30
Szczelina w masywie Mont Blanc. Nic dziwnego, że to takie niebezpieczne!
Dodano: , wyświetleń 4306
Reinert
ponad 4 lat temu
Miało być "trwalszy, niż ze spiżu"
Reinert
ponad 4 lat temu
Mam to gdzieś. Nigdy z własnej woli bym się tam nie pchał. Nie badam też wulkanów, nie szukam nowych gatunków jadowitych pająków w dżungli amazońskiej, nie łażę po grotach, nie nurkuję we wrakach, a jak potrzebuję adrenaliny, to idę nocą na Limanowskiego w Łodzi, albo na Pomorską, gdzie tubylcy szybko mnie przekonają, że normalni ludzie siedzą w domach, albo w restauracjach, jak są otwarte, a nie w szczelinach na Mont Blank, bo im się zimą zachciało pozjeżdżać z pionowego zbocza. Niech ich tam szlag trafi. Tak samo jak tych, którzy zimą ładują się na K2. Mam w dupie ich wyczyny. Nie zaimponowali mi, bo jak chcą zrobić coś naprawdę odważnego, to niech przekonają polskich tumanów, aby nie głosowali na socjalistów i złodziei. Niech się zetrą z policją. Niech wezmą udział w protestach w Polsce, albo niech zmuszą facebooka, żeby nie banował ludzi. Niech wezmą zakładników w Google i powiedzą, że jak nie skończy się nachalna promocja lewackiej degeneracji, to odstrzelą im łby. To byłoby odważne, kozackie, powiązane z adrenaliną i zapisaliby się na kartach historii. A ci tutaj, to jak z tym bobrem na pasach - "niech ginie!".
mydogzizmygunz
ponad 4 lat temu
@Reinert: Pełna zgoda.
lg1500
ponad 4 lat temu
@Reinert: Ewidentnie nie rozumiesz życia. Chłopie to właśnie jest pełnia życia. Myślisz że śmierć coś znaczy ? Nic. Każdy umrze. Tylko że ty przeżyjesz na wkurwie te 60-80 lat i zajmując się wkurwianiem na politykę. A on będzie może i tak 40 lat żył pełnią życia i umrze gdzieś w wypadku. Ale on przeżyje takie doświadczenia że wśród 1000 takich ty nawet 1 nie przeżyjesz przez całe swoje życie. A potem się po śmierci okaże że wciąż masz świadomość, wciąż istniejesz a dałeś się tak zmanipulować i zniewolić w wiarę że cokolwiek czym się przejmowałeś że jest istotne. Że całe życie ci przemkneło, Tak naprawdę nie żyłeś a walczyłeś ze swoimi lękami i niepewnością swojej sytuacji.
Reinert
ponad 4 lat temu
@lg1500: Zawsze świat zmieniały jednostki. Nigdy masy. Jednostki sterują masami. Myślę, że jednak tych kilka osób, które zmieniło bieg historii przeżyło więcej, niż idiota, który zabił się na motocyklu. Trzeba mieć tylko wiedzę, doświadczenie i znaleźć się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Można oczywiście całe życie próbować i nie odnieść żadnego sukcesu, ale wyznaczając sobie ambitny cel, dojdzie się i tak dalej, niż ci, którzy z góry założyli to co jest realne i osiągalne, natomiast Goethe pisał, że nasze marzenia i przeczucia są podświadomymi sygnałami czynów, do których bylibyśmy zdolni, więc trzeba za nimi podążać. Ci za to, którzy wykorzystują tę niesamowitą i niepowtarzalną szansę, jaką jest życie, na jego ryzykowanie i zabicie się bez celu, bez próby ulepszenia otaczającego ich świata, nie tylko nigdy nie przyczynią się do postępu, ale równie dobrze mogliby się nigdy nie urodzić. Nie chcę myśleć o swoim życiu, jako jednej z miliona kropel deszczu, która spadnie i wsiąknie w ziemię, na chwilę błyszcząc tęczą. Moja kropla ma trafić tam, gdzie potrzebne jest życie, ma je wzmocnić i nasycić. Tylko wtedy będzie miała sens. Twoja - zgodnie z tym co napisałeś - może paść na asfalt i odparować, by ponownie spać w to samo miejsce milion razy. Nie zamierzam być bezwartościowym mgnieniem przypadku. Potrafię decydować o czasie, który został mi dany i cenię go ponad wszystko, bo może to być jedyny moment, kiedy istnieje. Śmierć może być ostateczna, a skoro tak, to marnowanie życia jest wyrazem choroby psychicznej.
lg1500
ponad 4 lat temu
@Reinert: Jakby śmierć była ostateczna to życie i tak nie ma najmniejszego znaczenia bo po nim nawet nie będzie w tobie śladu po tym że wogóle żyłeś. Ale to tylko durny straszak na ludzi odciętych od swojego wnętrza. W rzeczywistości śmierć to tylko zmiana, ty nie jesteś fizycznym ciałem i nigdy nie byłeś to tylko kreacja przez którą się przejawiasz. Doświadczałeś już nieskończonych przemian kreacji, zapominałeś kim jesteś jak teraz, budziłeś się. Gubiłeś, odnajdywałeś. A w tej chwili jesteś mocno zagubiony w cyklu ziemskim reinkranacji. A te zagubienie jest utkanę z sieci pajęczej lęków i strachów. To wszytko piszę z doświadczenia bo się za tego życia przebudziłem, przypomniałem kim/czym jestem i jestem tutaj w niewielkim procencie, większośc mojej świadomości jest rozlana po przeróżnych planach. Mógłbym umrzeć i teraz i nie wywołuje to we mnie lęku ani niewiele by zmieniło bo już jestem wolny.
Reinert
ponad 4 lat temu
@lg1500: Miałem napisać, że najwyraźniej nie czytałeś Herberta "(...) zbudowałem sobie pomnik ze spiżu", ale pojechałeś taką szurnią, że nie ma chyba sensu dalej rozmawiać.
lg1500
ponad 4 lat temu
@Reinert: Za dużo poziomów masz do odrzucenia tego z czym się utożsamiasz żebyś mógł zahaczyć o zrozumienie tego co pisze. Królicza nora jest głęboka a ludzkość jest na jej dnie więc spoko przyjdzie twój czas.