Niestety jako narod Polski, przegrywamy walke juz nie o wlasne panstwo, a wlasne Jestestwo.
Jezeli ministrem zostaje osoba nie mowiaca w jezyku polskim, bez wyksztalcenia, prawdopodbnie narzucona z zewnatrz to mowi wszystko o naszym panstwie i o stanie swiadomosci i sily naszego narodu. Czy nie ma na to stanowisko Polaka z wyksztalceniem ?
To sie dzieje na naszych oczach, za naszym przyzwoleniem, to my gotujemy pielko naszym dzieciom i wnukom.
Niewola i uciemiezenie to najwieksza hanba jako moze byc.
Obce sily zrobia sobie z nas bydlo robocze, towar, ktorym beda handlowac i sprzedawac.
A my dzis spokojnie przechodzimy obok tego na porzadku dziennym. Garstka Polakow jest swiadoma tego co sie dzieje, ale co moga zrobic sami skoro wiekszosc ma swiadomosc cieplego loda ....
Postawa typu "mam wy...ne na wszystko" to dzis postawa uznawana za cos bohaterskiego, niestety jest to postawa najwiekszych tchorzy, ktorzy boja sie wziac odpowiedzalnosci za cokolwiek.
Problem w tym, ze ktos inny nie ma "wy..ne na nas " i hce nami zawladnac i zniewolic.
Czy my jako narod jestesmy jeszcze w stnaie sie ogarnac ?