2 a może 3 osoby perfidnie czytają tekst do telefonu i to są takim niewykształconym marginesem społecznym, że nie potrafią tego robić płynnie

Hmmm... to telewizja publiczna - więc powinni publikować też oficjalne dane zatem - ciekawe ile osób zadzwoniło z wyrazami typu "Jebać PIS" w stosunku do głosów wsparcia...

Kupili głupców naiwniaków i emerytów, podzielili społeczeństwo tak jakby były tylko 2 partie... no i 2 miliardy zł. na TVP wpisali do stałych corocznych wydatków budżetu Państwa...

Zaraz się porzygam

"Telewizja Polska", bo co, po polsku mówią? To jak ten żart w USA, że tam wszystko jest "federal", a nic nie należy do państwa. Np. prywatny zydowski Bank Rezerwy Federalnej. Lektor w jakimś tam filmie mówił, że ten bank jest tak "federal", jak Federal Express, czyli znana prywatna firma kurierska FedEx. I tu mamy ten sam przykład. Telewizja partyjna, gdzie pracują wyłącznie funkcjonariusze systemu. Za PO nie było lepiej, tylko mnie bezczelnie. Więc, TVP nie jest telewizją polską, w rozumieniu dobra wszystkich Polaków. Jest telewizją partyjną jak kanaliki na YouTube w stylu "KonfederacjaTV", albo "Media Narodowe", które najpierw były tubą propagandy partii: Ruch Narodowy, a teraz nadają na rzecz Rot kol. Bąkiewicza. Nie ma zatem czegoś takiego jak "telewizja polska", jaka by patriotyczna nawet nie była. I o ile te kanały partyjne na YouTube finansują się same, tudzież z pieniędzy sympatyków, to nie rozumiem, jakim bezczelnym gnojem trzeba być, by zabierać ludziom pieniądze w abonamencie oraz w innych podatkach, bo sam abonament to za mało, żeby finansować tę partyjną ustawkę dla zmylenia przeciwnika nazywaną "Telewizją Polską". Ja nie muszę nawet słuchać orędzia prezydenta, bo nie interesuje mnie, co on ma do powiedzenia, ale gdyby to było ważne, to niech wrzuci je na serwisy społecznościowe, jak "ostry cień mgły" i po sprawie. Zero z mojej kieszeni, bo ja się nie poczuwam do aparatu tego państwa. Jestem patriotą, kocham moją ziemię, ale aparat państwa jest mi zupełnie obcy, bo nie tylko nie reprezentuje moich interesów, zabiera mi owoce mojej pracy, ale jeszcze wszędzie pcha swoich. Wszystkie spółki skarbu państwa obsadzone partyjnymi towarzyszami. Moja żona pracuje w takiej jako trybik maszyny i codziennie opowiada mi, jak tam pan pisowski prezes tworzy fikcyjne etaty dla swojej rodziny i znajomych. Inna partia robiłaby to samo, więc wielkie NIE dla czegokolwiek, co jest finansowane z naszych pieniędzy, a służ interesom partyjnym.