweru co chwilę, aby przeprowadzić go przez ulicę. Takie sytuacje spotkałem w Grodzisku Mazowieckim i okolicach.
Wąskie ścieżki połączone z pieszymi: Ścieżki minimalnej szerokości, aby spełnić wymogi dotacyjne, często połączone z problemem obniżonych wjazdów. Nie da się na nich szybko jechać, bo istnieje ryzyko potrącenia pieszych. Każdy pewnie zna taki przypadek.
Zaniedbane DDR: Ścieżki przerośnięte korzeniami, przez co jazda powyżej 15 km/h grozi uszkodzeniem nadgarstków i wybiciem plomb. Przykład: trasa Barlinek – Zalew Szczeciński.
Żwirowe DDR: Jazda po takich ścieżkach szosą jest niebezpieczna, bo rower zapada się w nawierzchnię. Przykład: okolice Swornychgaci.